Celowo w tytule pominięty został
znak zapytania, ponieważ coraz więcej
dowodów świadczy o tym, że jednym z głównych celów obecnej ekipy, kierującej
gminą Dopiewo, jest ograniczenie dostępu mieszkańców do informacji publicznej.
Co prawda ustawa o dostępie do informacji publicznej określa listę informacji,
która musi być dostępna w Biuletynie Informacji Publicznej, ale jak pokazuje
życie, każdy przepis w większym lub mniejszym stopniu można obejść.
Trzeba przyznać, że obecne
władze, mam tu na myśli przede wszystkim Wójta i Radę Gminy, wcielają ten
zamysł w życie z żelazną konsekwencją. W związku z tym przypomnę jedno z haseł
wyborczych, samego wójta, Adriana Napierały - „bliska współpraca
samorządu z mieszkańcami oraz nadanie pracy wójta, urzędu i rady gminy większej
przejrzystości”.
Pierwsze tygodnie obecnej
kadencji (przede wszystkim grudzień 2014 r.), kiedy to kilka niewygodnych tematów ujrzało światło dzienne, należy
potraktować jako wypadek przy pracy, spowodowany brakiem doświadczenia. Obecnie,
po okrzepnięciu, działania władz w tym zakresie wydają się wyjątkowo
przemyślane a jakakolwiek informacja, zanim ujrzy światło dzienne, jest z
pewnością dokładnie weryfikowana. I nie sądzę, aby to świadczyło o działaniu
władz na chybił-trafił, ale o przemyślanej, długofalowej polityce.
W tej sytuacji, chociaż ze
względu na brak aktywności społecznej jest to mało realne, należałoby dążyć w
najbliższych wyborach do zmiany na stanowiskach Wójta i Przewodniczącego Rady
Gminy. W mojej ocenie jest to jedyna szansa dla gminy Dopiewo. A nowa kadencja
powinna rozpocząć jest od kompleksowego audytu. To tak na marginesie, przejdźmy
teraz do szczegółów.
Pierwszym sygnałem ostrzegawczym, który pojawił się już 13 stycznia
2015 r., a więc półtora miesiąca po zaprzysiężeniu nowego samorządu, były
zmiany zapisu Wieloletniej Prognozy Finansowej, konkretnie listy wydatków
majątkowych. W tak krytykowanym okresie rządów Zofii Dobrowolskiej, wszystkie
zaplanowane inwestycje wieloletnie były szczegółowo wymienione. Nowe władze postanowiły jednak szybko
odejść od tej zasady i np. wszystkie inwestycje drogowe lub związane z budową
kanalizacji sanitarnej, wrzucono do jednego worka. Rzekomo, wg opinii
ówczesnego skarbnika Piotra Łoździna,
posunięcie takie było zgodne z przepisami. Nie będę polemizować, ale równie
dobrze mogło chodzić o zablokowanie dostępu mieszkańców do informacji. Wiedząc,
jakie inwestycje zaplanowane są na najbliższe lata, mogli głośniej domagać się
ich realizacji i rozliczać za nie wywiązanie się z obietnic. W tej chwili nie
mają podstaw do żadnych roszczeń a lista zadań ustalana jest na podstawie algorytmu,
dostępnego tylko dla wybranych. Szersza informacja na temat WPF dostępna jest
tu - link.
W ubiegłym roku przyszła kolej na oświatę. W poprzednich latach
można było się dowiedzieć, ilu uczniów uczęszcza nie tylko do danej szkoły, ale
i klasy. Na oficjalnych stronach szkół, np. Gimnazjum w Dopiewie, umieszczane
były zdjęcia klasowe, na podstawie których można było zorientować się o ich
liczebności. Natomiast na stronie Gminy dostępne były opracowania, dotyczące
liczby uczniów oraz trendów w poszczególnych placówkach.
Jeszcze w 2015 r. w wywiadach,
udzielonych przez dyrektorów szkół, podano liczbę uczniów, uczęszczających do
danej placówki. Na tej podstawie można było również zorientować się, czy
informacje udzielane przez poszczególne placówki, często mające charakter
alarmistyczny, o zagęszczeniu w szkołach i klasach - są zgodne z
rzeczywistością.
W roku szkolnym 2015/2016
opublikowano już tylko informację, dotyczącą łącznej liczby uczniów szkół
podstawowych i gimnazjów, która wynosi ok. 2750 osób. Reszta informacji
widocznie podlega pod ściśle tajne łamane przez poufne. Co prawda na podstawie
planów lekcji można się zorientować, ile klas liczy konkretna szkoła. Również
opublikowane ostatnio zdjęcia z okazji rocznicy Powstania Wielkopolskiego dają
ogólny obraz, co do liczby dzieci w szkołach. Jednak te informacje proponuję
również utajnić a dostęp do nich pozostawić tylko rodzicom, dysponującym
loginem i hasłem. Decyzję taką zawsze można uzasadnić bezpieczeństwem dzieci.
Tylko co to ma wspólnego z jawnością życia publicznego? – raczej niewiele.
Na marginesie dodam, że liczba
uczniów, liczba i wielkość sal lekcyjnych to podstawowe informacje, niezbędne w
przygotowaniu planowanej reformy oświaty. Do udziału w dyskusji nad zmianami
mają prawo nie tylko oficjele gminni i wybrani przez nich przedstawiciele
rodziców, ale wszyscy mieszkańcy Gminy.
Na szczęście o przyszłość oświaty
w gminie Dopiewo nie musimy się martwić, ponieważ mamy takich wybitnych „specjalistów”
jak: kierownik ref. oświaty – Aleksandrę Kuźniak oraz przewodniczącego Komisji
Oświaty RG – radnego Sławomira
Kurpiewskiego (III kadencja).
W rok po zmianach zapisów
Wieloletniej Prognozy Finansowej przyszła
kolej na modyfikację uchwały budżetowej w gminie Dopiewo. To, co mnie
uderzyło, to zmniejszenie objętości dokumentów na 2016 r. i 2017 r. w
porównaniu z 2015 r. o prawie 40%, i to nie ze względu na zmianę czcionki.
Zmniejszyła się w sposób znaczący tabela planowanych wydatków budżetowych.
Dochody i wydatki gminne, ze względu na stopień szczegółowości,
dzielone są na działy, rozdziały i paragrafy. Najbardziej szczegółowy jest
podział na paragrafy. O ile wydatki w dalszym ciągu w uchwale budżetowej wyszczególnione
są z podziałem na paragrafy, to w przypadku wydatków bieżących podział kończy
się na rozdziałach.
Dla przykładu wydatki na gimnazja
w 2015 r. podzielone były na 22 paragrafy. Można było się zorientować, ile
środków przeznaczono na wypłaty dla nauczycieli, na zakup książek i pomocy
naukowych, na energię, podróże służbowe i wiele innych pozycji. Obecnie możemy
się jedynie dowiedzieć, jaka jest ogólna kwota wydatków zarezerwowana na
gimnazja z podziałem na bieżące i majątkowe.
W przypadku zgłoszenia
wątpliwości z pewnością usłyszymy, że wszystko jest zgodne z prawem. Ale czy z
jawnością w podejmowaniu decyzji? – tu już można mieć zastrzeżenia.
Wyszczególnienie wydatków
bieżących z podziałem na działy i rozdziały, bez konieczności uwzględniania
paragrafów, wynika z art. 236 ust. 3 ustawy o finansach publicznych. Natomiast
art. 236 ust. 5 w/w ustawy stanowi, że „Organ stanowiący jednostki samorządu
terytorialnego może ustalić większą szczegółowość planu wydatków”.
Zarządzeniem nr 156/2016 Wójt zobowiązał dyrektorów jednostek budżetowych, do
opracowania materiałów planistycznych w pełnej szczegółowości klasyfikacji
budżetowej. Z taką samą szczegółowością zapewne został przygotowany budżet
Gminy. Jednak do uchwalenia przekazany
został w wersji okrojonej, co wymagało dodatkowej pracy. Jednak czego się
nie robi, aby udostępnić opinii publicznej jak najmniej informacji.
W tej sytuacji, dziwi większe
uszczegółowienie w uchwale budżetowej wydatków majątkowych, które
wyszczególnione są z podziałem na paragrafy. Też należało tą informację utajnić,
a mieszkańcy o inwestycjach dowiadywaliby się w momencie wjazdu ciężkiego
sprzętu na budowę - pozwala na to art. 236 ust. 4 ustawy o finansach
publicznych.
Postanowiłam sprawdzić, jak do
tematu podchodzą inne samorządy.
Okazuje się, że większość z nich
publikuje listę wydatków z podziałem na działy, rozdziały i paragrafy, a
więc najbardziej szczegółową. Należy do nich również Sejmik Województwa Wielkopolskiego.
Jednym z nielicznych wyjątków jest Powiat Poznański, co akurat, po ubiegłym
roku (remont pałacu w Skrzynkach z budową drogi dojazdowej), specjalnie mnie
nie dziwi.
Dziwi mnie natomiast, chociaż po 2 latach w zasadzie już nie powinno,
iż żaden z Radnych gminy Dopiewo nie zadał pytania, dlaczego lista wydatków ma
charakter tak ogólny. Jak widać Radnych nie interesuje, na co wydawane są
środki publiczne. Pozostawiają całkowicie wolną rękę organowi wykonawczemu.
Można więc powiedzieć, że Wójt gminy Dopiewo jest sam sobie sterem, żeglarzem i
okrętem. Istnieje jeszcze jedna możliwość: być może Radni otrzymują projekt
uchwały budżetowej w pełnej szczegółowości, natomiast uchwalają ją w wersji
bardziej ogólnej. Jak tak dalej pójdzie, to w następnych latach będziemy się dowiadywać jedynie o ogólnej kwocie
dochodów i wydatków, a to, na co idą pieniądze, pozostanie w sferze domysłów.
Jest jeszcze wiele innych
dziedzin, w których władze gminy Dopiewo przyjęły zasadę tajne/poufne, jak np.
wykaz nieruchomości gminnych, protokoły z posiedzeń komisji. Jednak wyliczanie
ich zajęłoby kolejne strony, tak więc dziś na tym zakończę.
Podsumowując, należy włodarzom
oddać szacunek, że technikę utajniania danych, bez jawnego naruszania przepisów,
opanowali do perfekcji. Fachowo nazywa się to socjotechniką lub inżynierią
społeczną. Korci mnie, żeby złożyć wniosek o udostępnienie informacji na
podstawie przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej. Zastanawiam
się, czy dostanę odpowiedź podobną do tych, jakie uzyskali wnioskodawcy m.in. w
sprawie protestu wyborczego, plaży miejskiej w Dąbrówce, czy dostępu do
protokołów z posiedzeń komisji RG? W tym zakresie zarówno Rada Gminy, jak i
Wójt również osiągnęli perfekcję – jednozdaniowe lub dwuzdaniowe odmowy bez
podania podstawy prawnej, to absolutne mistrzostwo świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz