niedziela, 6 listopada 2016

Przestrzeń publiczna w gminie Dopiewo (9) – budżet obywatelski



Ponieważ zakończył się etap składania wniosków, do powołanego po raz pierwszy w tym roku budżetu obywatelskiego, postanowiłam pokusić się o przedstawienie swoich przemyśleń. Jak zapewne Czytelnicy pamiętają - do idei budżetu, podchodziłam dość sceptycznie. W dalszym ciągu mam dużo wątpliwości, jednak ujawnił się jeden niezaprzeczalny pozytyw.
Okazało się, że społeczeństwo Gminy nie jest tak bierne, jakby się na pierwszy rzut oka wydawało. Pojawiło się wiele ciekawych inicjatyw, które przeczą przekonaniu władz Gminy, że tylko one wiedzą, co jest dla mieszkańców najlepsze. Co ciekawe, większość wniosków dotyczy tworzenia przestrzeni dla sportu, rekreacji i wypoczynku.


Dotychczas to włodarze Gminy decydowali, jakie obiekty i gdzie będą realizowane. Forsowano takie pomysły, jak centrum rekreacji i wypoczynku w Więckowicach, stoły do tenisa stołowego w każdej wsi, betonowe boiska do koszykówki itp. Oczekiwania mieszkańców są jednak nieco inne, i to oni powinni decydować o tej dziedzinie życia społecznego i zagospodarowywaniu przestrzeni publicznej.

Niestety, powołanie budżetu obywatelskiego ma również swoje minusy. Do nich zaliczyć można przede wszystkim to, że na inwestycje mają szanse tylko większe i lepiej zorganizowane społeczności. Obawiam się, że takie miejscowości jak Trzcielin, Gołuski czy Więckowice, nie będą miały możliwości, aby ich wnioski przebiły Dąbrówkę czy Skórzewo. Dla nich jedyną możliwością może być powołanie funduszu sołeckiego, przed którym władze Gminy (a szczególnie sołtysi), bronią się rękami i nogami. Nie interesuje ich nawet kwestia, że gwarantowany jest zwrot części poniesionych kosztów.

Kolejnym problemem jest fakt, że wartość wniosków wielokrotnie przekroczyła wielkość środków zarezerwowanych na ten cel w budżecie. Zgodnie z deklaracją wnioskodawców, łączna kwota wszystkich złożonych wniosków wynosi ok. 820 tys. złotych. Potrzeba prawie 6 lat, aby je zrealizować.
Kwota 150 tys. złotych, przeznaczona na realizację budżetu obywatelskiego, stanowi 0,12% tegorocznych wydatków Gminy, planowanych w wysokości 124 mln złotych. Twierdzenie redakcji „Pulsu Gminy”, że „wreszcie obywatele mają w rękach narzędzie, dzięki któremu w gminie się zacznie dziać tylko i wyłącznie tak jak obywatele zechcą”, jest, delikatnie mówiąc, lekkim przegięciem. Jest to, w moim przekonaniu, próba wmówienia społeczeństwu, że władze liczą się z opinią publiczną i umożliwiają obywatelom współdecydować o kierowaniu Gminą. Dorzucić należy, że budżet obywatelski na 2017 r. ma charakter pilotażowy. Być może samorządowcy w przyszłym roku przeznaczą większą kwotę na ten cel.

Jak się okazuje, powołanie budżetu obywatelskiego wyzwoliło ducha rywalizacji wśród mieszkańców. Dobrze jeżeli jest to współzawodnictwo oparte na zasadach fair play. Z przykrością muszę stwierdzić, że nie wszyscy wnioskodawcy działają uczciwie. Dodarły do mnie niepokojące informacje, że niektórzy z nich, w nieuczciwy sposób próbują wyeliminować swoich rywali. Sprawa dotyczy zagospodarowania terenu przy ul. Komornickiej w Dąbrówce.
Do Urzędu Gminy wpłynęły 2 wnioski w sprawie zagospodarowania tego terenu. Jeden dotyczy budowy toru dla rolkarzy i rowerzystów, tzw. pumptracka, drugi obejmuje całościowe zagospodarowanie terenu. Przyznam, że oba pomysły są ciekawe, jednak propozycja całościowego zagospodarowania terenu jest bardziej racjonalna. Szersze spojrzenie na sposób zagospodarowania terenu, to podstawy urbanistyki i planowania przestrzennego. Realizacja pojedynczych elementów, bez uwzględnienia całości prowadzi zazwyczaj do chaosu, z którym już nic się nie da zrobić. Przez ostatnie 27 lat działania w zakresie planowania przestrzennego w Gminie miały właśnie taki wybiórczy charakter i w tej chwili władze oraz mieszkańcy borykają się z coraz większymi problemami, choćby w zakresie infrastruktury komunalnej.

Ktoś powie, że problem dotyczy niewielkiego terenu o powierzchni ok. 0,5 ha i nie ma o co kruszyć kopii. Uważam, że ład przestrzenny należy wprowadzać na każdym szczeblu, również na tak niewielkich obszarach przeznaczonych na rekreację i wypoczynek. Należy pamiętać, że jest to ostatni obszar w Dąbrówce, kwalifikujący się na stworzenie wspólnej przestrzeni dla mieszkańców. Jest jeszcze teren, obejmujący zasypany staw przy drodze do Zakrzewa, ale odzyskanie go (o ile będzie możliwe) zajmie wiele lat.
Jak już wspomniałam wyżej, dla terenu przy ul. Komornickiej, zgłoszono 2 konkurencyjne, wzajemnie wykluczające się wnioski. Projekt dotyczący pumptracka, obejmuje tylko część terenu, przeznaczonego na przestrzeń publiczną. Do tego oferta skierowana jest tylko do części mieszkańców, głównie nastoletniej młodzieży. Zarówno dorośli, jak i dzieci raczej z tej formy wypoczynku nie będą korzystać.

Drugi wniosek, złożony przez Stowarzyszenie Wspólna Przestrzeń, przedstawia ofertę dla wszystkich mieszkańców. Z tego co wiem, przygotowano nie jedną, ale cztery wstępne koncepcje zagospodarowania terenu. To jaki ostatecznie przybierze ona kształt, zależeć będzie od mieszkańców. Wniosek obejmuje koszty przygotowania projektu przez architekta krajobrazu. Przypuszczam, że jeżeli mieszkańcy będą mieli takie życzenie, znajdzie się tam miejsce i dla pumptracka.
Jednak całego terenu, ze względu na ograniczenia budżetu obywatelskiego, nie da się zrealizować w całości. Dlatego wnioskodawcy uwzględnili w pierwszym etapie budowę tylko niektórych elementów, które jednak mogą funkcjonować samodzielnie.
Ten fakt zamierza wykorzystać wnioskodawca, dążący do budowy przy ul. Komornickiej w Dąbrówce pumptracka. Posiłkując się § 14 ust. 2 pkt 6, że „w ramach procedury budżetu obywatelskiego nie mogą być realizowane zadania, które:... zakładają realizację jedynie części zadania”, próbuje udowodnić, że wniosek Wspólnej Przestrzeni nie spełnia warunków, ponieważ przewiduje realizację tylko części elementów, przedstawionych w koncepcji. Pismo w tej sprawie wnioskodawca przesłał m.in. do Wójta Gminy. Jest to w mojej ocenie zachowanie nieetyczne, tym bardziej, że reprezentuje on tylko wybraną, wąską grupę społeczną.

Tak przy okazji zastanawia mnie, dlaczego uchwała RG w sprawie budżetu obywatelskiego nie dopuszcza realizacji zadań etapami? Czy wynika to z jakichś przepisów szczegółowych? - bo na pewno nie z art. 5a ustawy o samorządzie gminnym, w oparciu o którą uchwała została przegłosowana. Być może zabrzmi to jak teoria spiskowa, ale może właśnie chodziło o to, aby mieszkańcy mieli ograniczone możliwości w zakresie polityki inwestycyjnej Gminy.
Jednym z zarzutów przedstawionych przez wnioskodawcę pumptracka jest niedoszacowanie kosztów inwestycji przez Stowarzyszenie Wspólnej Przestrzeni, np. w zakresie nasadzeń dużych drzew. Twierdzi on, że posadzenie 1 dużego drzewa to koszt nawet 4 tys. złotych. Jest to oczywista nieprawda, ponieważ zakup np. jednego klonu o wysokości 10 m w detalu wynosi 145 zł, a w hurcie z pewnością znacznie mniej. Oczywiście trzeba doliczyć koszty transportu oraz posadzenia, ale z pewnością są znacznie niższe, niż sugeruje to wnioskodawca. Ponadto, chodzi przede wszystkim o to, aby w/w teren już teraz zaczął przypominać park, a nie za 10 czy 20 lat.

Co do oceny wszystkich wniosków, to nie chcę się jednoznacznie wypowiadać, zostawiając to mieszkańcom. Uważam, że kilka z nich jest interesujących i ma szansę na poparcie wśród mieszkańców.
Dziwi mnie co innego, brak wniosku z siedziby Gminy, czyli Dopiewa. Czyżby w Dopiewie wszystko już zostało zrobione, a potrzeby mieszkańców całkowicie zaspokojone? Wydaje mi się, że jednak nie.
Ciekawy pomysł budowy wiaty dla rowerów przy szkole w Dąbrówce, mógłby również zostać zgłoszony w Dopiewie. Po wyburzeniu kotłowni teren wokół szkoły przy ul. Bukowskiej znacznie się powiększył i miejsce na taką wiatę z pewnością by się znalazło.
Po 8 latach funkcjonowania kompleksu sportowego Orlik można jednoznacznie stwierdzić, że boisko do koszykówki było niewypałem. Praktycznie nikt z niego nie korzysta. Można by je przebudować na boisko wielofunkcyjne do siatkówki, badmintona, piłki ręcznej a nawet nożnej dla najmłodszych dzieci. Kilkakrotnie byłam świadkiem, jak istniejące boisko do piłki nożnej zmniejszano, przestawiając bramki, ponieważ było za duże dla małych dzieci. Ponadto, istniejące boisko do piłki nożnej jest oblegane w zasadzie non stop i stworzenie dodatkowego, mniejszego umożliwiłoby grę większej liczbie chętnych. Może Prezes GOSiR, zamiast forsować stawianie w każdej wsi stołów do ping ponga, zainteresowałby się tym, jak ożywić martwe boisko do koszykówki.

Przy ul. Polnej w Dopiewie, naprzeciwko boiska Orlik, znajduje się duża, niezagospodarowana działka o powierzchni ok. 5 tys. m2. Z tego co wiem, jest ona prawdopodobnie własnością Gminy. Od lat stanowi rozsadnik chwastów, oprócz wąskiego przejścia w kierunku ul. Niecałej, nie jest ona w ogóle wykaszana. Jeżeli władze Gminy nie mają pomysłu na jej zagospodarowanie – to może poprosić mieszkańców? Z pewnością jakieś ciekawe pomysły się pojawią.

Podsumowując, budżet obywatelski, to pierwszy krok władz Gminy w kierunku dopuszczenia mieszkańców do współdecydowania. Nie chcę wyrokować na ile wynika on z dobrej woli włodarzy, a na ile z coraz większej presji mieszkańców. Na ostateczną ocenę musimy jeszcze poczekać.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz