wtorek, 18 października 2016

Komisja Wspólna Rady Gminy Dopiewo 17 października 2016 r. – zmiany w podejściu do spraw publicznych – dobrowolne czy wymuszone?



Ostatnie posiedzenia naszych włodarzy mogą sugerować, że zachodzą powolne zmiany w podejściu do rozwiązywania problemów publicznych, przede wszystkim większej dbałości o finanse Gminy - chociaż mam wątpliwości i zastrzeżenia co do rzeczywistych intencji.
Ktoś może pomyśleć, że po prawie 2 latach, władze odłożyły na bok prywatę i skupiły się  wyłącznie na tym, do czego zostały powołane. Obawiam się, że przyczyna może być inna. Ludzie zasadniczo się nie zmieniają, a jeżeli już, to najczęściej na gorsze. Szczególnie dotyczy to osób posiadających władzę, chociażby nawet najmniejszą. Obowiązuje tu kopernikańska zasada, że pieniądz gorszy wypiera pieniądz lepszy. Myślę, że działaniom naszego samorządu ktoś zaczął się uważnie przyglądać. I nie mam tu na myśli mieszkańców Gminy ani mojego skromnego Bloga. Jest to ktoś, kto ma realną władzę i z kim nasi włodarze muszą się liczyć. A jeżeli bierze się również pod uwagę opinię mieszkańców, to wyłącznie ze względu na zagrożenie wcześniejszymi wyborami samorządowymi. No, ale dość tych dywagacji, czas przejść do konkretów.

Na wczorajszym posiedzeniu Komisji Wspólnej omawiano kilka interesujących tematów. Do niektórych mam zamiar się odnieść.
Jako pierwsza rozpatrywana była skarga na działalność pracowników Ośrodka Pomocy Społecznej w Dopiewie. Ponieważ nie znam szczegółów, a z tekstu uchwały tak naprawdę nic nie wynika (w końcu przygotowywał je ten sam fachowiec, który pracował nad skargą dotyczącą wyborów sołeckich), nie będę się szerzej na ten temat wypowiadać. Uzasadnienie uchwały zostało tak sformułowane, że w zasadzie nie wiadomo, na kogo skarga została złożona i w czyich kompetencjach leży jej rozpatrzenie. Z dotychczasowego doświadczenia mogę jednak powiedzieć, że należy się spodziewać, iż wszystkie skargi na organy samorządowe będą w tej kadencji odrzucane. Radni również sprawiali wrażenie, że nie bardzo wiedzą, o co chodzi, jednak nikt nie zabrał głosu. Ze 100% pewnością mogę się założyć, że tak samo będzie na najbliższej sesji RG.

Kolejna uchwała dotyczyła zatwierdzenia Gminnej Strategii Rozwiązywania Problemów Społecznych na lata 2016-2020 w Dopiewie. W mojej ocenie jest to kolejny dokument z serii „sztuka dla sztuki”. I bynajmniej nie mam tu pretensji do władz Gminy, ponieważ obowiązek uchwalenia Strategii wynika z przepisów. Tak w każdym razie uzasadniono w uchwale.
Pobieżne przejrzenie dokumentu liczącego 55 stron sugeruje, że po raz kolejny powielono szereg informacji zawartych w Studium Gminy lub Strategii Rozwoju Gminy, jak choćby dane demograficzne. Zastanawiam się, czy znalazł się choć 1 (jeden) Radny, który przestudiował cały dokument? Zatwierdzaną kilka miesięcy temu Strategię Rozwoju Gminy Dopiewo prawdopodobnie przeczytał tylko radny Piotr Dziembowski.
Przy okazji nasunęła mi się refleksja, że warto byłoby policzyć, ile środków w skali kraju wydawane jest na różnego rodzaju opracowania, koncepcje czy strategie? - które w końcu i tak trafiają do szuflady lub kosza. Z pewnością środków tych wystarczyłoby na kolejne, jeśli nie 500+, to przynamniej 200+.

Następna uchwała dotyczyła kontrowersyjnego dofinansowywania przez gminę Dopiewo (jako jedyną w powiecie poznańskim), przedszkoli publicznych, prowadzonych przez podmioty prywatne. Szerzej na ten temat pisałam przy okazji omawiania posiedzenia Komisji Oświaty - link. Radni jednogłośnie odrzucili projekt uchwały, tak więc od przyszłego roku, jeżeli podtrzymają na sesji swoje stanowisko, wszystkie przedszkola publiczne będą traktowane tak samo.
Obawiam się jednak, że ze strony właścicieli przedszkoli podniesie się krzyk, a głównym argumentem będzie dobro dzieci, które Gmina chce ukrzywdzić, odbierając im strawę od ust. Z pewnością urabiani będą rodzice, którzy posłali dzieci do prywatnych publicznych przedszkoli. Podobna sytuacja miała miejsce 2 lata temu w przypadku niepublicznego przedszkola przy szkole podstawowej w Dąbrówce. Też podniesiono larum, że Gmina chce bezprawnie zabrać szkole pieniądze, ze szkodą dla dzieci i młodzieży, a to po prostu dyrekcja szkoły pobierała zawyżone dotacje.
To, że wszyscy Radni głosowali za likwidacją dotacji nie oznacza, że wszystkim ten pomysł podoba się. Wątpliwości miał radny Henryk Kapciński, który próbował udowodnić, że prywatni właściciele, uruchamiając przedszkola, zrobili Gminie przysługę. Trudno się z tym zgodzić, ponieważ jak na razie samorządy nie mają obowiązku (tak jak to ma miejsce w przypadku szkół podstawowych i gimnazjów), zapewniania miejsca w przedszkolach wszystkim chętnym. Prywatne przedszkola powstają nie dlatego, że ich właściciele wykazują się wyjątkową empatią wobec najmłodszych obywateli, ale głównym powodem są raczej określone korzyści finansowe. Mogę z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że dodatkowa dotacja w wysokości 1200 złotych rocznie na jedno dziecko, to był czysty zysk właścicieli placówek.
W gminie Dopiewo funkcjonuje 5 publicznych prywatnych przedszkoli: 2 w Skórzewie, po jednym w Palędziu, Dąbrówce i Dąbrowie. Rocznie dodatkowo otrzymywały łącznie ok. 840 tys. złotych na 700 dzieci, które do nich uczęszczały. Obniżenie o taką kwotę dochodów będzie z pewnością bardzo bolesne i nie obędzie się bez sprzeciwu. Mam jednak nadzieję, że Radni wykażą się w tym przypadku asertywnością.

Przy okazji mała dygresja. Gmina miała szansę na samodzielne zaspokajanie potrzeb w zakresie wychowania przedszkolnego, ale w minionej kadencji ją zaprzepaściła. Zbudowane w latach 2010-2011 przedszkola w Skórzewie i Konarzewie kosztowały łącznie ok. 9 mln złotych. Nowe gimnazjum w Dopiewie to wydatek ok. 17,3 mln złotych. Za pieniądze wydane na gimnazjum mogłyby powstać 4 gminne publiczne przedszkola. Niestety, wybujałe ambicje m.in. radnego Tadeusza Bartkowiaka - link spowodowały, że mimo, iż pustych obiektów jest w gminie Dopiewo coraz więcej, miejsc na gminne przedszkola brak. Obecnie mamy w Gminie 3 obiekty szkolne, które wykorzystywane są tylko częściowo – 2 w Dopiewie i 1 w Więckowicach. Teoretycznie można by je wykorzystać na przedszkola, tylko kto będzie chciał wozić dzieci ze Skórzewa i Dąbrówki do Dopiewa.
Wydaje mi się, że to, co zrobiły władze Gminy w poprzedniej kadencji w zakresie oświaty, zasługuje na coś więcej, niż tylko potępienie.

Na posiedzeniu omawiano również uchwały, dotyczące planów zagospodarowania przestrzennego. Muszę przyznać, że tematyka ta sprawia chyba najwięcej problemów pracownikom UG Dopiewo i Radnym.
Po raz kolejny okazało się, że dla urzędników nie ma różnicy między opracowaniem nowego planu a zmianą obowiązującego. Przygotowano uchwałę o sporządzeniu nowego planu dla terenu pomiędzy torami kolejowymi a ul. Malinową w Palędziu mimo, iż w obszarze tym funkcjonują już 2 plany: z 2001 i 2003 r. Tylko jedna działka o nr ewid. 20 nie jest dotychczas objęta planem zagospodarowania przestrzennego. Co prawda w uzasadnieniu uchwały jest wzmianka o planie z 2001 r., przeoczono jednak uchwałę z 2003 r. Zastanawiam się, kiedy urzędnicy, odpowiedzialni za planowanie przestrzenne w Urzędzie Gminy, posiądą wreszcie wystarczającą wiedzę w temacie?

Przy okazji w/w uchwały pojawiły się ciekawe i zarazem niepokojące informacje, dotyczące budowy drogi wzdłuż torów.
Jak wiadomo, dla pierwszego odcinka, od ul. Leśnej w Palędziu do skrzyżowania ul. Malinowej z Poznańską w Dąbrówce, wydana została decyzja zrid, która umożliwia już w tej chwili rozpoczęcie budowy. Wójt Adrian Napierała stwierdził, że jeżeli Gmina uzyska dofinansowanie, budowa może nastąpić w 2017 r. Przy okazji padło stwierdzenie, że jest to najważniejszy odcinek drogi wzdłuż torów – czyżby? W mojej ocenie, jak również dużej części mieszkańców, najważniejszy jest odcinek od ul. Poznańskiej w Dąbrówce do drogi serwisowej przy S11. Odcinek od ul. Leśnej do Poznańskiej jest najważniejszy dla mieszkańców ul. Malinowej w Palędziu. Uważają oni ul. Malinową za swoją własną i nie życzą sobie, aby korzystali z niej mieszkańcy Osady Leśnej w Dopiewcu.

Budowa w/w odcinka drogi wzdłuż torów w najmniejszym stopniu nie wpłynie na poprawę komunikacji na terenie Dąbrówki. Co więcej, jeszcze ją pogorszy, ponieważ w rejonie skrzyżowania z ul. Poznańską schodzić się będą 2 drogi: ul. Malinowa i droga wzdłuż torów.

Co prawda są szanse na budowę 2 odcinka, od ul. Poznańskiej do stacji kolejowej. Ma on powstać w ramach budowy punktów przesiadkowych Park@Ride, realizowanych na terenie aglomeracji poznańskiej. Jak na razie konkretów co do terminu - brak, chociaż na posiedzeniu pojawiła się informacja, że nastąpi to w 2017 r.
Jednak bez dociągnięcia drogi do S11, obie w/w inwestycje niewiele zmienią.

Natomiast co do 3 odcinka, od ul. Kolejowej w Dąbrówce do drogi serwisowej przy S11, to pojawiły się niejasności. Z informacji przekazanej przez Remigiusza Hemmerlinga wynika, że prowadzone są negocjacje w sprawie wykupu gruntów od właścicieli prywatnych. Zastanawiam się, jaki to ma sens? Dla tego odcinka również można wystąpić do Starosty o wydanie decyzji zrid, podobnie jak to miało miejsce w przypadku 1 odcinka. Organ wydający decyzję, zleca równocześnie wycenę przejmowanych nieruchomości a odszkodowanie wypłaca Gmina. Negocjacje miałyby sens tylko wówczas, gdyby właściciele nieruchomości chcieli uzyskać wyższą cenę, bo obniżenia odszkodowania raczej domagać się nie będą. Jednak takie działanie ze strony Gminy automatycznie staje się dwuznaczne i świadczy o nierównym traktowaniu właścicieli gruntów oraz działaniu na szkodę interesu publicznego.
Tłumaczenie Kierownika Referatu Planowania Przestrzennego może też świadczyć o próbie odsunięcia tematu w przyszłość. To również uważam za błąd, ponieważ tylko budowa wszystkich trzech odcinków drogi wzdłuż torów (a w zasadzie to dwóch ostatnich) wpłynie na poprawę komunikacji i bezpieczeństwa na terenie Dąbrówki.

Pozostałymi tematami, w tym przede wszystkim planem zagospodarowania przy ul. Leśnej w Dąbrowie, zajmę się po sesji RG.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz