sobota, 9 marca 2013

Nowe Centrum Dopiewa (1) – komentarz



Jakiś czas temu, w styczniowym numerze Czasu Dopiewa ukazał się artykuł nt. przebudowy centrum Dopiewa, konkretnie terenu w rejonie ul. Wyzwolenia i Łąkowej. Wbrew powszechnej opinii uważam, że temat ten jest wart podjęcia. Dla każdego, kto pierwszy raz wjeżdża do centrum miejscowości, czyli na ul. Wyzwolenia i posiada choć w minimalnym stopniu poczucie estetyki, miejsce to kojarzyć się musi ze slumsami Trzeciego Świata. Jednak żyjemy w Polsce i to na obrzeżach dużego miasta, i prędzej czy później trzeba ten problem rozwiązać. Dopiewo, jako siedziba 20-tysięcznej gminy, a szczególnie jego centrum, jest w chwili obecnej miejscem bardziej odpychającym niż przyciągającym.

Podoba mi się, że władze Gminy wreszcie podjęły ten temat. Teren w rejonie ul. Wyzwolenia, Łąkowej i linii kolejowej stanowi samo centrum Dopiewa i choćby z tego powodu jest bardzo atrakcyjny. Nie oznacza to jednak, że akceptuję bezkrytycznie zaproponowane rozwiązania. Notabene, obecne władze mają zwyczaj przedstawiać swoje pomysły jako docelowe, nie podlegające społecznej ocenie. W myśl zasady, że my zawsze mamy rację, a społeczeństwo winno ograniczyć się do przytakiwania, podobnie jak w przypadku nowego gimnazjum w Dopiewie.

Teren, dla którego przygotowana została koncepcja zagospodarowania, przekazany został Gminie przez Agencję Nieruchomości Rolnych. Przez 10 lat, zgodnie z obowiązującymi przepisami, Gmina miała ograniczone możliwości dysponowania nieruchomością. Obecnie, będąc pełnoprawnym właścicielem może ją zagospodarować samodzielnie lub sprzedać inwestorowi instytucjonalnemu lub prywatnemu.
Uważam, że należy zapomnieć o możliwości zagospodarowania przez Gminę. Przy obecnych możliwościach finansowych opcja taka nie wchodzi w grę. Należy pomyśleć o ściągnięciu inwestora prywatnego i to sprawdzonego. Odradzam metody stosowane w okresie rządów byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego, z aprobatą Rady Gminy – sprzedaż budynku starej szkoły przy ul. Szkolnej p. Kochowskiemu – za chwilę obiekt będzie się nadawał wyłącznie do rozbiórki. O ile mnie pamięć nie myli, stara szkoła w Dopiewie, podobnie jak ta w Więckowicach (nie użytkowana od ponad 20 lat), wpisana została na listę zabytków.
Inwestorem może być natomiast np. Linea, deweloper sprawdzony w Gminie. Mimo iż mam do niego zastrzeżenia – coraz intensywniejsza zabudowa osiedli, budowa w terenach pozbawionych infrastruktury komunalnej – jednak uważam, że taka firma, wspólnie z władzami Gminy, mogłaby w sposób racjonalny zagospodarować teren. Zaznaczmy, teren atrakcyjny, który w chwili obecnej nie przynosi żadnych korzyści – 1 lub 2 festyny w ciągu roku, to trochę mało.

Gmina mogłaby część terenu sprzedać, określając równocześnie sposób jego zagospodarowania. Pozostałą część nieruchomości należałoby pozostawić pod przyszłe inwestycje komunalne. Już raz taki błąd popełniono, sprzedając grunty gminne, na których obecnie funkcjonuje sklep Renoma i restauracja Mona. Zablokowano tym samym racjonalne zagospodarowanie terenu w sąsiedztwie budynku urzędu – skomasowanie usług publicznych w jednym miejscu.

Niestety nasze władze, z wójt Zofią Dobrowolską na czele, zachowują się tak, jakby zaczęli rządzić od wczoraj. Centralnym i najważniejszym obiektem w przedstawionej koncepcji stał się nowy budynek urzędu. Chyba zapomniano, że takie pomysły najbardziej denerwują mieszkańców. O jakości pracy urzędu, podobnie jak poziomu nauczania w szkołach, decydują nie obiekty budowlane, ale właściwa kadra. Niestety, o tej prostej prawdzie w gminie Dopiewo, zarówno władze samorządowe, jak i oświatowe nie mają najmniejszego pojęcia.
Ponieważ, jak zwykle się rozgadałam, na temat rewitalizacji pozostałej części ul. Wyzwolenia wypowiem się następnym razem.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz