czwartek, 13 października 2016

Komisja Oświaty Rady Gminy Dopiewo 12 października 2016 r. – szok i niedowierzanie



W dniu wczorajszym miało miejsce kolejne posiedzenie Komisji Oświaty. Z programu, udostępnionego w BiP-ie wynikało, że posiedzenie będzie krótkie. Okazało się jednak, że trwało ok. 2,5 godziny. Co więcej, okazało się, że Radni powoli zaczynają się wybudzać z letargu.
Głównym punktem posiedzenia było omówienie uchwały w sprawie wyrażenia zgody na udzielenie dotacji z budżetu Gminy Dopiewo o której mowa w art. 80 ust. 2e ustawy o systemie oświaty w wysokości wyższej niż wysokość określona w  art. 80 ust. 2 dla publicznych przedszkoli prowadzonych przez osoby fizyczne i osoby prawne inne niż jednostka samorządu terytorialnego. O co tak naprawdę w tej uchwale chodzi?


Powiem szczerze, że sprawy finansowania oświaty w Gminie nie są moją mocną stroną i dlatego uchwała, w pierwszej chwili, nie zwróciła mojej uwagi. Okazuje się, że jest to swego rodzaju kuriozum co najmniej w skali powiatu poznańskiego.
Uchwała ta faworyzuje dziwne twory, nazywane publicznymi prywatnymi przedszkolami. Są to jednostki oświatowe, mające status publiczny, ale prowadzone przez podmioty prywatne. Jak się okazuje, są one uprzywilejowane nie tylko w stosunku do przedszkoli niepublicznych, ale i przedszkoli publicznych, prowadzonych przez Gminę.
Nie dość, że otrzymują pełną dotację, tak jak jednostki oświatowe gminne (przedszkola niepubliczne otrzymują tylko 75% dofinansowania, przysługującego jednostkom gminnym – wyjątkiem jest przedszkole przy starej szkole w Dąbrówce, które otrzymuje 100% środków), to od kilku lat otrzymują dodatkowe wsparcie finansowe. Wynosi ono 100 zł miesięcznie (1200 zł rocznie) na każde dziecko i wynika to z art. 80 ust. 2e ustawy o systemie oświaty. Roczne koszty z budżetu Gminy z tego tytułu szacowane są na sumę 840 tys. złotych. Przedszkola publiczne, prowadzone przez Gminę, takiego dofinansowania nie otrzymują. Dlaczego do takiej kuriozalnej sytuacji doszło?
Art. 80 ust. 2e w/w ustawy stanowi, że „w szczególnie uzasadnionych przypadkach rada gminy, w drodze uchwały, może wyrazić zgodę na udzielenie dotacji, o której mowa w ust. 2, w wysokości wyższej niż wysokość określona w ust. 2. Rada gminy w uchwale ustala okres udzielania tej dotacji”.

Uchwała w sprawie zwiększenia finansowania przedszkoli publicznych, prowadzonych przez podmioty prywatne, podjęta została po raz pierwszy 28 października 2013 r. Według opinii radnego Sławomira Kurpiewskiego, ówczesna Rada Gminy została rzekomo zaszantażowana przez byłą wójt Zofię Dobrowolską. Miała ona twierdzić, że nawet jeżeli Rada Gminy takiego dofinansowania nie zatwierdzi, ona i tak to przeforsuje, tylko w inny sposób. Tłumaczenie Radnego jest mało przekonujące, ponieważ dofinansowanie w/w jednostek oświatowych bez zgody Rady Gminy byłoby poważnym naruszeniem dyscypliny finansów publicznych.

Postanowiłam więc, przejrzeć dostępne dokumenty. Z protokołu, dotyczącego przebiegu sesji nr LV/384/13 z 28 października 2013 r. wynika jednoznacznie, że nie było żadnej dyskusji w sprawie projektu uchwały. Radni, w liczbie 13 osób (w sesji uczestniczyło 14 Radnych) jednogłośnie przegłosowali prawo, bezpodstawnie faworyzujące jednostki oświatowe, stanowiące własność prywatną.
Z uzasadnienia uchwały z 28 października 2013 r. wynika, że dotacje przekazywane przez Gminę nie pokrywają kosztów prowadzenia przedszkoli prywatnych, mających status publicznych i konieczny jest dodatkowy zastrzyk finansowy, oczywiście z pieniędzy publicznych. Jest to teza, w moim przekonaniu mocno naciągana. Chyba właścicielom tych placówek chodzi przede wszystkim o jak największy zysk, a nie o dobro dzieci. Gdyby przedszkola nie były dochodowe, żaden prywatny podmiot nie otwierałby ich.

Potwierdzają to również wnioski z wczorajszej Komisji. Z wypowiedzi osób biorących udział w posiedzeniu wynika, że w przedszkolach gminnych wychowawcy zatrudniani są na podstawie Karty Nauczyciela a w przedszkolach, stanowiących własność prywatną, panuje w tym zakresie wolna amerykanka. Ponadto, gmina Dopiewo, jako jedyna w powiecie poznańskim, stosowała dodatkowe dofinansowanie prywatnych jednostek oświatowych. Dlaczego tylko w naszej Gminie wystąpiły „szczególnie uzasadnione przypadki”, wymagające zwiększenia dotacji?

Nierówne traktowanie placówek oświatowych w następnych latach było potwierdzane kolejnymi uchwałami Rady Gminy Dopiewo, także w obecnej kadencji w roku 2015 (uchwała nr XIII/178/15 z 23 listopada 2015 r.). Radni obudzili się dopiero w tym roku. W dniu wczorajszym Komisja Oświaty prawie jednogłośnie odrzuciła projekt uchwały w sprawie dodatkowego finansowania publicznych prywatnych przedszkoli. Od głosu wstrzymał się jedynie radny Justin Nnorom.
Mam nadzieję, że Rada Gminy na sesji podtrzyma stanowisko Komisji Oświaty. Dodatkowe finansowanie placówek prywatnych, to jawna dyskryminacja dzieci, uczęszczających do przedszkoli publicznych, zarządzanych przez Gminę.

Kolejnym tematem posiedzenia było ustalenie harmonogramu działań, związanych z utworzeniem klasy sportowej. Władze Gminy postanowiły stworzyć klasę sportową w jednej ze szkół podstawowych - padło na Dopiewo, ze względu na najlepiej wyposażoną bazę sportową. Jednak, jak na razie, pracownicy Urzędu, jak i Radni do końca nie wiedzą, jak podejść do tematu.
W trakcie posiedzenia nie pojawiła się informacja (ale należy założyć, że tak będzie), że do klasy sportowej będą mogli wejść uczniowie z całej Gminy. W takiej sytuacji wybór Dopiewa, mimo największej bazy sportowej, może nie być najszczęśliwszy. Ze względu na słabe wyniki nauczania w szkołach w Dopiewie, mieszkańcy Skórzewa czy Dąbrówki mogą mieć opory z wysłaniem swoich pociech do klasy sportowej.

W czasie posiedzenia podjęto również temat reformy oświaty, do której przymierza się obecny rząd. Pretekstem  było pismo, przysłane przez gminy woj. opolskiego. Autorzy są przeciwni proponowanym zmianom i szukają poparcia wśród innych samorządów.
Generalnie, większość uczestników Komisji była przeciwko reformie oświaty. Jedyną osobą, która akceptuje zmiany, okazał się radny Sławomir Kurpiewski. Chyba po raz pierwszy muszę się z nim zgodzić. Również uważam, że poprzedni system: 8-klasowa podstawówka oraz 4-letnie liceum – dobrze się sprawdzał i nie potrzebnie w nim majstrowano.
Przeciwnicy reformy jako argument najczęściej podają koszty, redukcję zatrudnienia wśród nauczycieli oraz zbytni pośpiech. Najrzadszym argumentem jest dobro dzieci i młodzieży. Są to jednak argumenty przeważnie gołosłowne, bez merytorycznego uzasadnienia. Takie typowe bicie piany dla zasady.

Co do kosztów, to w przypadku gminy Dopiewo, nie powinny być one zbyt duże. Bazy oświatowej nie trzeba będzie rozbudowywać, co najwyżej może być problem z zagospodarowaniem zbyt dużej liczby obiektów. Ze szkół gminnych ubędzie jeden rocznik uczniów, co spowoduje, że nawet w Skórzewie nie powinno być przepełnienia. No chyba, że forsowany będzie pomysł byłej Wójt, dotyczący utworzenia liceum.
Nie wiadomo, jak będzie wyglądać sytuacja w Dąbrowie i Konarzewie – przybędą 2 dodatkowe roczniki. Jednak zamiast rozbudowywać w/w szkoły, można uczniów najstarszych klas dowozić do innych szkół na terenie Gminy.

Co do redukcji zatrudnienia, to też nie jestem przekonana, czy do niej dojdzie. Przecież liczba uczniów się nie zmniejszy, przeniosą się jedynie do innych szkół. To samo zrobią kuratoria – ktoś w tych dodatkowych klasach będzie musiał uczyć.
Przy okazji przydałby się przegląd kadr. Wielu emerytowanych nauczycieli blokuje etaty, uniemożliwiając zdobycie pracy młodym nauczycielom. Z pewnością część emerytów, którzy w dalszym ciągu pracują w szkołach, traktuje swoją pracę jako misję. Jednak jest również wielu takich, dla których praca w szkole to wyłącznie dodatek do emerytury.

Nie wytrzymuje również krytyki zarzut, że reforma wprowadzana będzie zbyt szybko. Taką zmianę można wprowadzić wyłącznie kompleksowo i jednorazowo. Nie bardzo wyobrażam sobie sytuacji, w której co 3 lata likwiduje się jedną klasę gimnazjum. Również odrębne wprowadzanie zmian na poszczególnych szczeblach edukacji, osobno w szkołach podstawowych, gimnazjalnych i ponad gimnazjalnych, jest całkowicie niewykonalne.

Kierowniczka ref. oświaty UG, Aleksandra Kuźniak próbowała bronić dotychczasowego systemu oświaty twierdząc, że po wprowadzeniu gimnazjów, na wsi poziom edukacji się podniósł. Należy podkreślić, że poziom edukacji nie zależy od tego, jak nazywa się szkoła i gdzie się znajduje, ale od wielu innych czynników. Ponadto poziom nauczania w gimnazjum w Dopiewie przeczy tej tezie.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz