niedziela, 25 czerwca 2017

„Czas Dopiewa” – czerwiec 2017 (1) – tuba propagandowa na pełnych obrotach



Najnowszy numer lokalnego miesięcznika doskonale wpisuje się w dotychczasowy schemat – igrzyska muszą trwać. W Gminie nie ma trudnych spraw a jeżeli nawet pojawiają się, to nie z winy władz. Co więcej, w opinii redakcji „Czasu Dopiewa” włodarze robią wszystko, aby uciążliwości zminimalizować a najlepiej całkowicie zneutralizować. Powiem, ze poziom hipokryzji obecnej ekipy, kierującej gminą Dopiewo, znacznie przekroczył ten z poprzednich kadencji. Zacznijmy jednak od początku.


Najważniejszą informacją w numerze czerwcowym są oczywiście Dni Gminy Dopiewo, zaplanowane na 1 lipca br. Gwiazdą programu ma być Agnieszka Chylińska. Oficjalna prasa gminna pisze o tym już po raz drugi, a z pewnością nie ostatni. Relacja z imprezy niewątpliwie ukaże się w lipcowym wydaniu „Czasu Dopiewa”. Dzięki temu jednodniowa impreza pozwala na zapełnianie szpalt przez co najmniej 3 miesiące. Nawet w czasie kadencji Zofii Dobrowolskiej, z dość typowego, lokalnego festynu, nie robiono takiej fety, mimo iż wówczas trwał on 2 lub 3 dni. O festynie pisze nie tylko Redaktor Naczelny we wstępniaku, ale również wójt Adrian Napierała.
Jak się wydaje, taka nachalna propaganda ma 2 cele: pokazanie, jak włodarze „troszczą” się o swoich wyborców oraz odwrócenie uwagi mieszkańców Gminy od problemów, z którymi ci muszą borykać się na co dzień.

Wójt Adrian Napierała w artykule „Przed wakacjami” wziął tym razem dość neutralny dla siebie temat - bezpieczeństwo dzieci i młodzieży w czasie wakacji. Pisze co prawda o zmianach w oświacie, ale dość oględnie. Widać, że władze Gminy liczą na poparcie lub muszą wywiązać się z zobowiązań wobec niektórych przedstawicieli rządzącej partii - dlatego też nawet nie protestowały w związku z likwidacją gimnazjów.
Wójt pisze o kosztach reformy oświatowej, nie podając jednak żadnych danych. Twierdzi, że sprawa kosztów była wielokrotnie poruszana. Jakoś nie przypominam sobie żadnych konkretnych cyfr a dobrze byłoby wiedzieć, ile tak naprawdę Gmina wydała na przygotowanie szkół do nowych warunków. Autor tekstu informuje, że reforma wymusiła na władzach konieczność rozbudowy szkół w Dąbrowie i Konarzewie. Nasuwa się pytanie, jak ta rozbudowa będzie wyglądać? – na miarę potrzeb i możliwości czy na zasadzie „zastaw się a postaw się”. Przykładów nieracjonalnych wydatków mamy w Gminie dość sporo i szybko ich przybywa. Może wreszcie władze pomyślą, jak wykorzystać wolne pomieszczenia w szkole w Więckowicach oraz obu szkołach w Dopiewie? - zamiast stawiać kolejne obiekty.

W relacji z XXXI sesji RG Dopiewo tym razem, najwięcej miejsca poświęcono omówieniu kontrowersyjnej, żeby nie powiedzieć skandalicznej (mimo iż zgodnej z prawem) uchwały w sprawie wycinki przez Gminę drzew i krzewów bez zezwolenia. Dlaczego, aż tyle uwagi poświęcono uchwale, która miała przemknąć przez forum publiczne niezauważona? Czyżby jednak włodarze nie byli do końca przekonani o słuszności jej podjęcia? Przegłosowana uchwała pozwoli na rabunkową i bezkarną gospodarkę w zakresie zieleni publicznej. W tekście, autorstwa Damiana Gryski, określono to eufemistycznie uproszczeniem zasad dotyczących usuwania drzew lub krzewów na terenie gminy. Dotychczas, np. przy układaniu sieci wodociągowej, trzeba było omijać drzewa a jeżeli to było niemożliwe, po wycince należało dokonywać nasadzeń zastępczych. Teraz nie będzie to już potrzebne – można będzie bezkarnie i bez żadnych konsekwencji wycinać wszystko co rośnie na nieruchomościach gminnych. Szerzej na ten temat pisałam tutaj - link.
Dla informacji podam, że w/w uchwała została zaskarżona do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu i to w jego rękach leży jej dalszy los.

Sprawozdanie z Sesji zawiera również tyleż krótką, co nieprawdziwą informację dotyczącą uchwalenia Statutu Sołectwa Dopiewo. Nieprawdą jest, że zostały uwzględnione uwagi do projektu Statutu, złożone w czasie konsultacji na zebraniach wiejskich. Zmiany mają wyłącznie kosmetyczny charakter. Najistotniejsze wnioski, złożone przez mieszkańców, zostały zignorowane. Również zlekceważony został przez władze negatywny wynik konsultacji społecznych w Dopiewie. Uchwalenie tego i tylko tego Statutu miało jeden cel – sprawdzenie, czy mieszkańcy zaskarżą uchwałę do NSA. Przedwczesna jest ponadto informacja, że pozostałe statuty będą uchwalane w czerwcu br. Może faktycznie zostaną uchwalone w czerwcu, ale z pewnością nie tego roku. Chyba, że Wójt zadziała z zaskoczenia i wprowadzi do programu jutrzejszej Sesji 10 dodatkowych uchwał.
Także i ta uchwała została zaskarżona do WSA w Poznaniu.

Na temat uchwały w sprawie skargi na działalność Sołtysa Dąbrówki, autor notatki poświęcił raptem ćwierć zdania, dając tym samym do zrozumienia, że temat jest marginalny. Gdyby i ta uchwała została zaskarżona, to mielibyśmy trzy skargi dotyczące tylko jednej Sesji. Jak na jedno posiedzenie Rady Gminy Dopiewo, to całkiem sporo.

Po raz kolejny na łamach „Czasu Dopiewa” pojawił się wicestarosta Tomasz Łubiński, który od kilku miesięcy unika udziału w sesjach Rady Gminy. Prawdę mówiąc, to nawet mu się nie dziwię, ponieważ jako urzędnik samorządowy wykazuje się wyjątkową nieudolnością. Wystarczy tylko przypomnieć sprawę nielegalnie ustawionych, i to przez samego zarządcę drogi, słupków drogowych na ul. Gajowej w Zakrzewie. Słupki w końcu zniknęły, ale przepychanki trwały co najmniej 6 lat. Zostały usunięte prawdopodobnie bez konieczności opracowania projektu organizacji ruchu. Jeszcze w kwietniu br., przedstawicielka Wicestarosty próbowała wmówić, że taki projekt jest niezbędny - link.

Tym razem wicestarosta Tomasz Łubiński omawia sprawę przebudowy ronda na skrzyżowaniu ul. Poznańskiej i Kolejowej w Skórzewie. Oczywiście całkowicie pomija odpowiedzialność władz Powiatu za problem i skupia się na opóźnieniu spowodowanym przez protest jednego z mieszkańców. Przebudowa wiązać się będzie z przejęciem części nieruchomości prywatnej.
Ani słowa nie ma o tym, że za niepotrzebną przebudowę ronda oraz związane z nią koszty (ok. 250 tys. złotych), całkowitą odpowiedzialność ponoszą władze powiatu poznańskiego. To ich pozorna oszczędność jest powodem tego, że zaledwie po 3 latach rondo trzeba przebudowywać.
Przy okazji dodam, że przebudowa ul. Poznańskiej w Skórzewie nie tylko w rejonie w/w ronda została sknocona. Sfuszerowany został również odcinek między rondem przy ul. Malwowej a skrzyżowaniem z ul. Stawną. Powstające tam w obu kierunkach korki wynikają podobnie z fałszywej oszczędności (pożałowano pieniędzy na wykup części nieruchomości) i błędnych rozwiązań technicznych. Pisałam na ten temat 6 marca 2014 r., czyli jeszcze przed rozpoczęciem remontu i uwagi te w dalszym ciągu podtrzymuję - link.
Wicestarosta jednak w swoim tekście zręcznie lawiruje, aby nikomu nie przyszło na myśl, że włodarze powiatowi mogliby popełnić jakiś błąd – taka możliwość jest całkowicie wykluczona. Aby odwrócić uwagę czytelników od tematów niewygodnych, informuje że Powiat przeznaczył „aż” 37 tys. złotych na osuszenie kościoła w Konarzewie. Jest to raptem 3% wydatków powiatu poznańskiego na renowację zabytków. Szkoda, że przy okazji nie podaje, ile władze Powiatu zamierzają wydać na remont pałacu w Skrzynkach, który ma stanowić prywatne ranczo władz Powiatu – oficjalnie na potrzeby szkoleniowo-konferencyjne - link. Według informacji podanej w 2016 r., wstępny koszt remontu pałacu wyceniono na 3,25 mln złotych.
Może więc lepiej, aby Wicestarosta nie kłuł mieszkańców w oczy dobroczynnością powiatowych włodarzy.

Na dziś wystarczy. Pozostałe kwiatki, w tym tekst kierownika ref. planowania przestrzennego Remigiusza Hemmerlinga, omówię przy następnej okazji.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz