niedziela, 16 sierpnia 2020

Kolejowe zawiłości w gminie Dopiewo (1) – czy mieszkańcy mają prawo do konsultacji?


Dziś, zgodnie z zapowiedzią, zajmę się tematem potencjalnej przebudowy linii kolejowej Poznań – Kunowice i tym, jak do tematu podszedł samorząd gminny.
Jak zapewne większość Mieszkańców wie, przez naszą Gminę przebiega jedna z najważniejszych nie tylko w Polsce, ale i w Europie, linia kolejowa, łącząca Moskwę z Paryżem. Jest to z jednej strony duża korzyść dla samorządu lokalnego (a w każdym razie taka powinna być) - jednak rodzi równocześnie wiele problemów i uciążliwości.
Ze względu na strategiczne znaczenie linii nr 3 (w oznaczeniu polskim) lub E20 (w oznaczeniu europejskim), prędzej czy później musi dojść do jej modernizacji. Poprzednia przebudowa na początku XXI wieku, miała charakter częściowy i umożliwiła przejazd pociągów do 160 km/h. Nie będę się wgłębiać w ten temat, dlaczego modernizacja miała tylko częściowy charakter – zlikwidowano niektóre poziome przejazdy drogowe, zostawiając pozostałe. Nie zbudowano wówczas żadnego wiaduktu, chociaż ze względu na znacznie mniejszy stopień zurbanizowania Gminy, byłoby to znacznie łatwiejsze.

Obecne plany przebudowy to nie pierwsze podejście do tematu. Jednak znacznie bardziej prawdopodobne, ze względu na fakt, iż Unia Europejska zaczyna doceniać znaczenie kolei w transporcie towarów i ruchu pasażerskim. W moim przekonaniu, przyszłość komunikacji to właśnie kolej a nie prywatne samochody elektryczne czy lotnictwo pasażerskie.
Zatem moim skromnym zdaniem, modernizacja linii kolejowej, to jeden z najważniejszych tematów dla Gminy i jej mieszkańców i tak, powinna zostać potraktowana.
Na początku czerwca br., firma BBF, przygotowująca dokumentację przedprojektową dla przebudowy linii kolejowej, wysłała zapytanie do gmin, przez które ta linia przebiega, z prośbą o przedstawienie listy oczekiwań, związanych z modernizacją.
W przypadku gminy Dopiewo istotne są 2 cele: budowa drugiej pary torów na odcinku Poznań Górczyn – Opalenica oraz uzyskanie prędkości do 200 km/h na odcinku Poznań Górczyn – Szczaniec. Ten drugi temat będzie się wiązał z koniecznością likwidacji poziomych przejazdów drogowych.
Jak więc widać, zmiany będą bardzo istotne i społeczeństwo powinno zostać o tym poinformowane oraz mieć prawo do zabrania głosu. Okazało się, że wójt Adrian Napierała miał w tym temacie zupełnie inne zdanie. Pisałam o tym tutaj - https://blogdopiewo.blogspot.com/2020/08/xxi-sesja-rady-gminy-dopiewo-27-lipca_9.html.

Odpowiedź w sprawie wniosków i oczekiwań, związanych z modernizacją linii kolejowej, została przygotowana bez konsultacji nie tylko z mieszkańcami ale i z częścią Radnych. Do dziś w BIP-ie gminy Dopiewo brak pisma firmy BBF. A odpowiedź Wójta, udostępniona została wyłącznie wskutek interpelacji Radnych z klubu JesteśMY na Tak.
Zastanawia mnie, czy do przygotowania odpowiedzi poproszono o pomoc specjalistów: inżynierów obiektów drogowych i kolejowych, urbanistów czy architektów, tym bardziej, iż czas na jej sporządzenie był stosunkowo krótki. Przypuszczam, że termin ten można było z powodzeniem przesunąć, wyznaczając czas na konsultacje społeczne.
Przeanalizujemy teraz odpowiedź wójta Adriana Napierały, stanowiącą listę oczekiwań samorządu, jakie musiałby uwzględnić inwestor, modernizując linię kolejową.

Pierwszym elementem, który zdaniem Wójta powinien zostać uwzględniony przy modernizacji szlaku, jest droga wzdłuż torów. Droga docelowo ma łączyć Dopiewo z Poznaniem i przebiegać po północnej stronie torów. Ewentualna druga para torów pobiegnie najprawdopodobniej po południowej stronie linii i w związku z tym, realizacja drogi wzdłuż torów nie jest zagrożona. Należy jedynie uwzględnić węzły drogowe, łączące drogę wzdłuż torów z wiaduktami lub tunelami, które zastąpią przejazdy poziome.

W tym przypadku ruch jest po stronie Gminy, ponieważ w moim przekonaniu droga wzdłuż torów powinna zostać zrealizowana równocześnie z zakończeniem modernizacji linii kolejowej. W innym przypadku będziemy mieli powtórkę z budowy drogi S11. Zbudowany 8 lat temu wiadukt, mający łączyć Zakrzewo z Dąbrową, do dziś nie spełnia swojej funkcji.

Jednak podejście wójta Adriana Napierały do kwestii budowy dróg w Gminie, nie rokuje dobrze. W dalszym ciągu forsowana jest budowa nie mających znaczenia dróg osiedlowych, kosztem najważniejszych dróg zbiorczych. Przykładem może być obwieszczenie Starosty Poznańskiego z 10 sierpnia br., w sprawie decyzji na budowę ul. Wodnej w Dopiewcu. Jest to droga budowana do 4 budynków na terenie tzw. osiedla Cichy Sad. Ta inwestycja, w moim przekonaniu, jest wręcz patologicznym przykładem kumoterstwa i układów.

Drugi temat, przedstawiony w piśmie Wójta, to węzły przesiadkowe. Wójt szeroko rozwodzi się nad tymi inwestycjami, szczegółowo opisując istniejącą infrastrukturę oraz koszty realizacji.
W przypadku budowy drugiej pary torów po stronie południowej obecnej linii, węzeł przesiadkowy w Palędziu nie będzie wymagał przebudowy.
Gorsza sytuacja jest w przypadku węzła w Dopiewie, który wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi w całości został zlokalizowany po stronie południowej. I to pomimo tego, że budynek stacji, jak i cała miejscowość Dopiewo znajdują się po północnej stronie toru.
Od początku krytykowałam rozwiązania, narzucone przez Urząd Gminy i Wójta, jednak nasi samorządowcy, jak wiadomo, są wyjątkowo odporni na jakiekolwiek argumenty. Pisałam o tym tutaj - https://blogdopiewo.blogspot.com/2017/07/wezy-przesiadkowe-w-gminie-dopiewo-1.html. Tak było z lokalizacją Komisariatu Policji, tak samo było z budową węzła przesiadkowego w Dopiewie.
Dlatego też uważam, że gdyby doszło do likwidacji węzła w Dopiewie, koszty poniesione na jego budowę, powinni zwrócić decydenci. Wiem, że tak się nie stanie i dlatego głupota, arogancja i bezmyślność dominują w naszej Gminie.
Co ciekawe, Wójt i jego podwładni, rozpędzili się w swoich oczekiwaniach. Oprócz tunelu z przejściem dla pieszych w ciągu ul. Wyzwolenia, domagają się dodatkowego przejścia pod torami, łączącego perony.

Kolejnym tematem, przedstawionym w piśmie Wójta, jest planowane przedłużenie przejścia podziemnego na stacji Palędzie, w kierunku ul. Nowej. Wójt i tu przedstawia szczegółowo rozwiązania techniczne i koszty realizacji przejścia.
W przypadku budowy drugiej pary torów, koncepcję budowy przejścia podziemnego, można będzie wyrzucić do kosza. Dodatkowe tory, łączące Opalenicę z Poznaniem, najprawdopodobniej służyć będą do obsługi lokalnego ruchu pasażerskiego. W związku z tym, zmieni się lokalizacja peronów, które zostaną przeniesione w nowe miejsce, natomiast obecne perony stracą rację bytu. Potrzebne będą nowe wyjścia z tunelu na perony, w zupełnie innych lokalizacjach. Jaki w tej sytuacji jest sens rozbudowy tunelu?
W moim przekonaniu, lepszym rozwiązaniem byłaby kładka dla pieszych i rowerzystów nad torami. Znacznie łatwiej będzie ją przebudować, dokładając np. dodatkowe schody czy windę. Jak wiadomo, „wójt Adrian Napierała się nigdy nie myli” i do końca, będzie trwał przy pierwotnym, nawet najgorszym rozwiązaniu.

Następny element, wymagający przebudowy, to rampa kolejowa w Palędziu. Tu Wójt puścił wodze fantazji, przedstawiając swoje zaangażowanie po stronie mieszkańców, skarżących się na uciążliwość rampy. Tak naprawdę, ani Wójt, ani Radni z jego klubu (Marta Jamont, Agnieszka Grześkowiak i Justin Nnorom) nie są zainteresowani rozwiązaniem problemu. Wójt Adrian Napierała wręcz sprzeciwił się propozycji firmy Dolata, dotyczącej przeniesienia rampy w nowe miejsce.
Wydaje się, że w przypadku budowy drugiej pary torów po południowej stronie linii, automatycznie rozwiąże się problem.

Na chwilę zatrzymam się przy koncepcji budowy drugiej pary torów. Istniejąca zabudowa wręcz narzuca ich lokalizację po stronie południowej. Na terenie Dopiewa w pasie kolizyjnym, nie licząc oczywiście nieszczęsnego węzła przesiadkowego, stoi tylko jeden budynek mieszkalny – dawny domek dróżnika.
Nieco więcej kolizji czeka inwestora w Dopiewcu, między ulicami: Leśną i Kolejową oraz w Palędziu.
Zastanawia mnie, czy konieczna jest budowa dwóch torów? Nowe tory najprawdopodobniej będą obsługiwać lokalny ruch pasażerski, niestety projektant nie uszczegółowił tych informacji. Pomiędzy Poznaniem a Dopiewem, po ewentualnym utworzeniu przystanku w Dopiewcu, odległości między stacjami są stosunkowo niewielkie. Może wystarczyłby jeden tor z mijankami na kolejnych stacjach.
Przy okazji, o czym jak na razie nikt nie pomyślał, dla lokalnego ruchu pasażerskiego, można by pomyśleć o dodatkowej stacji kolejowej, przy drodze łączącej Skórzewo z Plewiskami. Stacja ta służyłaby zarówno mieszkańcom gminy Dopiewo, jak i Komornik. Z pewnością ucieszyłaby się z tego przystanku młodzież szkolna. Obecnie część Skórzewa, w rejonie ul. Kolejowej, pozbawiona jest komunikacji publicznej.

Dalsza część odpowiedzi Wójta dotyczy budowy wiaduktów i tuneli w miejscu obecnych przejazdów poziomych. Sądzę, że jest to bardziej koncert życzeń, niż merytorycznie przygotowana lista.
Po pierwsze, Wójt domaga się pozostawienia wszystkich przejazdów i budowę tuneli lub wiaduktów. Czy taka ilość przejazdów jest niezbędna? - wydaje się, że nie.
Pierwsza wątpliwość, to budowa tunelu w ciągu ul. Wyzwolenia w Dopiewie. Ze względu na istniejącą zabudowę może to stanowić problem, no chyba, że tunel zostanie przesunięty w kierunku wschodnim. W innym przypadku spowoduje on zamknięcie dróg, krzyżujących się z ul. Wyzwolenia, jak ulice: Leśna, Łąkowa i Dworcowa. Uniemożliwi on również dojazd do posesji, zlokalizowanych na wysokości zjazdu do tunelu. W ciągu ul. Wyzwolenia można co najwyżej umieścić tunel dla pieszych i rowerzystów.

Z rozmachem podszedł również wójt Adrian Napierała do budowy drogowych urządzeń technicznych w Dopiewcu. Zażyczył sobie, ni mniej ni więcej, budowy dwóch tuneli – w ciągu ulic: Kolejowej i Leśnej oraz wiaduktu.
Trzeba zauważyć, że stara część Dopiewca, obejmująca ulice: Wodną, Leśną, Kolejową i Środkową, ze względu na ich parametry, nie nadaje się dla poprowadzenia ruchu tranzytowego. Niektóre odcinki dróg mają zaledwie 5 m szerokości. A powstanie tuneli taki ruch umożliwi. Przejazd przez tory powinien odbywać się poza tym obszarem.
Myślę, że w Dopiewcu wystarczy jeden tunel lub wiadukt dla samochodów. Po doprowadzeniu do Dopiewca drogi wzdłuż torów i tak główny nurt pojazdów będzie kierował się w stronę Dąbrówki. Ewentualny drugi przejazd przez tory powinien być dostępny wyłącznie dla pieszych i rowerzystów. Sugerowana w piśmie Wójta liczba 40 tysięcy mieszkańców Dopiewca, wydaje się wzięta z kosmosu.

Również nie jest niezbędny dla samochodów przejazd w ciągu ul. Leśnej w Palędziu – tu również należałoby się ograniczyć do przejścia dla pieszych i rowerzystów. No chyba, że miałby on zastąpić przejazd w ul. Pocztowej w Palędziu.
Za to zupełnie nie wyobrażam sobie, jak Wójt zamierza umieścić tunel w ciągu ul. Pocztowej w Palędziu. Nie dość, że droga ma ok. 8,5 szerokości (łącznie z chodnikami), to obie jej strony są całkowicie zabudowane.
Czy ktoś z urzędników sprawdzał, w którym miejscu musiałby zaczynać się zjazd do tunelu od strony Palędzia? Wydaje mi się, że co najmniej na wysokości skrzyżowania ul. Pocztowej z ul. Nową. A co z dojazdem do posesji, położonych na tym odcinku? Może ich mieszkańcy będą musieli parkować samochody na parkingu węzła przesiadkowego a wszelkie dostawy nosić na plecach?

Nie zapomniano oczywiście o budowie ekranów akustycznych, które w ocenie Wójta i Urzędu powinny powstać na całym odcinku linii kolejowej, przebiegającej przez Gminę. Jest to oczekiwanie raczej kuriozalne, ponieważ linia przebiega na pewnych odcinkach przez las a także tereny, które raczej nigdy nie będą przeznaczone pod zabudowę.
Ponadto, wiem z własnego doświadczenia, że w przypadku linii kolejowych, ekrany tak naprawdę się nie sprawdzają. Mimo, iż mieszkam 450 m od linii kolejowej i oddzielają mnie od niej liczne budynki, czasami pociąg słychać tak wyraźnie, jakby jechał pod moimi oknami.

Jak było do przewidzenia, ochrona środowiska jest w gminie Dopiewo pustym hasłem. Nie pomyślano ani o jednym przejściu dla zwierząt. No chyba, że sarny i dziki (o mniejszej zwierzynie już nie wspomnę) staną się pełnoprawnymi użytkownikami dróg publicznych.

Podsumowując, uważam, że pismo wójta Adriana Napierały przygotowano dość niestarannie. Jest to w zasadzie uzasadnione, ponieważ jak sam włodarz na ostatniej Sesji stwierdził, inwestycja może być realizowana za 10 lat. A wtedy Adrian Napierała raczej już wójtem nie będzie.
Natomiast pominięcie społeczeństwa to skrajny przykład arogancji, potwierdzający tezę, że każda władza deprawuje. A niektórzy, o czym świadczą włodarze naszej Gminy, na tą deprawację są szczególnie podatni.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz