poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Wybory parlamentarne w gminie Dopiewo – czy możemy liczyć na zmiany?


Dziś temat trochę z innej beczki – jaki wpływ na funkcjonowanie naszego lokalnego samorządu będą miały zbliżające się wybory do Sejmu oraz ewentualna zmiana rządu? Nie ma jeszcze oficjalnych list kandydatów, startujących z regionu poznańskiego i wielkopolskiego, pojawiają się już jednak wstępne rankingi. Umożliwiają one ogólne rozeznanie, na co możemy liczyć, o ile w ogóle można mieć nadzieje na pozytywne zmiany.
Poniższy artykuł nie stanowi żadnej formy agitacji wyborczej w myśl przepisów Kodeksu Wyborczego. Nie reprezentuję żadnej partii politycznej, a tym samym nie zachęcam do głosowania na którąkolwiek z nich.


Jak się okazuje, w zestawieniach w dużej części pojawiają się te same nazwiska, którym ciągle mało władzy i kasy. W większości kierują się przesłankami ambicjonalnymi, jak np. kandydat PO Michał Stuligrosz. Umieszczony został na 8 miejscu listy wyborczej i zagroził, że nie wystartuje, jeżeli nie znajdzie się na wyższym miejscu. Oficjalnie potwierdził, że kierują nim względy ambicjonalne.

Z terenu naszej Gminy pojawiło się jak na razie jedynie nazwisko wicemarszałka Wojciecha Jankowiak, który będzie nr 1 w PSL. Na jego przykładzie widać, że żądza władzy jest silniejsza niż krytyczna samoocena. Kilkakrotnie kandydował do Sejmu, w ubiegłym roku do Parlamentu Europejskiego, za każdym razem bez powodzenia - link1 link2. Już dawno powinien zrozumieć, że wyborcy go nie chcą. Największe poparcie tradycyjnie uzyskuje w gminie Dopiewo, a w niej w samym Dopiewie. Trochę mnie to dziwi, ponieważ trudno stworzyć listę osiągnięć i zasług Wicemarszałka dla gminy Dopiewo. Również jego udział w życiu społecznym Gminy jest dość iluzoryczny. Uaktywnia się głównie przed wyborami. Zapewne będzie tak i tym razem – być może pojawi się na najbliższej sesji Rady Gminy lub na jakimś zebraniu sołeckim. Ponieważ jednak pojawił się na liście PSL po raz kolejny, widać że musi mieć duże przebicie we władzach partii.

Na liście wyborczej PO nie udało mi się znaleźć nazwiska Andrzeja Strażyńskiego. Z informacji, jakie pojawiały się jeszcze niedawno wynikało, że ma on ochotę na funkcję posła. Jest to tym bardziej uzasadnione, że stanowisko prezesa gminnej spółki nie jest do końca pewne, czego przykładem jest zwolnienie go z tej funkcji w Rokietnicy. Wydaje mi się, że radny Powiatowy to trochę mało dla kogoś z takimi ambicjami, bo niekoniecznie z odpowiednimi kompetencjami. Na temat kompetencji Andrzeja Strażyńskiego, jako wójta a obecnie radnego Powiatu, wypowiadałam się wielokrotnie – link.
Za to do sejmu postanowił wystartować wójt Rokietnicy Bartosz Derach. W związku z tym rodzi się pytanie, czy przypadkiem Andrzej Strażyński nie ma zamiaru przejąć schedy, gdy Wójt Rokietnicy zdobędzie mandat poselski?

Prawo i Sprawiedliwość, podobnie jak zresztą wszystkie partie polityczne, również nie jest z mojej bajki. Jednak wygranie wyborów parlamentarnych mogłoby stanowić jakąś przeciwwagę dla arogancji i bezkarności Platformy Obywatelskiej. Dotychczasowe doświadczenia nie napawają, jak na razie, optymizmem. Mam tu na myśli działania lokalnych przedstawicieli i koordynatorów w powiecie poznańskim i gminie Dopiewo. Z dostępnych informacji wynika, że koło założycielskie PiS w Gminie liczy kilka osób, z tego w samym Dopiewie jest 3 członków. Za chwilę w Dopiewie liczba członków może zmniejszyć się do dwóch, a to za sprawą zachowawczej i asekuranckiej postawy regionalnych przedstawicieli. Jednym z haseł wyborczych PiS w wyborach samorządowych było – Słuchać Polaków, zmieniać Polskę. Hasło szczytne, tylko że niewiele się za nim kryje. Jeden z członków PiS z terenu Dopiewo od dłuższego czasu walczy z lokalną administracją. Przypomina to walkę z wiatrakami, a jedynym jak na razie efektem jest satysfakcja, że urzędnicy i samorządowcy zostali zmuszeni do myślenia. Członek PiS w Dopiewie w beznadziejnej (jak na razie) sytuacji liczył, że lokalne władze partii wesprą go w zmaganiach z bezduszną administracją. Nie dość, że odmówiono mu pomocy, to odżegnano się od jakichkolwiek związków ze sprawą. Nie rokuje to dobrze na przyszłość i potwierdza, że przedstawiciele tej partii mogą bardziej kierować się kunktatorstwem niż dobrem publicznym.
Z tego co wiem, PiS na terenie Dopiewa, oprócz 3 członków, posiada również co najmniej 3-4 sympatyków. Ponieważ niektórzy związani są z lokalnym establishmentem, podejrzewam, że głównym ich zadaniem jest infiltracja przeciwników politycznych.

Na temat Ruchu Kukiza nie będę się na razie wypowiadać, ponieważ nie znam kandydatów ani programu dla regionu Wielkopolski. Natomiast pozostałe komitety będą miały marginalne znaczenie, a tym samym nie będą miały żadnego wpływu na samorządy lokalne.

Podsumowując, uważam, że wybory parlamentarne nie będą mieć większego wpływu na lokalny samorząd gminy Dopiewo oraz podejmowane przez niego decyzje. Obecne władze trzymają się mocno i nie mają zamiaru z nikim dzielić się profitami. Jeżeli można na coś liczyć, to jedynie na zmianę stanowiska w organie nadzorczym. Wygrana PiS spowoduje, że funkcję Wojewody Wielkopolskiego obejmie przedstawiciel tej partii. A wówczas można oczekiwać, że rozstrzygnięcia nie będą wydawane pod dyktando samorządów lokalnych, opanowanych przez PO i PSL.

Obserwatorka I (Pierwsza)

1 komentarz:

  1. Widać pojawia się już zawód - samorządowiec (prezydent, wójt, burmistrz,starosta,marszałek)

    OdpowiedzUsuń