niedziela, 19 marca 2017

Komisja Oświaty Rady Gminy Dopiewo 15 marca 2017 r. – trudne wybory



Zastanawiałam się przez kilka dni, czy analizować przebieg posiedzenia Komisji Oświaty, które miało miejsce w środę, a z mojego punktu widzenia nie poruszono istotnych tematów. Bo trudno za taki fakt uznać, forsowanie utworzenia w Dopiewie liceum, wbrew racjonalnym przesłankom. Zacznijmy jednak od początku.
Na posiedzeniu omawiano i głosowano uchwały, związane z reformą oświaty oraz rekrutacją uczniów w roku szkolnym 2017/2018. Jak można było wywnioskować, sytuacja bazy oświatowej w gminie Dopiewo jest całkiem dobra, a biorąc pod uwagę Dopiewo i Więckowice, wręcz baza ta, na dzień dzisiejszy jest za duża.


Wprowadzane, w związku z likwidacją gimnazjów, zmiany w gminie Dopiewo nie powodują właściwie żadnych perturbacji. Jedynym zgłaszanym problemem, który jednak dotyczyć może najwyżej kilku osób - jest decyzja, że klasy VII w Skórzewie zajęcia będą miały w budynku gimnazjum. Spowodować to może rozdzielenie niektórych rodzeństw, ale myślę, że problem jest nadmiernie wyolbrzymiany i to raczej przez niektórych rodziców, niż władze Gminy.
Okazuje się, że miejsc w szkołach jest wystarczająco dużo, także w Dąbrowie i Skórzewie. Nie ma problemów z przeprowadzeniem naborów i pomieszczeniem wszystkich chętnych. Utworzenie 2 szkół podstawowych w Skórzewie spowoduje, że w budynku obecnego gimnazjum, oprócz klas gimnazjalnych oraz klasy VII szkoły podstawowej - miejsce znajdą również klasy I. Zgodnie z opinią kierowniczki ref. oświaty Aleksandry Kuźniak, nie powinno być problemu z bazą lokalową.

Także corocznie głosowana uchwala w sprawie określenia kryteriów, naboru uczniów do klas pierwszych szkół podstawowych, jest w zasadzie tylko formalnością. Z opinii zastępcy wójta Pawła Przepióry wynika, że praktycznie nigdy nie było takiej ilości kandydatów do poszczególnych szkół, iż konieczne byłoby przeprowadzenie rekrutacji. Jedynym wyjątkiem było w ub. gimnazjum w Skórzewie w związku, ze zmianą obwodów szkolnych na terenie Gminy. Widocznie więcej chętnych zgłosiło się do gimnazjum w Skórzewie niż w Dopiewie.
Jak więc widać, baza oświatowa na chwilę obecną jest (wbrew niektórym głosom, domagającym się budowy kolejnych obiektów) całkowicie wystarczająca na terenie gminy Dopiewo. Uzupełnienia wymaga jedynie baza obiektów sportowych – szkoły w Konarzewie, Dąbrowie i Dopiewcu nie dysponują salami gimnastycznymi.

Pewien problem może pojawić się w związku z koniecznością realizacji we wszystkich szkołach podstawowych 8-letniego cyklu nauczania. W tej sytuacji niektóre szkoły, np. w Dopiewcu, mogą w przyszłości okazać się za małe. Myślę, że rozwiązanie tej przeszkody nie powinno przerastać możliwości naszych włodarzy, chociaż często próbują oni taką taktykę stosować. Jest to bardzo wygodne, jeżeli w majestacie prawa można, odpowiedzialność za trudności w rozwiązaniu tematu, przerzucić na czynniki zewnętrzne.

W niedalekiej już przyszłości szkoła podstawowa w Dopiewie będzie mieścić się w 2 budynkach. Klasy młodsze uczęszczać będą do starej szkoły przy ul. Bukowskiej, starsze do budynku przy ul. Łąkowej. W obu szkołach część pomieszczeń pozostanie wolna.
Podobnie można rozwiązać sprawę szkoły w Dopiewcu. Dzieci młodsze mogą uczęszczać do szkoły w Dopiewcu, starsze do budynku gimnazjum w Dopiewie.
Rozwiązanie takie pozwoli na uniknięcie dwóch problemów: braku miejsca w szkole w Dopiewcu oraz zakusów utworzenia w Dopiewie liceum. To był ostatni, najdłużej omawiany temat środowej Komisji Oświaty. Postaram zatrzymać się przy nim nieco dłużej.

Aby zrozumieć zawiłości, związane z kolejnymi podejściami do tematu, trzeba cofnąć się nieco w czasie.
Jak się po czasie okazuje, od początku pomysłodawcom przyświecała idea utworzenia w Dopiewie elitarnego liceum. Co prawda początkowo inicjatorzy o tym głośno nie mówili. Sprawa ujrzała światło dzienne dopiero w 2014 r., gdy Zofia Dobrowolska w kampanii wyborczej zaproponowała utworzenie liceum w Dopiewie. Dlatego też na etapie projektowania nie brano pod uwagę rozbudowy istniejących obiektów, ale stworzenie nowego i do tego 2 razy większego, niż wynikałoby to z aktualnych potrzeb. Jest to wyjątkowy przejaw niegospodarności – najpierw zbudujmy obiekt, potem będziemy się martwić, jak go zagospodarować.

W naszym kraju jednak takie działania są bezkarne, co więcej, ich autorzy potrafią zgłaszać kolejne nieracjonalne pomysły. Taka sytuacja ma miejsce w tym przypadku. Mam tu na myśli wniosek byłej wójt Zofii Dobrowolskiej, dotyczący utworzenia w Dopiewie liceum.
Co prawda członkowie Komisji Oświaty, omawiając w/w wniosek, starali się zachować Wersal, uważam jednak, że niepotrzebnie.

Jak już pisałam przy okazji ostatniej Sesji Rady Gminy - link, wnioskodawczynią jest była wójt a obecnie radna powiatu Zofia Dobrowolska. Pojawiła się na Sesji z postulatem utworzenia liceum, jednak zabrakło jej na posiedzeniu Komisji. Co prawda nie miała obowiązku przyjścia na Komisję, jednak  utworzenie liceum to nie obsadzenie trawnika i udział wnioskodawcy jest w takiej sytuacji zalecany. Poza tym, udział w posiedzeniu, na którym omawiany jest wniosek, to okazanie szacunku wobec osób, od których oczekuje się pozytywnej opinii. No, ale widocznie była Wójt kieruje się innymi standardami.

Jak się można było spodziewać, większość uczestników posiedzenia podeszła do pomysłu utworzenia liceum ostrożnie, żeby nie powiedzieć niechętnie. Jedynym, który agitował za utworzeniem w Dopiewie liceum, był radny Tomasz Lewandowski. Ma on prawo do własnego zdania, jednak w tym przypadku jego argumentacja na rzecz utworzenia w Dopiewie takiej szkoły, była wyjątkowo słaba. W zasadzie jedyną konkretną zgłaszaną przez niego przesłanką, jest fakt, że budynek gimnazjum w Dopiewie jest wykorzystany tylko w części. To, czy znajdą się kandydaci, jaki będzie poziom nauczania, czy Powiat będzie chętny do sfinansowania szkoły? – wszystko to nie miało w opinii Radnego żadnego znaczenia. Jak nakręcony twierdził, że w Dopiewie powinno powstać elitarne liceum. Odnoszę wrażenie, że Radny nie do końca rozumie, co znaczy słowo „elitarne”.

Do stworzenia elitarnej szkoły nie wystarczy fakt dysponowania stosownym obiektem. To również grono pedagogiczne, gwarantujące odpowiedni poziom nauczania. To ponadto, a może przede wszystkim, wyselekcjonowana grupa najzdolniejszych uczniów, którzy będą reprezentować określony poziom wiedzy. A także, co również podkreślono na posiedzeniu, na opinię elitarnej - placówka oświatowa zazwyczaj pracuje przez wiele lat. Często kilka pokoleń uczniów i pedagogów musi pracować na taką opinię.

Jeżeli Gmina będzie chciała stworzyć liceum elitarne i określi ostre kryteria naboru, to można oczekiwać, że nie utworzy żadnej klasy. Natomiast jeżeli będzie się przyjmować wszystkich chętnych, to o elitarności można zapomnieć.

Stanowisko takie podzielała większość Radnych oraz przedstawiciele Urzędu w osobach Pawła Przepióry i Aleksandry Kuźniak. Oprócz Tomasza Lewandowskiego, za nie odrzucaniem całkowicie wniosku Zofii Dobrowolskiej, był jeszcze przewodniczący Komisji Oświaty Sławomir Kurpiewski. W tym przypadku jednak prawdopodobnie chodzi o coś innego.

W okresie, kiedy podejmowano decyzję o budowie gimnazjum w Dopiewie, radny Sławomir Kurpiewski już drugą kadencję pełnił funkcję Przewodniczącego Komisji Oświaty. Tak więc, ponosi on, razem z byłą Wójt, radnym Tadeuszem Bartkowiakiem, dyrektor gimnazjum Ludmiłą Kucharską - główną odpowiedzialność za błędną i szkodliwą decyzję budowy gimnazjum w Dopiewie. Co prawda Radny z tego powodu nie poczuwa się do winy – dotychczasowa jego działalność wyraźnie o tym świadczy, że bicie się we własne piersi jest mu całkowicie obce. Chodzi raczej o to, żeby zbyt często nie wypominano mu tego faktu. I dlatego zapewne chciałby, aby budynek szkoły był w pełni wykorzystany – obecnie całe piętro stoi puste. A czy wykorzystanie obiektu będzie racjonalne i kto za to będzie płacił, to już sprawa drugorzędna.

Jednym z argumentów uczestników Komisji był brak merytorycznego przygotowania wniosku w sprawie utworzenia liceum. Wnioskodawczyni nie przedstawiła żadnych badań ani opinii, które uzasadniałyby podjęcie takiej decyzji. A w przypadku obaw związanych np. z naborem do szkoły, rozwiązanie jest stosunkowo proste.

Należałoby wśród uczniów najstarszych klas gimnazjalnych oraz ich rodziców przeprowadzić ankietę - czy są zainteresowani dalszą edukacją w liceum w Dopiewie? Taka ankieta od razu pozwoliłaby na stwierdzenie, czy utworzenie szkoły ma jakikolwiek sens. No, ale widocznie była Wójt doszła do przekonania, że jej rola kończy się na złożeniu wniosku, a całą dodatkową pracę powinni wykonać inni.
Nie bardzo wiedząc, jak podejść do wniosku Zofii Dobrowolskiej, Radni w końcu przegłosowali, że w roku szkolnym 2017/2018 nie przewiduje się utworzenia w Dopiewie liceum. Wybrali najwygodniejszą na dziś opcję, odsuwając rozwiązanie tematu w czasie. W tym wypadku ich stanowisko rozumiem.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz