sobota, 14 lipca 2012

Piotr Jeliński (3) - I co z tą szkołą?


Ukazał się kolejny, wakacyjny numer „Przedmieścia”, a w nim kolejny felieton mojego ulubionego autora Piotra Jelińskiego. Muszę stwierdzić już kolejny raz, że autor jest niepoprawnym optymistą, próbującym na własną rękę poprawiać świat. Idea szlachetna, tylko czy możliwa do realizacji?

Tym razem Piotr Jeliński zajął się tematyką szkolną, a konkretnie patologiami gnębiącymi obecny system edukacji. Problem jest rzeczywiście coraz bardziej palący. Należy jednak zadać pytanie, czy to sama szkoła jest w stanie zmienić obecną sytuację?
Otóż obawiam się, że nie. Wręcz przeciwnie, sytuacja kadry pedagogicznej będzie się pogarszać. Obecnie istnieje swoista moda obwiniania za wszystko, co złego dzieje się z młodzieżą, szkoły oraz kadry pedagogiczne. Coraz powszechniejsze jest przekonanie, że szkoła ma nie tylko uczyć, ale i wychowywać. Zadaję więc pytanie, jaką rolę w wychowaniu młodzieży winni pełnić rodzice? Czy ich rola ma się ograniczać wyłącznie do spłodzenia potomków a resztą ma się zająć państwo? Wielu z nich jest przekonanych, że tak właśnie powinno być, zwłaszcza tych którzy od rana do nocy zajmują się wyłącznie zarabianiem pieniędzy.
Kolejną sprawą, z którą mamy coraz większy problem, to tak zwane bezstresowe wychowanie. Jestem jak najbardziej przeciwko wszelkim formom maltretowania czy znęcania się nad dziećmi. Jest to przestępstwo, które winno być z całą surowością ścigane. Jeżeli jednak jako przestępstwo traktowane jest podniesienie głosu na dziecko lub stanowcze przywołanie do porządku, to przepraszam bardzo, ale chyba zaszliśmy już za daleko. Podobnie jak wśród dorosłych obywateli, prawa młodocianych przestępców chronione są bardziej, niż ich ofiar. Przykłady można znaleźć w codziennych informacjach. Kary dla młodocianych, nawet za zbrodnie, są całkowicie nieadekwatne do popełnionych czynów.
Autor twierdzi, że nauczyciele i pedagodzy mają wiele narzędzi do wymuszenia od uczniów obywatelskiej postawy. Niestety, prawa te są wyłącznie na papierze. Nauczyciel, który będzie dochodził swych praw przed sądem, co najwyżej zostanie potraktowany jako nieudolny i przy najbliższej okazji zwolniony z pracy. Jeszcze 20 czy 30 lat temu, rodzice skargi szkoły na swoje dzieci traktowali poważnie i rzadko kiedy podważali opinię nauczycieli. Obecnie skargi na uczniów są często traktowane przez rodziców jako bezzasadne – wredny nauczyciel uwziął się na moje dziecko, które nawet muchy by nie skrzywdziło.
Nie chcę być tu złym prorokiem, ale z krajów zachodnich, szczególnie Stanów Zjednoczonych, przejmujemy i dobre i złe zwyczaje. Coraz popularniejsze w szkołach amerykańskich, także zachodnioeuropejskich, jest rozwiązywanie konfliktów przy pomocy broni palnej. W Polsce jeszcze takiego incydentu nie było, nie wykluczone jednak, że kiedyś do tego dojdzie. Oczywiście winnych tej sytuacji na pewno nie znajdziemy.
Wszystkie te elementy powodują, że czarno widzę przyszłość naszej edukacji. Również poziom wiedzy uczniów pozostawia wiele do życzenia. Przejawy radości na łamach „Przedmieść”, że średnia liczba punktów testu szóstoklasistów to raptem połowa możliwych do uzyskania świadczy o tym, że wymagania wobec młodzieży są coraz mniejsze. Stawiamy wobec młodego pokolenia coraz mniejsze wymagania wychowawcze i edukacyjne.
Coraz częściej młodzi ludzie stają się kolekcjonerami tytułów naukowych, rzadziej jakimikolwiek specjalistami lub fachowcami. Sprzyjają takiej sytuacji szkoły prywatne i studia zaoczne. W tej dziedzinie sytuacja jest zupełnie odwrotna niż w krajach Europy Zachodniej czy Stanów Zjednoczonych.
Mimo wszystko uważam, że idee autora są jak najbardziej słuszne. Należy jednak jak najszybciej zacząć działać i to na wszystkich szczeblach. Szczególnie pożądana jest inicjatywa społeczna osób rozumiejących problem. Osoby podobnie myślące winny tworzyć stowarzyszenia i różnego rodzaju organizacje, promujące właściwe wychowanie nie tylko młodzieży, ale przede wszystkim ich rodziców. Pojedynczy głos w tej sprawie to głos wołającego na puszczy.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz