Dziś poruszam temat, który
większość samorządów rozwiązała już wiele lat temu. Dotyczy on porządkowania
adresów nieruchomości i dostosowanie systemu numeracji do aktualnych potrzeb.
Porządkowanie to związane było ze zmianą nazw ulic np. w przypadku Poznania
(ul. Armii Czerwonej na Św. Marcin czy al. Stalingradzkiej na Niepodległości),
jak również wymuszone zostało przez gwałtowny rozwój terenów wiejskich.
Wszystkie gminy na terenie powiatu poznańskiego problem ten rozwiązały wiele
lat temu – gmina Dopiewo porządkowanie zakończyła w latach 2002-2003. Proces ten ominął jednak gminę Rokietnica.
Dlaczego tak się stało i jakie mogą być konsekwencje – staram się wyjaśnić
poniżej.
W gminach podpoznańskich, w
których do niedawna dominowała zabudowa rolnicza, w ostatnich dwudziestu latach
nastąpiły ogromne zmiany. Starym mieszkańcom nie trzeba tego tłumaczyć –
wystarczy porównać, jak przed rokiem 1989 wyglądały miejscowości takie jak
Skórzewo, Tarnowo Podgórne, Komorniki czy Rokietnica. Przy wielu drogach,
obecnie gęsto zabudowanych, jeszcze kilkanaście lat temu istniało jedynie kilka
gospodarstw. Numery porządkowe nadawane były tylko budynkom mieszkalnym, grunty
rolne leżące pomiędzy nimi nie posiadały adresów.
Gwałtowny rozwój zabudowy mieszkalnej
i gospodarczej w ostatnich kilkunastu latach spowodowała konieczność przydzielania adresów nowym budynkom. Początkowo
próbowano nadawać nowe numery, nawiązując do już funkcjonujących. Na dłuższą
metę metoda ta nie sprawdziła się –
dodawanie kolejnych liter, często w kolejności nie związanej z lokalizacją a
terminem oddawania budynków do użytku, powodowała
coraz większy chaos. Dlatego też samorządy podejmowały decyzje o
wprowadzeniu nowych, docelowych numeracji dla nieruchomości. Zaznaczyć należy,
że decyzje te były uciążliwe dla mieszkańców – wiązały się z wymianą wielu
dokumentów – do niedawna trzeba było płacić za wymianę dowodu osobistego.
Konsekwentne działania przyniosły
jednak efekty. Obecnie większość gmin sprawy te ma uporządkowane – jest to
istotne w przypadku wezwania np. pogotowia ratunkowego. Jedynym wyjątkiem jest gmina Rokietnica – tu
sprawa ciągle czeka na rozwiązanie. Należy nadmienić, że z bazy adresów prowadzonych przez gminy powiatu poznańskiego w
programie Manager Punktów Adresowych
korzysta Starostwo Powiatowe w Poznaniu. Korzysta ze wszystkich baz z
wyjątkiem Rokietnicy. Powodem takiego stanu rzeczy jest, jak można przypuszczać,
strach obecnego wójta Bartosza Derecha przed podjęciem decyzji i reakcją
mieszkańców.
Próby uporządkowania adresów
nieruchomości podjęto już za czasów jego poprzedników. W latach 2000-2001
zmieniono numerację m.in. w miejscowościach Przybroda, Cerekwica, Mrowino i
Kobylniki.
Na tym jednak działania Gminy się
zakończyły. W 2008 r. wójt, za namową
współpracowników, podjął bohaterską decyzję dokończenia procesu
porządkowania numeracji. W budżecie na
2009 r. przeznaczone zostały nawet środki na ten cel. Jeden z pracowników
urzędu podjął się, w ramach obowiązków służbowych, przygotowania nowej
numeracji adresowej nieruchomości w gminie Rokietnica, mimo iż zazwyczaj
zadania takie zlecane były podmiotom zewnętrznym, zazwyczaj geodetom. I co, i nic. Po kilku miesiącach wójt
zaczął się ze swoich decyzji wycofywać, nakazując w dalszym ciągu brnąć w ślepą
uliczkę. Brnięcie to trwa już prawie 5 lat i nic nie zapowiada zmiany. A
problem nie tylko z każdym rokiem, ale z każdym miesiącem narasta. Liczba
mieszkańców Gminy nieustannie wzrasta, a tym samym ewentualna zmiana adresów
dotyczy coraz większej liczby osób. Wzrasta również zamieszanie z adresami, jak
również zwiększa się ryzyko błędów przy nadawaniu adresów. Może dojść do
sytuacji, że urzędnik nadający numery adresowe każdorazowo będzie musiał jechać
w teren w celu sprawdzenia, czy dany adres już nie funkcjonuje.
Obecnie na terenie Gminy ok. 50 ulic wymaga pilnego uporządkowania
numeracji adresowej – zamieszkuje je 4 do 5 tysięcy osób. Liczba ta z
każdym miesiącem wzrasta.
Przez ostatnie 5 lat tylko 1 raz
udało się uzyskać zgodę wójta na wprowadzenie nowej numeracji – na ul.
Poznańskiej w Kiekrzu. Sukces ten należy zawdzięczać sołtysowi Kiekrza
Wiesławowi Dziamskiemu, który swoim uporem zmusił wójta do podjęcia decyzji. Co
ciekawe, wbrew obawom wójta, obyło się bez protestów mieszkańców – wszyscy
okazali zrozumienie, że decyzja ta była konieczna.
Na tym jednak porządkowanie
adresów zostało zakończone i obawiam się, że przed kolejnymi wyborami nic się w
tej materii nie zmieni.
Co ciekawe, coraz więcej mieszkańców domaga się podjęcia przez Gminę stosownych
działań. Panujący bałagan wielu osobom utrudnia życie – przesyłki trafiają
pod niewłaściwe adresy, wiele osób nie może dojechać do posesji. Gorzej, jeżeli
dotyczyć to będzie pojazdów ratunkowych – pogotowia ratunkowego,
energetycznego, gazowego, straży pożarnej czy policji. W takim przypadku
zagrożone może być zdrowie lub nawet życie mieszkańców, nie mówiąc o dobytku.
Swego czasu dotarły do mnie informacje, że wskutek niewłaściwej numeracji
adresowej na ul. Poznańskiej w Kiekrzu pogotowie nie dojechało na czas, a chory
zmarł. W przypadku powtórzenia się podobnej sytuacji, gdy rodzina oskarży urząd
o zaniedbania, kto będzie za to odpowiadał? Z pewnością wójt będzie próbował
przerzucić odpowiedzialność na pracowników – w ostatnich latach kilka osób
kolejno zajmowało się nadawaniem adresów.
Jak stwierdził jeden z
internautów na forum www.erokietnica.pl
, obecnemu wójtowi Bartoszowi Derechowi najlepiej wychodzi chowanie głowy w
piasek. Zastanawiam się, jak długo jeszcze będzie zwlekał z decyzją – czy
dopiero w przypadku tragedii zacznie kierować się racjonalnymi przesłankami, a
nie słupkami społecznego poparcia (część mieszkańców z pewnością nie będzie
zadowolona ze zmiany adresu)?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz