Dzisiaj postaram się
przeanalizować kolejne informacje, które ukazały się w najnowszym wydaniu
naszego lokalnego miesięcznika. Kilka z nich wartych jest głębszego zastanowienia,
na ile nasze władze są chętne dzielić
się ze społeczeństwem swoją wiedzą, a co pragną ukryć.
Na początek tekst naszego
nieocenionego publicysty, byłego wójta a obecnie radnego powiatu poznańskiego
Andrzeja Strażyńskiego. Tym razem postanowił on zająć się budżetem powiatu
poznańskiego na 2017 r. w artykule „Zapowiada się dobry rok”. Przecież
inny, w ocenie naszych włodarzy, nie może być. Inaczej źle to świadczyłoby o
pracy naszych samorządowców, którzy przecież wszystkie siły i cały swój czas poświęcają
dla dobra społeczeństwa. Aby zobaczyć, jak wygląda rzeczywistość, zapraszam do
lektury.
Nie posiadam wiedzy ani
kompetencji, biegłego rewidenta czy audytora, tak więc moje wnioski mogą być
obarczone błędem. Do tego dochodzi dość enigmatyczna informacja publiczna,
dostępna na oficjalnej stronie powiatu poznańskiego. Poza tabelami,
zawierającymi (niewiele mówiące) kwoty dochodów i wydatków, brak jakiejkolwiek
informacji o charakterze opisowym. Trudno więc wywnioskować, czy środki publiczne rzeczywiście
wydatkowane są racjonalnie i kto tak naprawdę, ponosi główne obciążenia
finansowe.
Autor artykułu szeroko rozwodzi
się na temat rosnących dochodów i wydatków Powiatu oraz kwot przeznaczonych na
wydatki inwestycyjne. W większości, poza
kilkoma wyjątkami, są to informacje ogólne, które tak naprawdę nic nie mówią
przeciętnemu Czytelnikowi. Z konkretnych zadań, które mają być realizowane
w 2017 r., Andrzej Strażyński wymienia tylko te, które dotyczą gminy Dopiewo.
Są to: modernizacja drogi powiatowej Skórzewo-Dąbrówka, przebudowa ronda przy
szkole w Skórzewie, sygnalizacja świetlna w Więckowicach i budowa komisariatu w
Dopiewie.
Co ciekawe, większość tych zadań będzie dofinansowana m.in. przez gminę Dopiewo
oraz inne organy, tak więc trudno mówić tu o inwestycjach stricte powiatowych.
Do tego przebudowa ronda w Skórzewie to naprawa popełnionej w 2014 r. fuszerki,
za bagatela 250 tys. złotych. No, ale zdaniem Andrzeja Strażyńskiego, „nie
będzie to drogie przedsięwzięcie”. Zastanawiam się, czy tak samo mówiłby,
gdyby miał to pokryć z własnej kieszeni.
Wśród planowanych zadań, autor
wymienia również przebudowę ul.
Poznańskiej w Dąbrówce, ale póki co tylko na etapie projektu. Przy tej okazji
mam 2 pytania:
- czy zostały uwzględnione, a
jeżeli tak, to w jakim zakresie, wnioski złożone do projektu przebudowy drogi,
przez mieszkańców Gminy w maju 2016 r.? Lista postulatów była bardzo długa a
nigdzie nie udało mi się znaleźć informacji, jak podeszły do nich władze
Powiatu. Należy pamiętać, że wszystkie
tego typu inwestycje w zakresie przebudowy dróg powiatowych w równym stopniu
finansowane są przez Powiat i gminę Dopiewo. A jeżeli tak, to mieszkańcy
mają prawo współdecydować, jak wydawane są pieniądze z budżetu Gminy.
- dlaczego w ramach przebudowy
najważniejszej drogi lokalnej na terenie gminy Dopiewo, w pierwszej kolejności nie uwzględniono odcinka przebiegającego przez
Dąbrówkę? W moim przekonaniu, ta część drogi powiatowej, łączącej Skórzewo
z Dopiewem, ma istotniejsze znaczenie dla mieszkańców Gminy (szczególnie
Dąbrówki), niż wyłącznie przelotowy odcinek z Dąbrówki do Skórzewa. Ulica Poznańska w Dąbrówce, praktycznie z
miesiąca na miesiąc staje się coraz bardziej uciążliwa dla mieszkańców, i
to nie tylko kierowców, ale przede wszystkim pieszych i rowerzystów. Niestety, podobnie jak w przypadku gminnej drogi
wzdłuż torów, także drogi powiatowe realizowane są w kolejności odwrotnej do
potrzeb.
Autor artykułu chwali się, w
imieniu Powiatu, coraz większymi nakładami na wydatki majątkowe, dając
niedwuznacznie do zrozumienia, że dzieje się tak dzięki dyscyplinie finansowej
władz powiatowych. Zapomina jednak o drobnym szczególe, że wynika to z coraz
większego obciążenia gmin. Powiat z roku
na rok przerzuca kolejne obowiązki i obciążenia finansowe, które tak naprawdę
należą do niego. Przyjrzyjmy się bliżej szczegółom.
Z uchwały budżetowej powiatu poznańskiego na rok 2017 wynika, że
dotacja gmin dla powiatu na wydatki majątkowe, obejmujące drogi powiatowe, wyniesie 7,2 mln złotych
(poz. w budżecie 600 14 6300). Gmina Dopiewo tylko na przebudowę drogi
Dąbrówka-Skórzewo zarezerwowała 2,04 mln złotych. Do tego doliczyć należy 100
tys. złotych na sygnalizację świetlną w Więckowicach, która obsługiwać będzie
skrzyżowanie drogi wojewódzkiej z powiatową (drogi gminnej nie ma tam ani
centymetra) oraz póki co, 12 tys. złotych na projekt chodnika przy ul.
Bukowskiej w Dopiewie (trzeba mieć dużo szczęścia, żeby spotkać tam pieszego).
Dla porównania w 2016 r. gminy
powiatu poznańskiego na dofinansowanie inwestycji na drogach powiatowych
przeznaczyły 4 mln złotych. Na razie brak sprawozdania finansowego i dlatego
nie można określić rzeczywistej kwoty.
Powiat poznański, a jakże,
również dofinansowuje inwestycje na drogach gminnych. W 2017 r. planowana kwota
to 628 tys. złotych (poz. w budżecie 600 16 6300), do tego prawie w całości
(598 tys. złotych) przeznaczona na dofinansowanie węzła komunikacyjnego na ul.
Grunwaldzkiej w Junikowie, i w zasadzie nie dotyczy dróg gminnych. W 2016 r. na
dofinansowanie dróg gminnych zarezerwowano kwotę 1 mln złotych. Ile z tego
rzeczywiście wydano, na razie nie wiadomo?
Powyższa suma 7,2 mln złotych to nie wszystkie wydatki gmin na drogi
powiatowe. Tylko w 2016 r. Rada Powiatu Poznańskiego podjęła ok. 40 uchwał
(nie licząc zmian tych uchwał) w sprawie powierzenia gminom „prowadzenia
zadania publicznego w zakresie zarządzania publiczną drogą powiatową”.
Mówiąc wprost, gminy masowo przejmują koszty związane z utrzymaniem dróg
powiatowych. Owszem, część kosztów Powiat pozostawia sobie, ale jest to
zazwyczaj 5 tys. złotych na jedno zadanie, co w przypadku np. budowy chodnika
jest kwotą symboliczną.
Co więcej, w minionym 2016 r.,
Rada Powiatu podjęła kilka uchwał o pozbawieniu wielu dróg kategorii dróg
powiatowych, które następnie zostały zaliczone do kategorii dróg gminnych. Co
prawda Powiat w zamian przejął kilka dawnych dróg wojewódzkich ale generalnie,
to gminom przybyło kilkadziesiąt kilometrów nowych dróg. Do tego, przejmowane
przez gminy odcinki dróg powiatowych są bardzo często w złym stanie
technicznym, niejednokrotnie nieutwardzone. Tak więc gminy, oprócz tego, że otrzymują
w prezencie do utrzymania całkiem spore odcinki dawnych dróg powiatowych, to
jeszcze muszą się dokładać do remontów pozostałych dróg Powiatu. Pytanie jakie
się nasuwa, to z ilu własnych inwestycji
gminy musiały zrezygnować, żeby zaspokoić apetyt władz powiatowych?
Generalnie,
raczej nie jest możliwe ustalenie, jakie są rzeczywiste wydatki gmin, ponoszone
na drogi powiatowe. Część jest umieszczona w dochodach Powiatu jako „Dotacja
celowa otrzymana z tytułu pomocy finansowej udzielanej między jednostkami
samorządu terytorialnego na dofinansowanie własnych zadań inwestycyjnych i
zakupów inwestycyjnych” i tu kwoty są wyliczone dokładnie. W planie jest 5
zadań na łączną sumę 7 mln 205 tys. złotych.
Część natomiast
umieszczono w wydatkach jako dotacje celowe dla gmin, mimo iż dotyczą dróg
powiatowych. Tu możemy dowiedzieć się, ile Powiat przeznacza na poszczególne
zadania - jednak wyliczenie kosztów ponoszonych przez gminy jest już raczej
niemożliwe. Co więcej, część wydatków umieszczonych w budżecie realizowana
będzie przez Starostwo Powiatowe a część przez Zarząd Dróg Powiatowych.
A
wszystkie te informacje dostępne są jedynie w projekcie budżetu, który wcale
nie musi być zgodny z przegłosowaną ostateczną wersją uchwały Rady Powiatu.
Podsumowując, można powiedzieć,
że „zapowiada
się dobry rok”, tyle że dla powiatu poznańskiego. Przy dochodach w wysokości 274 mln złotych deficyt budżetowy powiatu
poznańskiego wyniesie 360 tys. złotych. Dla porównania przy dochodach w wysokości 112 mln złotych deficyt budżetowy gminy
Dopiewo wynieść ma 19 mln złotych. W tej sytuacji nie dziwi mnie
samozadowolenie radnego powiatu Andrzeja Strażyńskiego. Nie dziwi również
irytacja władz Poznania, które mogą nie sfinansować drogi wzdłuż torów.
Ponieważ polemika z Radnym
Powiatu trochę mi się rozbudowała, jeszcze krótko jedna sprawa. Chodzi o
weryfikację informacji przed publikacją.
Skądinąd wiadomo, że „błędów
nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi”. Wychodząc z tego założenia,
staram się nie wyolbrzymiać cudzych omyłek i przeoczeń, no chyba, że mają
charakter nagminny lub są popełnione z rozmysłem, w celu wprowadzenia w błąd
czytelników. Mnie również co jakiś czas zdarza się popełniać kuchę, którą
oficjalnie lub nieco po cichu, usuwam lub poprawiam.
Inna jednak jest sytuacja, gdy
informacje publikowane są w wersji wyłącznie elektronicznej a inna, gdy mają
formę drukowaną. W tym drugim przypadku poprawienie błędu jest znacznie
trudniejsze, o ile w ogóle możliwe.
Taki błąd popełniono w ostatnim
numerze „Czasu Dopiewa”, drukując harmonogram odbioru odpadów. Wynika z niego,
że w styczniu i lutym nie będą odbierane odpady zmieszane ani surowce wtórne,
m.in. w Dopiewcu, Gołuskach, Zborowie, Dopiewie, Więckowicach i Palędziu, żeby
wymienić tylko największe miejscowości. Należy pamiętać, że nie wszyscy mają
dostęp do Internetu i wiele osób korzysta z informacji, dostępnej w prasie
drukowanej. Mieszkańcy, którzy korzystają tylko z danych, dostępnych w „Czasie
Dopiewa”, będą w konsternacji.
Myślę, że osoby odpowiedzialne za treści umieszczane w miesięczniku, powinny
bardziej przykładać się do swoich obowiązków. Przypomnę, że w szanujących
się redakcjach istnieje funkcja korektora, który sprawdza treści przed
wysłaniem do druku.
Oczywiście, wyżej przedstawioną
pomyłkę można sprostować w następnym wydaniu miesięcznika, ale będzie to już „musztarda
po obiedzie”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz