Wczoraj,
po raz pierwszy od dłuższego czasu, wybrałam się na spacer po Gminie. Chciałam
skonfrontować hurraoptymistyczne informacje, pojawiające się w mediach
oficjalnych z rzeczywistością. Jak wiadomo, ten kto opiera się wyłącznie na
wiadomościach, podawanych przez włodarzy, z pewnością nabierze przekonania, że
gmina Dopiewo to raj na ziemi.
Rzeczywistość jednak nie jest aż tak różowa.
Zaczniemy
od Dąbrówki, która w ocenie wielu osób,
jest najkorzystniejszym miejscem do mieszkania w gminie Dopiewo.
Odwiedziny
rozpoczęłam od placu przy ul.
Komornickiej, który miał być sztandarowym obiektem, umożliwiającym mieszkańcom
relaks i wypoczynek.
Niestety,
na wejściu na plac od strony ul.
Komornickiej cały czas straszy betonowa ściana, która miała być ekranem dla
kina letniego. W tym roku odbył się tam bodajże jeden seans. Jeśli się mylę,
proszę o poprawienie mnie.
Ściana od momentu jej ustawienia budziła wiele kontrowersji. Były propozycje umieszczenia na niej muralu, natomiast na stronie od ul. Komornickiej można byłoby posadzić rośliny pnące. Niestety, nikt się już tym tematem nie interesuje, może poza młodzieżą, która postanowiła na własną rękę „ozdobić” ten bezużyteczny koszmarek architektoniczny.
Sam plac, a szczególnie wątła roślinność również sprawia wrażenie, że o nim zapomniano. Co najmniej 1/4 cisów uschła i nadaje się tylko do wymiany:
Jeżeli
w ten sposób będzie wyglądało zazielenianie placu, to na zawsze pozostanie on
trawiastym stepem.
W
tej sytuacji obawiam się, że 100 tys. złotych, które wieś zdobyła dzięki frekwencji
w wyborach prezydenckich, również zostanie zmarnowane.
Krótkie
wyliczenie pozwoliło mi ustalić, że na
każdego mieszkańca osiedli deweloperskich w Dąbrówce przypada niecały 1 m2 rekreacyjno-wypoczynkowej
przestrzeni publicznej – oczywiście nie licząc dróg. Plac przy ul.
Komornickiej jest jedynym miejscem, na który można przyjść z wózkiem i dziećmi. Place zabaw to również nieporozumienie, szczególnie ten, położony miedzy ulicami: Pałacową i Zamkową. Park podworski w części gminnej, jak i należącej do RSP, do tych celów się nie
nadaje. Pozostaje jeszcze las, ale dojście do niego, zwłaszcza z części
południowo-wschodniej wsi jest dość uciążliwe.
Dlatego też nie zdziwiło mnie, że tak wiele rodzin z dziećmi snuje się po ulicach – po prostu nie mają gdzie pójść.
Wszystko wskazuje na to, że sytuacja niebawem jeszcze się pogorszy. Przy ul. Piastowskiej powstaje kolejny kompleks 8 budynków mieszkalnych:
natomiast przy ul. Berłowej, tzw. os. Berłowa:
Za chwilę
znikną ostatnie wolne tereny w Dąbrówce a równocześnie przybędzie mieszkańców,
którzy nie będą mieli co ze sobą zrobić w wolnym czasie.
Co ciekawe, plany zagospodarowania dla w/w terenów zostały uchwalone zaledwie rok temu. Nietrudno było się domyślić, że działki zostaną zabudowane przez deweloperów i można im było narzucić, wyznaczenie terenów zielonych. Jednak żaden z Radnych, a Dąbrówka ma ich aż troje, nie pomyślał o takich drobiazgach.
A szaleństwo
deweloperów, aby zabudować każdy wolny skrawek ziemi, jest coraz większe.
Nie powstrzymuje ich nawet szalejąca pandemia Covid-19. Branża deweloperska
musi być wyjątkowo dochodowa. Poniżej kolejny przykład z ul. Słonecznej w Skórzewie:
Jedyną pozytywną informacją na razie, jest brak robót budowlanych na terenie os. Gościnnego w Skórzewie:
Co więcej zniknęła tablica informacyjna:
A biuro sprzedaży zamknęło swoje podwoje:
Jednak w Internecie takich informacji nie znajdziemy. Biuro rzekomo przeniosło się na ul. Malwową w Skórzewie, a etap I osiedla jest w realizacji.
Przejdźmy
teraz do spraw związanych z budową dróg.
Jak
wiadomo, potrzeby w tym zakresie są w gminie Dopiewo duże, szczególnie w
przypadku dróg głównych, zbiorczych. Wójta
Adriana Napierałę jednak inwestycje strategiczne dla Gminy nie interesują.
Ogranicza się w ostatnim czasie do spełniania oczekiwań „krewnych i znajomych
królika”.
Takim przykładem może być ul. Piastowska wraz z przyległymi w Dąbrówce, na której prace budowlane już się rozpoczęły:
Oprócz sąsiadów radnego Justina Nnoroma, który już kilka lat temu obiecał im budowę ulic, doszli teraz deweloperzy oraz mieszkańcy budowanych przez nich osiedli, którzy przecież nie mogą swoich samochodów narażać na jazdę po drodze gruntowej.
Jakiś
czas temu wójt Adrian Napierała na jednym z publicznych posiedzeń stwierdził,
że Gminy nie stać na budowę bubli
drogowych. Jednak to, co Wójt mówi,
a co robi, to dwie różne sprawy.
Takim
klasycznym bublem drogowym jest ul.
Jaworowa w Skórzewie, o której pisałam dwukrotnie - http://blogdopiewo.blogspot.com/2016/12/budowa-ul-jaworowej-w-skorzewie.html
https://blogdopiewo.blogspot.com/2019/03/gmina-dopiewo-okiem-obserwatorki-i.html.
W
tym roku dołożono kolejny bubel drogowy,
ul. Botaniczną w Skórzewie.
Rzut oka na drogę wystarcza, aby zauważyć, że zbudowano ją na siłę, zapewne na życzenie jednego z prominentnych mieszkańców:
Droga
jest tak wąska, że możliwy jest wyłącznie ruch wahadłowy. Krawężniki
poprowadzono równo z ogrodzeniami. O pieszych zapomniano zupełnie, a zauważyłam,
że pojawia się ich tam całkiem sporo. Potwierdzają to powyższe zdjęcia Co więcej, ul. Botaniczna stanowi najkrótszy dojazd z ulic: Działkowej i Słonecznej do ul. Batorowskiej i dalej w
kierunku Poznania. Podejrzewam, że korzysta z niej sporo kierowców.
W przypadku, gdy na ulicy pojawi się pirat drogowy lub kierowca straci panowanie nad pojazdem, pieszy nie ma najmniejszej szansy na ucieczkę. Budowa takich dróg powinna być traktowana jak przestępstwo przeciwko zdrowiu lub życiu.
Przeszłam
również wzdłuż gigantycznego parkingu węzła przesiadkowego Palędzie. Co
ciekawe, nie było tam ani jednego samochodu osobowego, za to stało kilka
ciężarówek:
Najciekawsza
jest jednak tablica informująca o ilości wolnych miejsc, które podawane są w
liczbach ujemnych:
Podziału mieszkańców na
równych i równiejszych, tzn. pieszych i kierowców, jest w naszej Gminie więcej.
Takim przykładem może być zagospodarowanie terenu przy nowym markecie Netto w
Palędziu. Inwestor doszedł widocznie do wniosku, że sklep będą odwiedzać wyłącznie
klienci zmotoryzowani.
Zapomniano o budowie chodnika na ul. Malinowej, umożliwiającego dojście od strony ul. Poznańskiej w Dąbrówce:
Podobnie jak o wyjściu na drogę wzdłuż torów:
Przy okazji widok na „chodnik”, prowadzący do przedszkola przy ul. Malinowej w Palędziu:
Nie lepiej jest w innych miejscowościach. Poniżej przykład z ul. Osiedle w Dopiewcu, która na odcinku od przejazdu kolejowego do ul. Polnej staje się coraz większym zagrożeniem dla pieszych i rowerzystów:
Na koniec przykład innego bubla drogowego w gminie Dopiewo – ul. Polnej w Dopiewcu. Odcinek utwardzony kończy się 30 metrów przed skrzyżowaniem z ul. Chmielną:
Co prawda droga ta powstała w czasie kadencji wójt Zofii Dobrowolskiej, jednak obecny wójt Adrian Napierała nie przejawia zainteresowania cywilizowanym dokończeniem inwestycji, mimo iż od jej budowy minęło już 8 lat. A trzeba pamiętać, że droga ta stanowi najkrótszy dojazd z Dopiewa do Palędzia, Dąbrówki i północnej części Dopiewca, z pominięciem przejazdów kolejowych. Co w mojej ocenie jest bardzo ważne, chociażby ze względu na wadliwą lokalizację Komisariatu Policji w Gminie.
Na
dzisiaj to tyle. Szkoda, że w moich oczach gmina nie prezentuje się równie
okazale, jak w oficjalnych przekazach. Czyżbym cierpiała na jakąś wadę wzroku?
Obserwatorka
I (Pierwsza)
Kuriozalne rozwiązanie drogowe,którego jakoś nikt nie zauważ,to ulice w centrum Dopiewa:Szkolna-Poznańska-Wyzwolenia.Obecne tendnecje miejskie,to wyrzucanie(lub ograniczanie ruchu wewnętrzneg)w Dopiewie odwrotnie.W/w ulice są obecnie tranzytem dla TIRów, wraków ciężarówek i potworów-maszyn rolniczych(bo przecież gospodarstwo oddalone o 50km),nie wspominam już o "szybkich i wściekłych" osobówkach.Chodnikiem jeżdżą rowerzyści,piesi ze strachem przemykają pod płotem.Wyjazd z posesji grozi wypadkiem.Ktoś naprawdę był niespójny z pomysłem budowania rozwiązań drogowych w Więckowicach i centrum logistycznego w Sierosławiu.A to pewnie dopiero początek.Skrzyżowanie przy kościele -dramat!
OdpowiedzUsuń