Na stronie internetowej Pulsu
Gminy 13 grudnia 2013 r. ukazała się informacja o powstaniu nowego
stowarzyszenia: Stowarzyszenie Przyjaciół Gimnazjum im. Jana Kochanowskiego w
Dopiewie link
Niby nic dziwnego, wszak tworzenie stowarzyszeń gwarantuje Konstytucja RP (art.
12), jak również ustawa prawo o stowarzyszeniach. Jednak na tyle znam realia gminy Dopiewo, że mam poważne wątpliwości co
do celu utworzenia Stowarzyszenia. Już sam fakt, że informacja nie ukazała się na oficjalnej stronie Gminy, daje do myślenia. W naszej Gminie trudno znaleźć osoby,
które działałyby rzeczywiście społecznie. Jedynymi, które za swoją aktywność
nie pobierają wynagrodzenia, są użytkownicy forów internetowych, np. forum Moje
Dopiewo. Jest dla mnie sprawą oczywistą, że jeżeli dla danej osoby praca w
stowarzyszeniu lub innej organizacji społecznej, jest jedynym źródłem
utrzymania – z czegoś przecież trzeba żyć. Gorzej, jeżeli inicjatorzy próbują
sobie utworzyć dodatkowe źródło dochodów lub zrealizować własne, partykularne interesy.
Doświadczenie uczy, że wiele
stowarzyszeń, fundacji i organizacji pozarządowych (np. ekologicznych)
utworzonych zostało tylko po to, aby ich twórcom zapewnić stałe źródło dochodu.
Przykładem mogą być liczne fundacje, zbierające pieniądze na leczenie. Po
pewnym czasie okazuje się, że osoba, dla której zbierano środki, otrzymała
nędzne ochłapy. Podobnie jest z organizacjami ekologicznymi, które tak długo
walczą o ochronę środowiska, dopóki nie otrzymają pieniędzy od inwestora.
Nie twierdzę, że w przypadku
Stowarzyszenia Przyjaciół Gimnazjum im. Jana Kochanowskiego w Dopiewie musi być
podobnie. Jednak wiele elementów budzi moje wątpliwości.
Po pierwsze, inicjatorem Stowarzyszenia jest obecna dyrektor gimnazjum Ludmiła
Kucharska. Prowadzenie gimnazjum wiąże się z licznymi obowiązkami
służbowymi. Czas pracy jest nienormowany. Czy w takiej sytuacji Pani Dyrektor
będzie w stanie sprostać nowym, dodatkowym obowiązkom, jako prezes
Stowarzyszenia - link?
Z nieoficjalnych informacji wynika (rodzice głośno boją się o tym mówić), że
nadal duży procent uczniów pobiera korepetycje z wielu przedmiotów, ale nie
wolno do tego przyznawać się.
Po drugie, powstaje kwestia finansowania działalności Stowarzyszenia. Czy
organizatorzy zapewnili sobie środki na jego działalność? Czy też jak to w
gminie Dopiewo bywa, jedynym sponsorem
będzie budżet Gminy? Aby uprzedzić ewentualne protesty, że członkowie
stowarzyszenia swoją działalność prowadzić będą nieodpłatnie informuję, że nie
jest to do końca prawda. Stowarzyszenie, mimo iż działalność swoją opiera na
społecznej pracy członków, może być również pracodawcą. I co ciekawe,
pracownikami mogą być także członkowie stowarzyszenia - link
Może się wkrótce okazać, że członkowie
Stowarzyszenia realizują całkiem intratne zlecenia, finansowane z budżetu Gminy.
Jedną z osób, stanowiących członków reprezentacji, jest była właścicielka
prywatnej firmy, która aktualnie zawiesiła swoją działalność - link.
Kolejna sprawa to program Stowarzyszenia. Do złudzenia
przypomina listę zadań, które powinna realizować szkoła – „dążenie do stworzenia optymalnych warunków wszechstronnego rozwoju
dzieci i młodzieży z gminy Dopiewo, wyrównywanie szans edukacyjnych dzieci i
młodzieży z obszarów wiejskich, spieranie osób niepełnosprawnych”. Wygląda
na to, że osoby kierujące Gimnazjum w
Dopiewie nie radzą sobie z wypełnianiem obowiązków służbowych i postanowiły je
scedować na Stowarzyszenie. Czyżby jako członkowie Stowarzyszenia potrafili
lepiej realizować szkolne zadania?
Odnoszę wrażenie, że powstanie
Stowarzyszenia ma jednak zupełnie inny cel. Jest nim doprowadzenie do powstania
nowego budynku gimnazjum w Dopiewie. Ponieważ opinie nt. sensowności i kosztów nowego gimnazjum są rozbieżne, a
jego realizacja (mimo zapewnienia środków w budżecie Gminy i Wieloletniej
Prognozie Finansowej) w dalszym ciągu nie jest do końca pewna. Dlatego władze
Szkoły postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce. Ambicje osobiste wzięły górę nad
racjonalnymi przesłankami. Czyżby „wyrównywanie
szans edukacyjnych dzieci i młodzieży z obszarów wiejskich” miało się
ograniczać wyłącznie do postawienia nowego gmachu gimnazjum? Z pewnością
realizacja tej inwestycji, podobnie jak budowa Rokietnickiego Ośrodka Sportu w
Rokietnicy, na lata opóźni wiele innych, bardziej potrzebnych, inwestycji
komunalnych w Gminie, także oświatowych. Najważniejsze to pozostawić po sobie
pomnik, po nas choćby potop.
Reasumując, pożyjemy, zobaczymy.
Niestety, moje wnioski i przewidywania nie są optymistyczne. Większość decydentów dąży jedynie do
realizacji własnych, często zupełnie abstrakcyjnych pomysłów. Dobro Gminy i
jej Mieszkańców jest brane pod uwagę tylko wtedy, gdy wiąże się z osobistymi
korzyściami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz