czwartek, 23 maja 2013

Adresowy bałagan w Rokietnicy



Dziś poruszam temat, który większość samorządów rozwiązała już wiele lat temu. Dotyczy on porządkowania adresów nieruchomości i dostosowanie systemu numeracji do aktualnych potrzeb. Porządkowanie to związane było ze zmianą nazw ulic np. w przypadku Poznania (ul. Armii Czerwonej na Św. Marcin czy al. Stalingradzkiej na Niepodległości), jak również wymuszone zostało przez gwałtowny rozwój terenów wiejskich. Wszystkie gminy na terenie powiatu poznańskiego problem ten rozwiązały wiele lat temu – gmina Dopiewo porządkowanie zakończyła w latach 2002-2003. Proces ten ominął jednak gminę Rokietnica. Dlaczego tak się stało i jakie mogą być konsekwencje – staram się wyjaśnić poniżej.

W gminach podpoznańskich, w których do niedawna dominowała zabudowa rolnicza, w ostatnich dwudziestu latach nastąpiły ogromne zmiany. Starym mieszkańcom nie trzeba tego tłumaczyć – wystarczy porównać, jak przed rokiem 1989 wyglądały miejscowości takie jak Skórzewo, Tarnowo Podgórne, Komorniki czy Rokietnica. Przy wielu drogach, obecnie gęsto zabudowanych, jeszcze kilkanaście lat temu istniało jedynie kilka gospodarstw. Numery porządkowe nadawane były tylko budynkom mieszkalnym, grunty rolne leżące pomiędzy nimi nie posiadały adresów.
Gwałtowny rozwój zabudowy mieszkalnej i gospodarczej w ostatnich kilkunastu latach spowodowała konieczność przydzielania adresów nowym budynkom. Początkowo próbowano nadawać nowe numery, nawiązując do już funkcjonujących. Na dłuższą metę metoda ta nie sprawdziła się – dodawanie kolejnych liter, często w kolejności nie związanej z lokalizacją a terminem oddawania budynków do użytku, powodowała coraz większy chaos. Dlatego też samorządy podejmowały decyzje o wprowadzeniu nowych, docelowych numeracji dla nieruchomości. Zaznaczyć należy, że decyzje te były uciążliwe dla mieszkańców – wiązały się z wymianą wielu dokumentów – do niedawna trzeba było płacić za wymianę dowodu osobistego.
Konsekwentne działania przyniosły jednak efekty. Obecnie większość gmin sprawy te ma uporządkowane – jest to istotne w przypadku wezwania np. pogotowia ratunkowego. Jedynym wyjątkiem jest gmina Rokietnica – tu sprawa ciągle czeka na rozwiązanie. Należy nadmienić, że z bazy adresów prowadzonych przez gminy powiatu poznańskiego w programie Manager Punktów Adresowych korzysta Starostwo Powiatowe w Poznaniu. Korzysta ze wszystkich baz z wyjątkiem Rokietnicy. Powodem takiego stanu rzeczy jest, jak można przypuszczać, strach obecnego wójta Bartosza Derecha przed podjęciem decyzji i reakcją mieszkańców.
Próby uporządkowania adresów nieruchomości podjęto już za czasów jego poprzedników. W latach 2000-2001 zmieniono numerację m.in. w miejscowościach Przybroda, Cerekwica, Mrowino i Kobylniki.
Na tym jednak działania Gminy się zakończyły. W 2008 r. wójt, za namową współpracowników, podjął bohaterską decyzję dokończenia procesu porządkowania numeracji. W budżecie na 2009 r. przeznaczone zostały nawet środki na ten cel. Jeden z pracowników urzędu podjął się, w ramach obowiązków służbowych, przygotowania nowej numeracji adresowej nieruchomości w gminie Rokietnica, mimo iż zazwyczaj zadania takie zlecane były podmiotom zewnętrznym, zazwyczaj geodetom. I co, i nic. Po kilku miesiącach wójt zaczął się ze swoich decyzji wycofywać, nakazując w dalszym ciągu brnąć w ślepą uliczkę. Brnięcie to trwa już prawie 5 lat i nic nie zapowiada zmiany. A problem nie tylko z każdym rokiem, ale z każdym miesiącem narasta. Liczba mieszkańców Gminy nieustannie wzrasta, a tym samym ewentualna zmiana adresów dotyczy coraz większej liczby osób. Wzrasta również zamieszanie z adresami, jak również zwiększa się ryzyko błędów przy nadawaniu adresów. Może dojść do sytuacji, że urzędnik nadający numery adresowe każdorazowo będzie musiał jechać w teren w celu sprawdzenia, czy dany adres już nie funkcjonuje.
Obecnie na terenie Gminy ok. 50 ulic wymaga pilnego uporządkowania numeracji adresowej – zamieszkuje je 4 do 5 tysięcy osób. Liczba ta z każdym miesiącem wzrasta.
Przez ostatnie 5 lat tylko 1 raz udało się uzyskać zgodę wójta na wprowadzenie nowej numeracji – na ul. Poznańskiej w Kiekrzu. Sukces ten należy zawdzięczać sołtysowi Kiekrza Wiesławowi Dziamskiemu, który swoim uporem zmusił wójta do podjęcia decyzji. Co ciekawe, wbrew obawom wójta, obyło się bez protestów mieszkańców – wszyscy okazali zrozumienie, że decyzja ta była konieczna.
Na tym jednak porządkowanie adresów zostało zakończone i obawiam się, że przed kolejnymi wyborami nic się w tej materii nie zmieni.
Co ciekawe, coraz więcej mieszkańców domaga się podjęcia przez Gminę stosownych działań. Panujący bałagan wielu osobom utrudnia życie – przesyłki trafiają pod niewłaściwe adresy, wiele osób nie może dojechać do posesji. Gorzej, jeżeli dotyczyć to będzie pojazdów ratunkowych – pogotowia ratunkowego, energetycznego, gazowego, straży pożarnej czy policji. W takim przypadku zagrożone może być zdrowie lub nawet życie mieszkańców, nie mówiąc o dobytku. Swego czasu dotarły do mnie informacje, że wskutek niewłaściwej numeracji adresowej na ul. Poznańskiej w Kiekrzu pogotowie nie dojechało na czas, a chory zmarł. W przypadku powtórzenia się podobnej sytuacji, gdy rodzina oskarży urząd o zaniedbania, kto będzie za to odpowiadał? Z pewnością wójt będzie próbował przerzucić odpowiedzialność na pracowników – w ostatnich latach kilka osób kolejno zajmowało się nadawaniem adresów.
Jak stwierdził jeden z internautów na forum www.erokietnica.pl , obecnemu wójtowi Bartoszowi Derechowi najlepiej wychodzi chowanie głowy w piasek. Zastanawiam się, jak długo jeszcze będzie zwlekał z decyzją – czy dopiero w przypadku tragedii zacznie kierować się racjonalnymi przesłankami, a nie słupkami społecznego poparcia (część mieszkańców z pewnością nie będzie zadowolona ze zmiany adresu)?

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz