Za nami pierwsza debata trójki kandydatów na stanowisko wójta gminy
Dopiewo: obecnego włodarza Adriana Napierały, reprezentantki KWW JesteśMY na
TAK Violetty Adamowicz oraz przedstawiciela KWW PiS Jacka Ostaszewskiego.
Miała ona inny charakter niż
debata, przeprowadzona 4 lata temu - link.
A to z jednego prostego powodu. W 2014
r. wszyscy kandydaci działali w strukturach samorządowych i posiadali lub
powinni posiadać, wystarczającą wiedzę w zakresie potrzeb i problemów
mieszkańców Gminy. Obecnie tylko jeden kandydat, Adrian Napierała, jest
związany z samorządem jako wójt. Wcześniej przez 10 lat był prezesem ZUK
Dopiewo, co również należy zaliczyć na poczet pracy w samorządzie. Pozostałe
osoby, Violetta Adamowicz i Jacek Ostaszewski, dopiero zaczynają zdobywać
doświadczenie i dlatego wobec nich należy zastosować jakąś formę taryfy
ulgowej.
Kolejnym argumentem, przemawiającym za takim podejściem jest dostęp do
informacji publicznej. Wójt Adrian Napierała ma dostęp nieograniczony –
wszystkie decyzje muszą być przez niego akceptowane.
Jego kontrkandydaci dostęp do informacji publicznej mają taki, jak
większość mieszkańców – wybiórczy. Wiedzą tylko to, o czym aktualne władze
raczyły poinformować społeczeństwo. Obecna
kadencja cechuje się brakiem przejrzystości działania, posuwając się wręcz do
łamania przepisów – wide stacja paliw w Dąbrówce - link.
Dlaczego tak zaczęłam temat? A no
dlatego, że już pojawiły się komentarze, próbujące dyskredytować
kontrkandydatów Adriana Napierały. Tak naprawdę tylko jego można właściwie
ocenić. Pozostali kandydaci, to na razie niewiadoma.
Z wyżej wymienionych powodów
skupię się przede wszystkim na wypowiedziach obecnego wójta Adriana Napierały,
którego działania w wielu przypadkach oceniam negatywnie a moją ocenę
potwierdził w czasie debaty.
Już sam początek debaty wywołał
moje zażenowanie. W naszym kręgu kulturowym kobietom daje się pierwszeństwo i
tak powinno być, również w omawianej dyskusji. Niestety, jak widać nie wszyscy
są dżentelmenami. Wydaje się, że Adrian Napierała chyba chciał przytłoczyć
konkurentów swoją osobą i dlatego musiał wyrwać się pierwszy.
Muszę przyznać, że zgadzam się z większością zarzutów, stawianych przez
Violettę Adamowicz i Jacka Ostaszewskiego, wójtowi Adrianowi Napierale.
Działanie w oderwaniu od społeczeństwa i nie liczenie się z jego rzeczywistymi
potrzebami, to w moim odczuciu, największy grzech obecnych włodarzy.
Wójt Adrian Napierała próbował się bronić, głównie przytaczając liczby.
W czasie obecnej kadencji na inwestycje przeznaczono ponad 130 mln złotych. Jednak wartość ta nic nam nie mówi, jak i
na co zostały wydane te środki. Wielokrotnie pisałam, że wiele inwestycji
było przedwczesnych, zbędnych lub realizowanych w zbyt dużym zakresie. O tym, które zadania doczekają się
realizacji, nie decydowały rzeczywiste potrzeby, tylko układy personalne i siła
przebicia niektórych osób. Przykładem takiego działania tylko w 2018 r.
było umieszczenie w budżecie Gminy budowy ul. Radosnej w Skórzewie czy ul.
Leszczynowej w Dąbrówce.
W trakcie debaty wójt Adrian Napierała kilka razy się „pomylił”.
Stwierdził np., że obecne zadłużenie wynosi ok. 60 mln złotych. Nie wiem, skąd
wziął tą wartość, ponieważ znowelizowana Wieloletnia
Prognoza Finansowa z 12 września br. przewiduje zadłużenie w wysokości 81,7 mln
złotych. Prawdopodobnie pominął rok 2018, wychodząc z założenia, że rok
budżetowy jeszcze się nie zakończył.
Druga „pomyłka” dotyczy dotacji na program 500+. Wójt twierdzi, że
dotacja ta wynosi 15 mln złotych, chociaż w uchwale budżetowej z 9 sierpnia
br., w dziale 855 (utworzonym właśnie dla programu 500+), widnieje kwota 21,7
mln złotych.
Nie do zweryfikowania jest też kwota dofinansowania ze środków
zewnętrznych, która według Wójta, w czasie jego kadencji, wyniosła 30 mln
złotych. Według moich obliczeń, w latach 2015-2017, Gmina pozyskała
fundusze zewnętrzne o wartości 2,6 mln złotych. Nie uwzględnia ona
dofinansowania węzłów przesiadkowych w Palędziu i Dopiewie oraz drogi wzdłuż
torów (zasługa Urzędu Marszałkowskiego). Jednak wraz z w/w inwestycjami trudno
będzie uzyskać kwotę 30 mln złotych.
Wiele z tych programów, na które uzyskano dofinansowanie, w mojej
ocenie, jest kontrowersyjne. Dofinansowywane były m.in. parasole ogrodowe,
komplety biesiadne, widelce do grilla itp. W wysokości 28.500,00 złotych
pozyskano także środki na wydanie książki, będącej pracą doktorską radnego
Piotra Dziembowskiego.
Wójt starał się unikać odpowiedzi, dlaczego ani razu nie udało się pozyskać
dofinansowania z programu tzw. schetynówek – po prostu ani razu nie złożono
wniosku - link. Za to próbował się podpiąć pod osiągnięcia powiatu poznańskiego w
zakresie przebudowy dróg powiatowych. Nie dość, że nie jest to zasługa władz
naszego samorządu, to jeszcze Gmina musiała ponieść połowę pozostałych kosztów.
Także w sprawach oświaty wójt Adrian Napierała stosował informację
wybiórczą. Z jednej strony chwalił się powstaniem 40 nowych sal lekcyjnych,
rozbudową za łączną kwotę prawie 14 mln złotych szkół w Konarzewie i Dąbrowie.
Nie wspomniał jednak o pustostanach w dwóch szkołach w Dopiewie i jednej w
Więckowicach. Przez 4 lata nikt z włodarzy nie potrafił zaproponować sensownego
rozwiązania, aby te obiekty racjonalnie wykorzystać.
Pytanie telefoniczne od widza o myjnię samochodową przy ul. Złotowskiej
w Poznaniu (nota bene błędnie skierowane do wójta Adriana Napierały), sprowokowało Violettę Adamowicz do słusznej
uwagi, iż władze Gminy działają przez zaskoczenie. Jako przykład podała
planowaną budowę wytwórni mas bitumicznych na terenie Gminy.
Ja dodam jeszcze, że w podobnym
trybie powstała (wcześniej wspomniana) stacja paliw w Dąbrówce czy właśnie
myjnia samochodowa na ul. Łąkowej w Dopiewie. Ta ostatnia funkcjonuje kilka
metrów od okien budynku mieszkalnego.
Tłumaczenia wójta Adriana Napierały w sprawie wytwórni mas bitumicznych
są wyjątkowo mętne. Pierwsze oficjalne informacje, gdy inwestycja miała
jeszcze być realizowana w Dąbrówce, pojawiły się dopiero 9 miesięcy po złożeniu
wniosku przez inwestora. Cała procedura miała być zwykłą formalnością, na
szczęście protest społeczny to uniemożliwił.
W Dąbrowie postępowanie było
prowadzone w miarę jawnie, ponieważ inwestor nie mógł już sobie pozwolić na
dalsze opóźnienia – naruszenie procedur mogło skutkować unieważnieniem decyzji
o środowiskowych uwarunkowaniach.
A co do twierdzenia Wójta, że budowa asfaltowni jest inwestycją
prywatną a nie gminną, to mam poważne wątpliwości. Jeżeli tak jest
rzeczywiście, to dlaczego władze Gminy tak skwapliwie szukały nowego miejsca
dla tego zakładu? Na oficjalnej stronie Urzędu 30 maja 2017 r. pojawiła się
notatka, że znaleziono 3 potencjalne miejsca, po czym zdecydowano się na
Dąbrowę - link.
Jeżeli jest to przedsięwzięcie prywatne, to dlaczego w jego realizację
angażują się władze Gminy? Czyżby miały z tego tytułu jakieś korzyści, o
których nie wiemy? Bo w opinii przedstawicieli samorządu, inwestycja nie
przyniesie Gminie żadnych korzyści - link.
Wójt Adrian Napierała za plus
uważa fakt, że wszyscy radni obecnej kadencji, mimo iż pochodzą z różnych
ugrupowań, zintegrowali się w jednym komitecie pod jego nazwiskiem. Przypomnę,
że wchłonięci zostali prawie natychmiast po wyborach w 2014 r. W mojej ocenie,
jest to zagrożenie dla Gminy i jej mieszkańców. Jeżeli znika opozycja, znika tym samym kontrola nad działaniami władz,
które zaczynają czuć się bezkarne. Mając pełnię władzy, nie muszą się z
nikim ani z niczym liczyć i pojawia się autorytaryzm. Wystarczy przypomnieć
poprzednią, „jedynie słuszną władzę” w minionej epoce. Kończąca się kadencja
władz gminy Dopiewo coraz bardziej przypomina rządy autorytarne, co źle rokuje
na przyszłość. Postawę Wójta w tej
kwestii, jak i jego najbliższych współpracowników, uważam za największe
zagrożenie dla demokracji w naszej Gminie. Nie bez winy jest też bierność
znacznej części społeczeństwa, umożliwiająca samowolę władz lokalnych.
Podsumowując, muszę stwierdzić,
że nowi kandydaci na stanowisko wójta gminy Dopiewo, mimo braków w wiedzy,
często nie z ich winy, zaprezentowali się znacznie lepiej, niż obecny wójt
Adrian Napierała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz