Na forum Moje Dopiewo ukazała się
lista tematów, które będą rozpatrywane na komisjach Rady Gminy przed najbliższą
sesją - link . Szkoda, że to z mediów niezależnych musimy dowiadywać o takich sprawach
– brak jakiejkolwiek informacji na głównej stronie Urzędu czy w komunikatach
Rady Gminy, zarówno o terminach posiedzeń komisji, jak i samej sesji. Widocznie
w dalszym ciągu chodzi o to, aby takie informacje nie docierały do zbyt wielu
mieszkańców. A tematy są tym razem wyjątkowo ciekawe. Nie wiem jakie będzie
stanowisko Radnych, póki co przedstawię kilka moich uwag i przemyśleń.
1.
Pierwsza sprawa to podjęcie tematu ochrony gruntów rolnych w Trzcielinie poprzez przystąpienie do
opracowania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Naprawdę
jestem pod wrażeniem, że Rada Gminy postanowiła zająć się terenami stanowiącymi
peryferie Gminy, o których tak naprawdę niewielu mieszkańców posiada
jakiekolwiek pojęcie – mówi się o nim wyłącznie w kontekście ujęcia wody w
Joance.
Być może się
mylę, ale odnoszę nieodparte wrażenie, że rozpoczęcie działań mających na celu
ochronę tych gruntów ma bezpośredni związek z informacją, która ukazała się na
moim blogu 28 kwietnia br. - link
Jeżeli tak, to reakcja była bardzo szybka.
Szkoda, że
nikt wcześniej nie zauważył tego problemu. Dotyczy to szczególnie pracowników
Referatu Budownictwa i Planowania Przestrzennego Urzędu Gminy w Dopiewie. To
oni, na co dzień zajmując się problematyką zagospodarowania przestrzennego, muszą
zwracać na takie sygnały uwagę. Co prawda nie oni decydują o działaniach Gminy,
powinni jednak jak najszybciej informować władze. Widocznie jest ich „zbyt mało i mają za dużo pracy” –
ciekawe czy w Urzędzie w dalszym ciągu funkcjonuje powiedzenie: mam tyle pracy,
że nie wiem w co ręce włożyć. Wśród klientów Urzędu powszechna jest opinia, że
gdy wójt Zofia Dobrowolska jest nieobecna, cała praca idzie w kąt.
Przy okazji
zwracam uwagę na podobne działania podjęte przez właścicieli nieruchomości w
sąsiedztwie prywatnego lotniska w Zborowie – nr ewid. Działek od 40/9 do 40/21.
Tu również wydzielono działki o powierzchni ponad 3000 m2 wraz z drogami
wewnętrznymi – łącznie 4,7 ha.
Obszar ten w Studium przewidziany jest pod usługi sportu i rekreacji. Dodać
należy, że pod względem infrastruktury teren ten jest bardziej dziewiczy niż w
Trzcielinie – brak nawet drogi dojazdowej z prawdziwego zdarzenia.
2.
Zamiar uchwalenia
miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w Dąbrówce przy ul.
Komornickiej, z przeznaczeniem pod zabudowę mieszkaniową wielorodzinną.
Zastanawiam się, jakie konsekwencje dla Gminy będzie miało uchwalenie planu
oraz rozpoczęcie inwestycji, biorąc pod uwagę coraz większe trudności i
zaległości w dziedzinie infrastruktury – szczególnie zaopatrzenie w wodę oraz
drogi dojazdowe. Zarówno z mojej strony - link
, jak i innych mieszkańców, padło wiele krytycznych uwag, dotyczących
szczególnie parametrów budynków. Wiem, że zgodnie z przepisami, uwagi do
projektu planu winny być zgłaszane pisemnie w czasie jego wyłożenia do
publicznego wglądu. Nie każdy jednak ma na to czas i ochotę. Ponadto możliwości
komunikacji elektronicznej zwiększają się na tyle szybko, że obowiązujące
przepisy nie nadążają za rozwojem techniki. Dlatego uważam, że należy brać pod uwagę wszelkie opinie, nie tylko te
zgłoszone w ustawowym czasie. Najważniejsze to kierować się zdrowym rozsądkiem.
Wkrótce, po uchwaleniu planu dowiemy się, co zwyciężyło – zdrowy rozsądek czy partykularne
interesy dewelopera?
3.
Najbardziej bulwersuje mnie sprawa zniszczenia stawu w Dąbrówce. Z komunikatu wynika, że niedoszły inwestor chce sprzedać działkę
Gminie. Niestety, obawiam się, że Gmina będzie tą działkę musiała kupić.
Mimo iż obecne władze nie ponoszą odpowiedzialności, istnieje jednak coś
takiego jak ciągłość władzy. Wójt wydaje decyzję jako organ, a nie osoba prywatna i to organ ponosi odpowiedzialność. Zgodnie
z poczuciem sprawiedliwości społecznej koszty powinny ponieść osoby, które
doprowadziły do tej sytuacji. Winnych jak na razie brak, a znając skuteczność
naszego wymiaru sprawiedliwości, może się okazać, że staw sam się zasypał, a
drzewa same uschły i się wycięły. W związku z tą sytuacją wnioskuję do władz
Gminy, aby jak najszybciej ustalono listę osób odpowiedzialnych. Szczególnie
interesujący może być udział w sprawie byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego,
urbanistki Magdaleny Kalinowskiej oraz byłego kierownika ref. budownictwa Adama
Wasielewskiego. W przypadku ustalenia osób winnych , obecne władze winny dążyć
do wyegzekwowania zwrotu kosztów. W przeciwnym wypadku za „błędy” jak zwykle zapłacą
mieszkańcy – kolejną zaplanowaną inwestycję trzeba będzie wyrzucić lub odsunąć
w czasie.
Należy również
rozliczyć osobę odpowiedzialną za zasypanie stawu i zniszczenie drzewostanu.
Zgodnie z przepisami ustawy o ochronie przyrody na wycinkę drzew, mających
ponad 10 lat konieczna jest zgoda właściwego organu – w tym wypadku wójta
gminy. Z pewnością wszystkie usunięte drzewa miały po kilkadziesiąt lat.
Decyzja ta nakłada na wnioskodawcę opłatę za wycięte drzewa (a jest ona
niemała) lub obowiązek dokonania nasadzeń. Ze względu na ilość wyciętych i
zniszczonych drzew dokonanie nasadzeń byłoby mało realne – inwestor musiałby w
tym celu zakupić odpowiednio dużą nieruchomość.
Jeżeli
natomiast drzewa wycięte zostały bez stosownej decyzji administracyjnej – to
wysokość kary mogłaby być porównywalna z wartością działek przeznaczonych do
sprzedaży w Zakrzewie lub kosztami budowy nowego gimnazjum w Dopiewie. Do tego
dodać należy koszty związane z odtworzeniem stawu. Na marginesie dodam, że ok.
10 lat temu jeden z mieszkańców nielegalnie wyciął drzewo. Gmina naliczyła mu
taką karę, że wkrótce zmarł na zawał.
W tej sytuacji
dla inwestora korzystniejsze byłoby oddanie działki Gminie nieodpłatnie w
zamian za odstąpienie od naliczenia kary – czy taka opcja jest zgodna z prawem,
tego nie wiem?
Na marginesie dodam, że zgodnie z przepisami prawa budowlanego rozpoczęcie robót budowlanych bez wymaganego pozwolenia jest przestępstwem (art. 90 ustawy prawo budowlane w związku z art. 101 §1 pkt 4 kodeksu karnego) i zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 2.
Na marginesie dodam, że zgodnie z przepisami prawa budowlanego rozpoczęcie robót budowlanych bez wymaganego pozwolenia jest przestępstwem (art. 90 ustawy prawo budowlane w związku z art. 101 §1 pkt 4 kodeksu karnego) i zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 2.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz