niedziela, 12 maja 2013

Kto odpowiada za bezpieczeństwo mieszkańców?



Zazwyczaj nie zajmuję się komentowaniem plotek i informacji niesprawdzonych, wiedząc z doświadczenia, że ustna informacja, która przeszła przez kilka osób, traci swój pierwotny sens. Tym razem odstąpię od zasady, aby poruszyć temat, dotyczący bezpieczeństwa mieszkańców. Chodzi o oznakowanie ulic i posesji, zapewniające jak najszybsze dotarcie służb ratunkowych – pogotowia ratunkowego, straży pożarnej, policji, służb gazowych czy energetycznych. W gminie dynamicznie rozwijającej się, takiej jak Dopiewo, aktualizacja i dostęp do danych adresowych jest bardzo istotny. Niestety, zdarzają się sytuacje, że wezwane służby mają problem z dojazdem.

Dotarła do mnie niepotwierdzona informacja, że nie tak dawno (początek roku) wezwano pogotowie ratunkowe do chorego na ul. Ogrodową w Dopiewie. Ponieważ załoga karetki nie mogła zlokalizować nieruchomości, krążąc przez dłuższy czas po wsi, pacjent zmarł. Sprawa ta została poruszona na zebraniu wiejskim w Dopiewie 27 lutego 2013 r. Za zaistniałą sytuację winą obarcza się sołtysa Dopiewa Tadeusza Bartkowiaka, który rzekomo nie zgłosił w odpowiednim czasie braku właściwego oznakowania ulicy. Według oskarżycieli to sołtys odpowiada za właściwe oznakowanie dróg. Mam duże wątpliwości, czy zarzuty te są słuszne?
Moje zastrzeżenia budzi już sam fakt rzekomego braku oznakowania ul. Ogrodowej. Na wjeździe z ul. Młyńskiej tabliczka z nazwą ulicy stoi od wielu lat, z tym że jest niewłaściwie umieszczona – od strony północnej zasłania ją znak drogowy.

W moim przekonaniu, za zapewnienie odpowiedniej informacji umożliwiającej jak najszybsze, lub szerzej odnalezienie w ogóle, właściwej nieruchomości, odpowiada wiele podmiotów. Sołtys jest tylko jednym z elementów. Statut sołectwa nie wyszczególnia takich obowiązków, jak opieka nad tabliczkami z nazwą ulicy. Jako mieszkaniec danej miejscowości, codziennie przemieszczający się ulicami, winien co prawda zwracać uwagę na elementy infrastruktury drogowej. Nie można jednak wymagać, aby zajmował się wyłącznie tymi sprawami. Zazwyczaj osoba codziennie chodząca lub jeżdżąca tymi samymi ulicami, na wiele szczegółów nie zwraca uwagi.

Część odpowiedzialności spada na pracowników urzędu. To oni zlecają montaż oraz naprawę tablic i znaków. Zazwyczaj tematem tym zajmuje się w gminie jeden pracownik, mający w zakresie obowiązków również inne zadania, dlatego też nie zawsze jest w stanie szybko reagować. Nie podoba mi się natomiast przyjęta w gminie Dopiewo zasada, zgodnie z którą uzupełnianie tabliczek z nazwami ulic odbywa się tylko 2 razy do roku - link W moim przekonaniu, jest to pójście na łatwiznę – producentów znaków i tabliczek jest w okolicach gminy Dopiewo sporo – tylko i wyłącznie od chęci urzędnika zależy, czy prace te będą zlecane częściej. Jedyną przeszkodą mogą być niesprzyjające warunki atmosferyczne w okresie jesienno-zimowym (zmarznięty grunt, zalegający śnieg lub błoto), uniemożliwiające prace w terenie lub wyczerpanie środków finansowych (niektóre gminy przeznaczają na oznakowanie dróg symboliczne kwoty).

Kolejnymi podmiotami, odpowiedzialnymi za właściwe oznakowanie ulic, są policja i straż gminna. Szczególnie straż gminna winna zwracać uwagę na występujące braki, nieprawidłowości lub uszkodzenia tablic. Codziennie wykonywane patrole pozwalają na bieżąco rejestrować i zgłaszać do urzędu gminy wszelkie braki i usterki.

Również mieszkańcy winni w pewnym stopniu poczuwać się do odpowiedzialności za właściwe funkcjonowanie oznakowania ulicznego i zgłaszać swoje uwagi do urzędu. Inną sprawą jest, jak urząd podchodzi do tych zgłoszeń? Dwukrotnie na tym Blogu zgłaszane było niewłaściwe oznakowanie ulic: Tysiąclecia, Powstańców i Sportowej - link1 link2 , urzędnicy pozostali jednak głusi na wnioski. Chyba trzeba będzie złożyć stosowny wniosek do zarządcy ruchu, czyli Starosty Poznańskiego. Co gorsza zarówno policja, jak i straż gminna, od czasu do czasu, próbuje od mieszkańców wymusić przestrzeganie nieprawnie narzuconych nakazów i zakazów.

Kolejnym podmiotem odpowiedzialnym za aktualizację danych, dotyczących ulic i adresów są służby ratunkowe. W moim przekonaniu, to na nich spoczywa największa odpowiedzialność – od szybkości ich reakcji zależy zdrowie i życie a także mienie mieszkańców. Jeszcze kilka lat temu dostęp do niezbędnych informacji był znacznie skromniejszy niż obecnie. Na dzień dzisiejszy oprócz nawigacji GPS dostępne są również inne narzędzia elektroniczne. Trzeba tylko chcieć z nich korzystać.

Przypuszczam, że wszystkie służby ratunkowe korzystają z GPS. Nie korzystam z tego urządzenia, więc nie wiem, na ile jest ono skuteczne. Oprócz tego w Internecie dostępne są również inne narzędzia, ułatwiające lokalizację nieruchomości.. Zaliczyć do nich można funkcjonujący od kilku lat Manager Punktów Adresowych - http://dopiewo.e-mapa.net . Program ten obejmuje cały powiat poznański, a dane aktualizowane są na bieżąco przez pracowników urzędów. Pozwala on na dokładną lokalizację każdej zamieszkałej nieruchomości. Oprócz tego dostępny jest program Powiatowego Ośrodka Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej w Poznaniu, również swym zasięgiem obejmujący cały powiat poznański - podgik.poznan.pl. Tam dane aktualizowane są na podstawie informacji otrzymywanych z urzędów gmin.
Należy zauważyć, że załogi karetek z pewnością mają stałą łączność z dyspozytorniami. Obecnie wszystkie zgłoszenia są rejestrowane wraz z numerami telefonów. W przypadku trudności z dojazdem do chorego wystarczy zadzwonić na numer osoby zgłaszającej i poprosić o dodatkowe informacje umożliwiające szybszy dojazd.

Na koniec należy stwierdzić, że pewną odpowiedzialność ponosi również rada gminy, jako organ podejmujący uchwały w sprawie nadania nazw ulic. Jest to jednak temat na osobny artykuł.

Podsumowując uważam, że w przypadku, gdy zbyt wiele podmiotów jest odpowiedzialnych za określony temat, odpowiedzialność się rozmywa. Dopiero, gdy dojdzie do tragedii, zaczyna się gorączkowe szukanie kozła ofiarnego. Zazwyczaj zostaje nim ten, kto nie potrafi lub nie ma możliwości skutecznej obrony. Pozostaje mu, zazwyczaj beznadziejne, udowadnianie, że nie jest wielbłądem.

PS. Jeżeli przekazane przeze mnie informacje dotyczące interwencji pogotowia oraz próby zrzucenia odpowiedzialności na sołtysa są nieprawdziwe, proszę o sprostowanie.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz