niedziela, 22 października 2017

Nowa asfaltownia (9) w Dąbrowie czy Dąbrówce – władze gminy Dopiewo wrogiem mieszkańców? Dodatkowo sprawa składowiska odpadów na ul. Cisowej w Skórzewie



Po odsłuchaniu audycji „Lustra” w TVP3 z 17 października br. - link, dochodzę do wniosku, że obecne władze Gminy jednoznacznie się określiły, kogo reprezentują. Potrzeby i problemy przeciętnych mieszkańców coraz mniej je obchodzą, natomiast coraz wyraźniej widać niejasne powiązania z biznesem. I to takim biznesem, który w innych samorządach nie jest mile widziany.
Wójt Adrian Napierała tradycyjnie już nie miał nic konkretnego do powiedzenia. Jak zwykle zasłania się procedurami. Po raz kolejny już stwierdził, że ma obowiązek rozpatrzyć każdy wniosek, który wpływa do Urzędu. Jest to fakt - problem jedynie w tym, jak te wnioski są rozpatrywane.


Jak pokazują przykłady z obecnej kadencji, niektóre postępowania prowadzone są latami a wnioskodawcy nie mogą doczekać się, ostatecznego rozstrzygnięcia.
Natomiast w przypadku powstania wytwórni mas bitumicznych (zw. asfaltownią) w Dąbrowie postępowanie prowadzone było w iście ekspresowym tempie. Wniosek do Urzędu Gminy wpłynął 23 maja br., a już 17 lipca mogła zostać wydana decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach, umożliwiająca dalsze postępowanie, którego zwieńczeniem byłoby uzyskanie pozwolenia na budowę.
Należy zatem zastanowić się, komu bardziej zależy na wydaniu decyzji? – Wójtowi czy firmie Strabag. Niestety odnoszę wrażenie, że temu pierwszemu.
Ilość niedomówień i przekłamań ze strony władz Gminy oraz inwestora w trakcie programu była tak duża, że ograniczę się do kilku przykładów.

Pierwszym z nich jest postawa przedstawiciela prawnego firmy Żwirownia Dolata. Na terenie żwirowni w/w firmy ma powstać asfaltownia. Otóż przedstawiciel ten, nie potrafił się zdecydować, jaką rolę będzie pełnić firma Dolata. Z początku twierdził, że właściciel tylko wydzierżawia teren, mimo iż to on złożył wniosek o wydanie decyzji. Później jednak okazało się, że firma Dolata występuje w imieniu inwestora, załatwiając niezbędną dokumentację.
Przedstawiciel firmy Dolata nie wiedział również, kto przygotowywał kartę informacyjną przedsięwzięcia (KIP), mimo iż jest to informacja powszechnie dostępna.

W swoich wypowiedziach plątał się również przedstawiciel firmy Strabag. Stwierdził m.in., że gmina Dopiewo stanowi środek ciężkości planowanej inwestycji i dlatego wytwórnię mas bitumicznych postanowiono, tu zlokalizować. Z tego co pamiętam, nie jest to do końca prawda, ponieważ asfaltowania ma służyć do ułożenia ostatniej warstwy na autostradzie A2, na odcinku od Poznania do zachodniej granicy. W takim przypadku środek ciężkości z pewnością wypada między Nowym Tomyślem i Świebodzinem.

Dość naiwne było również tłumaczenie ze strony Strabaga rzekomych błędów w dokumentacji. Usprawiedliwianie, że kartę informacyjną przedsięwzięcia przygotowywała osoba niedoświadczona, jest śmieszne. Ponadto twierdzenie, że Strabag nie wiedział, co jest w karcie informacyjnej, ponieważ jej nie przygotowywał - świadczy o braku profesjonalizmu lub o przeświadczeniu, że sprawa jest już załatwiona, a dokumentacja to tylko formalność.

Najbardziej jednak rozbroiło mnie, przerzucanie się odpowiedzialnością za rzekome błędy między przedstawicielami obu firm. Jak się okazuje, przy tak poważnej inwestycji popełniono szkolne błędy (o ile można to nazwać błędami), nie uwzględniając skumulowania oddziaływania asfaltowni razem z istniejącymi, już na tym terenie, zakładami. Nie znam dokładnie procedur, ale czy w tej sytuacji inwestor nie powinien wystąpić o uzyskanie pozwolenia zintegrowanego?

Okazało się również, że prawdopodobnie lokalizacja asfaltowni na terenie żwirowni w Dąbrowie planowana była już od dłuższego czasu. Firma Strabag płaci od kilku miesięcy dzierżawę za teren, z którego jak na razie nie może korzystać. Niewykluczone, że było to miejsce rezerwowe w przypadku, gdyby nie udało się umieścić asfaltowni w Dąbrówce.

Natomiast wójt Adrian Napierała po raz kolejny pokazał, że nie dorósł do swojej roli. Jego tłumaczenia były wyjątkowo mętne i niespójne. Z jednej strony twierdził, że już 17 lipca br. mógł wydać decyzję środowiskową – postanowienie o odstąpieniu od wykonania raportu oddziaływania na środowisko wydał 4 lipca, zapominając o udziale społeczeństwa w postępowaniu. Równocześnie stwierdził, że od tego czasu, tj. wydania postanowienia, dba o to, żeby proces postępowania był „rzetelny i transparentny”. Wynika z tego, że wcześniej nie był on ani rzetelny, ani transparentny.
Potwierdza to zresztą Biuletyn Informacji Publicznej gminy Dopiewo. Jedynym komunikatem w sprawie powstania wytwórni mas bitumicznych w Dąbrowie jest opinia niezależnego eksperta, opublikowana 11 października br. Nie ma żadnej informacji o wszczęciu postępowania, o odstąpieniu od konieczności sporządzenia raportu i możliwości zapoznania się z dokumentacją. W zasadzie to można mieć pewność, że gdyby nie protest mieszkańców gmin Dopiewo i Tarnowo Podgórne, decyzja już dawno zostałaby wydana. Mówienie w tej sytuacji o rzetelności i transparentności, jest wyjątkową hipokryzją.

Jest to zresztą jeden z wielu przykładów działania władz Gminy w złej woli i ze szkodą dla mieszkańców. Ostatnio, tj. 28 września br., opublikowano dokumentację, dotyczącą planowanej budowy instalacji związanej z odzyskiem lub unieszkodliwianiem odpadów na działce nr ewid. 292/53 w Skórzewie - http://dopiewo.nowoczesnagmina.pl/?c=1194. Oczywiście w komunikatach pominięto nazwę ul. Cisowej, przy której ma być zlokalizowany zakład – lepiej, żeby mieszkańcy za dużo nie wiedzieli. Zgodnie z tradycją przetwarzane i utylizowane odpady mają być inne niż niebezpieczne. W komunikacie podano stosowne paragrafy, zapomniano tylko wpisać, jakiej ustawy lub rozporządzenia dotyczą. Dodam też, że planowany zakład będzie oddalony od terenów mieszkalnych o ok. 250 m, natomiast w bezpośrednim sąsiedztwie jest wiele firm, prowadzących mało uciążliwą działalność.

Najciekawsze jednak jest to, że wniosek w tej sprawie złożony został 17 stycznia br., natomiast informacja w BIP-ie pojawiła się po przeszło 8 miesiącach, przed samym wydaniem decyzji. Jest to podobny wybieg, jaki miał miejsce w przypadku publikacji dokumentów dotyczących decyzji środowiskowej dla stacji paliw w Dąbrówce. Powoli zjawisko publikowania dokumentacji po terminie staje się w Urzędzie Gminy Dopiewo tradycją.
Jak zwykle w dokumentach Wójt poświadczył nieprawdę. W postanowieniu z 24 marca br., nakładającym obowiązek sporządzenia raportu oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko, stwierdzono, iż 25 stycznia 2017 r. powiadomiono strony postępowania oraz „zamieszczono w powszechnie dostępnym wykazie danych o środowisku informacje o złożeniu wniosku w przedmiotowej sprawie, podając powyższe do wiadomości na prowadzonej przez Gminę stronie internetowej”. Nietrudno się domyślić, że postępowanie prowadził ten sam urzędnik, Zbigniew Kobiela. A kierownikiem Referatu, który prowadzi postępowania środowiskowe, jest Remigiusz Hemmerling

Ponieważ działania władz oraz urzędników gminy Dopiewo mają już charakter stałej patologii - proponuję, aby mieszkańcy, przeciwni budowie asfaltowni w Dąbrowie, złożyli stosowny wniosek do prokuratury. W przeciwnym wypadku mogą któregoś dnia zobaczyć prowadzone z rozmachem roboty budowlane, jak miało to miejsce w ostatnim czasie w przypadku stacji paliw w Dąbrówce czy stacji telefonii komórkowej w Palędziu.

Czujność powinni zachować również mieszkańcy Dąbrówki, Palędzia i Gołusek. Wójt Adrian Napierała potwierdził w programie, że postępowanie w sprawie lokalizacji asfaltowni w Dąbrówce w dalszym ciągu się toczy. A Strabaga coraz bardziej gonią terminy. Ułożenie ostatniej warstwy nawierzchni na autostradzie A2 ma się rozpocząć w 2018 r., a w takiej sytuacji wytwórnia mas bitumicznych powinna zostać uruchomiona wiosną przyszłego roku.
O ile pośpiech Strabaga można zrozumieć, to stanowisko wójta Adriana Napierały już nie. Zasadnicze pytanie w tej sprawie brzmi – dlaczego Wójt upiera się przy lokalizacji tej inwestycji na terenie gminy Dopiewo? – która przecież według jego opinii, nie przyniesie Gminie korzyści.
Natomiast co do firmy Żwirownia Dolata, to trudno jej się dziwić. Właściciel poczuł dobry zarobek, z którego nie chce zrezygnować. Tym bardziej, że już w tej chwili odnosi korzyści, pobierając opłatę za dzierżawę.

Mieszkaniec Dąbrowy, uczestniczący w programie telewizyjnym, poruszył bardzo istotny problem. W Dąbrowie, przy ul. Wiejskiej zlokalizowane są 2 duże firmy transportowe – Żwirownia Dolata oraz WPUH Dąbrowa Wiktor Danielewski. Każda z nich dysponuje kilkudziesięcioma pojazdami ciężarowymi, tzw. wannami, do przewożenia materiałów budowlanych.
Kilkanaście lat temu, gdy firmy te były znacznie mniejsze, a w Dąbrowie mieszkało niewiele osób, nie stanowiło to poważnego problemu. Obecnie jednak funkcjonowanie tak dużych baz transportowych w centrum miejscowości, stwarza coraz większe problemy i zagrożenia. Ulice: Wiejska i Szkolna, ze względu na swoje parametry, nie są przystosowane do tak natężonego ruchu pojazdów ciężarowych. Samochody, aby się wyminąć, często zjeżdżają na pobocza lub wjeżdżają na krawężniki, stwarzając poważne zagrożenie dla pozostałych uczestników ruchu drogowego.
A przecież każda z w/w firm dysponuje stosownymi terenami, poza obszarem zabudowy mieszkaniowej, na których takie bazy mogłyby funkcjonować – przede wszystkim w sąsiedztwie użytkowanych żwirowni.
Dlatego też uważam, że mieszkańcy Dąbrowy powinni podjąć działania zmierzające do przeniesienia w/w baz transportowych. Myślę, że w pierwszej kolejności można by zacząć od złożenia stosownej petycji. Najwyższy czas, aby władze gminy Dopiewo wzięły się do pracy i zajęły zaspokajaniem potrzeb zwykłych mieszkańców a nie tylko bogatych inwestorów. Nie zmienia to jednak faktu, że w następnej kadencji nie widzę miejsca dla obecnego Wójta oraz większości Radnych. Osoby, które działają w ten sposób, jak obecne władze Gminy, powinny mieć dożywotni zakaz pełnienia funkcji publicznych.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz