Po lipcowym urlopie Radni z nową
energią przystąpili do pracy na rzecz społeczności Gminnej. Jak na razie odbyły
się 4 Komisje, a na koniec sierpnia przewidziana jest XXI sesja RG. Nie będę
omawiać szczegółowo wszystkich tematów, chociaż w dalszym ciągu nie są, i zapewne w tej kadencji nie będą, dostępne
nagrania i protokoły z posiedzeń Komisji. Rada Gminy wychodzi, ze słusznego
skądinąd założenia, że mieszkańcy nie powinni za dużo wiedzieć. W innym
przypadku mogą się zbytnio stresować, co może mieć przykre konsekwencje dla
zdrowia.
W dniu 16 sierpnia br. miało
miejsce posiedzenie Komisji Rolnictwa i Ładu Przestrzennego. Zainteresowało
mnie kilka tematów.
Pierwszym z nich było omówienie sprawy zamiany działek na ul. Łanowej w
Skórzewie. Temat ten wypłynął na forum publicznym w czasie XVIII sesji RG w
dniu 25 kwietnia br. i został przeze mnie dość obszernie skomentowany - link.
Okazuje się, że w chwili obecnej władze Gminy oraz urzędnicy podchodzą do
tematu zupełnie inaczej. Na kwietniowej Sesji pojawiły się wręcz pogróżki pod
adresem mieszkańca, skarżącego się na opieszałość Urzędu. Obecnie podejmowane
są działania, aby sprawę jak najszybciej rozwiązać, i to z jak najmniejszą
uciążliwością dla wnioskodawców. Firma Good Food, sąsiadująca z nieruchomością
wnioskodawcy, chciała wymusić utworzenie drugiego dojazdu do swojej siedziby
przez ul. Stawną i ul. Łanową w Skórzewie. Okazuje się, że było to całkowicie
bezprawne, ponieważ w decyzji o
warunkach zabudowy z 2006 r. wprowadzono zakaz dojazdu do firmy poprzez w/w
ulice. To taka uwaga na marginesie.
Konkluzja, jaka wynika z tej
sprawy, to taka, że z władzami, jak i
Urzędem Gminy trzeba rozmawiać z pozycji siły. Interesant, który jest
grzeczny i uprzejmy, zazwyczaj nie ma co liczyć na szybkie i właściwe załatwienie
sprawy. Przeważnie jest traktowany przedmiotowo. Przykładów takich można
wymienić wiele, jak choćby protest wyborczy w Dopiewie, wniosek o utworzenie
plaży miejskiej w Dąbrówce, legalizacja samowoli budowlanej w Dopiewie i wiele
innych. Jeżeli jednak komuś się wydaje, że wystarczy przyjść i tupnąć nogą lub
trzasnąć drzwiami (niektórzy nazywają to „ryjowaniem”), to jest w błędzie. Podstawą jest przygotowanie merytoryczne, a
z własnego doświadczenia wiem, że w tej materii urzędnicy wykazują duże braki,
a o Radzie Gminy nie wspominając. W jednej tylko materii pracownicy UG oraz
Radni opanowali umiejętności do perfekcji – doskonale wyczuwają, czy petent
posiada odpowiednią wiedzę w temacie. Jeżeli taką wiedzą nie dysponuje, może
być zwodzony w nieskończoność.
Jednym z tematów, omawianych na razie tylko na posiedzeniu
Komisji Rolnictwa, było ewentualne wywołanie planu zagospodarowania dla terenu
przy ul. Topolowej w Trzcielinie. Jest to klasyczny przykład zastosowania
przez pracowników UG oraz Wójta tzw. spychologii.
Sprawa w skrócie wygląda
następująco – kilka lat temu przy ul. Topolowej w Trzcielinie, na podstawie
decyzji o warunkach zabudowy, zaczęły powstawać budynki mieszkalne
jednorodzinne. Część terenu to grunty
III klasy. Zmiana przepisów wywołała sytuację taką, że aby ten teren przeznaczyć pod zabudowę, konieczne jest uchwalenie planu
zagospodarowania. Możliwość daje uchwalone 29 lutego 2016 r., a więc
zaledwie pół roku temu, Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania
Przestrzennego Gminy Dopiewo.
Jednak z wypowiedzi kierownika referatu planowania
przestrzennego Remigiusza Hemmerlinga wynika, że budynki kiepsko się
sprzedają (inwestycję realizuje deweloper), a UG tak naprawdę nie jest
zainteresowany rozwojem zabudowy w tym terenie. Jeżeli tak wygląda sprawa, to po co przeznaczano w Studium te tereny
pod zabudowę? Przecież można było je wyłączyć i z powrotem przeznaczyć na
grunty rolne. Nie wiązało się to z żadnymi roszczeniami ze strony właścicieli
nieruchomości.
Przypuszczam jednak, że deweloper
prawdopodobnie naciska na Wójta, aby wyznaczyć kolejne tereny pod zabudowę -
dlatego postanowiono odpowiedzialność za decyzję, przerzucić na Radę Gminy.
Jeżeli Radni nie podejmą stosownej uchwały, Wójt (urzędnicy raczej nic do
powiedzenia nie mają) będzie mógł powiedzieć, że on był przychylny, ale to Rada
odmówiła. Jest to bardzo wygodne stanowisko, tym bardziej, że członkowie
Komisji Rolnictwa nie przychylają się do pomysłu wywołania planu – większość
głosowała przeciwko, przy jednym głosie wstrzymującym.
Kontrowersji, w przeciwieństwie do wczorajszej Komisji
Wspólnej, nie budził za to projekt
uchwały, dotyczący zmiany sposobu zagospodarowania terenu w rejonie ul.
Poznańskiej w Skórzewie, powszechnie znany jako Silo Center - link.
Teren miał być przeznaczony pod obiekty handlowe wielkopowierzchniowe, jednak
ze względu na duże nasycenie tego typu placówkami (w sąsiedztwie funkcjonuje
Galeria Mallwowa, Biedronka, Netto, Chata Polska, Lidl), inwestor wycofał się z
projektu. W zamian chce realizować zabudowę mieszkaniową wielorodzinną.
Z inicjatywą uchwałodawczą
Wójt wystąpił w sierpniu br., jednak cała akcja była przygotowywana wiele
miesięcy temu. W Studium Gminy, uchwalonym 29 lutego br., w części
dotyczącej kierunków rozwoju na str. 16, znalazł się jednoznaczny zapis - Dla
terenu UC położonego w miejscowości Skórzewo, przy ulicy Poznańskiej – jako
przeznaczenie alternatywne dopuszcza się zabudowę mieszkaniową wielorodzinną.
Tak więc, UG wspólnie z inwestorem do tej zmiany przygotowywał się od dłuższego
czasu, słusznie licząc, że nikt z Radnych tego zapisu nie zauważy. Komisja
Wspólna z 22 sierpnia br. pokazała, że Radni ze Skórzewa, chociaż w niepełnym
składzie, są przeciwni budowie kolejnego blokowiska. Zastanawiam się, czy zdołają przekonać pozostałą część Rady?
Jeżeli Radni nie podejmą uchwały w sprawie zmiany w/w
planu zagospodarowania, Wójt również w tym przypadku będzie mógł obciążyć ich
za to odpowiedzialnością. Przecież zaakceptowali taką możliwość, tzn. zabudowę
mieszkaniową wielorodzinną w Studium Gminy, dlaczego więc teraz nie chcą
zgodzić się na zmianę planu?
Na koniec krótko na temat
planu zagospodarowania ok. 17
ha w Dopiewcu, przy drodze do Konarzewa. Teren ten
ma być przeznaczony pod działalność gospodarczą. Są jednak obawy, o dziwo nawet
wśród Radnych, czy wyznaczenie w tym miejscu terenu pod działalność
gospodarczą, jest zasadne. Małe sprostowanie – zastrzeżenia pojawiły się tylko
na Komisji Rolnictwa, na Komisji Wspólnej żadnych wątpliwości już nie było.
Te obawy, to przede
wszystkim dojazd do tego terenu. Zlokalizowany jest on w sąsiedztwie
autostrady, jednak aby do niej dojechać, trzeba przejechać przez Konarzewo albo
w innej opcji przez Palędzie i Gołuski. Na przeszkodzie w ominięciu w/w
miejscowości stoi brak drogi serwisowej wzdłuż autostrady.
Ze swej strony dodam, że szybkie zagospodarowanie terenu
pomiędzy Dopiewcem i Konarzewem wcale nie jest takie pewne. Na przeszkodzie
stanie z pewnością brak uzbrojenia – teren przeznaczony pod działalność
gospodarczą otoczony jest wyłącznie nieuzbrojonymi gruntami rolnymi. Po drugie,
gmina Dopiewo posiada trochę gruntów przeznaczonych na cele gospodarcze, np. w
Dąbrowie, Zakrzewie czy Dopiewie, i to od wielu lat. Jednak nie cieszą się one
większym zainteresowaniem. Co więcej, firmy działające od lat na terenie Gminy,
niejednokrotnie przenoszą się do gmin ościennych. Taką przeprowadzkę planuje
np. firma Good Food, mająca obecnie siedzibę w Skórzewie.
Przy okazji
omawiania w/w planu, wywiązała się wśród Radnych Komisji Rolnictwa dyskusja nt.
braku dróg zbiorczych na terenie gminy Dopiewo. Jak widać, Radni powoli
zaczynają rozumieć, że bez rozbudowy i modernizacji istniejącej sieci dróg,
gmina Dopiewo będzie się coraz bardziej dusić.
Podsumowując, muszę
zauważyć, że niektórych Radnych, udział w posiedzeniach Rady wyraźnie męczy.
Mam tu na myśli radnego Przemysława Kopysteckiego. Nie pierwszy raz zdarza się
sytuacja, że w czasie, gdy Radni przy omawianiu jakiegoś tematu poszerzają
zakres dyskusji, radny Kopystecki nawołuje, aby wrócić do głównego wątku. Taka
sytuacja miała miejsce przy omawianiu planu zagospodarowania w Dopiewcu, gdy
członkowie Komisji Rolnictwa poszerzyli temat o sprawę rozbudowy dróg
lokalnych. Uważam, że takie spotkania właśnie do tego służą, aby omawiać
istotne dla Gminy problemy, a nie trzymać się kurczowo wyznaczonych tematów. Jeżeli dla radnego Przemysława
Kopysteckiego posiedzenia Rady Gminy są stratą czasu, to nic nie stoi na
przeszkodzie, aby złożył mandat. Będzie miał wówczas więcej czasu dla siebie
i rodziny. Niestety już nie będzie diety radnego, ale coś za coś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz