Dziś
publikuję swój cotygodniowy felieton o jeden dzień wcześniej. W zasadzie
mogłabym je umieszczać na Blogu co drugi dzień, tyle różnych tematów się
pojawia. Niestety, ograniczenia czasowe nie pozwalają mi na większą
częstotliwość. Ponadto obawiam się, czy Czytelnicy byliby w stanie wchłonąć
taką ilość informacji. Trochę szkoda, bo nieskromnie muszę przyznać, że i dla
mnie Blog jest obecnie kopalnią informacji. Gdyby nie on, większość istotnych
wydarzeń już dawno zniknęłaby w niepamięci.
Ostatnio
coraz rzadziej przeglądam nasz, a w zasadzie to wyłącznie Wójta, lokalny
miesięcznik „Czas Dopiewa”. Po
pobieżnym przejrzeniu, głównie tytułów, rozumiem, dlaczego cieszy się on tak
małym zainteresowaniem mieszkańców. A szkoda, bo uważny obserwator może wyciągnąć z lektury wiele interesujących
wniosków.
To,
co uderza w pierwszej kolejności, to totalny
nadzór, którego mogliby pozazdrościć cenzorzy stalinowscy. Cenzura dodatkowo
połączona jest z wyjątkowym samochwalstwem, tak więc czytając kolejne teksty,
może Czytelnika wziąć na wymioty.
Wstępniak, prowadzony
przez wójta Adriana Napierałę, pominę – już dawno
utracił kontakt z rzeczywistością. Chociaż nie, zatrzymam się przy jednym
fragmencie.
W jednym z akapitów
Wójt informuje o otwarciu nowego ronda na drodze wojewódzkiej w Więckowicach,
sfinansowanego przez prywatnego inwestora. Rondo będzie umożliwiać dojazd do
terenów inwestycyjnych, co zdaniem Wójta jest elementem zrównoważonego rozwoju.
Jeżeli bezpowrotna utrata dziesiątek hektarów gruntów rolnych jest dowodem na
zrównoważony rozwój, to gratuluję dobrego samopoczucia.
Zaznaczę
jeszcze, że rondo nie powstało z miłości
do Gminy czy środowiska, ale ma zapewnić maksymalne zyski właścicielowi terenu.
Co ciekawe, teren inwestycyjny jest
całkowicie nieuzbrojony, dopiero kilka dni temu pojawiła się informacja o
projekcie sieci energetycznej na jego niewielkim fragmencie. Przypomnę, że przy uchwalaniu planu zagospodarowania dla tego
terenu, ewidentnie naruszono prawo. Pisałam o tym 4 kwietnia 2015 r. - http://blogdopiewo.blogspot.com/2015/04/przekraczanie-kolejnych-barier-przez.html.
Kolejny
temat to: „Relacja z XXI sesji Rady
Gminy Dopiewo” autorstwa Damiana Gryski. Tytuł sugeruje, że tekst powinien
informować o przebiegu całej Sesji.
Otóż
okazuje się, że autor pominął w swojej
relacji, prawie połowę posiedzenia. Fragment ten dotyczył „dyskusji” między
radnym Krzysztofem Kołodziejczykiem z jednej strony, a wójtem Adrianem
Napierałą i przewodniczącym Leszkiem Nowaczykiem z drugiej. W mojej ocenie, była to najważniejsza część posiedzenia, bo
dotyczyła fundamentalnych zasad demokracji lokalnej - https://blogdopiewo.blogspot.com/2020/08/xxi-sesja-rady-gminy-dopiewo-27-lipca_9.html.
Jak wiadomo, dla Wójta i jego ekipy zasady demokracji są tylko uciążliwym
balastem. Społeczeństwo powinno zajmować się wyłącznie organizowaniem imprez
lokalnych i akcji charytatywnych, a całą władzę oddać w ręce „ojców narodu”.
Konkluzja taka wynika bezpośrednio z wypowiedzi Wójta, udzielonej na omawianej Sesji.
Niestety,
w relacji w „Czasie Dopiewa” nie znajdziemy na ten temat żadnej wzmianki. Jest
to tym bardziej zastanawiające, iż można całą Sesje obejrzeć w Internecie.
Widocznie decydenci doszli do wniosku, że skoro tak mało osób czyta lokalnego
brukowca, to jeszcze mniej zmusi się do przesłuchania i obejrzenia relacji z
Sesji.
Zastanawia
mnie jeszcze jedna sprawa. Jak czuje się
autor Damian Gryska, wypuszczając takiego gniota, jak ostatni artykuł? Czy
odczuwa jakikolwiek dyskomfort z tego powodu? Przypuszczam, że nie ma on
żadnych refleksji, ważne jest tylko to, aby pensja wpływała regularnie na
konto.
Kolejny
temat rzeka, to budowa dróg. Wójt
Adrian Napierała, piórem swoich urzędników, chwali się kolejnymi inwestycjami
drogowymi. Problem w tym, że większość z
nich to drogi osiedlowe, nie mające żadnego znaczenia dla układu
komunikacyjnego Gminy. Co więcej, niektóre z nich wytyczono bardzo
niedawno, jak np. ulice: Piastowska, Jagiellońska, Palisadowa i Fortowa w
Dąbrówce czy Wiosenna w Skórzewie.
Szkoda,
że Wójt jest łaskawy wyjątkowo wybiórczo. Z pewnością na takie traktowanie nie
zasłużyli sobie mieszkańcy ulic: Oliwkowej i Jarzynowej w Skórzewie, którzy
mieszkają przy nich od kilkudziesięciu lat. Wskazują na to mapy topograficzne
sprzed 30 lat. Nie mają one również znaczenia dla komunikacji na terenie Gminy,
ale za to są znacznie starsze. Poniżej fotki w/w ulic:
Kolejny
temat, przedstawiony w „Czasie Dopiewa”, a który podniósł mi ciśnienie, to zagospodarowywanie plaży w Zborowie.
Prawie
pół strony zajmuje informacja o zamontowaniu na plaży leżanki obrotowej oraz 4
ławek. Rzeczywiście, osiągniecie to ma wiekopomny charakter. W tym tempie, może
uda się teren zagospodarować do roku 2050.
Za
to z uporem godnym lepszej sprawy, pomijana
jest przystań dla sprzętu wodnego wraz z mariną. Place zabaw, boiska,
ławki, czy wiaty można instalować w każdym miejscu Gminy. Jednak przystań może powstać tylko w Zborowie.
Obecnie
przystań dla sprzętu wodnego prezentuje się tak:
Z
kolei marina służy wyłącznie jako
budynek gospodarczy. Na dole znajduje się pomieszczenie dla sprzętu
ogrodniczego, natomiast na piętrze ulokowano pomieszczenie socjalne dla
pracowników GOSiR, obsługujących w okresie letnim plażę. Brak nawet w miarę
porządnej drogi dojazdowej do przystani.
Jedynym
nowym elementem w sąsiedztwie mariny jest betonowy stół, na którego blacie
umieszczono rysunki węzłów marynarskich, chyba jako kpina z miłośników sportów
wodnych.
Zastanawia
mnie, czym spowodowana jest niechęć Wójta
do zagospodarowania tej części kąpieliska? Przecież stworzenie przystani z
prawdziwego zdarzenia, to niepowtarzalna atrakcja dla mieszkańców, a
szczególnie dzieci. Mógłby tam funkcjonować klub żeglarski dla dzieci i
młodzieży.
Jedyne
racjonalne wyjaśnienie, jakie mi się nasuwa, to to, że marinę wyremontowała
poprzednia wójt Zofia Dobrowolska. A wójt Adrian Napierała z pewnością jest
przekonany, że wszystko, co zrobiła Zofia Dobrowolska, było złe. Zatem nie może
dopuścić do tego, aby przyznać, że marina była dobrym pomysłem.
Dlatego
też wydaje mi się, że na stworzenie przystani i właściwe wykorzystanie mariny
trzeba będzie poczekać, aż zmieni się kierownictwo Gminy. Póki co, od czasu do
czasu będą pojawiać się w Zborowie kolejne, mało istotne elementy infrastruktury.
Jakby powiedział radny Wojciech Dorna – fanaberie.
Drugim
istotnym zaniechaniem, nie wiem – celowo czy z bezmyślności, jest brak
zadrzewienia kąpieliska. Oprócz kilku drzewek w okolicy parkingu oraz w
południowej części plaży, nie ma żadnego zacienionego miejsca. Niewielkie
wiaty, nie dość, że wystarczą dla kilku osób, nie dają takiego komfortu, jaki
dają drzewa. Przebywanie kilka godzin w pełnym słońcu w środku lata, jest
niewskazane nie tylko dla małych dzieci i osób starszych, ale i dla osób
zdrowych.
Na
koniec coś z innej beczki. Przechodząc ostatnio przez parking Netto w Skórzewie, zobaczyłam dziwny poblask w sąsiednim,
zarośniętym terenie. Gdy podeszłam bliżej, przeżyłam prawdziwy szok. Cały teren
w sąsiedztwie marketu pokryty jest warstwą butelek. W zasadzie na rośliny nie
ma już tam miejsca. Żeby je wywieźć, potrzebny będzie samochód ciężarowy.
Podobnie, kilka lat temu, wyglądało pobocze ul. Kwiatowej w Konarzewie.
Butelki,
pokrywające szczelnym dywanem ziemię, zostały zapewne porzucone przez
„klientów” Netto lub pobliskiej Biedronki.
Podsumowując,
można powiedzieć, że ludzkość, tak
traktując środowisko, sama sobie kopie grób. W tym przypadku są to zapewne
ludzie z nizin społecznych, jednak nie lepiej postępują osoby na rzekomo wyższym
poziomie. Jak widać, uświadamianie jest w zasadzie bezcelowe i musiałoby trwać
przez wiele pokoleń. Jeżeli ludzie nie potrafią myśleć, to trzeba ich do tego
zmusić, uderzając po kieszeni. I nie mam tu na myśli karania winowajców
mandatami.
Rozwiązanie
problemu jest stosunkowo proste, tyle że musiałoby zostać rozstrzygnięte na
poziomie Unii Europejskiej. A to już nie będzie takie łatwe, do tego wywoła
sprzeciw niektórych branż przemysłowych. Bo jak wiadomo, w dzisiejszym świecie to pieniądz jest Bogiem a zmienić to, może
jedynie globalna katastrofa.
Mam
nadzieję, że chociaż niektórzy Radni ze Skórzewa, zainteresują się opisanym
problemem.
Obserwatorka I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz