środa, 17 sierpnia 2016

Dopiewskie smaczki (51) – drogownictwo raz jeszcze, bieżące utrzymanie dróg, linia 400 kV, lokalne prawodawstwo



Pomimo, iż sprawy budowy i remontów dróg publicznych na terenie gminy Dopiewo były przeze mnie poruszane wielokrotnie, jeden temat został pominięty. Oprócz inwestycji zbędnych lub realizowanych na życzenie grup interesu, są zadania, które sprawiają wrażenie niedorobionych.
Wiadomo, że ograniczone środki finansowe, dodatkowo zmniejszane przez marnotrawstwo, nie pozwalają na systemową realizację infrastruktury komunalnej, w tym również drogowej. Dlatego też w niektórych przypadkach ciągi dróg realizowane są etapowo. Jednak to, w jaki sposób wyznaczane są kolejne fragmenty, woła o pomstę do nieba.

Posłużę się trzema przykładami – dwa zadania zrealizowano w poprzedniej kadencji, jedno w bieżącej.
Pierwszym przykładem jest utwardzenie ul. Polnej w Dopiewcu. Z tego co pamiętam, inwestycja prowadzona była w ramach programu rekultywacji gruntów rolnych. Ponieważ nie było środków na utwardzenie całej drogi, od ul. Poznańskiej w Dopiewie do ul. Osiedle w Dopiewcu, nawierzchnię ułożono na odcinku, przy którym istnieje zabudowa mieszkaniowa. Niestety, pominięto skrzyżowanie z ul. Chmielną, kończąc inwestycję ok. 30 m wcześniej. Tak więc, mieszkańcy w/w ulicy wyjeżdżając na ul. Polną, muszą pokonać dziurawy i błotnisty fragment, aby dostać się na odcinek utwardzony.

Drugi przykład dotyczy ul. Osiedle w Dopiewcu. Po ułożeniu sieci kanalizacji sanitarnej, odtworzono nawierzchnię bitumiczną drogi. Asfalt kończy się jednak kilka metrów przed zjazdem z posesji nr 44, która stanowi ostatnią nieruchomość na pierwszym, zabudowanym odcinku ul. Osiedle (licząc od przejazdu kolejowego). Dalsza część ul. Osiedle na odcinku 300 m jest niezabudowana. Nie wiem, czy traktować to jako bezmyślność, czy może właściciel w jakiś sposób naraził się decydentom? W każdym razie sprawia to wrażenie, jakby ktoś chciał ukarać mieszkańca, kończąc drogę tuż przed jego nieruchomością.

Jako trzeci przykład posłużyć może ul. Sportowa w Zakrzewie. Łączy ona ul. Długą z ul. Leśną. Niestety, nowa nawierzchnia z kostki brukowej kończy się 10 m przed skrzyżowaniem z ul. Leśną. Nie wiem, jaki był cel pozostawienia tego odcinka? – może chodziło o to, żeby kierowcy nie wjeżdżali na skrzyżowanie ze zbyt dużą prędkością. W każdym razie rozwiązanie to sprawia wrażenie, jakby komuś zabrakło wyobraźni, a może w hurtowni zabrakło kostki brukowej? A tak przy okazji, to włodarze Zakrzewa, zamiast planować budowy dla uprzywilejowanych mieszkańców (wide: ul. Środkowa - http://blogdopiewo.blogspot.com/2016/08/dopiewskie-drogownictwo-2-rowni-i.html), powinni zacząć myśleć o budowie ul. Leśnej. Jest to, obok ul. Długiej, najważniejsza droga zbiorcza i przelotowa na terenie Zakrzewa.

Podsumowując ten wątek należy stwierdzić, że w Urzędzie Gminy w dalszym ciągu brakuje konstruktywnego podejścia do inwestycji, które realizowane są bez przemyślenia, w sposób całkowicie przypadkowy.

Temat drugi to bieżące utrzymanie dróg. Trzeba przyznać, że w bieżącym roku pobocza dróg publicznych (gminnych i powiatowych) wykaszane są dość często. Efekty tej pracy sprawiają jednak wrażenie, jakby wykaszanie odbywało się przy pomocy kultywatora a nie kosiarki. Po przejeździe traktora pozostaje zdarta nie tylko trawa, ale i wierzchnia warstwa ziemi. Może chodzi o to, aby trawa zbyt szybko nie odrastała? Trawy są dość odporne na brutalne traktowanie, jednak ich wytrzymałość również ma swoje granice. Przy takim wykaszaniu, jak obecnie, zamiast trawy, pobocza porastać będą chwasty – w wielu miejscach już są roślinnością dominującą.
Muszę zaznaczyć, że nie winię w tym przypadku pracowników ZUK-u, wykonujących te prace. ZUK Dopiewo w br. wygrał część przetargów na utrzymanie dróg powiatowych. Zajmuje się wykaszaniem poboczy w gminach Dopiewo i Buk, a częściowo również na terenie gmin Tarnowo Podgórne, Stęszew i Komorniki – łącznie ponad 91 km. Do tego dochodzą drogi gminne w gminie Dopiewo. Zastanawia mnie, czy kierownictwo firmy nie przeliczyło się ze swoimi możliwościami? Żeby wywiązać się z podjętych obowiązków, a terminy na realizację poszczególnych zadań z pewnością są bardzo krótkie, pracownicy muszą się maksymalnie sprężać. Odbywa się to jednak kosztem jakości.
Co więcej, pobocza dróg wykaszane są przy pomocy ciężkiego ciągnika, który zaczyna uszkadzać chodniki. Ślady uszkodzeń zaczęły pojawiać się np. na chodniku przy ul. Szkolnej w Dopiewcu, w kierunku Dopiewa. Chyba nie chodzi o to, aby wykonując zadanie, powodować szkody? Może ZUK, zanim zacznie łapać wszystkie możliwe zlecenia, stworzy odpowiedni park maszynowy oraz doczeka się większej kadry wykwalifikowanych pracowników, bo odnoszę wrażenie, że obecne zadania trochę go przerosły. W załączeniu link do informacji, jak należy kosić trawę - http://www.zielonyogrodek.pl/koszenie-trawnika-jak-i-kiedy-kosic-trawe.

Na stronie PSE, dotyczącej budowy linii 2x400 kV Piła-Plewiska pojawiły się nowe informacje, w sprawie kolejnych spotkań z mieszkańcami, w ramach prowadzonych konsultacji społecznych. Planowane są 2 spotkania na terenie gminy Tarnowo Podgórne oraz 3 w gminie Rokietnica. Jak na razie, nie ma żadnych informacji w sprawie spotkań na terenie gminy Dopiewo. Albo nie wyznaczono jeszcze terminów, albo sprawa przebiegu linii przez Gminę została już przesądzona. To drugie rozwiązanie jest dość prawdopodobne - jeżeli zostanie ustalony przebieg linii na terenie Tarnowa Podgórnego i Rokietnicy, to w gminie Dopiewo zostanie on niejako narzucony odgórnie. Aby konsultacje mogły być rzeczywiście bezstronne i obiektywne, powinny zostać rozpoczęte w gminie, w której linia ma swój początek.

Na koniec sprawa, która niestety potwierdza, że „działanie na zasadzie, że może się uda” - czasami przynosi efekty. Mam tu na myśli miejscowy plan zagospodarowania w Dąbrowie przy ul. Poprzecznej. Braki i błędy, które moim zdaniem, znalazły się w uchwale Rady Gminy Dopiewo, zostały szczegółowo omówione tutaj - link. Okazuje się, że mimo to plan ten został opublikowany w Dzienniku Urzędowym Województwa Wielkopolskiego.
Jednak publikacja ta, niesie ze sobą określone konsekwencje. W chwili obecnej dla terenu przy ul. Poprzecznej w Dąbrowie obowiązują 2 plany: uchwała nr XXX/247/2000 z 27.11.2000 r. oraz uchwała nr XX/283/16 z 27.06.2016 r. Zastanawiam się, która uchwała jest ważniejsza?
Z uchwaleniem planu, a nie jego zmianą, wiążą się ponadto konsekwencje finansowe. Zgodnie z ustawą o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, opłatę planistyczną nalicza się w przypadku uchwalenia lub zmiany planu w terminie 5 lat od wejścia w życie, pod warunkiem, że wartość nieruchomości wzrosła. W omawianym przypadku od uchwalenia pierwszego planu minęło prawie 16 lat, a więc przy obecnej zmianie planu (wartość nieruchomości nie wzrosła, ponieważ przeznaczenie w planie nie zmieniło się) nie ma podstaw do naliczenia opłaty. Jednak brak informacji o zmianie planu z 2000 r., powoduje, że Gmina może próbować taką opłatę naliczyć. No chyba, że Urząd zrezygnował z naliczania opłaty planistycznej. Wiele osób, sprzedających nieruchomości, używa karkołomnych sztuczek, aby tej opłaty uniknąć.
Odnoszę wrażenie, że komuś bardzo zależało, aby plan w takiej formie opublikować. Uchwała w sprawie planu zagospodarowania w Dąbrowie podjęta została 27 czerwca 2016 r., a opublikowana 29 czerwca 2016 r. – poz. 4125 w Dz. Urz. Woj. Wlkp. Przeglądając zestawienie miejscowych planów zagospodarowania w Dzienniku Urzędowym, nie udało mi się znaleźć żadnej uchwały, która byłaby w takim tempie opublikowana.

Podsumowując przypomnę, że nie tak dawno obiecywałam, że z pewnych względów nie będę pisać o pozytywnych aspektach działań naszych włodarzy - link. Okazuje się, że jest to łatwiejsze niż wydawałoby się na pierwszy rzut oka.

Obserwatorka I (Pierwsza)

1 komentarz:

  1. Małe uzupełnienie do miejscowego planu zagospodarowania w Dąbrowie. O wyjątkowym pośpiechu w sprawie opublikowania uchwały świadczyć może fakt, że wcześniej ukazała się ona w Dzienniku Urzędowym Woj. Wielkopolskiego niż na oficjalnej stronie Gminy - http://dopiewo.nowoczesnagmina.pl/?p=history&id=9258
    Na marginesie dodam, że nawet, jeżeli plan wszedł w życie, można go zaskarżyć do sądu. Tak postąpiłabym na miejscu właścicieli nieruchomości, objętych uchwałą.

    OdpowiedzUsuń