niedziela, 7 listopada 2021

XXXVI Sesja Rady Gminy Dopiewo 25 października 2021 r. (2)

 

Kluczowe tematy: podwyżka podatku od nieruchomości, zakup nieruchomości w Skórzewie

Dziś kontynuuję omawianie przebiegu ostatniej, październikowej Sesji Rady Gminy Dopiewo. Pierwsza część dostępna jest tutaj - xxxvi-sesja-rady-gminy-dopiewo. Pokazała ona, jaką pokrętną logiką kierują się osoby, mające w Gminie największą władzę. Druga część, niestety, to potwierdza.

Na Sesji głosowano m.in. uchwałę w sprawie zmiany podatku od nieruchomości. Radni dyskusji nie podjęli, ale czworo z nich - wstrzymało się - od głosu, a jeden był – przeciwny - podwyżkom. Mam w tym przypadku również mieszane odczucia.

Niby podwyżka nie jest duża i dla większości mieszkańców nie będzie specjalnie odczuwalna. Z drugiej jednak strony, szalejąca inflacja powinna skłonić włodarzy do zastanowienia, czy nie poczekać z nią np. do kolejnego roku. Z informacji, udzielonych przez skarbnik Małgorzatę Mazurek wynika, że z tego tytułu dochody Gminy zwiększą się o ok. 1,2 mln złotych rocznie. Przy budżecie, wynoszącym prawie 200 mln złotych, jest to kwota niewielka. Można by przejść nad tym do porządku dziennego, gdyby środki te, pochodzące przecież od mieszkańców, wydawane były sensownie. Ale z tym jest problem, podobnie, jak to było w przeszłości.

Nowy wójt, Paweł Przepióra, już wykazuje szeroki gest, szastając publicznymi pieniędzmi na wykup gruntów po zawyżonej, w moim przekonaniu, cenie. Poprzedni zmarły wójt Adrian Napierała, również wydawał publiczne, czyli nasze pieniądze, zgodnie z zasadą – „zastaw się, a postaw się”. Takim przykładem, o którym już kiedyś pisałam, może być budowa ul. Łąkowej w Dopiewie, którą wczoraj ponownie odwiedziłam.

Nie dość, że przy ulicy tej nie ma ani jednego budynku mieszkalnego – są tylko puste działki budowlane – to potencjalnym mieszkańcom już wybudowano drogę. Do tego z takim rozmachem, że pozazdrościć jej mogą mieszkańcy dużych aglomeracji:

Droga pieszo-rowerowa przypomina chodnik na ul. Marszałkowskiej w Warszawie. Problem w tym, że prawie nikt z niego nie korzysta. Nie dziwi więc postawa np. mieszkańców ul. Lubczykowej w Palędziu, że domagają się budowy drogi.

Jeżeli tak mają być wydawane pieniądze z budżetu, na który składają się m.in. podatki obywateli, to jestem przeciwna jakimkolwiek ich podwyżkom. A słowa radnych: Jana Bąka i Wojciecha Dorny m.in.: wydawaną złotówkę oglądamy z dwóch stron – świadczą jednoznacznie, że nie rozumieją, co mówią.

Wróćmy jednak do przebiegu Sesji.

Kolejna uchwała dotyczyła dofinansowania gminy Stęszew w zakresie utrzymania terenu wokół źródełka w Żarnowcu. Nie mam nic przeciwko pomocy udzielanej sąsiedniej Gminie, zwłaszcza, że teren wokół źródełka wykorzystywany jest także przez mieszkańców gminy Dopiewo. Chciałabym jednak wiedzieć, na co wydawane jest rocznie 14 tys. złotych i ile dokłada ze swej strony gmina Stęszew? Ten, kto odwiedził źródełko, a jest to z pewnością spora liczba osób, wie, że wokół niego infrastruktura jest więcej, niż skromna. Kilka drewnianych ławek, kamienna obudowa źródełka, krąg na ognisko, tablica informacyjna oraz drewniane schody, prowadzące na szczyt zbocza doliny, to w zasadzie wszystko. Elementy te funkcjonują od lat i nie ma potrzeby co roku ich wymieniać. Czy utrzymanie czystości oraz wykaszanie trawy, to aż tak duże koszty? Podejrzewam, że utrzymanie wiaty oraz placu zabaw w Żarnowcu generuje większe wydatki.

Następny temat, to podjęcie przez Radnych stanowiska w sprawie zakupu przez Gminę 2 nieruchomości na terenie Skórzewa. Z propozycją, a w zasadzie poleceniem, akceptacji tego pomysłu, wystąpił wójt Paweł Przepióra. Dość obszernie na ten temat pisałam w części pierwszej sprawozdania z Sesji, jak i przy omawianiu wspólnego posiedzenia Komisji, które miało miejsce 18 października br. - posiedzenie-wspolne. Pomysł ten wzbudził wiele kontrowersji i nie bez powodu.

Zakup ten wyniesie, bagatela, 4 mln złotych. W przekonaniu wójta Pawła Przepióry, jest to doskonały interes. Niestety, nie podzielam jego entuzjazmu. Podobne wątpliwości zgłosili Radni z klubu JesteśMY na Tak.

Wójt Paweł Przepióra, nie wiem skąd ma te wiadomości, bo nie podał żadnego przykładu, twierdzi, że zakupem parku interesują się różne podmioty prywatne. Przyznam, że nie znam przykładu zakupu zabytkowego parku przez prywatnego inwestora, no chyba, że z obiektem budowlanym, jak dwór czy pałac. Uważam zatem uwagi Wójta za gołosłowne.

Na pytanie o koszty utrzymania parku w Skórzewie, oczywiście urzędnicy nie potrafili lub nie chcieli odpowiedzieć, chociaż mogli się go spodziewać. Wygodniej mydlić oczy i odpowiadać ogólnikami. Można jednak przypuszczać, że będzie to spora kwota. Sam przewodniczący RG Leszek Nowaczyk przyznał, że przed objęciem opieką parku przez Gminę, był on bardzo zaniedbany.

Teraz, gdy park jest w miarę utrzymany, właściciel ma czelność domagać się wykupu nieruchomości i to za spore pieniądze? Przyznam, że dla mnie jest to jakieś kuriozum.

Prawdziwą twarz w czasie dyskusji, chciwego i pazernego przedsiębiorcy, pokazał przewodniczący RG Leszek Nowaczyk. Dla niego w ogóle niezrozumiałe jest, żeby ktoś mógł oddać coś za darmo, w tym przypadku, dlaczego Agrofirma miałaby przekazać Gminie park podworski. Jego postawa wcale mnie nie dziwi. Jest to człowiek, który nie jest zdolny do jakiejkolwiek bezinteresowności i poświęcenia czegokolwiek dla innych. Przykładem może być ul. Ogrodowa w Dopiewie, o której wielokrotnie pisałam.

Jeszcze w czasach wójta Andrzeja Strażyńskiego wybudowano na niej chodnik, który kończy się ślepo na betonowym ogrodzeniu nieruchomości Leszka Nowaczyka:


Powyższe zdjęcia zostały zrobione dziś w południe.

Sytuacja ta trwa już kilkanaście lat, pisałam o tym 10 lat temu - dusza-spoecznika.

Aby poprowadzić chodnik dalej, w kierunku ul. Młyńskiej, Leszek Nowaczyk musiałby oddać ok. 70 m2 terenu, którego i tak nie wykorzystuje. Obecnie, co widać na zdjęciu, ma tam graciarnię:


Sprzedać Gminie niewielką część działki, w celu budowy chodnika, za bardzo mu nie wypada. Nie wiadomo, jak odebraliby to wyborcy. Z kolei za darmo oddać nie zamierza – jak widać chciwość jest silniejsza.

Aby dopełnić obrazu, zgodnie z oświadczeniem majątkowym, dochody marketu Chata Polska, którego Leszek Nowaczyk w 2020 r. jest współwłaścicielem (1/3 udziałów), wyniosły prawie 1,5 mln złotych. Pomijam dochody z innych źródeł. I do tego sam siebie nazywa „duszą społecznika”.

Do dyskusji swoje trzy grosze wtrąciła również radna Mariola Walich, strasząc ponownym zamknięciem parku w Skórzewie. Jak widać sprawdzony zespół przygotował się w tym zakresie, aby doprowadzić do wykupu nieruchomości. Należy przypuszczać, że będzie to miejsce celebry.

Wójt Paweł Przepióra wspiął się na wyżyny elokwencji, aby udowodnić konieczność zakupu nieruchomości w Skórzewie, jeszcze w tym roku. Posunięto się nawet do porównywania cen działek budowlanych w Zakrzewie, co już jest szczytem manipulacji. Jak można porównywać cenę działki budowlanej z pełnym uzbrojeniem z parkiem, na którym nie można realizować żadnych inwestycji?

Do złudzenia zaczyna to przypominać metody wójta Adriana Napierały, który forsował swoje zamierzenia, nie licząc się z nikim ani niczym – vide asfaltownia w Dąbrowie.

Jak widać po wynikach głosowania, Radni dali się totalnie zmanipulować – tylko Krzysztof Kołodziejczyk - wstrzymał się - od głosu.

Niestety, głos w dyskusji zabrał także radny Justin Nnorom. Mówię niestety, ponieważ jego wypowiedź to jak przysłowiowe „trafienie kulą w płot”. Zarzucił mianowicie Radnym, biorącym udział w dyskusji, „skakanie sobie do gardeł”. Jak widać, w ogóle nie zrozumiał tematu, że chodzi o wydatkowanie ok. 4 mln złotych i nie ma to znaczenia, na jakie cele. Chodzi o to, żeby publiczne pieniądze wydawać z rozmysłem, nawet na ważne cele publiczne.

Uważam, że radny Justin Nnorom wielu rzeczy nie rozumie. Tylko po to, żeby Dąbrówka wzięła udział w DBO, wystąpił z pomysłem budowy pumptracka w terenie, który powinien być prawnie chroniony, a za sprawą tej inwestycji będzie systematycznie dewastowany. Co już ma miejsce. Oprócz tego w zamian za użyczenie terenu, w Dąbrówce powstaną trzy składowiska odpadów. Super transakcja!!!

A co do „skakania sobie do gardeł”, to lepiej, aby Radny poczytał nt tego, co dzieje się na codzień w jego pierwszej ojczyźnie Nigerii. Tam co roku giną tysiące ludzi w bratobójczych walkach, palone są całe wsie a mieszkańcy mordowani, porywani są uczniowie całych szkół. Tam mamy przykłady dosłownego „skakania sobie do gardeł”. Tak więc, zanim Radny po raz kolejny chlapnie coś podobnego, niech się najpierw głęboko zastanowi. A demokracja polega właśnie na tym, że każdy ma prawo do własnego zdania i publicznego jego zgłaszania.

Wypowiedzi radnego Justina Nnoroma w żadnym wypadku nie określiłabym jako: pięknego zakończenia dyskusji, co stwierdził przewodniczący RG Leszek Nowaczyk. Należy wątpić, czy Radni mają pojęcie, na czym polega wymiana myśli?

Na tym dzisiaj skończę. Nie jestem w stanie jednorazowo czy nawet w dwóch odsłonach, przesłuchać całej transmisji z posiedzenia naszego lokalnego samorządu. Wkrótce będzie kilka dni wolnych, to postaram się dokończyć sprawozdanie.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz