Dziś temat trochę z innej beczki
– jaki wpływ na funkcjonowanie naszego
lokalnego samorządu będą miały zbliżające się wybory do Sejmu oraz ewentualna
zmiana rządu? Nie ma jeszcze oficjalnych list kandydatów, startujących z
regionu poznańskiego i wielkopolskiego, pojawiają się już jednak wstępne
rankingi. Umożliwiają one ogólne rozeznanie, na co możemy liczyć, o ile w ogóle
można mieć nadzieje na pozytywne zmiany.
Poniższy artykuł nie stanowi
żadnej formy agitacji wyborczej w myśl przepisów Kodeksu Wyborczego. Nie
reprezentuję żadnej partii politycznej, a tym samym nie zachęcam do głosowania
na którąkolwiek z nich.
Jak się okazuje, w zestawieniach
w dużej części pojawiają się te same nazwiska, którym ciągle mało władzy i
kasy. W większości kierują się przesłankami ambicjonalnymi, jak np. kandydat PO Michał Stuligrosz.
Umieszczony został na 8 miejscu listy wyborczej i zagroził, że nie wystartuje,
jeżeli nie znajdzie się na wyższym miejscu. Oficjalnie potwierdził, że kierują
nim względy ambicjonalne.
Z terenu naszej Gminy pojawiło
się jak na razie jedynie nazwisko wicemarszałka
Wojciecha Jankowiak, który będzie nr 1 w PSL. Na jego przykładzie widać, że
żądza władzy jest silniejsza niż krytyczna samoocena. Kilkakrotnie kandydował
do Sejmu, w ubiegłym roku do Parlamentu Europejskiego, za każdym razem bez
powodzenia - link1
link2.
Już dawno powinien zrozumieć, że wyborcy go nie chcą. Największe poparcie
tradycyjnie uzyskuje w gminie Dopiewo, a w niej w samym Dopiewie. Trochę mnie
to dziwi, ponieważ trudno stworzyć listę osiągnięć i zasług Wicemarszałka dla
gminy Dopiewo. Również jego udział w życiu społecznym Gminy jest dość
iluzoryczny. Uaktywnia się głównie przed wyborami. Zapewne będzie tak i tym
razem – być może pojawi się na najbliższej sesji Rady Gminy lub na jakimś
zebraniu sołeckim. Ponieważ jednak pojawił się na liście PSL po raz kolejny,
widać że musi mieć duże przebicie we władzach partii.
Na liście wyborczej PO nie udało
mi się znaleźć nazwiska Andrzeja Strażyńskiego. Z informacji, jakie pojawiały
się jeszcze niedawno wynikało, że ma on ochotę na funkcję posła. Jest to tym
bardziej uzasadnione, że stanowisko prezesa gminnej spółki nie jest do końca
pewne, czego przykładem jest zwolnienie go z tej funkcji w Rokietnicy. Wydaje
mi się, że radny Powiatowy to trochę mało dla kogoś z takimi ambicjami, bo
niekoniecznie z odpowiednimi kompetencjami. Na temat kompetencji Andrzeja
Strażyńskiego, jako wójta a obecnie radnego Powiatu, wypowiadałam się
wielokrotnie – link.
Za to do sejmu postanowił
wystartować wójt Rokietnicy Bartosz Derach. W związku z tym rodzi się pytanie,
czy przypadkiem Andrzej Strażyński nie ma zamiaru przejąć schedy, gdy Wójt
Rokietnicy zdobędzie mandat poselski?
Prawo i Sprawiedliwość, podobnie jak zresztą wszystkie partie
polityczne, również nie jest z mojej bajki. Jednak wygranie wyborów parlamentarnych mogłoby stanowić jakąś
przeciwwagę dla arogancji i bezkarności Platformy Obywatelskiej.
Dotychczasowe doświadczenia nie napawają, jak na razie, optymizmem. Mam tu na
myśli działania lokalnych przedstawicieli i koordynatorów w powiecie poznańskim
i gminie Dopiewo. Z dostępnych informacji wynika, że koło założycielskie PiS w
Gminie liczy kilka osób, z tego w samym Dopiewie jest 3 członków. Za chwilę w
Dopiewie liczba członków może zmniejszyć się do dwóch, a to za sprawą
zachowawczej i asekuranckiej postawy regionalnych przedstawicieli. Jednym z
haseł wyborczych PiS w wyborach samorządowych było – „Słuchać Polaków, zmieniać
Polskę”. Hasło szczytne, tylko że niewiele się za nim kryje. Jeden z
członków PiS z terenu Dopiewo od dłuższego czasu walczy z lokalną
administracją. Przypomina to walkę z wiatrakami, a jedynym jak na razie efektem
jest satysfakcja, że urzędnicy i samorządowcy zostali zmuszeni do myślenia.
Członek PiS w Dopiewie w beznadziejnej (jak na razie) sytuacji liczył, że
lokalne władze partii wesprą go w zmaganiach z bezduszną administracją. Nie
dość, że odmówiono mu pomocy, to odżegnano się od jakichkolwiek związków ze
sprawą. Nie rokuje to dobrze na przyszłość i potwierdza, że przedstawiciele tej
partii mogą bardziej kierować się kunktatorstwem niż dobrem publicznym.
Z tego co wiem, PiS na terenie
Dopiewa, oprócz 3 członków, posiada również co najmniej 3-4 sympatyków.
Ponieważ niektórzy związani są z lokalnym establishmentem, podejrzewam, że
głównym ich zadaniem jest infiltracja przeciwników politycznych.
Na temat Ruchu Kukiza nie będę się na razie wypowiadać, ponieważ nie znam
kandydatów ani programu dla regionu Wielkopolski. Natomiast pozostałe komitety
będą miały marginalne znaczenie, a tym samym nie będą miały żadnego wpływu na
samorządy lokalne.
Podsumowując, uważam, że wybory
parlamentarne nie będą mieć większego wpływu na lokalny samorząd gminy Dopiewo oraz
podejmowane przez niego decyzje. Obecne władze trzymają się mocno i nie mają
zamiaru z nikim dzielić się profitami. Jeżeli można na coś liczyć, to jedynie
na zmianę stanowiska w organie nadzorczym. Wygrana PiS spowoduje, że funkcję
Wojewody Wielkopolskiego obejmie przedstawiciel tej partii. A wówczas można
oczekiwać, że rozstrzygnięcia nie będą wydawane pod dyktando samorządów
lokalnych, opanowanych przez PO i PSL.
Widać pojawia się już zawód - samorządowiec (prezydent, wójt, burmistrz,starosta,marszałek)
OdpowiedzUsuń