wtorek, 1 listopada 2016

„DudaPomoc” - czy w gminie Dopiewo potrzebny jest punkt pomocy prawnej?



W dniu 24 października br., w Dopiewie otwarte zostało kolejne, już 10 biuro pomocy prawnej na terenie powiatu poznańskiego, tzw. „DudaPomoc po Poznańsku”. Trzeba tu podkreślić wyjątkowe zaangażowanie i konsekwencję naszego posła PiS Bartłomieja Wróblewskiego. Mimo, iż z Posłem w wielu sprawach mam odmienne zdanie, ten zakres jego działalności oceniam bardzo pozytywnie. Jednak otwarcie Biura to jedno, a sprawne funkcjonowanie i korzyść dla obywateli to drugie. Mam nadzieję, że mieszkańcy będą z tej pomocy zadowoleni, a niestety w gminie Dopiewo jest ona szczególnie potrzebna. Ale tym zajmę się później.


Biuro zostało uruchomione w budynku Gminnej Biblioteki Publicznej w Dopiewie przy ul. Konarzewskiej 12. Otwarcie Biura spotkało się z dużym zainteresowaniem nie tylko mieszkańców, co jest zrozumiałe, ale i władz samorządowych, co już daje do myślenia.
Po pierwsze zastanawia mnie, dlaczego włodarze tak chętnie udostępnili pomieszczenia gminne? Co prawda w Dopiewie, po uruchomieniu nowego gimnazjum, wolnych pomieszczeń do wynajęcia jest mnóstwo, jednak ich udostępnienie wiąże się z pewnymi kosztami. Zastanawiam się, czy Gmina pomieszczenia udostępniła nieodpłatnie, czy też najemca będzie ponosił koszty eksploatacyjne?

Powiem szczerze, że zdziwił mnie udział tak licznej grupy przedstawicieli samorządu lokalnego w otwarciu Biura. W uroczystości wziął udział wójt Adrian Napierała, zastępca Paweł Przepióra, przewodniczący RG Leszek Nowaczyk oraz prawie połowa członków Rady Gminy (A. Kwaśnik, J. Bąk, S. Kurpiewski, W. Moskalik, M. Ostrowski, R. Pawelec, J. Strychalski – jeżeli kogoś z Radnych pominęłam, proszę o kontakt, dopiszę). Trzeba pamiętać, że obecne władze w całości są członkami lub sympatykami partii opozycyjnych, tzn. PO i PSL. Skąd więc, ten nagły przypływ życzliwości i sympatii dla inicjatywy, bądź co bądź, przeciwnika politycznego.

Powiem szczerze, że w bezinteresowne działanie naszych włodarzy nie wierzę. Udowodnili to wielokrotnie w ciągu 2 lat ostatniej kadencji, a niektórzy, jak np. przewodniczący RG Leszek Nowaczyk, przekonują nas już od kilkudziesięciu lat. Większość podejmowanych przez nich decyzji wiąże się z uzyskaniem korzyści przez nich lub przez osoby z nimi związane. Wystarczy choćby prześledzić listę inwestycji publicznych. Jest ona ustalana nie według rzeczywistych potrzeb, ale zgodnie z tym, jaką kto ma siłę przebicia i jaką wartość prezentują dla nich wnioskodawcy. Pisałam o tym wielokrotnie, a w najbliższym czasie zrobię podsumowanie ostatnich 2 lat rządów samorządowych.
Tak więc, liczny udział naszych włodarzy w otwarciu biura „DudaPomoc po Poznańsku” z pewnością miał głębszy podtekst. Moim zdaniem, jest to szukanie tzw. parasola ochronnego (bo dotychczasowy PO-PSL „stracił druty”). Dlatego też chcę uprzedzić posła Bartłomieja Wróblewskiego, aby do współpracy z władzami gminy Dopiewo podchodził z dużą ostrożnością. Co ciekawe, wójt Adrian Napierała bardzo chętnie uczestniczy w niewiążących spotkaniach, natomiast unika zebrań z mieszkańcami, na których omawiane są rzeczywiste problemy, wysyłając najczęściej swojego zastępcę.

Przechodząc do meritum, czy takie biuro będzie w gminie Dopiewo potrzebne? Wydarzenia ostatnich miesięcy jednoznacznie sugerują, że tak i to bardzo.
W kampanii wyborczej w 2014 r., kandydaci z KWW Szansa dla Gminy zapewniali, że Gmina pozyska specjalistów i fachowców, którzy w profesjonalny sposób będą wywiązywać się z obowiązków. Radny Sławomir Kurpiewski twierdził wówczas, że „nowy wójt potrzebuje grupy dużej klasy specjalistów, by wszystko rozwiązać z korzyścią dla gminy”.
A jak wygląda rzeczywistość, po 2 latach pozyskiwania „specjalistów”? Referaty Planowania Przestrzennego i Inwestycji, moim zdaniem, to jedna wielka katastrofa.
W Referacie Inwestycji od 14 października zatrudniony jest już trzeci kierownik, a na stanowisko inspektora ds. budowy i ewidencji dróg nabór ogłoszono już po raz trzeci. Wiele zastrzeżeń, o czym również pisałam, jest do sposobu realizacji i jakości inwestycji.

Natomiast Referat Planowania Przestrzennego to już totalna katastrofa. Pracownicy Referatu, podobnie zresztą jak i Wójt, jako kierownik jednostki, sprawiają wrażenie, jakby nigdy nie mieli w ręku kodeksu postępowania administracyjnego.
Odnoszę wrażenie, że interesanci zostali podzieleni na dwie kategorie:
- tych , z którymi trzeba się liczyć i którym sprawy załatwiane są zgodnie z życzeniem,
- pozostałych, których można totalnie zlekceważyć.
Okazuje się, że część interesantów, aby urzędników zmobilizować do pracy, musi swój problem zgłaszać na sesjach Rady Gminy. Tak było na wiosnę w przypadku ul. Łanowej w Skórzewie – link.
Podobnie było na ostatniej sesji 24 października br. - link.
A po Sesji okazało się, że nagle pracownicy Urzędu obudzili się i zaczęli działać. Pytanie jakie się nasuwa, to czy motorem było tu wystąpienie mieszkanki, czy mój post informujący o możliwości skorzystania z art. 182 kpa. Dla niezorientowanych – „Prokuratorowi służy prawo zwrócenia się do właściwego organu administracji publicznej o wszczęcie postępowania w celu usunięcia stanu niezgodnego z prawem”. Sądząc po zachowaniu Wójta w czasie sesji RG, raczej to drugie.
Już 27 października br., a więc 3 dni po sesji RG, przygotowane zostało pismo, mające stanowić odpowiedź na skargę mieszkanki. Odpowiedź Urzędu rozmija się jednak całkowicie ze złożoną skargą. Informuje jedynie o możliwości zapoznania się z dokumentacją, zgodnie z art. 10 kpa.
Jeżeli pismo mieszkanki miało formę skargi, to przesłana odpowiedź jest kolejnym przykładem arogancji urzędu i ewidentnego lekceważenia interesanta. Odpowiedź na skargę powinna zawierać podstawę prawną oraz mieć formę zgodną z art. 238 § 1 kpa. – bo art. 10 kpa nie jest odpowiedzią na skargę.

Kolejna sprawa, to kto powinien udzielić odpowiedzi na skargę? Z tego, co przedstawiła mieszkanka w czasie Sesji, skarga dotyczyła bezczynności pracowników Urzędu, w tym kierownika referatu planowania przestrzennego Remigiusza Hemmerlinga. W związku z tym odpowiedzi na skargę powinien udzielić wójt Adrian Napierała, jako kierownik jednostki, natomiast pismo podpisane zostało przez Kierownika Referatu. Czyli wynika z tego, że urzędnik jest sędzią we własnej sprawie. Uważam, że jest to podstawa, do złożenia skargi już teraz na Wójta. A może Wójt obawiał się podpisać pismo osobiście?
Na marginesie dodam, że w Referacie Planowania Przestrzennego część urzędników chyba nie posiada wystarczających kompetencji do prowadzenia korespondencji z interesantami. Treść pisma została przygotowana przez osobę, która w Referacie zajmuje się zupełnie inną tematyką.
Niestety, wójt Adrian Napierała chyba nie zdaje sobie sprawy, że odpowiedzialność za złą pracę urzędników spada przede wszystkim na niego. To on jest kierownikiem jednostki i to on odpowiada za właściwą pracę Urzędu.

Jak więc z powyższego opisu wynika, biuro „DudaPomoc” jest w Dopiewie ostatnią deską ratunku dla części mieszkańców. Dotyczy to szczególnie tych osób, które nie orientują się w zawiłościach prawa i są systematycznie punktowane przez pracowników Urzędu Gminy. Mam nadzieję, że zatrudnieni w Biurze prawnicy nie będą podlegali presji władz samorządowych, bo wówczas idea pomocy straci rację bytu.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz