Należałoby w jakiś sposób
podsumować mijający 2013 r. Ponieważ zrobiła to już Pani Agnieszka Wilczyńska w
Pulsie Gminy - link,
nie będę powielać pomysłu. Dodam tylko, że w w/w zestawieniu zabrakło litery J jak Joanka. Zaniechanie budowy
wodociągu przez byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego, jak i wójt Zofię
Dobrowolską, wkrótce może się odbić czkawką nie tylko władzom Gminy, ale przede
wszystkim mieszkańcom - wystarczy jedno suche lato. No, ale ponieważ ważniejsza
jest budowa pomników, jak np. nowe gimnazjum w Dopiewie - link,
sprawy najważniejsze muszą poczekać, aż dojdzie do katastrofy.
Mimo wszystko zamierzam zakończyć
rok 2013 optymistycznym akcentem, poruszę temat odbioru odpadów oraz
funkcjonowanie handlu.
Na szczęście nie sprawdziły się,
jak na razie, pesymistyczne prognozy, także moje, dotyczące odbioru odpadów.
Okazuje się, że lokalne firmy nie dają się
wypchnąć z rynku przez międzynarodowe koncerny. Cieszy mnie, że do gminy Dopiewo wraca TP-KOM z Tarnowa
Podgórnego. Jest to solidna firma, działająca na terenie naszej Gminy od
wielu lat. Już po zapoznaniu się z harmonogramem odbioru odpadów można się zorientować,
że pracują tam fachowcy. Zamiast odbierania odpadów z tej samej miejscowości w
różnych dniach, każda wieś jest objeżdżana jednego, wybranego dnia. Okazuje
się, że bez zmiany ceny można odbierać odpady segregowane 2 razy w miesiącu, w
większości przypadków tego samego dnia, co odpady nie segregowane. Odstąpiono
również od bzdurnej obsługi wspólnot mieszkaniowych w przypadkach, gdy każda
rodzina posiada własny pojemnik – wspólnoty takie powinny być obsługiwane tak
samo, jak zabudowa jednorodzinna. PUK Rokietnica sobie z tym nie poradził – nie
dość, że wspólnoty takie odpady miały odbierane raz w tygodniu, to zazwyczaj w
inne dni, niż pozostałe nieruchomości zlokalizowane przy tej samej ulicy.
No, ale wydaje mi się, że gmina
Tarnowo Podgórne jest szczególnym wyjątkiem na mapie Polski. Samorządowcy z innych
gmin, przede wszystkim z Dopiewa i Rokietnicy, winni jak najszybciej zgłosić
się do wójta Tadeusza Czajki, w celu pobierania nauk. Przykładem może być
kolejna inwestycja na terenie gminy Tarnowo Podgórne – budowa centrum
logistycznego internetowej firmy AMAZON - link
czy centrum logistyczne Volkswagena w gminie Komorniki - link. Wójt Zofia Dobrowolska, chwaląca się 16 pozycją Gminy w rankingu miesięcznika
Forbes - link,
o takich inwestycjach może tylko pomarzyć.
Temat drugi to handel detaliczny
w Dopiewie. Na forum Moje Dopiewo co jakiś czas pojawia się dyskusja, dotycząca
jakości handlu na terenie Gminy, szczególnie w Dąbrówce i Skórzewie. Okazuje
się, że nie zawsze ilość przekłada się w jakość. W Dopiewie funkcjonują obecnie
4 markety, w tym 2 sieci DINO. Muszę przyznać, że najbardziej lubię robić zakupy w DINO przy ul. Bukowskiej. Mimo, iż
market funkcjonuje dopiero kilka miesięcy, zakupy robi się tam z prawdziwą
przyjemnością. Miła i zawsze uprzejma obsługa, dość duży wybór towarów,
przystępne ceny i towar zawsze z
odpowiednim terminem przydatności. W przeciwieństwie do np. Chaty Polskiej
nie trzeba się przeciskać między półkami, zwłaszcza jeżeli klienci korzystają z
wózków. Co równie ważne, pracownice marketu traktowane są z godnością przez
kierownictwo. Co więcej, kierowniczka bardzo często pracuje w sklepie na równi
ze swoimi podwładnymi. Nie tak jak to bywało w DINO przy ul. Wyzwolenia, gdzie
poprzedni kierownik potrafił zrugać sprzedawczynię przy klientach. W DINO przy
ul. Bukowskiej w Dopiewie, mimo iż zakupy robię codziennie od dnia otwarcia
sklepu, nie zdarzyło mi się kupić
nieświeżego mięsa czy przeterminowanego nabiału. Mam nadzieję, że podobne
zasady staną się wkrótce standardem w innych placówkach handlowych. Klienta nie
interesuje, na jakich zasadach funkcjonuje sklep – franszyzy czy innych. Dla
niego ważne są szybkość i jakość obsługi, cena, wielkość asortymentu oraz świeżość
towaru. Ostatnia moja wizyta w REAL-u w Poznaniu była wielkim rozczarowaniem.
Większość wyrobów mięsnych miała 1-dniowy termin przydatności, a w zakresie cen
tylko jogurt Activia był konkurencyjny wobec sklepów w Dopiewie.
Niestety, w innych tematach nie
jest już tak kolorowo. Między innymi w kwestii informacji nt. funkcjonowania
komunikacji publicznej. Na forum Moje
Dopiewo użytkownik ”JotPe” swego czasu odgrażał się, że przygotuje pełne
zestawienie na oficjalnej stronie UG. Obietnicę udało się wypełnić tylko
częściowo. Strona dotycząca komunikacji publicznej, jest w mojej opinii bardzo
czytelna, wykazuje jednak wiele braków. Linki dotyczące kursów autobusów z
Poznania do Gołusek i Konarzewa są nieaktualne – na stronie ZTM umieszczone są
rozkłady jazdy w/w autobusów – trzeba tylko zaktualizować przekierowanie. W
większości przypadków brak cenników biletów – informacja ta jest istotna dla
osób sporadycznie korzystających z komunikacji publicznej oraz nie
mieszkających na terenie Gminy. Zamieszczone mapki nie obejmują wszystkich
linii – brak przede wszystkim tras obsługiwanych przez busy.
No i po raz kolejny kłania się brak informacji publicznej. Z
dokumentacji przetargowej, dotyczącej świadczenia usług zorganizowanego
przewozu pasażerskiego, można dowiedzieć się, że zostanie uruchomiona nowa
linia busów nr 798 z Konarzewa przez Dopiewiec, Gołuski, Palędzie do Dąbrówki -
link.
Uruchomienie nowej linii jest jak najbardziej słuszne, dlaczego jednak mieszkańcy
nie o są o tym informowani? Ani na stronie UG, ani w „Czasie Dopiewa” nie ma
żadnej wzmianki o planowanych zmianach.
Ostatni temat to korzystanie z dróg publicznych przez
pojazdy ponadnormatywne. Sprawa dotyczy ul. Bukowskiej w Dopiewie, z której
od kilku tygodni korzystają samochody ciężarowe do przewozu materiałów sypkich,
tzw. wanny. Łącznie z ładunkiem pojazdy te mają masę ponad 50 t. Na odcinku ul.
Bukowskiej, pomiędzy ul. Północną i wiaduktem pod autostradą obowiązuje zakaz
wjazdu pojazdów ciężarowych o rzeczywistej masie całkowitej 10 t. Nie byłoby w
tym nic dziwnego – zarządca drogi, w tym przypadku Starosta Powiatowy, może
wydać indywidualną zgodę na przejazd pojazdów, przekraczających dopuszczalną
masę. Dziwne jest to, że ruch w/w
pojazdów rozpoczyna się po zmroku, od godz. 18.00 i trwa do późnych godzin
nocnych. Zastanawiam się, czy pojazdy te mają zgodę na przejazd, czy też korzystają
z dróg w sposób nieformalny? Mieszkańcom z dłuższym stażem nie muszę
przypominać, jak wyglądały drogi lokalne po zakończeniu budowy autostrady.
Dobrze byłoby, aby Straż Gminna, Policja lub Inspekcja Transportu Drogowego
sprawdziły, czy kierowcy ciężarówek posiadają zgodę Starosty i czy nie
przekraczają dopuszczalnych norm ładowności?
Aby nie być gołosłowną podam
przykład z gminy Rokietnica. Przy budowie Zachodniej Obwodnicy Poznania
wykonawca drogi podpisał umowy z zarządcami dróg. Określały one, z jakich dróg
i na jakich warunkach może korzystać. Nie wolno było np. korzystać z drogi
Kiekrz-Pawłowice. Mimo to część podwykonawców zapisy te miała w nosie. W
Kiekrzu tworzone były specjalne konwoje ciężarówek, przodem wysyłano samochód
osobowy, który miał sprawdzić, czy na drodze nie ma patroli. Jeżeli droga była
czysta, konwój ruszał i nikt nie był w stanie go zatrzymać. Nie zamierzam
przesądzać, ale w Dopiewie może być podobna sytuacja, gdyż ciężarówki często
jadą jedna za drugą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz