Dziś zacznę trochę nietypowo, bo
od zasygnalizowania tematu - o którym, jak na razie nic nie wiadomo. Jednym z
haseł wyborczych wójta gminy Dopiewo Adriana Napierały, w czasie kampanii w
2014 r., było: „współpraca i transparentność”. Miała ona polegać na „bliskiej
współpracy samorządu z mieszkańcami oraz nadanie pracy wójta, urzędu i rady
gminy większej przejrzystości”. Tyle teoria i deklaracje, a jak wygląda
praktyka?
Na bieżący tydzień zaplanowano 2
posiedzenia wspólne Komisji Rady Gminy Dopiewo. W dniu wczorajszym odbyło się
pierwsze z nich, na którym omawiano projekty uchwał przewidzianych na
najbliższą Sesję RG Dopiewo 21 listopada br. Jutro, tj. 16 listopada, odbędzie
się drugie posiedzenie, na którym Radni mają
analizować najważniejszy dokument samorządowy, jakim jest budżet Gminy na 2017
rok. Aby omawiać tak istotną sprawę, trzeba mieć wcześniej dostęp do
niezbędnych materiałów. Jak się wydaje, na chwilę obecną założenia budżetowe są
znane tylko pracownikom Urzędu Gminy.
W ubiegłym roku projekt budżetu
na 2016 r. ogłoszony został 17 listopada 2015 r., Zarządzeniem Wójta nr 75/15,
a więc w tym samym dniu, w którym miało miejsce posiedzenie wspólne Komisji RG,
na którym projekt był omawiany. Zanosi się na to, że w tym roku sytuacja będzie
podobna.
Czy Radni mają dość czasu, aby
przed dyskusją zapoznać się z dokumentacją (w ubiegłym roku było to ponad 70
stron dokumentów), to ich problem. Istotniejsze jest to, aby mieszkańcy mieli możliwość zapoznania się z materiałami i
ustosunkowania do założeń. A jest to o tyle ważne, że z deklarowanej w
kampanii wyborczej o transparentności i przejrzystości niewiele zostało. Mieszkańcy zostali arbitralnie wyłączeni
nie tylko ze współdecydowania w wydatkowaniu środków publicznych, ale nawet
pozbawieni dostępu do informacji, jak te środki są dzielone. Świadczą o tym
coraz bardziej lakoniczne dane, dotyczące wydatków majątkowych w uchwale
budżetowej oraz Wieloletniej Prognozie Finansowej. Brak jest również deklarowanej
2 lata temu przez Wójta listy priorytetów, zgodnie z którą miały być
realizowanie zadania publiczne. W trakcie
roku budżetowego pojawiają się zadania, o których wcześniej nic nie było
wiadomo, jak np. budowa ul. Leśnej w Pokrzywnicy czy remont ul. Stawnej w
Dopiewie. Pisałam na ten temat wielokrotnie, a potwierdził to również przebieg
posiedzenia Komisji 14 listopada br. Natomiast tzw. Dopiewski Budżet
Obywatelski jest, w moim przekonaniu, jedynie listkiem figowym, mającym ukryć
rzeczywiste intencje i działania włodarzy.
Na wczorajszym zebraniu pojawiła się grupa mieszkańców Dąbrowy,
zaniepokojonych systematycznym pomijaniem tej miejscowości w planach
inwestycyjnych władz Gminy. Do przekonania, że Dąbrowa jest na szarym końcu
zainteresowań naszych włodarzy, wystarczy krótka wycieczka głównymi drogami
Dąbrowy, takimi jak ul. Leśna, Rolna czy Poprzeczna. Miejscowość ta jest
również pomijana w zakresie inwestycji oświatowych. W minionej kadencji to
dzięki determinacji rodziców, a nie władz Gminy, rozbudowano szkołę o dodatkowe
moduły lekcyjne. Jednak w dalszym ciągu
brak jest odpowiedniej bazy sportowej, a mam tu na myśli salę gimnastyczną.
Nie trzeba nikogo przekonywać, że
szkoła podstawowa w Dąbrowie może
pochwalić się wyjątkowymi osiągnięciami sportowymi. Uczniowie tej placówki
zdobywają liczne medale w halowej piłce nożnej, piłce ręcznej czy biegach.
Niestety, sukcesy te nie przekładają się na zainteresowanie naszych włodarzy.
Grupa rodziców z Dąbrowy, która
przybyła na wczorajsze posiedzenie, nie dowiedziała się niczego konkretnego. Co
więcej, urzędnicy wydawali się bardzo zaskoczeni konkretnymi, bądź co bądź
pytaniami - nie potrafili udzielić szczegółowych i wyczerpujących odpowiedzi. Z
informacji udzielonych przez zastępcę wójta Pawła Przepiórę wynikało, że w 2017
r. przewidziano jedynie dokończenie projektu i uzyskanie pozwolenia na budowę,
a realizacja inwestycji planowana jest najwcześniej w 2018 r. Dla rodziców,
których dzieci uczęszczają do IV lub V klasy, wniosek jest tylko jeden – ich
pociechy o sali gimnastycznej mogą zapomnieć. Natomiast z tego, co przekazali
rodzice wynika, że projekt hali jest gotowy,
brakuje jedynie łącznika pomiędzy halą a budynkiem szkoły.
Zastanawiam się, czy w tym
przypadku nie brakuje dobrej woli i zaangażowania ze strony władz Gminy. Podobnie,
jak w innych dziedzinach, także w
zakresie budowy i rozbudowy bazy sportowej istnieje możliwość uzyskania
dofinansowania ze środków zewnętrznych. Decyzją nr 6 Ministra Sportu i
Turystyki z 20 stycznia 2016 r. wprowadzono „Program rozwoju regionalnej
infrastruktury sportowej – edycja 2016”. Program ten pozwala na
dofinansowanie m.in. pełnowymiarowych sal gimnastycznych, w tym szkolnych hal
sportowych, krytych pływalni, boisk itp. Niewykluczone, że podobny program
będzie również realizowany w 2017 r. Być może istnieją również inne źródła
dofinansowania, ale o tym powinni wiedzieć pracownicy Urzędu Gminy w Dopiewie. Mieszkańcy
Dąbrowy powinni zażądać jednoznacznej informacji, czy władze Gminy występowały
lub mają zamiar występować o środki zewnętrzne? Tłumaczenie się w tej
sytuacji brakiem własnych środków finansowych, jest mało wiarygodne.
Do dyskusji z mieszkańcami
włączył się również przewodniczący
Komisji Oświaty RG Sławomir Kurpiewski. W moim odczuciu, była to kolejna
próba ratowania twarzy władz Gminy. Stwierdził m.in., że samorząd nie ma
żadnych wytycznych dotyczących planowanej reformy oświaty, i w związku z tym
władze Gminy nie mogą przygotować żadnego programu ramowego. Myślę, że jest to
kolejna próba zrzucenia z siebie odpowiedzialności, do tego dość nieudolna.
Sławomir Kurpiewski jest przewodniczącym Komisji Oświaty RG Dopiewo już trzecią
kadencję i powinien doskonale znać sytuację w Gminie. To on jest
współodpowiedzialny za katastrofalną decyzję budowy nowego gimnazjum w Dopiewie,
która zaciążyła na finansach Gminy na wiele lat. To również on ponosi
współodpowiedzialność za sytuację bazy oświatowej w Dąbrowie. Reforma oświaty,
planowana przez rząd, nie ma nic wspólnego z brakiem sali gimnastycznej w
Dąbrowie. Niezależnie od tego, czy
gimnazja pozostaną czy zostaną zlikwidowane - szkoła podstawowa w Dąbrowie
będzie funkcjonować a dzieci do niej uczęszczające, będą potrzebować sali
gimnastycznej. Zasłanianie się w tej sytuacji brakiem wytycznych, jest
zwykłym wykrętem i świadczyć może co najwyżej o tym, że decydenci nie chcą lub
nie potrafią podejmować właściwych decyzji.
Za obecną sytuację w Dąbrowie część odpowiedzialności ponoszą również
jej Radni. Uważam, że w minionej kadencji były radny Wojciech Szalbierz
wykazał się wyjątkową nieudolnością i słusznie mieszkańcy odrzucili jego
kandydaturę w wyborach samorządowych w 2014 r. Niestety, mimo iż obecnie
Dąbrowa ma 2 Radnych, to efekty jak na razie są mizerne. Nie chcę ich
jednoznacznie negatywnie oceniać (2 głosy w obecnej Radzie znaczą niewiele),
jednak nie widzę z ich strony większej aktywności. W przypadku sali gimnastycznej, mimo iż obydwaj Radni Dąbrowy
uczestniczyli w posiedzeniu, to żaden z nich nie zabrał głosu. Podobnie
jest z innymi sprawami. Jeżeli mieszkańcy chcą np. wyegzekwować naprawę drogi,
muszą pisać petycję do Wójta - link.
Za to radni Krzysztof Dorna i
Mariusz Ostrowski, przy współudziale reszty Rady, fundują mieszkańcom kolejne
blokowisko, tym razem w Dąbrowie przy ul. Leśnej - link.
We wczorajszym posiedzeniu Komisji RG, mieszkańców Dąbrowy
reprezentowała Pani Magdalena Klara, jedna z kandydatek do Rady Gminy,
która odpadła w wyborach w 2014 r. Może mieszkańcy powinni wreszcie obudzić się
i wybrać kogoś, kto naprawdę będzie umiał ich reprezentować!
Trochę, jak zwykle się
rozpędziłam, dlatego pozostałe tematy przedstawię innym razem.
P.S. Dla porównania: władze Poznania organizują spotkania z mieszkańcami, na których konsultowany jest budżet miasta - link
P.S. Dla porównania: władze Poznania organizują spotkania z mieszkańcami, na których konsultowany jest budżet miasta - link
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz