niedziela, 28 kwietnia 2013

Andrzej Strażyński (3) - na wójta gminy Dopiewo czy Rokietnica?



Do wyborów samorządowych w 2014 r. coraz bliżej. Coraz częściej też będą pojawiały się informacje nt. ewentualnych kandydatów na wójta gminy Dopiewo. Z nieoficjalnych informacji wynika, że obecna wójt Zofia Dobrowolska, chciałaby wygrać kolejne wybory. Obawiam się, że przy obecnej polityce inwestycyjnej oraz z aktualnymi doradcami nie będzie to możliwe. Nowych, prężnych i akceptowanych przez mieszkańców kandydatów na razie brak. W związku z tym coraz realniejsza jest groźba powrotu do władzy byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego. Czy mamy się tego powrotu obawiać?

Na temat byłego wójta wypowiadałam się na Blogu wielokrotnie. Przy najbliższej okazji podam linki do artykułów, związanych z jego osobą. Nie raz udowadniał, że jego celem było wyłącznie sprawowanie nieograniczonej władzy. Najlepszym dla niego okresem był ten, kiedy miał większość w Radzie Gminy, a przewodniczącym był Leszek Nowaczyk.
Były wójt Andrzej Strażyński, może być przykładem, że „władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie”. Kto się jego decyzjom sprzeciwia, jest niszczony bez żadnych skrupułów. Z drugiej strony, jak tylko pojawiają się problemy, z którymi nie potrafi sobie poradzić, znika dla opinii publicznej.
Przykładem tego może być jego zachowanie jako prezesa Zakładu Usług Komunalnych w Mosinie. Jak wynika z informacji, docierających z gminy Mosina, aktualny prezes coraz częściej wykazuje się bezradnością. Dochodzą informacje, że nie panuje nad pracownikami ZUK Mosina - link . Obecnie wyszła sprawa, związana z roszczeniami właścicieli terenu, na którym zlokalizowana jest firma. Podobno od kilku dni z panem prezesem nie można się skontaktować – obszerną informację podaje radny Łukasz Kasprowicz - link

Niezrażony tymi niepowodzeniami i oczywistym brakiem kompetencji, były wójt Andrzej Strażyński z zapałem „pełni” funkcję prezesa Rokietnickiego Ośrodka Sportu, realizującego budowę hali sportowej w Rokietnicy. Tu również jest gościem od wielkiego święta. Swoją drogą zastanawiam się, czym kierował się wójt gminy Rokietnica Bartosz Derech, powołując Andrzeja Strażyńskiego na to stanowisko? Czyżby zastosowanie miało stare powiedzenie, że „swój ciągnie do swego”.

W dniu 31 grudnia 2012 r. na stronie gminy Rokietnica ukazał się obszerny wywiad z Andrzejem Strażyńskim, jako prezesem spółki ROS. Mimo iż, na oficjalnej stronie swego chlebodawcy wypowiada się dość oględnie, łatwo zorientować się, że tak naprawdę nie wierzy w sens budowy hali sportowej wraz z galerią handlową. Tu akurat się z nim zgadzam – jest to temat na osobny artykuł. Zastanawia mnie jednak co innego – skoro nie wierzy w sukces komercyjny prowadzonej przez siebie inwestycji, po co podjął się tej roli? Odpowiedź może brzmieć - dla pieniędzy lub rozpoznawalności w gminie Rokietnica.
Ponieważ nie posiada obecnie żadnej realnej władzy – jako prezes ZUK Mosina i ROS Rokietnica, może zostać w każdej chwili odwołany – w oczekiwaniu na kolejne wybory samorządowe chyba skupił się na zarabianiu pieniędzy (wszak kampania wyborcza sporo kosztuje). A nie będąc przy władzy nie można korzystać z publicznych środków.

Wkrótce się dowiemy, ile pan prezes Andrzej Strażyński zarabia na dwóch stołkach – do tego doliczyć należy jeszcze funkcję członka zarządu PUK Rokietnica oraz Zakładu Gospodarki Komunalnej w Buku link – w maju, zgodnie z przepisami, winny ukazać się oświadczenia majątkowe. Wówczas to mieszkańcy obu gmin, Rokietnicy i Mosiny, przekonają się, ile kosztuje ich utrzymanie prezesa i będą mogli porównać to z efektami jego „pracy”.

O tym, że zamierza startować na wójta w Dopiewie, ćwierkają już wróble w Mosinie. W polskim kultowym serialu padły znamienne słowa: „jak się raz bakcyla władzy połknie, to potem nic innego nie smakuje”. Obawiam się, że Andrzej Strażyński należy do osób od władzy uzależnionych.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz