niedziela, 10 maja 2015

Dopiewskie smaczki (35) – chodnik w Konarzewie, finansowanie imprez publicznych, kto pracuje w komisjach wyborczych


Za niecałe 2 tygodnie, 23 maja, minie rok od ogłoszenia pierwszego przetargu na budowę chodnika przy ul. Szkolnej w Konarzewie. Okres ten był wystarczający, aby zbudować chodniki w całej wsi, a nie tylko na fragmencie ulicy. Mimo to, w eterze panuje głucha cisza, a włodarze nabrali wody w usta.
Myślę, że mieszkańcy gminy Dopiewo powinni już wiedzieć, że jeżeli jakiś temat nie jest cały czas nagłaśniany, a jest niewygodny dla włodarzy, to prędzej czy później zostaje zamieciony pod dywan. Podobnie wygląda sprawa budowy w/w chodnika, który zaczyna powoli obrastać legendą. Być może jakieś rozmowy się toczą, prowadzone są uzgodnienia, jednak wymowne milczenie świadczy o tym, że inwestycja w dalszym ciągu znajduje się w zawieszeniu.

Pierwszy raz tematem tym zajęłam się 25 maja 2014 r., tj. 2 dni po ogłoszeniu przetargu – link. Tytuł postu był chyba proroczy. Nie były mi znane wówczas wszystkie mankamenty projektu, które ujawniły się po wejściu wykonawcy na plac budowy. Otóż okazało się, że infrastruktura podziemna, zlokalizowana jest w pasie planowanego rowu odparowującego, została posadowiona zbyt płytko i wymagać będzie przełożenia. Do dziś nie podano oficjalnej informacji o jakie urządzenia chodzi, kto jest ich właścicielem, kto ponosi odpowiedzialność za ich wadliwe ułożenie oraz kto w ostatecznym rozrachunku będzie ponosił koszty przebudowy? Z dostępnej dokumentacji wynika, że przebudowa dotyczyć może nie tylko linii kablowych ale np. również sieci wodociągowej, która zgodnie z mapą projektową biegnie w osi planowanego rowu odparowującego. W tym ostatnim przypadku koszty przełożenia musi wziąć na siebie Gmina.
Obawiam się, że przepychanka dotycząca wyznaczenia winnych może potrwać dość długo. Na tyle długo, że dzieci, które w tej chwili chodzą poboczem do szkoły w Konarzewie, ukończą edukację podstawową. Jednak na ich miejsce przyjdą następne roczniki.

Kolejnym problemem, oprócz przebudowy instalacji podziemnych, może okazać się niewystarczająca szerokość jezdni. Z dokumentacji projektowej wynika, że projektant założył, iż szerokość jezdni na całym odcinku wynosi 5,25 m. Z wiarygodnych źródeł wiem, że na niektórych odcinkach jezdnia ma zaledwie 4,9 m szerokości. W przypadku drogi z nieutwardzonymi poboczami nie jest to, aż tak wielki problem – duże samochody w czasie mijania zjeżdżają na pobocze. W przypadku powstania chodnika z krawężnikiem możliwości manewru zostaną znacznie ograniczone.
A należy pamiętać, że niedługo może rozpocząć się budowa drogi ekspresowej S5 od węzła z autostradą do Wronczyna. Ul. Szkolna w Konarzewie może zostać wyznaczona jako droga dojazdowa dla pojazdów obsługujących inwestycję. Trudno mi sobie w tej sytuacji wyobrazić, zapewnienie bezpieczeństwa dla pieszych i rowerzystów, gdy z drogi zaczną korzystać 30 tonowe wanny do przewozu materiałów budowlanych.

Zastanawiam się, jakie działania w zakresie przyspieszenia realizacji inwestycji podejmuje radny Henryk Kapciński. W swoim programie wyborczym na pierwszym miejscu umieścił kontynuację budowy chodnika przy ul. Szkolnej w Konarzewie. Jednak od czasu rozstrzygnięcia wyborów samorządowych jego aktywność wyraźnie osłabła. Obecnie na swoim profilu na Facebooku ogranicza się prawie wyłącznie do składania kolejnych życzeń świątecznych – link. Czy o obietnicach wyborczych przypomni sobie dopiero za 3 lata?

Podsumowując ten wątek uważam, że należałoby rozważyć rozwiązanie alternatywne. Zamiast przekładać rury i kable, żeby wykopać rowy odparowujące, które tak naprawdę są półśrodkiem, może lepszym rozwiązaniem byłaby budowa kanalizacji deszczowej pod planowanym chodnikiem. Kanalizację tą można by podłączyć do istniejącej sieci i byłoby to rozwiązanie docelowe. Koszt z pewnością nie byłby dużo wyższy, niż aktualne rozwiązanie. Jedynie czas realizacji uległby wydłużeniu – dla deszczówki trzeba by uzyskać pozwolenie na budowę. Chociaż, jeżeli przepychanki w sprawie przełożenia istniejącej infrastruktury, będą przedłużać się - rozwiązanie to może okazać się, znacznie szybsze.

Drugim tematem, który dzisiaj krótko omówię, to finansowanie imprez masowych. Nie tak dawno, społeczność Konarzewa zbulwersowała, odmowa dofinansowania przez Radę Gminy wystawyZ dziejów Konarzewa” – link. W końcu inicjatorzy zorganizowali wystawę własnymi siłami.
W Gminie organizowane jest jednak wiele imprez które, jak można się domyślać, są sponsorowane ze środków publicznych. Tyle tylko, że włodarze wyciągnęli wnioski z błędów popełnianych przez Zofię Dobrowolską i obecnie działają w białych rękawiczkach. Była Wójt miała zwyczaj podawać listę sponsorów. Obecne władze postanowiły te informacje ukryć.
Jako przykład można podać koncert REQUIEM D-MOLL KV 626 (W. A. Mozarta) z udziałem śpiewaków, chóru Politechniki Poznańskiej oraz Poznańskiej Orkiestry Symfonicznej, który zorganizowano 25 kwietnia w kościele parafialnym w Skórzewie. Na plakacie informacyjnym widnieją nazwy: Lepiko Developer, SPR Agrofirma, Gmina Dopiewo i Wiejski Stół Dr Maryniak. Brak jednak jakiekolwiek informacji, z jakiego powodu umieszczono na plakacie w/w nazwy firm i organów. Nie wiadomo, czy są to organizatorzy, patroni czy wreszcie sponsorzy? – artystom z pewnością trzeba było za występ zapłacić. Organizacja koncertu, ja uznaję, za utajnioną – plakaty rozwieszono jedynie na terenie Skórzewa. Nie było żadnej informacji na stronie internetowej Gminy – czyżby tylko mieszkańcy Skórzewa zasługiwali na udział w takich imprezach?

W poprzedniej kadencji można było od władz wyegzekwować informację, które imprezy i w jakiej kwocie są sponsorowane ze środków publicznych – zazwyczaj sponsorami byli: Urząd Gminy, ZUK i Gminna Biblioteka Publiczna. Wychodzi na to, że obecnie nie dowiemy się, które imprezy są sponsorowane przez Gminę, a o kwocie już nie wspominając. Jeżeli jest tak rzeczywiście, byłoby to mistrzowskie posunięcie i praktyczne wykorzystanie znajomości prawa. Chyba jednak, nie o takie wykorzystanie wiedzy prawniczej przez Wójta i jego współpracowników chodziło wyborcom.

Przy okazji, uprzedzając ewentualny atak klakierów, wyraźnie podkreślam, że nie jestem przeciwniczką finansowania imprez kulturalnych – obowiązek Gminy w tym zakresie wynika z przepisów. Uważam jednak, że władze Gminy powinny działać jawnie i jednakowo traktować wszystkich animatorów kultury. Ponieważ jednak wystawę w Konarzewie przygotowały osoby nie związane z kręgami władz, należy sądzić, że dofinansowanie im się nie należało. Może gdyby poprosiły Wójta o objęcie przez niego patronatu nad wystawą oraz uroczyste przecięcie wstęgi, byłaby szansa na uzyskanie dofinansowania. Polecam to pod rozwagę na przyszłość.

Trzeci temat związany jest z wyborami powszechnymi wszelkiego typu, także dzisiejszymi na prezydenta RP. Post nie narusza ciszy wyborczej. Jak się wydaje, sprawa protestu wyborczego, dotyczącego wyborów sołeckich w Dopiewie, będzie miała ciąg dalszy. Jednak nie o tym chcę mówić, ale o osobach, które regularnie uczestniczą w komisjach wyborczych na terenie gminy Dopiewo. Niektóre z nich są systematycznie „wylosowywane” jako członkowie komisji. Tak więc wydawałoby się, że ktoś, kto po raz kolejny pracuje w komisji, procedury wyborcze powinien mieć w małym palcu. Okazuje się, że nie jest to tak oczywiste.
W trakcie wyborów sołeckich w Dopiewie procedury wyborcze zostały, najprawdopodobniej wielokrotnie naruszone. Co ciekawe, w zebraniu sołeckim brały udział co najmniej 2 osoby (oprócz osoby składającej protest), które już kilkukrotnie były członkami komisji wyborczych. Powinny posiadać wystarczającą wiedzę, aby zwrócić uwagę, przewodniczącemu zebrania sołeckiego na popełnione nieprawidłowości. Tak się jednak nie stało. PKW przed każdymi wyborami wydaje obszerną broszurę dla członków obwodowych komisji wyborczych, oprócz tego odbywa się obowiązkowe szkolenie. Należy dodać, że wiele podstawowych przepisów obowiązuje od dawna i nadal jest aktualnych oraz dotyczy wyborów każdej rangi. Niestety osoby, które uczestniczyły w wyborach sołeckich w Dopiewie i systematycznie są członkami komisji wyborczych – albo nie znały przepisów, albo świadomie godziły się na naruszenie prawa.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz