Duże poruszenie lokalnej
społeczności wywołał artykuł, który ukazał się 12 sierpnia br. w „Gazecie
Wyborczej”, dotyczący przepychanek prawnych i poza prawnych pomiędzy
Stowarzyszeniem im. Praksedy Lemańskiej, a Wójtem Gminy Dopiewo w sprawie
użytkowania pomieszczeń CRK w Konarzewie - link.
Ponieważ wielokrotnie zabierałam głos w tym temacie, uważam się za uprawnioną
do przedstawienia swojej opinii.
Na temat praktyk stosowanych
przez kierownictwo Stowarzyszenia, jak również faworyzowania go przez byłą wójt
Zofię Dobrowolską, wielokrotnie wypowiadałam się krytycznie. Lista zarzutów wobec Stowarzyszenia oraz
byłej włodarz gminy Dopiewo jest bardzo długa i moje stanowisko w tej materii
się nie zmieniło. Praktycznie wszystkie kontrole prowadzone przez Starostwo
Powiatowe w Poznaniu, potwierdzały liczne nieprawidłowości w prowadzeniu WTZ-ów
przez Stowarzyszenie.
W dalszym ciągu uważam, że działania byłych włodarzy w kwestii zagospodarowania
CRK Konarzewo, przyniosły Gminie wyłącznie szkody i były jednym z głównych
powodów klęski wyborczej. Szczytem arogancji było wysłanie na sesję
absolutoryjną 30 czerwca 2014 r. rodziców i opiekunów osób niepełnosprawnych,
korzystających z zajęć na warsztatach terapii zajęciowej – link.
Dla zainteresowanych podaję linki moich wcześniejszych wypowiedzi – link1
link2
link3
link4.
W pełni zgadzam się z wójtem Adrianem Napierałą, że dąży do unieważnienia
niekorzystnej umowy i zwrotu pomieszczeń, użytkowanych przez Stowarzyszenie – Gminie, jako właścicielowi. Wybrał jednak najgorszą z możliwych
metod – siłową.
Wójt w swoim oświadczeniu z 12
sierpnia br. zarzuca redaktorce „Gazety Wyborczej” nierzetelność w
przedstawieniu tematu - link.
Sądzę, że nie ma jednak racji, ponieważ red. Alicja Lehmann nie tylko powołuje
się na opinię stron konfliktu, ale cytuje konkretne wypowiedzi, także wójta
Adriana Napierały. A z nich wynika jednoznacznie, że Wójt nie zamierza wykonać postanowienia sądu, tylko dlatego, że mu się
ono nie podoba. Jest to w mojej ocenie postawa nie tylko niepoważna, ale
wręcz infantylna. Dyskredytuje ona Adriana Napierałę jako wójta, jak również
jako prawnika, za którego się uważa.
Należy zauważyć, że postanowienie sądu o zwrocie Stowarzyszeniu
pomieszczeń CRK Konarzewo, wynika z wcześniejszych, nielegalnych działań wójta
Adriana Napierały, a mianowicie odebrania ich bez porozumienia stron. Nie
pamiętam treści umowy, podpisanej w 2014 r. pomiędzy Wójtem Gminy Dopiewo a
Stowarzyszeniem im. Praksedy Lemańskiej, jednak zazwyczaj w tego typu umowach
umieszcza się 2 zapisy:
- wszelkie zmiany w treści umowy
muszą być zatwierdzone przez obie strony
- kwestie nieuregulowane w umowie
rozstrzyga sąd.
Wynika z tego jednoznaczny
wniosek, że Wójt na przejęcie
pomieszczeń powinien uzyskać zgodę użytkownika lub prawomocny wyrok sądu.
Jak nietrudno się zorientować, żaden z tych warunków nie został spełniony, a przejęcie pomieszczeń miało charakter
nielegalny. Tak więc, zasłanianie się argumentacją, że postanowienie sądu o
zwrocie pomieszczeń nie jest prawomocne i nie obliguje do zwrotu pomieszczeń,
jest nieudolną próbą usprawiedliwienia łamania prawa przez Adriana Napierałę.
Jeszcze w komentarzu z 3 marca
br., po posiedzeniu Komisji Oświaty, próbowałam studzić hurraoptymistyczne
opinie przedstawicieli Urzędu Gminy, że bliski jest finał rozwiązania umowy ze
Stowarzyszeniem, dotyczącej użytkowania pomieszczeń CRK Konarzewo – link.
Niestety, po raz kolejny moje przewidywania się sprawdziły. Zakończenie tematu
nie będzie ani szybkie, ani łatwe, do tego może wiązać się z poważnymi kosztami.
Wójt, działając wbrew prawu, może
doprowadzić do sytuacji, że Stowarzyszenie wystąpi z roszczeniami
odszkodowawczymi.
Jest to tym bardziej realne, że
kierownictwo Stowarzyszenia, traktujące wcześniej podopiecznych przedmiotowo, w
ostatnich miesiącach podchodzi do zadań terapeutycznych z wyjątkowym
zaangażowaniem. Jak wiadomo, nie wszyscy podopieczni zostali przejęci przez
Stowarzyszenie Promyk. Część z nich w dalszym ciągu uczęszcza na zajęcia
organizowane przez Praksedę. Z nieoficjalnych informacji wynika, że
Stowarzyszeniu udało się pozyskać sponsora, który może finansować zajęcia dla
podopiecznych. Tak więc, władze Stowarzyszenia im. Praksedy Lemańskiej nie będą
miały problemu z udowodnieniem, że wywiązują się ze swoich obowiązków, a
odebrane przez Wójta pomieszczenia są niezbędne do prowadzenia zajęć. Usterki,
które pojawiły się w budynku CKR Konarzewo po remoncie, nie mają tu znaczenia,
ponieważ odpowiedzialność za ich powstanie ponosi Urząd Gminy i była Wójt - link.
Ponadto, jak wynika z dotychczasowych informacji, Stowarzyszenie dysponuje
dobrą opieką prawną i jak na razie wygrywa wszystkie sprawy.
Tak więc uważam, że stanowisko wójta Adriana Napierały jest
szkodliwe dla Gminy i świadczyć może o wyjątkowej arogancji, ignorancji oraz
pogardzie dla prawa. Zapewne Wójt, który na każdym kroku informuje, że jest
z zawodu prawnikiem (ja uważam, że z wykształcenia) - zdaje sobie sprawę z
jednej rzeczy, że w przypadku przegrania sprawy i zasądzenia odszkodowania,
koszty z tym związane poniesie budżet Gminy, a więc wszyscy mieszkańcy. Jego
samego zapewne żadne sankcje nie dotkną. No chyba, żeby udało się zastosować
przepisy ustawy z 20 stycznia 2011 r. o odpowiedzialności majątkowej
funkcjonariuszy publicznych za rażące naruszenie prawa. Doświadczenie jednak uczy,
że włodarze odchodzący z urzędu (nawet w niesławie), zazwyczaj są bezkarni.
Podsumowując uważam, że istnieje małe prawdopodobieństwo uzyskania
korzystnego dla Gminy rozstrzygnięcia w sytuacji, gdy wójt Adrian Napierała sam
łamie prawo. Wszystko wskazuje na to, że taka strategia będzie
kontynuowana. Adrian Napierała, jeszcze jako prezes ZUK Dopiewo wykazywał się
wyjątkową butą i lekceważeniem mieszkańców - link1
link2.
A należy pamiętać, że nie posiadał wówczas takiej władzy jak obecnie.
Zastanawiam się, jak daleko jeszcze władze gminy Dopiewo, bo dotyczy to również
Rady Gminy, posuną się w łamaniu prawa? Czy w tej sytuacji Wójt ma prawo żądać
od mieszkańców przestrzegania przepisów? – płacenia podatków, podłączania się
do kanalizacji, utrzymywania czystości i porządku itp.
Dość wnikliwie obserwuję gminną
rzeczywistość i zaczyna mnie ogarniać przerażenie. Powoli łamanie prawa w
gminie Dopiewo staje się normą. W czasie kadencji Zofii Dobrowolskiej również
było wiele nieprawidłowości, ale nie w takim natężeniu i nie w tak krótkim
czasie po wyborach. W tej chwili już nawet „pawelek” na forum Moje Dopiewo
stara się wypowiadać coraz oględniej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz