czwartek, 13 sierpnia 2015

Warsztaty Terapii Zajęciowej w Konarzewie – zawirowań ciąg dalszy


Duże poruszenie lokalnej społeczności wywołał artykuł, który ukazał się 12 sierpnia br. w „Gazecie Wyborczej”, dotyczący przepychanek prawnych i poza prawnych pomiędzy Stowarzyszeniem im. Praksedy Lemańskiej, a Wójtem Gminy Dopiewo w sprawie użytkowania pomieszczeń CRK w Konarzewie - link. Ponieważ wielokrotnie zabierałam głos w tym temacie, uważam się za uprawnioną do przedstawienia swojej opinii.
Na temat praktyk stosowanych przez kierownictwo Stowarzyszenia, jak również faworyzowania go przez byłą wójt Zofię Dobrowolską, wielokrotnie wypowiadałam się krytycznie. Lista zarzutów wobec Stowarzyszenia oraz byłej włodarz gminy Dopiewo jest bardzo długa i moje stanowisko w tej materii się nie zmieniło. Praktycznie wszystkie kontrole prowadzone przez Starostwo Powiatowe w Poznaniu, potwierdzały liczne nieprawidłowości w prowadzeniu WTZ-ów przez Stowarzyszenie.
W dalszym ciągu uważam, że działania byłych włodarzy w kwestii zagospodarowania CRK Konarzewo, przyniosły Gminie wyłącznie szkody i były jednym z głównych powodów klęski wyborczej. Szczytem arogancji było wysłanie na sesję absolutoryjną 30 czerwca 2014 r. rodziców i opiekunów osób niepełnosprawnych, korzystających z zajęć na warsztatach terapii zajęciowej – link. Dla zainteresowanych podaję linki moich wcześniejszych wypowiedzi – link1 link2 link3 link4.

W pełni zgadzam się z wójtem Adrianem Napierałą, że dąży do unieważnienia niekorzystnej umowy i zwrotu pomieszczeń, użytkowanych przez StowarzyszenieGminie, jako właścicielowi. Wybrał jednak najgorszą z możliwych metod – siłową.
Wójt w swoim oświadczeniu z 12 sierpnia br. zarzuca redaktorce „Gazety Wyborczej” nierzetelność w przedstawieniu tematu - link. Sądzę, że nie ma jednak racji, ponieważ red. Alicja Lehmann nie tylko powołuje się na opinię stron konfliktu, ale cytuje konkretne wypowiedzi, także wójta Adriana Napierały. A z nich wynika jednoznacznie, że Wójt nie zamierza wykonać postanowienia sądu, tylko dlatego, że mu się ono nie podoba. Jest to w mojej ocenie postawa nie tylko niepoważna, ale wręcz infantylna. Dyskredytuje ona Adriana Napierałę jako wójta, jak również jako prawnika, za którego się uważa.

Należy zauważyć, że postanowienie sądu o zwrocie Stowarzyszeniu pomieszczeń CRK Konarzewo, wynika z wcześniejszych, nielegalnych działań wójta Adriana Napierały, a mianowicie odebrania ich bez porozumienia stron. Nie pamiętam treści umowy, podpisanej w 2014 r. pomiędzy Wójtem Gminy Dopiewo a Stowarzyszeniem im. Praksedy Lemańskiej, jednak zazwyczaj w tego typu umowach umieszcza się 2 zapisy:
- wszelkie zmiany w treści umowy muszą być zatwierdzone przez obie strony
- kwestie nieuregulowane w umowie rozstrzyga sąd.
Wynika z tego jednoznaczny wniosek, że Wójt na przejęcie pomieszczeń powinien uzyskać zgodę użytkownika lub prawomocny wyrok sądu. Jak nietrudno się zorientować, żaden z tych warunków nie został spełniony, a przejęcie pomieszczeń miało charakter nielegalny. Tak więc, zasłanianie się argumentacją, że postanowienie sądu o zwrocie pomieszczeń nie jest prawomocne i nie obliguje do zwrotu pomieszczeń, jest nieudolną próbą usprawiedliwienia łamania prawa przez Adriana Napierałę.

Jeszcze w komentarzu z 3 marca br., po posiedzeniu Komisji Oświaty, próbowałam studzić hurraoptymistyczne opinie przedstawicieli Urzędu Gminy, że bliski jest finał rozwiązania umowy ze Stowarzyszeniem, dotyczącej użytkowania pomieszczeń CRK Konarzewo – link. Niestety, po raz kolejny moje przewidywania się sprawdziły. Zakończenie tematu nie będzie ani szybkie, ani łatwe, do tego może wiązać się z poważnymi kosztami. Wójt, działając wbrew prawu, może doprowadzić do sytuacji, że Stowarzyszenie wystąpi z roszczeniami odszkodowawczymi.
Jest to tym bardziej realne, że kierownictwo Stowarzyszenia, traktujące wcześniej podopiecznych przedmiotowo, w ostatnich miesiącach podchodzi do zadań terapeutycznych z wyjątkowym zaangażowaniem. Jak wiadomo, nie wszyscy podopieczni zostali przejęci przez Stowarzyszenie Promyk. Część z nich w dalszym ciągu uczęszcza na zajęcia organizowane przez Praksedę. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Stowarzyszeniu udało się pozyskać sponsora, który może finansować zajęcia dla podopiecznych. Tak więc, władze Stowarzyszenia im. Praksedy Lemańskiej nie będą miały problemu z udowodnieniem, że wywiązują się ze swoich obowiązków, a odebrane przez Wójta pomieszczenia są niezbędne do prowadzenia zajęć. Usterki, które pojawiły się w budynku CKR Konarzewo po remoncie, nie mają tu znaczenia, ponieważ odpowiedzialność za ich powstanie ponosi Urząd Gminy i była Wójt - link. Ponadto, jak wynika z dotychczasowych informacji, Stowarzyszenie dysponuje dobrą opieką prawną i jak na razie wygrywa wszystkie sprawy.

Tak więc uważam, że stanowisko wójta Adriana Napierały jest szkodliwe dla Gminy i świadczyć może o wyjątkowej arogancji, ignorancji oraz pogardzie dla prawa. Zapewne Wójt, który na każdym kroku informuje, że jest z zawodu prawnikiem (ja uważam, że z wykształcenia) - zdaje sobie sprawę z jednej rzeczy, że w przypadku przegrania sprawy i zasądzenia odszkodowania, koszty z tym związane poniesie budżet Gminy, a więc wszyscy mieszkańcy. Jego samego zapewne żadne sankcje nie dotkną. No chyba, żeby udało się zastosować przepisy ustawy z 20 stycznia 2011 r. o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych za rażące naruszenie prawa. Doświadczenie jednak uczy, że włodarze odchodzący z urzędu (nawet w niesławie), zazwyczaj są bezkarni.

Podsumowując uważam, że istnieje małe prawdopodobieństwo uzyskania korzystnego dla Gminy rozstrzygnięcia w sytuacji, gdy wójt Adrian Napierała sam łamie prawo. Wszystko wskazuje na to, że taka strategia będzie kontynuowana. Adrian Napierała, jeszcze jako prezes ZUK Dopiewo wykazywał się wyjątkową butą i lekceważeniem mieszkańców - link1 link2. A należy pamiętać, że nie posiadał wówczas takiej władzy jak obecnie. Zastanawiam się, jak daleko jeszcze władze gminy Dopiewo, bo dotyczy to również Rady Gminy, posuną się w łamaniu prawa? Czy w tej sytuacji Wójt ma prawo żądać od mieszkańców przestrzegania przepisów? – płacenia podatków, podłączania się do kanalizacji, utrzymywania czystości i porządku itp.
Dość wnikliwie obserwuję gminną rzeczywistość i zaczyna mnie ogarniać przerażenie. Powoli łamanie prawa w gminie Dopiewo staje się normą. W czasie kadencji Zofii Dobrowolskiej również było wiele nieprawidłowości, ale nie w takim natężeniu i nie w tak krótkim czasie po wyborach. W tej chwili już nawet „pawelek” na forum Moje Dopiewo stara się wypowiadać coraz oględniej.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz