piątek, 31 maja 2013

Menedżer Bartosz Derech (1) – szkolnictwo w Rokietnicy



W związku z ogłoszeniem wyników testów szóstoklasistów odkładam, na razie, na bok inne „osiągnięcia” Wójta Gminy Rokietnica. Wyniki uzyskane przez uczniów w gminie Dopiewo, którymi bulwersują się internauci na forum „Moje Dopiewo” link , są wręcz rewelacyjne w porównaniu z wynikami uczniów gminy Rokietnica. Zajęła ona ostatnie miejsce w powiecie poznańskim, i to z różnicą prawie 1 punktu od przedostatniej gminy. Przepaść pomiędzy Rokietnicą (21,57 pkt) a gminami sąsiednimi, np. Suchym Lasem (26,4) czy Tarnowem Podgórnym (24,7), jest wręcz porażająca. Wydawać by się mogło, że gminy o podobnej lokalizacji i strukturze ludności, graniczące z Poznaniem, powinny reprezentować podobny poziom nauczania. Jednak zarówno w szkolnictwie, jak i w pozostałych dziedzinach życia społecznego, gmina Rokietnica odstaje o jedno lub dwa pokolenia.

Pierwsze pytanie, jakie się nasuwa, to czy dzieci mieszkające w gminie Rokietnica są mniej zdolne i pracowite, niż gdzie indziej?. W tym przypadku wystarczy porównać wyniki szkół gminnych z wynikami szkoły w poznańskiej części Kiekrza przy ul. Chojnickiej – której znaczną część uczniów stanowią mieszkańcy gminy Rokietnica (głównie Kiekrza i Pawłowic). O ile średni wynik testów szkół gminnych wynosi 21,57 punktów, to dla szkoły w Kiekrzu poznańskim wskazuje 27,67. Dane pozostawiam bez komentarza.

Kolejną sprawą, to dość powszechnie pokutująca opinia, że poziom nauczania w szkołach wiejskich zazwyczaj jest niższy ze względu na ograniczoną kadrę, niższy poziom wykształcenia mieszkańców, nie dofinansowanie, trudności komunikacyjne i inne. Niestety, w przypadku gminy Rokietnica, takie wytłumaczenie nie ma racji bytu. Bezpośrednie sąsiedztwo aglomeracji poznańskiej powoduje, że Gminę można bardziej traktować jako peryferyjną dzielnicę miasta niż wieś. Trudno nazwać ją gminą wiejską – przytłaczająca większość mieszkańców uczy się i pracuje w Poznaniu (słabo rozwinięta działalność gospodarcza) – zaledwie 7% utrzymuje się z rolnictwa. W około 54% gospodarstw domowych jest przynajmniej jedna osoba z wykształceniem wyższym. Wiadomo, że rodzicom zależy, aby ich pociechy również otrzymały należyte wykształcenie. Czy mogą na to liczyć w gminie Rokietnica – bardzo wątpliwe?

Wyniki testów zaniża przede wszystkim szkoła podstawowa w Rokietnicy – 21,34 punkty (Mrowino 22,53 – ten wynik też nie jest rewelacyjny). Odpowiedzialni za poziom nauczania w szkole zapewne, jako jeden z argumentów, podadzą dużą liczbę uczniów, która uniemożliwia właściwą opiekę edukacyjną. Dla porównania szkoła w Suchym Lesie przy ul. Szkolnej przy 110 uczniach zdających test uzyskała 27,41 punktów, szkoła w Swarzędzu na os. Mielżyńskiego przy 152 uczniach uzyskała 26,09 punktów.

Może więc tak słaby wynik testów spowodowany jest nie dofinansowaniem oświaty w gminie Rokietnica? Okazuje się, że gmina Rokietnica wydaje proporcjonalnie więcej środków na oświatę (41%) niż np. gmina Dopiewo (38%).
Co jest przyczyną tak słabego wyniku testów, w gminie Rokietnica? Odpowiedź nasuwa się tylko jedna – niski poziom nauczania. W gminie Rokietnica są tylko 2 szkoły podstawowe – w Mrowinie (z oddziałem w Napachaniu) i Rokietnicy. To powoduje, że ilość etatów dla kadry pedagogicznej jest ograniczona a możliwość zatrudnienia osób z zewnątrz, nie związanych z panującymi układami, jeszcze mniejsza. Nie zamierzam tu oceniać profesjonalizmu nauczycieli, nie mam takich możliwości. Obawiam się jednak, że wielu z nich nie spełnia wymaganych w tym zawodzie kryteriów, lub po prostu ze względu na posiadane koneksje nie musi się wysilać.

Czym grozi taka sytuacja? Przede wszystkim odpływem uczniów ze szkół gminnych. Rodzice, którym leży na sercu dobre wykształcenie dziecka, będą szukać placówek o wyższym poziomie nauczania. Wiele osób napływowych, dobrze uposażonych z pewnością poszuka odpowiednich szkół w Poznaniu lub gminach sąsiednich. Zmniejszenie liczby uczniów wiąże się automatycznie ze zmniejszeniem dotacji z budżetu państwa. Jak władze Gminy będą próbowały załatać tą dziurę? Albo przez zwiększenie dotacji z budżetu Gminy (zmniejszy się automatycznie ilość środków na inwestycje infrastrukturalne) lub ograniczyć koszty utrzymania placówek (zwolnienie części kadry dydaktycznej). Obawiam się, że bardziej prawdopodobna jest pierwsza opcja.

Ciekawe, jak na zaistniałą sytuację zareaguje wójt gminy Rokietnica Bartosz Derech? Można odnieść wrażenie, że otwarcie 2 lata temu nowego gimnazjum, zakończyło w jego mniemaniu, wszelkie problemy oświatowe Gminy. Na poziom nauczania, a tym samym wyniki uczniów, wpływ mają nie tyle warunki lokalowe, co zaangażowanie osób odpowiedzialnych za kształcenie przyszłych obywateli. Najważniejsze jest ich zaangażowanie, jak również stosunki panujące wewnątrz kadry pedagogicznej. To przede wszystkim praca nauczyciela rozbudza w uczniach chęć do nauki lub ich do niej zniechęca. Czy podobnego zdania są również mieszkańcy Gminy?

Z niecierpliwością czekam na wyniki testów gimnazjalnych. W 2012 r. średni wynik z języka polskiego wyniósł w gimnazjum w poznańskim Kiekrzu 72,55%, w Rokietnicy 59,23%.
PS. W tej sytuacji zupełnie inaczej zaczynam oceniać stanowisko władz Poznania, oczekujących dofinansowania przez gminę Rokietnica szkoły podstawowej i gimnazjum w Kiekrzu. Uważam, że roszczenia te są jak najbardziej uzasadnione.
Ciąg dalszy dotyczący wyników gimnazjum na stronie -  link

Obserwatorka I (Pierwsza)

1 komentarz: