wtorek, 23 sierpnia 2016

Komisja Rolnictwa i Ładu Przestrzennego Rady Gminy Dopiewo 16 sierpnia 2016 r. – decyzyjna „spychologia”



Po lipcowym urlopie Radni z nową energią przystąpili do pracy na rzecz społeczności Gminnej. Jak na razie odbyły się 4 Komisje, a na koniec sierpnia przewidziana jest XXI sesja RG. Nie będę omawiać szczegółowo wszystkich tematów, chociaż w dalszym ciągu nie są, i zapewne w tej kadencji nie będą, dostępne nagrania i protokoły z posiedzeń Komisji. Rada Gminy wychodzi, ze słusznego skądinąd założenia, że mieszkańcy nie powinni za dużo wiedzieć. W innym przypadku mogą się zbytnio stresować, co może mieć przykre konsekwencje dla zdrowia.
W dniu 16 sierpnia br. miało miejsce posiedzenie Komisji Rolnictwa i Ładu Przestrzennego. Zainteresowało mnie kilka tematów.


Pierwszym z nich było omówienie sprawy zamiany działek na ul. Łanowej w Skórzewie. Temat ten wypłynął na forum publicznym w czasie XVIII sesji RG w dniu 25 kwietnia br. i został przeze mnie dość obszernie skomentowany - link. Okazuje się, że w chwili obecnej władze Gminy oraz urzędnicy podchodzą do tematu zupełnie inaczej. Na kwietniowej Sesji pojawiły się wręcz pogróżki pod adresem mieszkańca, skarżącego się na opieszałość Urzędu. Obecnie podejmowane są działania, aby sprawę jak najszybciej rozwiązać, i to z jak najmniejszą uciążliwością dla wnioskodawców. Firma Good Food, sąsiadująca z nieruchomością wnioskodawcy, chciała wymusić utworzenie drugiego dojazdu do swojej siedziby przez ul. Stawną i ul. Łanową w Skórzewie. Okazuje się, że było to całkowicie bezprawne, ponieważ w decyzji o warunkach zabudowy z 2006 r. wprowadzono zakaz dojazdu do firmy poprzez w/w ulice. To taka uwaga na marginesie.

Konkluzja, jaka wynika z tej sprawy, to taka, że z władzami, jak i Urzędem Gminy trzeba rozmawiać z pozycji siły. Interesant, który jest grzeczny i uprzejmy, zazwyczaj nie ma co liczyć na szybkie i właściwe załatwienie sprawy. Przeważnie jest traktowany przedmiotowo. Przykładów takich można wymienić wiele, jak choćby protest wyborczy w Dopiewie, wniosek o utworzenie plaży miejskiej w Dąbrówce, legalizacja samowoli budowlanej w Dopiewie i wiele innych. Jeżeli jednak komuś się wydaje, że wystarczy przyjść i tupnąć nogą lub trzasnąć drzwiami (niektórzy nazywają to „ryjowaniem”), to jest w błędzie. Podstawą jest przygotowanie merytoryczne, a z własnego doświadczenia wiem, że w tej materii urzędnicy wykazują duże braki, a o Radzie Gminy nie wspominając. W jednej tylko materii pracownicy UG oraz Radni opanowali umiejętności do perfekcji – doskonale wyczuwają, czy petent posiada odpowiednią wiedzę w temacie. Jeżeli taką wiedzą nie dysponuje, może być zwodzony w nieskończoność.

Jednym z tematów, omawianych na razie tylko na posiedzeniu Komisji Rolnictwa, było ewentualne wywołanie planu zagospodarowania dla terenu przy ul. Topolowej w Trzcielinie. Jest to klasyczny przykład zastosowania przez pracowników UG oraz Wójta tzw. spychologii.
Sprawa w skrócie wygląda następująco – kilka lat temu przy ul. Topolowej w Trzcielinie, na podstawie decyzji o warunkach zabudowy, zaczęły powstawać budynki mieszkalne jednorodzinne. Część terenu to grunty III klasy. Zmiana przepisów wywołała sytuację taką, że aby ten teren przeznaczyć pod zabudowę, konieczne jest uchwalenie planu zagospodarowania. Możliwość daje uchwalone 29 lutego 2016 r., a więc zaledwie pół roku temu, Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Gminy Dopiewo.
Jednak z wypowiedzi kierownika referatu planowania przestrzennego Remigiusza Hemmerlinga wynika, że budynki kiepsko się sprzedają (inwestycję realizuje deweloper), a UG tak naprawdę nie jest zainteresowany rozwojem zabudowy w tym terenie. Jeżeli tak wygląda sprawa, to po co przeznaczano w Studium te tereny pod zabudowę? Przecież można było je wyłączyć i z powrotem przeznaczyć na grunty rolne. Nie wiązało się to z żadnymi roszczeniami ze strony właścicieli nieruchomości.

Przypuszczam jednak, że deweloper prawdopodobnie naciska na Wójta, aby wyznaczyć kolejne tereny pod zabudowę - dlatego postanowiono odpowiedzialność za decyzję, przerzucić na Radę Gminy. Jeżeli Radni nie podejmą stosownej uchwały, Wójt (urzędnicy raczej nic do powiedzenia nie mają) będzie mógł powiedzieć, że on był przychylny, ale to Rada odmówiła. Jest to bardzo wygodne stanowisko, tym bardziej, że członkowie Komisji Rolnictwa nie przychylają się do pomysłu wywołania planu – większość głosowała przeciwko, przy jednym głosie wstrzymującym.

Kontrowersji, w przeciwieństwie do wczorajszej Komisji Wspólnej, nie budził za to projekt uchwały, dotyczący zmiany sposobu zagospodarowania terenu w rejonie ul. Poznańskiej w Skórzewie, powszechnie znany jako Silo Center - link. Teren miał być przeznaczony pod obiekty handlowe wielkopowierzchniowe, jednak ze względu na duże nasycenie tego typu placówkami (w sąsiedztwie funkcjonuje Galeria Mallwowa, Biedronka, Netto, Chata Polska, Lidl), inwestor wycofał się z projektu. W zamian chce realizować zabudowę mieszkaniową wielorodzinną.
Z inicjatywą uchwałodawczą Wójt wystąpił w sierpniu br., jednak cała akcja była przygotowywana wiele miesięcy temu. W Studium Gminy, uchwalonym 29 lutego br., w części dotyczącej kierunków rozwoju na str. 16, znalazł się jednoznaczny zapis - Dla terenu UC położonego w miejscowości Skórzewo, przy ulicy Poznańskiej – jako przeznaczenie alternatywne dopuszcza się zabudowę mieszkaniową wielorodzinną. Tak więc, UG wspólnie z inwestorem do tej zmiany przygotowywał się od dłuższego czasu, słusznie licząc, że nikt z Radnych tego zapisu nie zauważy. Komisja Wspólna z 22 sierpnia br. pokazała, że Radni ze Skórzewa, chociaż w niepełnym składzie, są przeciwni budowie kolejnego blokowiska. Zastanawiam się, czy zdołają przekonać pozostałą część Rady?
Jeżeli Radni nie podejmą uchwały w sprawie zmiany w/w planu zagospodarowania, Wójt również w tym przypadku będzie mógł obciążyć ich za to odpowiedzialnością. Przecież zaakceptowali taką możliwość, tzn. zabudowę mieszkaniową wielorodzinną w Studium Gminy, dlaczego więc teraz nie chcą zgodzić się na zmianę planu?

Na koniec krótko na temat planu zagospodarowania ok. 17 ha w Dopiewcu, przy drodze do Konarzewa. Teren ten ma być przeznaczony pod działalność gospodarczą. Są jednak obawy, o dziwo nawet wśród Radnych, czy wyznaczenie w tym miejscu terenu pod działalność gospodarczą, jest zasadne. Małe sprostowanie – zastrzeżenia pojawiły się tylko na Komisji Rolnictwa, na Komisji Wspólnej żadnych wątpliwości już nie było.
Te obawy, to przede wszystkim dojazd do tego terenu. Zlokalizowany jest on w sąsiedztwie autostrady, jednak aby do niej dojechać, trzeba przejechać przez Konarzewo albo w innej opcji przez Palędzie i Gołuski. Na przeszkodzie w ominięciu w/w miejscowości stoi brak drogi serwisowej wzdłuż autostrady.
Ze swej strony dodam, że szybkie zagospodarowanie terenu pomiędzy Dopiewcem i Konarzewem wcale nie jest takie pewne. Na przeszkodzie stanie z pewnością brak uzbrojenia – teren przeznaczony pod działalność gospodarczą otoczony jest wyłącznie nieuzbrojonymi gruntami rolnymi. Po drugie, gmina Dopiewo posiada trochę gruntów przeznaczonych na cele gospodarcze, np. w Dąbrowie, Zakrzewie czy Dopiewie, i to od wielu lat. Jednak nie cieszą się one większym zainteresowaniem. Co więcej, firmy działające od lat na terenie Gminy, niejednokrotnie przenoszą się do gmin ościennych. Taką przeprowadzkę planuje np. firma Good Food, mająca obecnie siedzibę w Skórzewie.
Przy okazji omawiania w/w planu, wywiązała się wśród Radnych Komisji Rolnictwa dyskusja nt. braku dróg zbiorczych na terenie gminy Dopiewo. Jak widać, Radni powoli zaczynają rozumieć, że bez rozbudowy i modernizacji istniejącej sieci dróg, gmina Dopiewo będzie się coraz bardziej dusić.

Podsumowując, muszę zauważyć, że niektórych Radnych, udział w posiedzeniach Rady wyraźnie męczy. Mam tu na myśli radnego Przemysława Kopysteckiego. Nie pierwszy raz zdarza się sytuacja, że w czasie, gdy Radni przy omawianiu jakiegoś tematu poszerzają zakres dyskusji, radny Kopystecki nawołuje, aby wrócić do głównego wątku. Taka sytuacja miała miejsce przy omawianiu planu zagospodarowania w Dopiewcu, gdy członkowie Komisji Rolnictwa poszerzyli temat o sprawę rozbudowy dróg lokalnych. Uważam, że takie spotkania właśnie do tego służą, aby omawiać istotne dla Gminy problemy, a nie trzymać się kurczowo wyznaczonych tematów. Jeżeli dla radnego Przemysława Kopysteckiego posiedzenia Rady Gminy są stratą czasu, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby złożył mandat. Będzie miał wówczas więcej czasu dla siebie i rodziny. Niestety już nie będzie diety radnego, ale coś za coś.

Obserwatorka I (Pierwszy)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz