niedziela, 14 listopada 2021

To i owo z gminy Dopiewo – 2021 (12) – skromny jubileusz, refleksja nad kondycją ludzką, niejawne spotkanie z posłem Bartłomiejem Wróblewskim, głupota przedstawiana jako sukces, rozrost biurokracji

 

Wczoraj minęła 10 rocznica utworzenia przeze mnie Bloga. Sama jestem zdziwiona faktem, że udało mi się przez tak długi okres prowadzić aktywną działalność na niwie medialnej. Rozpoczynając swoją aktywność, nie przypuszczałam, że lokalne sprawy mogą być niewyczerpanym źródłem informacji, przemyśleń i wniosków.

Nie chcę tworzyć dla siebie laurki, ale w zasadzie mój Blog jest najdłużej działającym niezależnym medium publicznym. Co prawda wcześniej powstało forum Moje Dopiewo, ale jego administrator szybko sprzedał się włodarzom gminy Dopiewo dla doraźnych korzyści. Również wcześniej powstał profil Krzysztofa Kołodziejczyka na fb, który przekazuje informacje do dziś w sposób niezależny.

Otwierając Blog początkowo nie byłam pewna, czy będę miała o czym pisać. Tworzyłam zatem rejestr potencjalnych tematów, które chciałam poruszyć. Życie jednak przerosło moje oczekiwania. Dziś, w natłoku informacji, muszę wybierać, które sprawy należy nagłośnić, a które można pominąć.

Rozpoczynając swoją działalność, chciałam mieć oddziaływanie na rzeczywistość. Zależało mi na tym, aby nasza mała Ojczyzna stała się przykładem uczciwości, troski o mieszkańców i środowisko. Przyznam, że było to założenie bardzo naiwne. Mimo, iż w niektórych przypadkach udało mi się wpłynąć na decyzje włodarzy, to generalnie gmina Dopiewo jest typowym przykładem degrengolady i patologii, która cechuje współczesną cywilizację, nie tylko w Polsce.

Dziś głównym celem większości ludzi jest dążenie do coraz większych pieniędzy, umożliwiających coraz większą konsumpcję. Do czego to doprowadzi, nie trudno zgadnąć. Ziemia, jako planeta ma określoną pojemność i zasoby, które w obecnym systemie gospodarowania, błyskawicznie się wyczerpują. Jednak ludzie w swej głupocie, egoizmie i chciwości, nie chcą tego zauważyć. Podeprę się przykładem, chociaż nie z naszego podwórka.

Zakończył się szczyt klimatyczny w Glasgow. Duża część społeczeństwa w zmiany klimatyczne (jest to tylko jedno z długiej listy zagrożeń) nie wierzy lub je bagatelizuje, to jednak są one niezaprzeczalnym faktem. W załączeniu link do tekstu, pokazującego kilka wybranych wydarzeń minionego lata - swiat-w-ogniu.

Prawdę mówiąc, dla mnie te coroczne szczyty klimatyczne są bardziej szczytami hipokryzji i kunktatorstwa niż przejawem troski o przyszłość planety. Trzeba pokazać, że coś robimy, chociażby na papierze.

Najbardziej zadziwiła mnie wypowiedź przedstawiciela Malediwów (jedno z państw najbardziej zagrożonych zmianami klimatycznymi), który zarzucił pozostałym delegatom, biorącym udział w szczycie, zbyt skromne zobowiązania. Jest to w moim przekonaniu, Everest hipokryzji. Wystarczy zobaczyć, jak do zagrożeń podchodzą mieszkańcy archipelagu.

Male, stolica Malediwów, to miasto o powierzchni ok. 5 km2. Przejście z jednego krańca do drugiego, zajmuje zapewne nie więcej niż 20 minut a przejazd rowerem, to tylko kilka minut.

Mimo to, wszyscy mieszkańcy korzystają z pojazdów spalinowych, co pokazują poniższe zdjęcia:


Pieszych i rowerzystów praktycznie nie widać. Samochodów jest relatywnie mało, ponieważ nie zmieściłyby się fizycznie na tak małej przestrzeni. I ci ludzie mają czelność domagać się od reszty świata rezygnacji z paliw kopalnych? To tak na marginesie.

Podobna postawa dominuje w Polsce i gminie Dopiewo. Wystarczy zobaczyć, co dzieje się w godzinach szczytu na głównych ulicach Skórzewa i Dąbrówki, ale coraz częściej także w innych miejscowościach. Bus na linii Dopiewo-Skórzewo, który zgodnie z rozkładem ma 21 minut na przejazd, często potrzebuje 40 minut, aby pokonać odległość 12 km. Średnia prędkość to 18 km/h. Drogę tą szybciej jest w stanie pokonać rowerzysta.

W poniedziałek, 8 października br., naszą Gminę odwiedził poseł PiS, Bartłomiej Wróblewski, towarzyszył mu radny powiatowy Paweł Ratajczak. Uważam, że Poseł jest osobą o dwóch obliczach – lokalnej i ogólnopolskiej. Jako poseł wzbudza duże kontrowersje, także dla mnie.

Jednak jako działacz lokalny, jest postacią bardzo pozytywną. Jest jednym z nielicznych posłów, reprezentujących Wielkopolskę, który aktywnie uczestniczy w różnych inicjatywach na szczeblu lokalnym i pomaga w realizacji wielu zadań. W czasie swojej kadencji wójt Adrian Napierała wielokrotnie korzystał z jego pomocy, przy załatwianiu niejednej trudnej sprawy.

Jednak obecne władze Gminy najwyraźniej wstydzą się tych kontaktów. Gdyby nie niezależne media, praktycznie nikt nie wiedziałby o tej wizycie. Na oficjalnej stronie Gminy nie ma nawet wzmianki o spotkaniu z Posłem. Wójt Paweł Przepióra ograniczył się do suchego komunikatu na swoim profilu. Może i słusznie, przynajmniej przed wyborami samorządowymi w 2023 r nie będzie konieczności wykasowywania informacji, dotyczących spotkania Posła PiS z Wójtem, jak to miało miejsce w czasie kampanii wyborczej, na stanowisko Wójta Gminy Dopiewo tego roku.

O czym więc, włodarze Gminy rozmawiali z posłem Bartłomiejem Wróblewskim? Można tego posłuchać na profilu radnego Krzysztofa Kołodziejczyka - link.

Ja ograniczę się do konkluzji, przedstawionych przez samego Posła. Wynika z nich, że jedynym problemem gminy Dopiewo jest budowa infrastruktury drogowej, głównie dróg lokalnych - link.

Jak widać, jest to klasyczny przykład krótkowzroczności, nie tylko władz lokalnych, ale i centralnych. Nie planuje się żadnych inwestycji proekologicznych. Włodarzy interesuje tylko to, co tu i teraz - zaspokajanie doraźnych potrzeb i coraz większych roszczeń. Żadnej refleksji na temat nawet najbliższej przyszłości, tego co będzie za 5 lub 10 lat. Zgodnie z zasadą, że „po nas choćby potop”. Dlatego wcale nie dziwi mnie forsowanie w Gminie bezsensownych inwestycji, jeżeli na szczeblu centralnym najważniejsze są takie zadania, jak: Centralny Port Komunikacyjny, port lotniczy w Radomiu, przekop Mierzei Wiślanej czy zapora na Wiśle w Siarzewie.

A przyroda w gminie Dopiewo jest systematycznie rugowana. Latem ZDP oznaczył praktycznie wszystkie drzewa, rosnące przy drogach powiatowych, jako przeznaczone do wycinki. Właśnie ich eliminacja się rozpoczęła na ul. Poznańskiej w Dopiewie:


Czy w ich miejsce pojawią się nowe nasadzenia? - nie sądzę.

Za to na tym samym odcinku, tylko po drugiej stronie jezdni, od lat stoją 2 suche jabłonki, które jednak nie budzą żadnego zainteresowania drogowców:


Na ul. Szkolnej w Dopiewie pozostały już tylko 2 drzewa, które również przeznaczone są do wycinki:




Póki co, jeszcze stoją. Nie wiadomo tylko, jak długo.

Dziwnym zbiegiem okoliczności, zarządców dróg zupełnie nie interesują drzewa martwe, których sporo również można spotkać przy drogach powiatowych. Kilka martwych brzóz stoi np. przy ul. Poznańskiej w Skórzewie, w sąsiedztwie szkoły podstawowej. Najwyraźniej urzędnicy czekają, aż drzewa przewrócą się na pobliską trafostację i teren szkoły.

Głupota lokalnych samorządowców aż bije po oczach, do tego jeszcze się tym faktem chwalą. Przykładem jest budowa przejścia dla pieszych z parkingu na peron, na stacji kolejowej w Dopiewie. Samorządowcy nie omieszkali się tym pochwalić na oficjalnej stronie Gminy, przedstawiając inwestycję jako wielki sukces:



O potrzebie budowy takiego przejścia pisałam już 4 lata temu, dokładnie 9 lipca 2017 r. - wezy-przesiadkowe-w-gminie-dopiewo. Już wówczas przedstawiłam całą listę zastrzeżeń do projektów węzłów przesiadkowych w Dopiewie i Palędziu/Dąbrówce. Co ciekawe, wszystkie te uwagi są aktualne do dziś.

Ale niestety, jeżeli w Urzędzie Gminy pracują takie „orły” kreatywności, jak: Remigiusz Hemmerling czy Aleksandra Rutyna, to mamy, to co mamy.

Budowa przejścia z parkingu na peron przy okazji realizacji węzła przesiadkowego z pewnością byłaby znacznie tańsza a pasażerowie, nie musieliby czekać kilka lat na to ułatwienie.

Autorzy tekstu skrzętnie jednak te fakty pominęli, z dumą prezentując kolejny „sukces”.

Innym przykładem megalomanii może być, powstająca z inicjatywy byłego radnego a obecnie zastępcy wójta Pawła Jazego, Trzcielińska Strefa Rekreacji. Ilość obiektów i urządzeń sportowych jest już zapewne większa niż na placu przy ul. Komornickiej w Dąbrówce. Najwyraźniej Paweł Jazy zapatrzył się w działania radnej Anny Kwaśnik, której ambicją jest umieszczenie jak największej ilości urządzeń, na jak najmniejszym obszarze w połączeniu z likwidacją zieleni.

W przypadku Strefy w Trzcielinie, podobnie jak w Więckowicach, brakuje tylko dwóch elementów – użytkowników tych urządzeń oraz zieleni. Od czasu do czasu pojawiam się w Trzcielinie i nigdy nie zdarzyło mi się spotkać kogokolwiek w TSR czy na pobliskim placu zabaw przy ul. Środkowej. W Trzcielinie mieszka, póki co, 380 osób, z czego duża część zainteresowana jest wyłącznie sklepem spożywczym.

Z kolei zieleń ogranicza się do skrawków trawy i kilkunastu mioteł, mających imitować drzewa.

Z pewnością koszty budowy tej Strefy są niemałe (w br. wydano 50 tys. złotych) a w zasadzie jest to „sztuka dla sztuki”. No ale wiadomo, środki idą z publicznej kasy, więc nie trzeba liczyć się z kosztami. A po drugie, z listy tegorocznych inwestycji, spadła cała „kiełbasa wyborcza” dla Konarzewa i Trzcielina.

Wójt Pawel Przepióra, w trakcie kampanii wyborczej obiecywał kontynuację działań zmarłego Adriana Napierały. Przynajmniej w jednej dziedzinie słowa dotrzymuje – gminna biurokracja rozrasta się w przyspieszonym tempie.

Poszukiwana jest osoba na stanowisko zastępcy Skarbnika Gminy, mimo iż w referacie finansowym pracuje już 15 osób. Do tego doliczyć należy kilkuosobową księgowość oświatową.

Powołano kolejne funkcje urzędnicze: specjalista ds. komunikacji i inicjatyw społecznych oraz specjalistę ds. transportu publicznego i dowozu uczniów do szkół.

Pierwszą funkcję pełni Zbigniew Mamys. Jak na razie przygotował on uchwałę w sprawie konsultacji społecznych. Zapewne w założeniu będzie też organizował konsultacje, o ile takie będą w ogóle miały miejsce. Poprzeczka została przez Pawła Przepiórę zawieszona tak wysoko, iż konsultacji społecznych w gminie Dopiewo, nie należy się spodziewać.

Czym więc nowy urzędnik będzie się zajmował? – być może petycjami kierowanymi do wójta. Tych w br. było „aż” pięć, tak więc nie będzie cierpiał na nadmiar pracy.

Z kolei sprawami transportu publicznego zajmuje się Paweł Molęda. On również raczej nie będzie sobie rękawów wydzierał.

Nowe rozkłady jazdy autobusów na 2022 r. już są dostępne. Dowozy uczniów do szkół korygowane są najwyżej raz w roku. Co najwyżej będzie publikował zmiany w rozkładach jazdy na święta i długie weekendy.

A mimo to, nowy pracownik już zaliczył wpadkę. W komunikacie z 25 października br., dotyczącym zmian w kursowaniu autobusów w okresie od 11 do 14 listopada zabrakło informacji nt. komunikacji wewnątrzgminnej, tzw. busów. Mam tu na myśli piątek, 12 listopada, który dla wielu mieszkańców był dniem roboczym. Busy na trasie Dopiewo-Skórzewo zazwyczaj odjeżdżają z przystanków po autobusie 729 i pasażerowie w związku z tym mieli dylemat, czy czekać na linie gminne, czy skorzystać z linii podmiejskiej. Na terenie gminy Dopiewo funkcjonuje raptem 10 linii autobusowych i busów i przygotowanie pełnej informacji, nie powinno przerastać możliwości jednego urzędnika. Niepełna informacja zawsze budzi wątpliwości.

Na koniec coś o „pracowitości” Radnych Gminy Dopiewo. Dieta radnego naszej Gminy jest z pewnością większa, niż niejedna renta czy emerytura. Przykładowo Mariola Nowak (moja ulubiona Radna), odebrała w 2020 r. tytułem diet, jako radna i sołtys 18 tys. złotych, czyli 1500 złotych miesięcznie. Diety w podobnej lub wyższej wysokości otrzymują pozostali radni.  A w tym miesiącu, jak się zdaje, Radni otrzymają uposażenie za nic nie robienie. Mamy już połowę listopada a dotychczas nie zaplanowano żadnego posiedzenia – komisji ani sesji. Czyżby Rada Gminy miała ponowny miesiąc wakacji w tym roku? A może przygotowuje się do kolejnej celebry? – bo takie miejsca np. w Dopiewie przy ulicach: Łąkowej (plac gminny) czy Polnej (hala sportowa) – są bez imienia.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz