Kryzys prasowy i medialny w gminie Dopiewo (1)

Od dłuższego czasu, mniej więcej od początku 2012 r., daje się odczuć permanentny kryzys niezależnej opinii publicznej. Czas prosperity zakończył się wraz z upadkiem Gońca Dopiewskiego. Mimo podejmowania kolejnych prób odnoszę wrażenie, że w Gminie brak potencjału, umożliwiającego powstanie społeczeństwa obywatelskiego – świadomego swych praw ale też i obowiązków.

Jak na razie, niedoścignionym wzorem jest dla mnie Goniec Dopiewski. Czasopismo funkcjonowało kilka lat i mimo iż było płatne, miało wielu wiernych Czytelników. Niestety znalazła się osoba, konkretnie radny Radosław Przestacki, która postanowiła zrewolucjonizować Gońca Dopiewskiego. Nie jestem przeciwko zmianom, ale winny one być przemyślane i mieć merytoryczne uzasadnienie. W tym wypadku, ponieważ Goniec starał się w miarę obiektywnie oceniać nie tylko obecne władze z wójt Dobrowolską na czele, ale również poprzedniego wójta Andrzeja Strażyńskiego, stanowił zagrożenie dla wszystkich potencjalnych chętnych do koryta. Dlatego należało go spacyfikować i stworzyć całkowicie bezwolny organ prasowy. Niestety, udało się przeprowadzić tylko pierwszą część zamierzenia.

Działania Radosława Przestackiego (zastanawiam się, czy był w tym, i w jakim zakresie wpływ byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego?) doprowadziły jednak do sytuacji, w której już drugi rok brak wykrystalizowanej, merytorycznej niezależnej prasy lokalnej.

Podejmowanych prób było kilka: U Nas w Dopiewie, Taka Gmina, Przedmieścia, a obecnie Puls Gminy. Mimo ambitnych początków, po kilku miesiącach słomiany ogień wygasał – z pism upadłych najlepiej zapowiadały się Przedmieścia. Obecnie jedyną osobą, która jeszcze próbuje na tym polu działać, jest Pani Agnieszka Wilczyńska, była współredaktorka Gońca Dopiewskiego. Z wielkim samozaparciem redaguje Puls Gminy – jednak obawiam się, że bez wsparcia innych po pewnym czasie może się poddać. Jak na 20-tysięczną gminę, to jednak trochę mało. Czy naprawdę w naszej Gminie brak osób, którym sprawy lokalne leżałyby na sercu?

Niestety taka sytuacja bardzo odpowiada, zarówno obecnym władzom, jak i tym którzy szykują się do wyborów w 2014 r. Obecne władze są zadowolone, że nikt nie będzie im patrzył na ręce, natomiast chętnych do przejęcia schedy nikt nie będzie weryfikował, na ile ich zamiary są uczciwe. Tym sposobem w czasie kampanii wyborczej, osoby którym chodzi tylko o skok na władzę i kasę, będą mogły dowolnie manipulować opinią publiczną. Przychylam się tu do opinii „pawelka” na forum „Moje Dopiewo”, że na kilka miesięcy przed wyborami ludzie tacy się ujawnią i zaczną mamić społeczeństwo nierealnymi obietnicami. Ktoś, komu naprawdę chodzi o dobro społeczne, pracuje na jego rzecz cały czas, a nie tylko 2-3 miesiące przed wyborami.

Kryzys dotyka nie tylko prasy drukowanej, ale i portali internetowych. Forum Moje Dopiewo od 3 dni jest zablokowane dla nowych wpisów. Trudno ocenić, czy jest to tylko awaria, czy też ktoś pomógł zablokować prawidłowe funkcjonowanie strony. Na podstawie własnych doświadczeń mogę stwierdzić, że druga opcja nie jest wykluczona. Świadczyłoby to o tym, że w Gminie funkcjonuje grupa, która będzie dążyć do władzy wszelkimi metodami.

Ktoś może w tym momencie zadać pytanie, dlaczego Obserwatorka I (Pierwsza) nie bierze udziału w niezależnych mediach? Otóż włącza się, ale poprzez swój Blog Społeczny Dopiewo. Społeczną działalność rozpoczęłam w 2011 r. publikując swoje opinie na łamach Echa Dopiewa i Gońca Dopiewskiego a następnie na forum Moje Dopiewo. Jednak ze względu na trudności z przebiciem się ze swoimi opiniami oraz niejednoznaczne intencje redakcji w/w mediów, postanowiłam się uniezależnić. Czas pokazał, że pomysł był trafiony. Na blogu przedstawiam swoje opinie bez obawy, że ktoś mi je ocenzuruje. Nie oczekuję, że wszyscy będą się zgadzać z moimi poglądami. Z perspektywy czasu można stwierdzić, że coraz częściej są one brane pod uwagę. Wzrastająca poczytność bloga świadczy o tym, że obrany przeze mnie kierunek był właściwy. A najważniejszą sprawą jest to, że likwidacja kolejnego periodyku nie pozbawia mnie możliwości wypowiedzi. Wszystkich oponentów zapewniam, że uważnie będę się przyglądać działaniom obecnych władz, jak i tym, którzy będą chcieli przejąć stery w 2014 r.

Na koniec stwierdzam, że moim marzeniem jest powstanie świadomego społeczeństwa obywatelskiego. Takiego, które nie ogranicza się wyłącznie do przedstawiania listy roszczeń, ale które potrafi bezinteresownie włączyć się do działań na rzecz społeczności. Jak na razie lista społeczników jest wyjątkowo krótka.

Obserwatorka I (Pierwsza)