poniedziałek, 9 stycznia 2017

Informacja publiczna w gminie Dopiewo (7) - towar deficytowy, dostępny dla wybranych



Celowo w tytule pominięty został znak zapytania, ponieważ coraz więcej dowodów świadczy o tym, że jednym z głównych celów obecnej ekipy, kierującej gminą Dopiewo, jest ograniczenie dostępu mieszkańców do informacji publicznej. Co prawda ustawa o dostępie do informacji publicznej określa listę informacji, która musi być dostępna w Biuletynie Informacji Publicznej, ale jak pokazuje życie, każdy przepis w większym lub mniejszym stopniu można obejść.
Trzeba przyznać, że obecne władze, mam tu na myśli przede wszystkim Wójta i Radę Gminy, wcielają ten zamysł w życie z żelazną konsekwencją. W związku z tym przypomnę jedno z haseł wyborczych, samego wójta, Adriana Napierały - „bliska współpraca samorządu z mieszkańcami oraz nadanie pracy wójta, urzędu i rady gminy większej przejrzystości”.


Pierwsze tygodnie obecnej kadencji (przede wszystkim grudzień 2014 r.), kiedy to kilka niewygodnych tematów ujrzało światło dzienne, należy potraktować jako wypadek przy pracy, spowodowany brakiem doświadczenia. Obecnie, po okrzepnięciu, działania władz w tym zakresie wydają się wyjątkowo przemyślane a jakakolwiek informacja, zanim ujrzy światło dzienne, jest z pewnością dokładnie weryfikowana. I nie sądzę, aby to świadczyło o działaniu władz na chybił-trafił, ale o przemyślanej, długofalowej polityce.
W tej sytuacji, chociaż ze względu na brak aktywności społecznej jest to mało realne, należałoby dążyć w najbliższych wyborach do zmiany na stanowiskach Wójta i Przewodniczącego Rady Gminy. W mojej ocenie jest to jedyna szansa dla gminy Dopiewo. A nowa kadencja powinna rozpocząć jest od kompleksowego audytu. To tak na marginesie, przejdźmy teraz do szczegółów.

Pierwszym sygnałem ostrzegawczym, który pojawił się już 13 stycznia 2015 r., a więc półtora miesiąca po zaprzysiężeniu nowego samorządu, były zmiany zapisu Wieloletniej Prognozy Finansowej, konkretnie listy wydatków majątkowych. W tak krytykowanym okresie rządów Zofii Dobrowolskiej, wszystkie zaplanowane inwestycje wieloletnie były szczegółowo wymienione. Nowe władze postanowiły jednak szybko odejść od tej zasady i np. wszystkie inwestycje drogowe lub związane z budową kanalizacji sanitarnej, wrzucono do jednego worka. Rzekomo, wg opinii ówczesnego skarbnika Piotra Łoździna, posunięcie takie było zgodne z przepisami. Nie będę polemizować, ale równie dobrze mogło chodzić o zablokowanie dostępu mieszkańców do informacji. Wiedząc, jakie inwestycje zaplanowane są na najbliższe lata, mogli głośniej domagać się ich realizacji i rozliczać za nie wywiązanie się z obietnic. W tej chwili nie mają podstaw do żadnych roszczeń a lista zadań ustalana jest na podstawie algorytmu, dostępnego tylko dla wybranych. Szersza informacja na temat WPF dostępna jest tu - link.

W ubiegłym roku przyszła kolej na oświatę. W poprzednich latach można było się dowiedzieć, ilu uczniów uczęszcza nie tylko do danej szkoły, ale i klasy. Na oficjalnych stronach szkół, np. Gimnazjum w Dopiewie, umieszczane były zdjęcia klasowe, na podstawie których można było zorientować się o ich liczebności. Natomiast na stronie Gminy dostępne były opracowania, dotyczące liczby uczniów oraz trendów w poszczególnych placówkach.
Jeszcze w 2015 r. w wywiadach, udzielonych przez dyrektorów szkół, podano liczbę uczniów, uczęszczających do danej placówki. Na tej podstawie można było również zorientować się, czy informacje udzielane przez poszczególne placówki, często mające charakter alarmistyczny, o zagęszczeniu w szkołach i klasach - są zgodne z rzeczywistością.

W roku szkolnym 2015/2016 opublikowano już tylko informację, dotyczącą łącznej liczby uczniów szkół podstawowych i gimnazjów, która wynosi ok. 2750 osób. Reszta informacji widocznie podlega pod ściśle tajne łamane przez poufne. Co prawda na podstawie planów lekcji można się zorientować, ile klas liczy konkretna szkoła. Również opublikowane ostatnio zdjęcia z okazji rocznicy Powstania Wielkopolskiego dają ogólny obraz, co do liczby dzieci w szkołach. Jednak te informacje proponuję również utajnić a dostęp do nich pozostawić tylko rodzicom, dysponującym loginem i hasłem. Decyzję taką zawsze można uzasadnić bezpieczeństwem dzieci. Tylko co to ma wspólnego z jawnością życia publicznego? – raczej niewiele.
Na marginesie dodam, że liczba uczniów, liczba i wielkość sal lekcyjnych to podstawowe informacje, niezbędne w przygotowaniu planowanej reformy oświaty. Do udziału w dyskusji nad zmianami mają prawo nie tylko oficjele gminni i wybrani przez nich przedstawiciele rodziców, ale wszyscy mieszkańcy Gminy.
Na szczęście o przyszłość oświaty w gminie Dopiewo nie musimy się martwić, ponieważ mamy takich wybitnych „specjalistów” jak: kierownik ref. oświaty – Aleksandrę Kuźniak oraz przewodniczącego Komisji Oświaty RG –  radnego Sławomira Kurpiewskiego (III kadencja).

W rok po zmianach zapisów Wieloletniej Prognozy Finansowej przyszła kolej na modyfikację uchwały budżetowej w gminie Dopiewo. To, co mnie uderzyło, to zmniejszenie objętości dokumentów na 2016 r. i 2017 r. w porównaniu z 2015 r. o prawie 40%, i to nie ze względu na zmianę czcionki. Zmniejszyła się w sposób znaczący tabela planowanych wydatków budżetowych.
Dochody i wydatki gminne, ze względu na stopień szczegółowości, dzielone są na działy, rozdziały i paragrafy. Najbardziej szczegółowy jest podział na paragrafy. O ile wydatki w dalszym ciągu w uchwale budżetowej wyszczególnione są z podziałem na paragrafy, to w przypadku wydatków bieżących podział kończy się na rozdziałach.

Dla przykładu wydatki na gimnazja w 2015 r. podzielone były na 22 paragrafy. Można było się zorientować, ile środków przeznaczono na wypłaty dla nauczycieli, na zakup książek i pomocy naukowych, na energię, podróże służbowe i wiele innych pozycji. Obecnie możemy się jedynie dowiedzieć, jaka jest ogólna kwota wydatków zarezerwowana na gimnazja z podziałem na bieżące i majątkowe.

W przypadku zgłoszenia wątpliwości z pewnością usłyszymy, że wszystko jest zgodne z prawem. Ale czy z jawnością w podejmowaniu decyzji? – tu już można mieć zastrzeżenia.
Wyszczególnienie wydatków bieżących z podziałem na działy i rozdziały, bez konieczności uwzględniania paragrafów, wynika z art. 236 ust. 3 ustawy o finansach publicznych. Natomiast art. 236 ust. 5 w/w ustawy stanowi, że „Organ stanowiący jednostki samorządu terytorialnego może ustalić większą szczegółowość planu wydatków”. Zarządzeniem nr 156/2016 Wójt zobowiązał dyrektorów jednostek budżetowych, do opracowania materiałów planistycznych w pełnej szczegółowości klasyfikacji budżetowej. Z taką samą szczegółowością zapewne został przygotowany budżet Gminy. Jednak do uchwalenia przekazany został w wersji okrojonej, co wymagało dodatkowej pracy. Jednak czego się nie robi, aby udostępnić opinii publicznej jak najmniej informacji.
W tej sytuacji, dziwi większe uszczegółowienie w uchwale budżetowej wydatków majątkowych, które wyszczególnione są z podziałem na paragrafy. Też należało tą informację utajnić, a mieszkańcy o inwestycjach dowiadywaliby się w momencie wjazdu ciężkiego sprzętu na budowę - pozwala na to art. 236 ust. 4 ustawy o finansach publicznych.

Postanowiłam sprawdzić, jak do tematu podchodzą inne samorządy. Okazuje się, że większość z nich publikuje listę wydatków z podziałem na działy, rozdziały i paragrafy, a więc najbardziej szczegółową. Należy do nich również Sejmik Województwa Wielkopolskiego. Jednym z nielicznych wyjątków jest Powiat Poznański, co akurat, po ubiegłym roku (remont pałacu w Skrzynkach z budową drogi dojazdowej), specjalnie mnie nie dziwi.
Dziwi mnie natomiast, chociaż po 2 latach w zasadzie już nie powinno, iż żaden z Radnych gminy Dopiewo nie zadał pytania, dlaczego lista wydatków ma charakter tak ogólny. Jak widać Radnych nie interesuje, na co wydawane są środki publiczne. Pozostawiają całkowicie wolną rękę organowi wykonawczemu. Można więc powiedzieć, że Wójt gminy Dopiewo jest sam sobie sterem, żeglarzem i okrętem. Istnieje jeszcze jedna możliwość: być może Radni otrzymują projekt uchwały budżetowej w pełnej szczegółowości, natomiast uchwalają ją w wersji bardziej ogólnej. Jak tak dalej pójdzie, to w następnych latach będziemy się dowiadywać jedynie o ogólnej kwocie dochodów i wydatków, a to, na co idą pieniądze, pozostanie w sferze domysłów.

Jest jeszcze wiele innych dziedzin, w których władze gminy Dopiewo przyjęły zasadę tajne/poufne, jak np. wykaz nieruchomości gminnych, protokoły z posiedzeń komisji. Jednak wyliczanie ich zajęłoby kolejne strony, tak więc dziś na tym zakończę.
Podsumowując, należy włodarzom oddać szacunek, że technikę utajniania danych, bez jawnego naruszania przepisów, opanowali do perfekcji. Fachowo nazywa się to socjotechniką lub inżynierią społeczną. Korci mnie, żeby złożyć wniosek o udostępnienie informacji na podstawie przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej. Zastanawiam się, czy dostanę odpowiedź podobną do tych, jakie uzyskali wnioskodawcy m.in. w sprawie protestu wyborczego, plaży miejskiej w Dąbrówce, czy dostępu do protokołów z posiedzeń komisji RG? W tym zakresie zarówno Rada Gminy, jak i Wójt również osiągnęli perfekcję – jednozdaniowe lub dwuzdaniowe odmowy bez podania podstawy prawnej, to absolutne mistrzostwo świata.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz