piątek, 16 czerwca 2017

Absolutorium dla wójta gminy Dopiewo Adriana Napierały za 2016 r. i inne wydarzenia – fikcji i absurdów ciąg dalszy?



Przed nami kolejna, trzecia w tej kadencji Sesja absolutoryjna w gminie Dopiewo. Nietrudno domyślić się, że będzie miała identyczny przebieg jak 2 poprzednie. Żaden z decydentów nie dopuści, aby coś mogło zakłócić przebieg kolejnej celebry, jak choćby radny wstrzymujący się od głosu.


Osoby, które trochę orientują się w prowadzeniu finansów publicznych w samorządach, wiedzą, że sprawozdania finansowe, które są podstawą przyznania wójtowi absolutorium, to w przypadku gminy Dopiewo w obecnej kadencji, jedna wielka ściema. Na koniec roku czyści się budżet, usuwając wszystkie niezrealizowane dochody, wydatki, przychody, rozchody itp., tak, że w efekcie wykonanie budżetu w każdym aspekcie zbliżone jest do 100%. Dlatego bez wątpienia można powiedzieć, że nie daje to żadnego obrazu, jak samorząd funkcjonuje. Jest to tylko sprawdzenie finansów publicznych pod kątem zgodności z przepisami prawa. Natomiast brak jest jakiejkolwiek kontroli pod kątem gospodarności, rzetelności i celowości wydatków publicznych.
To ma się jednak wkrótce zmienić, ponieważ Sejm przygotowuje zmianę ustawy o Regionalnych Izbach Obrachunkowych, która da tym organom znacznie większe kompetencje, do wprowadzenia zarządu komisarycznego włącznie. Nie zamierzam tego tematu na razie rozszerzać, powiem tylko, że może to być koniec eldorado dla takich samorządów, jak w gminie Dopiewo.

Póki co, przed Wójtem kolejna formalność i kolejna okazja do celebry, którą jak wiadomo, nasz włodarz lubi najbardziej. Również jest to może ostatnia okazja, do wykazania się przewodniczącej Komisji Rewizyjnej Anny Kwaśnik.
Trzeba przyznać, że gdyby nie konieczność rozpatrywania skarg, to kadencja Radnej na tym stanowisku byłaby idealna. W zasadzie to wystarczyło napisać w 2015 r. jeden wniosek o przyznanie absolutorium dla Wójta, a w kolejnych latach tylko zmieniać w nim daty. Nie znam przebiegu posiedzeń Komisji Rewizyjnej. Jak wiadomo, protokoły z narad są niedostępne, a nawet gdyby były, niekoniecznie muszą odzwierciedlać ich przebieg. Z pewnością jednak posiedzenia nie miały tak burzliwego charakteru jak w czasie kadencji byłej wójt Zofii Dobrowolskiej.
Przypuszczam, że nawet gdyby radna Anna Kwaśnik chciała znaleźć jakieś nieprawidłowości w sprawozdaniach Wójta, to nie byłaby w stanie tego zrobić. Posiedzenia Komisji Rewizyjnej, na których rozpatrywane były m.in. skargi na Wójta i Sołtys Dąbrówki pokazały, że Radna kompletnie się do tej roli nie nadaje. Bez trudu można było zauważyć jej bezradność i nerwowość oraz szukanie oparcia w radcy prawnym Gminy.

Podsumowując ten wątek sądzę, że przebieg absolutorium będzie zgodny z moimi oczekiwaniami i przez włodarzy zostanie z pewnością okrzyknięty jako kolejny wielki sukces obecnego Wójta.
Szczerze mówiąc, to afiszowanie się obecnych włodarzy przy każdej okazji, staje się powoli męczące. Ostatnio pojawiła się kolejna możliwość do zabłyśnięcia, tym razem wójta Adriana Napierały i jego zastępcy Pawła Przepióry. Były to pierwsze w Gminie narodziny trojaczków. Jest to zapewne okazja do radości i świętowania, jednak sposób, w jaki zrobili to nasi włodarze, jak dla mnie, jest niesmaczny. Na oficjalnym fb umieszczono zdjęcia z wizyty obu celebrytów u szczęśliwych rodziców. Pierwsza, powiększona fotografia pokazuje włodarzy niosących foteliki samochodowe - link. Sprawia to wrażenie, jakby te foteliki zostały sfinansowane z ich poborów (chociaż o taką hojność ich nie posądzam), a oni sami byli głównymi bohaterami wydarzenia. Najważniejsze osoby, czyli trojaczki, tym razem robiły za tło.

Na Sesji absolutoryjnej RG głosowane mają być również inne uchwały, z których większość dotyczy planów zagospodarowania przestrzennego. Jak widać włodarze, z przewodniczącym RG Leszkiem Nowaczykiem na czele, rzeczywiście wzięli się do „porządkowania” terenu. Jakie będą tego efekty, zobaczymy za kilka lat. Jeżeli jednak porządkowanie będzie w dalszym ciągu wyglądało jak w czasie rządów byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego, a także 2,5 roku kierownictwa wójta Adriana Napierały - to czarno widzę przyszły ład przestrzenny w Gminie.

Dziś skupię się tylko na jednym planie zagospodarowania przestrzennego w miejscowości Zborowo z przeznaczeniem pod zabudowę mieszkaniową.
Pierwsze, co rzuca się w oczy, to tytuł uchwały. Wynika z niej, że plan obejmuje teren w rejonie ul. Zbożowej w Zborowie. Z tego co mi wiadomo, ul. Zbożowej w Zborowie nie ma i nigdy nie było. Jedyna ulica o tej nazwie w gminie Dopiewo znajduje się w Więckowicach. Na mapie, stanowiącej załącznik do planu, umieszczono również nazwę ul. Jarzębinowa. Takiej ulicy w Zborowie, jak dotychczas, także brak. Zwracałam kiedyś na to uwagę, ale widocznie dla urzędników topografia Gminy to temat zbyt trudny.

Nie tak dawno Wojewoda Wielkopolski wydał rozstrzygnięcie nadzorcze ze względu na fakt, że w planie zagospodarowania zamieszczono nieaktualną mapę Studium Gminy - link. Jak wiadomo, plan musi być zgodny z ustaleniami Studium. Tym razem mapa Studium jest aktualna, natomiast w tekście uchwały nie ma żadnej informacji na jego temat. Pojawia się jedynie nic nie znacząca wzmianka, iż plan „nie narusza ustaleń Studium”.
Tradycyjnie nie podano w uchwale powierzchni objętej planem zagospodarowania. Od dawna intrygowało mnie, dlaczego z uporem ta informacja jest pomijana? Wydaje mi się, że jedynym wyjaśnieniem może być próba ukrycia, ile terenów władze Gminy, trwale wyłączają z użytkowania rolnego lub leśnego.

Kolejne pytania rodzą się przy analizie planowanego układu komunikacyjnego. Teren objęty planem graniczy z dwoma drogami publicznymi. Obie stanowią przedłużenie ulic, zlokalizowanych na terenie Więckowic – Zbożowej i Jarzębinowej.
Przedłużenie ul. Zbożowej stanowić będzie drogę publiczną dojazdową, natomiast przedłużenie ul. Jarzębinowej - ciąg pieszo-jezdny. Zastanawia mnie, czy urzędnicy byli na wizji w terenie albo chociaż przeanalizowali szczegółowo mapę?
Ulica Zbożowa w Więckowicach biegnie wzdłuż granicy Obszaru Chronionego Krajobrazu Jeziora Niepruszewskiego i choćby z tego powodu, należałoby maksymalnie ograniczać ruch na tej drodze. Dodatkowo po zmianie Studium Gminy z 2016 r., tereny po wschodniej stronie drogi, ponownie stały się gruntami rolnymi.
Z kolei ul. Jarzębinowa w Więckowicach to najkrótszy dojazd na plażę w Zborowie od strony drogi wojewódzkiej 307 i Poznania. Dotychczas główny dojazd do Zborowa stanowi droga prowadząca od strony Fiałkowa. Jest to dawna aleja dworska, wąska i gęsto obsadzona drzewami. Jej przebudowa wymagałaby wycinki zabytkowej alei, dlatego też modernizacja na szczęście nie wchodzi w grę, choć po ostatnich przykładach mogę się mylić. Przyszłościowo należałoby pomyśleć o ustaleniu innego dojazdu do Zborowa. Jednym z rozwiązań wydaje się ul. Jarzębinowa w Więckowicach.

Poprowadzenie ciągu komunikacyjnego ul. Zbożową to budowa drogi o długości 2,4 km, natomiast ul. Jarzębinową tylko 1,9 km.

Niestety, urzędnicy gminni postanowili mieszkańcom i plażowiczom zrobić niespodziankę i zaplanowali przedłużenie ul. Jarzębinowej, jako ciąg pieszo-jezdny o szerokości zaledwie 8 m. Teren graniczy z gruntami rolnymi i zastanawia mnie, jak z tego ciągu pieszo-jezdnego będą korzystały pługi, ciągniki lub kombajny? Oczywiście szerokości dróg podane są wyłącznie na mapie, mimo iż przepisy wyraźnie nakazują umieszczanie tych parametrów w tekście. Naprawdę już nie wiem, czy takie działania nazwać bezmyślnością czy wręcz głupotą?

Na tym może już dziś skończę, bo szczerze mówiąc, działania samorządu gminnego coraz bardziej mnie porażają. Coraz trudniej spotkać przykłady podobnej arogancji, samouwielbienia, niekompetencji - z jakimi spotykamy się obecnie regularnie w gminie Dopiewo.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz