Dziś zajmę się tematem, który
stosunkowo rzadko gości w mediach lokalnych, także na moim blogu. Chodzi o
podejście szeregowych urzędników do spraw zgłaszanych telefonicznie lub mailowo
przez mieszkańców. Z problematyką wstrzymywałam się przez kilka miesięcy, licząc na wprowadzenie przez wójta Adriana
Napierałę nowych standardów. Trzeba z przykrością stwierdzić, że rozpasanie
części pracowników samorządowych było wynikiem błędnej polityki kadrowej wójt
Zofii Dobrowolskiej, która nie chciała lub nie potrafiła wyegzekwować
należytego wypełniania obowiązków przez podwładnych. Wystarczyło trochę
ponarzekać, a już powstawał nowy etat, mający odciążyć rzekomo przepracowanego
urzędnika. Nowy wójt Adrian Napierała w jednym z inauguracyjnych wywiadów, pod
wymownym tytułem „Nie zawiedziemy mieszkańców”, stwierdził, że porządkowanie
spraw administracyjnych „trzeba było zacząć od spraw personalnych, bo
zależało mi na współpracy z osobami, do których mam całkowite zaufanie i
doceniam ich fachowość”. Ponieważ od inauguracji nowych władz minęło 5
miesięcy, dlatego zmiany w zakresie obsługi mieszkańców powinny już być widoczne.
Czy tak jest rzeczywiście? - mam coraz większe wątpliwości.
Od razu muszę zaznaczyć, że w UG
Dopiewo pracuje wiele osób wykazujących się kompetencjami, uprzejmością i
cierpliwością wobec interesantów, którzy przecież nie muszą posiadać gruntownej
wiedzy w zakresie obowiązujących przepisów oraz funkcjonowania samorządu. Są
jednak wyjątki, które potrafią popsuć opinię całemu Urzędowi.
Moim zdaniem, do nich zaliczyć
należy komórkę zajmującą się ochroną środowiska. Zdarzyło mi się kilka dni temu
zadzwonić do Urzędu w sprawie zbyt rzadko opróżnianych koszy ulicznych. Są miejsca na terenie Gminy, które powinny
być sprzątane częściej niż pozostałe. Należą do nich np. przystanki autobusowe na pętli i przy
kościele w Dopiewie. Należy dodać, że przystanek na pętli autobusowej jest
widoczny, nie tylko z okien przejeżdżających pociągów, ale przede wszystkim z
okien Urzędu Gminy. Natomiast obok przystanku naprzeciw kościoła, od wielu lat
każdego dnia przejeżdżają urzędnicy, dojeżdżający do UG od strony ul. Szkolnej.
Ponieważ zmęczyło mnie codzienne stanie wśród stosów śmieci, postanowiłam interweniować w tej sprawie w Urzędzie Gminy. Pani, która odebrała telefon, nawet nie raczyła wysłuchać mnie do końca. Przerwała mi w pół słowa, stwierdzając, iż monit przyjęła i odłożyła słuchawkę. Nietrudno się domyślić, że sprawę na tym zakończyła – sytuacja porządku na przystankach od lat się nie poprawia. Dzisiaj, tj. 1 maja, czyli w pierwszy dzień przedłużonego weekendu, kosz na pętli jest już wypełniony. Do poniedziałku wokół niego zapewne będzie leżała sterta śmieci. Może należałoby wysłać kilku urzędników na przeszkolenie do Tarnowa Podgórnego – tam zawsze jest czysto. Jak stwierdził w piśmie do jednej z mieszkanek Gminy, wójt Adrian Napierała, wówczas jeszcze prezes ZUK, za częstotliwość interwencji odpowiada wyłącznie Urząd Gminy - link.
Ponieważ zmęczyło mnie codzienne stanie wśród stosów śmieci, postanowiłam interweniować w tej sprawie w Urzędzie Gminy. Pani, która odebrała telefon, nawet nie raczyła wysłuchać mnie do końca. Przerwała mi w pół słowa, stwierdzając, iż monit przyjęła i odłożyła słuchawkę. Nietrudno się domyślić, że sprawę na tym zakończyła – sytuacja porządku na przystankach od lat się nie poprawia. Dzisiaj, tj. 1 maja, czyli w pierwszy dzień przedłużonego weekendu, kosz na pętli jest już wypełniony. Do poniedziałku wokół niego zapewne będzie leżała sterta śmieci. Może należałoby wysłać kilku urzędników na przeszkolenie do Tarnowa Podgórnego – tam zawsze jest czysto. Jak stwierdził w piśmie do jednej z mieszkanek Gminy, wójt Adrian Napierała, wówczas jeszcze prezes ZUK, za częstotliwość interwencji odpowiada wyłącznie Urząd Gminy - link.
Kolejnym przykładem spychologii i
arogancji osoby odpowiedzialnej za właściwy kontakt z mieszkańcami jest sposób reakcji na skargi, dotyczące
uciążliwości związanych z gospodarką rolną. Wielu nowych mieszkańców nie
zauważyło, że przeprowadzili się na wieś. Przeszkadzają im uciążliwości
związane z rolnictwem, jak: odór obornika, kurz i hałas związany z pracami
polowymi czy suszarniami zboża. Mimo, iż zazwyczaj skargi te są bezzasadne,
trzeba cierpliwie tłumaczyć to mieszkańcom. Widocznie jednak urzędniczce
cierpliwości brakuje, ponieważ odsyła
mieszkańców do Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Dopiewie. Informację taką
przekazała na Komisji Rolnictwa, osoba zatrudniona w Ośrodku. Z tego co wiem,
ODR powołany jest do obsługi rolników, a nie odpowiadania na skargi mieszkańców
nie związanych z rolnictwem.
Następna sprawa to przyjmowanie skarg i wniosków, związanych z
odbiorem odpadów. I tu mam poważne zastrzeżenia do pracy Urzędu. Faktem
jest, że Związek Międzygminny SELEKT
powołany został po to, aby przejąć obowiązki Gminy związane z odbiorem i
utylizacją odpadów. Nie jest to jednak
organ niezależny i nadrzędny, na którego funkcjonowanie Gmina nie ma żadnego
wpływu. Związek powołany został przez grupę gmin i w związku z tym, są one
jego członkami. Tym samym gminy ponoszą
współodpowiedzialność za funkcjonowanie Związku. Nie mogę więc zgodzić się,
że tylko SELEKT jest odpowiedzialny za gospodarowanie odpadami i tylko tam
należy składać reklamacje - link.
Urząd Gminy jest tak samo zobowiązany do przyjmowania zgłoszeń mieszkańców i
przekazywania ich dalej do SELEKT-u. Pozwala
to równocześnie na bezpośrednią interwencję Gminy w przypadku nieprawidłowego
funkcjonowania Związku. O tym jak funkcjonują ZM SELEKT i Urząd Gminy,
świadczyć może informacja na stronie „Pulsu Gminy”: Związek na maile odpowiada w ciągu 1 dnia, UG Dopiewo nie odpowiada
wcale.
I na koniec sprawa egzekwowania czystości i porządku na nieruchomościach prywatnych.
Po raz kolejny okazało się, że nasi włodarze nie bardzo wiedzą, jak zmusić
właścicieli do utrzymania porządku na nieruchomościach – temat dotyczy
wykaszania działek niezabudowanych i zaniedbanych przez właścicieli. Problem
ten pojawił się na Komisji Wspólnej 20 kwietnia br. Mogę okazać pewną
wyrozumiałość wobec Radnych – nie wymagam, aby znali na pamięć wszystkie
przepisy, dotyczące funkcjonowania samorządu lokalnego. Jednak Straż Gminną oraz pracowników UG Dopiewo
powinny obowiązywać nieco wyższe
standardy. W zasadzie nie jest moim zadaniem, udzielanie szczegółowych
wskazówek osobom odpowiedzialnym, za egzekwowanie utrzymania porządku przez
mieszkańców. Powiem tylko, że opornego właściciela nieruchomości można zmusić
do uporządkowania nieruchomości poprzez wydanie decyzji administracyjnej, jak i
nałożenie grzywny. Umożliwiają to art. 5 i 10 ustawy o utrzymaniu czystości i
porządku w gminach oraz stosowne zapisy w regulaminie utrzymania czystości i
porządku, obowiązującym na terenie gminy. Niestety brak jednoznacznego zapisu w
Regulaminie gminy Dopiewo, uniemożliwia efektywne działanie organów
dysponujących odpowiednimi narzędziami. W związku z powyższym Radni, zamiast
rozkładać bezradnie ręce, powinni zorientować się, czy stosowne zapisy,
narzucające np. okresowe wykaszanie, są dopuszczalne – art. 5 ust. 1 pkt 5 ucpg daje możliwość narzucenia innych obowiązków,
niż tylko wynikających z ustawy. Po wprowadzeniu odpowiednich zapisów w
Regulaminie można zobowiązać Urząd Gminy i Straż Gminną do ich egzekwowania.
Jak zawsze czekam na realizację
hasła wyborczego: Czas na zmiany!
Podsumowując zastanawiam się, za co ponoszą odpowiedzialność pracownicy Urzędu Gminy? Za czystość w miejscach publicznych odpowiada ZUK, na skargi dotyczące uciążliwości związanych z działalnością rolniczą odpowiada ODR, w sprawie odbioru odpadów odpowiedzialność spada na SELEKT, natomiast egzekwowanie porządku na nieruchomościach prywatnych to domena Radnych. Czym więc zajmuje się Urząd Gminy?
Okazuje się, że chcieć, to móc. Dziś, w drodze do piekarni, postanowiłam sprawdzić, co się dzieje na pętli autobusowej w Dopiewie. I okazało się, że kosz uliczny obok wiaty autobusowej jest opróżniony. Niestety, śmieci leżących wokół wiaty już nie pozbierano - widocznie nie było takiego polecenia. Przy okazji chcę zaznaczyć, że Blog Społeczny Dopiewo nie został stworzony po to, aby codziennie przypominać pracownikom Urzędu Gminy i ZUK-u o ich obowiązkach. Zobaczymy, czy dbanie o czystość w newralgicznych miejscach publicznych stanie się standardem.
OdpowiedzUsuńZnaczy się coraz więcej osób czyta, a część z nich nawet przystępuje do akcji. Gratulacje za impact. :)
OdpowiedzUsuńMoże byłaś w jedynej słusznej piekarni. ? :)
OdpowiedzUsuń"Nowy wójt Adrian Napierała w jednym z inauguracyjnych wywiadów, pod wymownym tytułem „Nie zawiedziemy mieszkańców”, stwierdził, że porządkowanie spraw administracyjnych „trzeba było zacząć od spraw personalnych, bo zależało mi na współpracy z osobami, do których mam całkowite zaufanie i doceniam ich fachowość”."
No to ma prostą robotę. Jeśli będzie miał w UG tylko osoby o nazwiskach Napierała lub Kopystecka/Kopystecki, to będzie miał całkowitą pewnośc.
"Kolejnym przykładem spychologii i arogancji osoby odpowiedzialnej za właściwy kontakt z mieszkańcami jest sposób reakcji na skargi, dotyczące uciążliwości związanych z gospodarką rolną"
Tutaj podzielam Twój pogląd- jeśli ktoś po raz pierwszy, po przeprowadzce z ul.Głogowskiej w Poznaniu poczuł zapach obornika i mu on nie odpowiada,
to albo niech nabędzie dezodorant zapachowy o zapachu Głogowskiej, albo niech wraca i nabędzie działkę w Poznaniu na Sołaczu, bez zapachu obornika.
W sprawie Selektu oczywiście Gmina powinna miec wpływ na jego pracę jako członek Związku ale jeśli Wójt uważa , że pomimo uczestnictwa powinien budowac PSZOK za pieniądze gminne, a jego zausznicy przypisują mu sukces, kiedy po tygodniu od terminu śmieci wywiozą, to Dopiewo jest raczej zakładnikiem niż pełnoprawnym członkiem Selektu.
W sprawie reklamacji jednak uważam, że Selekt to właściwy kierunek dla nich.
Natomiast całkowicie odmienne zdanie mam co do karania właścicieli nieruchomości. Władza, która nie przestrzega prawa w/g mnie nie ma moralnego prawa do nałożenia złotówki mandatu na któregokolwiek z mieszkańców.
Nie analizowałem tego, ale jeśli chodzi o wykaszanie to władza SG sięga chyba tylko dróg publicznych , jak przy odśnieżaniu.
Dla mnie droga publiczna to taka do której gmina ma własnośc i zaliczona
do kategorii dróg gminnych. Prawo łącznie z orzecznictwem nie wskazuje
na to, by droga publiczna zaistniała w przypadku, gdy za takową uznają ją
Strażyński z Nowaczykiem i radni potakiwacze.
Tak więc osobom ukaranym mandatami radzę sprawdzic, czy w momencie zaliczenia do kategorii dróg gminnych , droga była w 100% własnością gminy. Jeśli nie to znakomity powód do odwołania-art.58 KC.
Niech Komendant wysyła mandaty Strażyńskiemu i Nowaczykowi.
Nie jestem zwolenniczką natychmiastowego karania obywateli - vide groźby wobec tych, którzy niechętnie przyłączają się kanalizacji. Uważam jednak, że Gmina powinna dysponować takim narzędziem. W większości przypadków wystarczyłaby groźba użycia środków przymusu. Zaniedbane a szczególnie zarośnięte zeschłymi chwastami nieruchomości mogą stanowić zagrożenie. Wystarczy, że ktoś dla zabawy podpali suche trawy i wywoła pożar, zagrażający sąsiadom. Zapewne wiesz, czym się skończyło tego roku wypalanie traw na Syberii.
UsuńA co do braku moralnego prawa władz - jakie społeczeństwo, taka władza. To mieszkańcy wybrali Wójta i Radę Gminy, dając im moralne i faktyczne prawo do karania obywateli oraz bezkarności włodarzy, po raz kolejny dając się nabrać na chwytliwe hasła. Odnoszę wrażenie, że większość społeczeństwa lubi być oszukiwana.
Dałem radę mandatowi z GITD to chyba z mandatem z SG też można sobie poradzic. Z tą kanalizacją widzę dużo gróźb, dużo większe niż gdzie indziej
OdpowiedzUsuńkoszty. ZUK ciągnie wodę nad jeziora, rozwijał siec powiązań Prezesa, a mniej dbał o rozwój sieci. Na sam koniec podłączania do kanalizacji, na właściciela instalacji spada jeszcze jakaś inspekcja robotniczo-chłopska i bada czy rury idą z góry na dół czy odwrotnie i jeszcze każą sobie za to płacic. Proponuję raczej większą dbałośc o pozyskanie środków pomocowych i oferowanie przez spółkę więcej za mniej. Na wybory niech zbierają w kwestach ulicznych.