Po lekturze najnowszego wydania
lokalnego miesięcznika można odnieść wrażenie, że obecni włodarze gminy Dopiewo
są bardziej odporni na krytykę, niż jedyna słuszna władza przed 1989 rokiem.
Szczególnie widać to w tekście, podpisanym przez wójta Adriana Napierałę – „Wkraczając
w 2017”. Wyszczególnia on elementy, które
składają się na „sukcesy” w 2016 r. Postarajmy się przeanalizować niektóre z
nich, które mają być dowodem tych osiągnięć.
Jednym z takich elementów, w
przekonaniu Wójta, jest „dobra współpraca Wójta i Urzędu Gminy
Dopiewo z Radą Gminy Dopiewo, a także z sołectwami”. Dla kogoś, kto nie
śledzi na co dzień działań naszych włodarzy, sytuacja może rzeczywiście
wyglądać na sielankę. Radni praktycznie we wszystkich sprawach są wyjątkowo
zgodni ze sobą, jak i Wójtem Gminy. Nie ma zażartych dyskusji, wręcz kłótni,
jakie miały miejsce w poprzedniej kadencji. Mimo, iż realizacja potrzeb inwestycyjnych niewiele ma wspólnego z racjonalną
gospodarką - link
- Radnych zupełnie nie bulwersuje fakt,
że część z nich, podobnie jak część mieszkańców, traktowana jest jak obywatele
drugiej kategorii. Co prawda nie mam bezpośrednich dowodów, ale z obserwacji
i przecieków wynika, że Radni zostali dość skutecznie spacyfikowani. I jeżeli
chcą, aby Gmina zrealizowała jakąkolwiek inwestycję w ich okręgu wyborczym,
muszą siedzieć cicho. Muszę przyznać, że w tym zakresie, skuteczności obecnemu Wójtowi
i jego najbliższemu otoczeniu, była wójt Zofia Dobrowolska może tylko
pozazdrościć.
O ile wątpliwości, co do dobrej
współpracy są jedynie nie do końca potwierdzonymi przesłankami, to twierdzenia Wójta o stosowaniu wysokich
standardów etycznych i darzeniu się szacunkiem, wydają się już ewidentną
manipulacją. Wójt Adrian Napierała, jeszcze jako Prezes ZUK, wielokrotnie
wykazywał się arogancją i brakiem kultury i to, co najbardziej bulwersujące,
wobec mieszkańców. Słynne są jego pogróżki z art. 212 kodeksu karnego, jak
również niegrzeczne (delikatnie mówiąc) odpowiedzi na wnioski interesantów - link.
Co więcej, jeżeli brak kultury cechował go w trakcie kampanii wyborczej, to tym
bardziej trudno oczekiwać poprawy po wygranych wyborach.
Odnoszę wrażenie, że wójt Adrian
Napierała, dzieli współobywateli na 2 kategorie:
- tych, od których jest zależny,
- tych, którzy są od niego
zależni.
Uważam, że przynależność do jednej z dwóch grup decyduje o stosunku Wójta do danej
osoby. Nie wiem, jak są traktowani interesanci tacy jak: poseł, wojewoda,
marszałek, starosta, wójt lub burmistrz. Z pewnością jednak inaczej, niż zwykli
mieszkańcy, którzy mogą uważać się za szczęściarzy, jeżeli zostaną przyjęci w
gabinecie Wójta, a ich wniosek rozpatrzony z uwagą i obiektywnie. Są liczne
przykłady, które świadczą o wręcz niewłaściwym podejściu Wójta do zwykłych
mieszkańców. Często są oni traktowani w sposób lekceważący - „urząd gminy nie będzie pracował
pod pani dyktando”. Jeżeli już nawet ktoś się dostanie do gabinetu, nie
oznacza to, że dostanie właściwą odpowiedź. Przykładem może być dezinformacja w
sprawie progów zwalniających na ul. Bukowskiej w Dopiewie - link.
Sądzę, że generalnie każda zgłoszona uwaga, niezgodna ze
stanowiskiem Wójta, może wywołać u niego irytację. Z jednym tylko fragmentem
wypowiedzi Wójta mogę się zgodzić, że o
wysokie standardy etyczne, kompromis i szacunek w obecnych czasach coraz
trudniej. A Adrian Napierała, moim zdaniem, jest klasycznym przykładem
odchodzenia od tych standardów.
O manipulacji możemy mówić również przy okazji wypowiedzi Wójta,
dotyczącej wykonania budżetu za 2016 r. w zakresie inwestycji. Otóż chwali się
on, że kwota, przeznaczona na zadania inwestycyjne, zrealizowana została w 98%.
Chyba jednak nie do końca.
W uchwale budżetowej na 2016 rok, zatwierdzonej 14 grudnia 2015 r.,
na zadania inwestycyjne zarezerwowano prawie 33,5 mln złotych. W ciągu roku
kwota ta stopniowo topniała i w grudniu 2016 r. wynosiła już tylko 30,8 mln
złotych. Na Sesji 19 grudnia 2016 r. po raz kolejny została zmniejszona do 29,5
mln złotych. Tak więc sądzę, że kwota wydatków majątkowych, zaplanowanych na
2016 r., została zrealizowana w 88%, a nie jak twierdzi Wójt, w 98%.
Przy tej okazji ktoś może powiedzieć, że zadania zostały
zrealizowane, natomiast mniejsza kwota wynika z tego, iż wartości przetargów są
niższe niż kosztorys wyliczony przez Urząd. Owszem, ale Wójt chwali się
wartością wykonania inwestycji, a nie ich ilością. Przecież uzyskane nadwyżki
można było przeznaczyć na następne inwestycje, czekające w kolejce. W takim
przypadku pojawia się kolejny problem. Na koniec III kwartału wykonanie np.
inwestycji drogowych kształtowało się na poziomie 21,8%, i w tej sytuacji
trudno planować kolejne zadania.
Wójt Adrian Napierała tylko
w jednym przypadku przyznaje, że inwestycja publiczna nie do końca była
trafiona, mając oczywiście na myśli nowe gimnazjum w Dopiewie. No, ale
wiadomo, że odpowiedzialność za tą decyzję ponoszą władze samorządowe
poprzedniej kadencji i dlatego błąd można wytknąć.
Co do obecnej kadencji, to w przekonaniu Wójta, władze samorządowe
gminy Dopiewo błędów nie popełniają, a jeżeli nawet, to w sprawach błahych. Można tylko pogratulować dobrego
samopoczucia.
Omawiając wydatki inwestycyjne w 2017 r., Wójt zauważa, że środki w
dużej części przeznaczone są na zadania drogowe. Jednak, o czym już wspominałam
wielokrotnie, zastrzeżenia budzi nie
tylko dobór inwestycji, ale i ich zakres. No, ale widocznie w ocenie Wójta
są to szczegóły nie warte uwagi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz