sobota, 5 września 2020

To i owo z gminy Dopiewo – 2020 r. (7) – „Czas Dopiewa” lokalną gadzinówką?, cywilizacja śmierci?


Dziś publikuję swój cotygodniowy felieton o jeden dzień wcześniej. W zasadzie mogłabym je umieszczać na Blogu co drugi dzień, tyle różnych tematów się pojawia. Niestety, ograniczenia czasowe nie pozwalają mi na większą częstotliwość. Ponadto obawiam się, czy Czytelnicy byliby w stanie wchłonąć taką ilość informacji. Trochę szkoda, bo nieskromnie muszę przyznać, że i dla mnie Blog jest obecnie kopalnią informacji. Gdyby nie on, większość istotnych wydarzeń już dawno zniknęłaby w niepamięci.

Ostatnio coraz rzadziej przeglądam nasz, a w zasadzie to wyłącznie Wójta, lokalny miesięcznik „Czas Dopiewa”. Po pobieżnym przejrzeniu, głównie tytułów, rozumiem, dlaczego cieszy się on tak małym zainteresowaniem mieszkańców. A szkoda, bo uważny obserwator może wyciągnąć z lektury wiele interesujących wniosków.
To, co uderza w pierwszej kolejności, to totalny nadzór, którego mogliby pozazdrościć cenzorzy stalinowscy. Cenzura dodatkowo połączona jest z wyjątkowym samochwalstwem, tak więc czytając kolejne teksty, może Czytelnika wziąć na wymioty.

Wstępniak, prowadzony przez wójta Adriana Napierałę, pominę – już dawno utracił kontakt z rzeczywistością. Chociaż nie, zatrzymam się przy jednym fragmencie.
W jednym z akapitów Wójt informuje o otwarciu nowego ronda na drodze wojewódzkiej w Więckowicach, sfinansowanego przez prywatnego inwestora. Rondo będzie umożliwiać dojazd do terenów inwestycyjnych, co zdaniem Wójta jest elementem zrównoważonego rozwoju. Jeżeli bezpowrotna utrata dziesiątek hektarów gruntów rolnych jest dowodem na zrównoważony rozwój, to gratuluję dobrego samopoczucia.
Zaznaczę jeszcze, że rondo nie powstało z miłości do Gminy czy środowiska, ale ma zapewnić maksymalne zyski właścicielowi terenu. Co ciekawe, teren inwestycyjny jest całkowicie nieuzbrojony, dopiero kilka dni temu pojawiła się informacja o projekcie sieci energetycznej na jego niewielkim fragmencie. Przypomnę, że przy uchwalaniu planu zagospodarowania dla tego terenu, ewidentnie naruszono prawo. Pisałam o tym 4 kwietnia 2015 r. - http://blogdopiewo.blogspot.com/2015/04/przekraczanie-kolejnych-barier-przez.html.

Kolejny temat to: „Relacja z XXI sesji Rady Gminy Dopiewo” autorstwa Damiana Gryski. Tytuł sugeruje, że tekst powinien informować o przebiegu całej Sesji.
Otóż okazuje się, że autor pominął w swojej relacji, prawie połowę posiedzenia. Fragment ten dotyczył „dyskusji” między radnym Krzysztofem Kołodziejczykiem z jednej strony, a wójtem Adrianem Napierałą i przewodniczącym Leszkiem Nowaczykiem z drugiej. W mojej ocenie, była to najważniejsza część posiedzenia, bo dotyczyła fundamentalnych zasad demokracji lokalnej - https://blogdopiewo.blogspot.com/2020/08/xxi-sesja-rady-gminy-dopiewo-27-lipca_9.html. Jak wiadomo, dla Wójta i jego ekipy zasady demokracji są tylko uciążliwym balastem. Społeczeństwo powinno zajmować się wyłącznie organizowaniem imprez lokalnych i akcji charytatywnych, a całą władzę oddać w ręce „ojców narodu”. Konkluzja taka wynika bezpośrednio z wypowiedzi Wójta, udzielonej na omawianej Sesji.
Niestety, w relacji w „Czasie Dopiewa” nie znajdziemy na ten temat żadnej wzmianki. Jest to tym bardziej zastanawiające, iż można całą Sesje obejrzeć w Internecie. Widocznie decydenci doszli do wniosku, że skoro tak mało osób czyta lokalnego brukowca, to jeszcze mniej zmusi się do przesłuchania i obejrzenia relacji z Sesji.
Zastanawia mnie jeszcze jedna sprawa. Jak czuje się autor Damian Gryska, wypuszczając takiego gniota, jak ostatni artykuł? Czy odczuwa jakikolwiek dyskomfort z tego powodu? Przypuszczam, że nie ma on żadnych refleksji, ważne jest tylko to, aby pensja wpływała regularnie na konto.

Kolejny temat rzeka, to budowa dróg. Wójt Adrian Napierała, piórem swoich urzędników, chwali się kolejnymi inwestycjami drogowymi. Problem w tym, że większość z nich to drogi osiedlowe, nie mające żadnego znaczenia dla układu komunikacyjnego Gminy. Co więcej, niektóre z nich wytyczono bardzo niedawno, jak np. ulice: Piastowska, Jagiellońska, Palisadowa i Fortowa w Dąbrówce czy Wiosenna w Skórzewie.
Szkoda, że Wójt jest łaskawy wyjątkowo wybiórczo. Z pewnością na takie traktowanie nie zasłużyli sobie mieszkańcy ulic: Oliwkowej i Jarzynowej w Skórzewie, którzy mieszkają przy nich od kilkudziesięciu lat. Wskazują na to mapy topograficzne sprzed 30 lat. Nie mają one również znaczenia dla komunikacji na terenie Gminy, ale za to są znacznie starsze. Poniżej fotki w/w ulic:




Kolejny temat, przedstawiony w „Czasie Dopiewa”, a który podniósł mi ciśnienie, to zagospodarowywanie plaży w Zborowie.
Prawie pół strony zajmuje informacja o zamontowaniu na plaży leżanki obrotowej oraz 4 ławek. Rzeczywiście, osiągniecie to ma wiekopomny charakter. W tym tempie, może uda się teren zagospodarować do roku 2050.
Za to z uporem godnym lepszej sprawy, pomijana jest przystań dla sprzętu wodnego wraz z mariną. Place zabaw, boiska, ławki, czy wiaty można instalować w każdym miejscu Gminy. Jednak przystań może powstać tylko w Zborowie.
Obecnie przystań dla sprzętu wodnego prezentuje się tak:



Z kolei marina służy wyłącznie jako budynek gospodarczy. Na dole znajduje się pomieszczenie dla sprzętu ogrodniczego, natomiast na piętrze ulokowano pomieszczenie socjalne dla pracowników GOSiR, obsługujących w okresie letnim plażę. Brak nawet w miarę porządnej drogi dojazdowej do przystani.


Jedynym nowym elementem w sąsiedztwie mariny jest betonowy stół, na którego blacie umieszczono rysunki węzłów marynarskich, chyba jako kpina z miłośników sportów wodnych.


Zastanawia mnie, czym spowodowana jest niechęć Wójta do zagospodarowania tej części kąpieliska? Przecież stworzenie przystani z prawdziwego zdarzenia, to niepowtarzalna atrakcja dla mieszkańców, a szczególnie dzieci. Mógłby tam funkcjonować klub żeglarski dla dzieci i młodzieży.
Jedyne racjonalne wyjaśnienie, jakie mi się nasuwa, to to, że marinę wyremontowała poprzednia wójt Zofia Dobrowolska. A wójt Adrian Napierała z pewnością jest przekonany, że wszystko, co zrobiła Zofia Dobrowolska, było złe. Zatem nie może dopuścić do tego, aby przyznać, że marina była dobrym pomysłem.

Dlatego też wydaje mi się, że na stworzenie przystani i właściwe wykorzystanie mariny trzeba będzie poczekać, aż zmieni się kierownictwo Gminy. Póki co, od czasu do czasu będą pojawiać się w Zborowie kolejne, mało istotne elementy infrastruktury. Jakby powiedział radny Wojciech Dorna – fanaberie.
Drugim istotnym zaniechaniem, nie wiem – celowo czy z bezmyślności, jest brak zadrzewienia kąpieliska. Oprócz kilku drzewek w okolicy parkingu oraz w południowej części plaży, nie ma żadnego zacienionego miejsca. Niewielkie wiaty, nie dość, że wystarczą dla kilku osób, nie dają takiego komfortu, jaki dają drzewa. Przebywanie kilka godzin w pełnym słońcu w środku lata, jest niewskazane nie tylko dla małych dzieci i osób starszych, ale i dla osób zdrowych.

Na koniec coś z innej beczki. Przechodząc ostatnio przez parking Netto w Skórzewie, zobaczyłam dziwny poblask w sąsiednim, zarośniętym terenie. Gdy podeszłam bliżej, przeżyłam prawdziwy szok. Cały teren w sąsiedztwie marketu pokryty jest warstwą butelek. W zasadzie na rośliny nie ma już tam miejsca. Żeby je wywieźć, potrzebny będzie samochód ciężarowy. Podobnie, kilka lat temu, wyglądało pobocze ul. Kwiatowej w Konarzewie. 
Butelki, pokrywające szczelnym dywanem ziemię, zostały zapewne porzucone przez „klientów” Netto lub pobliskiej Biedronki.



Podsumowując, można powiedzieć, że ludzkość, tak traktując środowisko, sama sobie kopie grób. W tym przypadku są to zapewne ludzie z nizin społecznych, jednak nie lepiej postępują osoby na rzekomo wyższym poziomie. Jak widać, uświadamianie jest w zasadzie bezcelowe i musiałoby trwać przez wiele pokoleń. Jeżeli ludzie nie potrafią myśleć, to trzeba ich do tego zmusić, uderzając po kieszeni. I nie mam tu na myśli karania winowajców mandatami.
Rozwiązanie problemu jest stosunkowo proste, tyle że musiałoby zostać rozstrzygnięte na poziomie Unii Europejskiej. A to już nie będzie takie łatwe, do tego wywoła sprzeciw niektórych branż przemysłowych. Bo jak wiadomo, w dzisiejszym świecie to pieniądz jest Bogiem a zmienić to, może jedynie globalna katastrofa.
Mam nadzieję, że chociaż niektórzy Radni ze Skórzewa, zainteresują się opisanym problemem.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz