Ostatnie wydarzenia wyraźnie
wskazują, że prawo w gminie Dopiewo jest przez włodarzy coraz rzadziej
respektowane. Świadczą o tym przepychanki związane z lokalizacją wytwórni mas
bitumicznych, najpierw w Dąbrówce a teraz w Dąbrowie. Podobnie wygląda sprawa
lokalizacji innych niebezpiecznych zakładów na terenie Gminy, jak np. próba
wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia,
polegającego na zmianie sposobu użytkowania szopy na maszyny rolnicze na zakład
przetwarzania tworzyw sztucznych, na terenie działki o nr ewid. 742/25 w
Dopiewie czy lokalizacja stacji paliw w Więckowicach.
Jednak wszystkie te tematy, przebiła sprawa budowy stacji paliw w
Dąbrówce na działce nr 50/1, u zbiegu ul. Komornickiej i Poznańskiej. O ile
w poprzednich przykładach starano się jeszcze zachować pozory przestrzegania
prawa, to w tym ostatnim przypadku, wójt Adrian Napierała wraz z urzędnikami
poszli na całość.
Budowa stacji paliw zaliczona jest do inwestycji mogących potencjalnie
oddziaływać na środowisko i w związku z tym, konieczne jest wydanie decyzji o
środowiskowych uwarunkowaniach. Zasady prowadzenia postępowania w przypadku
takiej decyzji, określa ustawa o udostępnianiu informacji o środowisku i jego
ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz ocenach
oddziaływania na środowisko, a także Kodeks postępowania administracyjnego.
Obie te ustawy nakazują informować społeczeństwo o kolejnych etapach
postępowania. W większości wydanych przez Wójta Gminy Dopiewo decyzji
środowiskowych przepisy te były w dużej części ignorowane. Urząd Gminy
ograniczał się do komunikatu o wydaniu decyzji.
W przypadku stacji paliw w Dąbrówce
posunięto się o krok dalej, w ogóle nie informując
społeczeństwa o tej inwestycji. Mieszkańcy dowiedzieli się o niej dopiero w
chwili, gdy na placu budowy pojawiły się koparki.
Ponieważ zrobił się hałas wśród
mieszkańców – stacja paliw zlokalizowana będzie w odległości ok. 50 m od budynków mieszkalnych
przy ul. Wierzbowej i Komornickiej – Wójt postanowił wziąć protestujących pod
włos.
Po cichu, 14 września 2017 r., o godz. 11:46 umieszczono w Biuletynie
Informacji Publicznej gminy Dopiewo obwieszczenie o wydaniu decyzji
środowiskowej oraz treść samej decyzji. Szkopuł w tym, że programu
komputerowego nie da się oszukać i zmienić daty publikacji - link.
Z opublikowanych dokumentów wynika,
że decyzja nr RPPiOS.6220.18.2015 nosi datę 6 kwietnia 2016 r., natomiast
ogłoszenie o jej wydaniu 18 kwietnia 2017 r. Jak zatem widać, informacja o decyzji środowiskowej ukazała się ponad
17 miesięcy od jej wydania.
Co więcej, uważam, że w w/w decyzji
Wójt poświadczył nieprawdę, stwierdzając m.in. że „zamieszczono w powszechnie
dostępnym wykazie danych o środowisku informacje o złożeniu wniosku w
przedmiotowej sprawie, podając powyższe do wiadomości na prowadzonej przez
Gminę stronie internetowej”. Jak wiadomo, taka informacja nigdy nie
została opublikowana.
Za to prawdą jest stwierdzenie, że
„strony
postępowania nie skorzystały z możliwości zapoznania się z aktami sprawy”
i wypowiedzenia się, co do zebranych dowodów i materiałów oraz zgłoszenia
żądań.
Stronami w tym postępowaniu zapewne
byli inwestor oraz właściciel działki nr ewid. 50/1. Społeczeństwo zostało z tego postępowania wyłączone i trudno oczekiwać,
żeby się w tej sytuacji wypowiadało.
Trudno zakładać, że było to
wynikiem przeoczenia urzędników. Trudno również uwierzyć, że Wójt oraz
urzędnicy z czystej sympatii do inwestora zdecydowali się na złamanie prawa. Co
więc było powodem takich machinacji? – odpowiedź pozostawiam Czytelnikom.
Zastanawia mnie, czy o postępowaniu
w sprawie budowy stacji paliw w Dąbrówce wiedzieli Radni Gminy Dopiewo?
Teoretycznie mieli prawo nie wiedzieć – wójt nie ma obowiązku konsultować
decyzji administracyjnych z radą gminy. Nie sądzę jednak, aby o temacie nie
wiedzieli Radni Dąbrówki i Przewodniczący RG Dopiewo.
Omówiona wyżej sprawa, wpisuje się
w schemat działania Urzędu i władz gminy Dopiewo. Informacje dotyczące decyzji środowiskowych nie tylko są szczątkowe,
ale również wprowadzają mieszkańców w błąd. Przypomnę tu temat próby
uruchomienia zakładu przeróbki tworzyw sztucznych w Dopiewie - link.
Lokalizacja zakładu została tak
opisana, aby nie można było jej umiejscowić. Urząd Gminy w komunikatach podaje
tylko nazwę miejscowości oraz numer ewidencyjny działki. W przypadku Dopiewa
numer działki był fałszywy. Wówczas wydawało mi się, że wynika to wyłącznie z
niechlujstwa urzędnika prowadzącego sprawę. Teraz coraz bardziej nabieram
przekonania, że było to działanie celowe.
Jak wiadomo, wielu mieszkańców
Gminy nie umie czytać map geodezyjnych – wiele osób nie wie, że taka mapa jest
dostępna w Internecie. Do tego trzeba się z grubsza orientować w rozkładzie
numerów działek w danym obrębie geodezyjnym. Jeżeli ktoś takiej wiedzy nie
posiada, to w przypadku podania przez
Urząd fałszywego numeru działki, praktycznie nie ma możliwości zlokalizowania
planowanej inwestycji. Być może Wójtowi i urzędnikom właśnie o to chodzi.
Z dostępnych informacji wynika, że
inwestycję w Dopiewie przy ul. Konarzewskiej udało się zablokować. Jeżeli
przyczynił się do tego m.in. mój tekst z 27 kwietnia br., to bardzo mnie to
cieszy.
W przypadku stacji paliw w Dąbrówce zatrzymanie inwestycji będzie
trudniejsze, ponieważ z pewnością inwestor dysponuje pozwoleniem na budowę.
Trudno mieć pretensje do Starostwa Powiatowego o wydanie pozwolenia. Nikt z
urzędników Powiatu z góry nie zakłada, że decyzje zostały wydane przez Wójta z
naruszeniem prawa.
Materiały, opublikowane w BIP Dopiewo 14 września br. nie noszą znamion
oficjalnych dokumentów. Obwieszczenie i decyzja nie są podpisane, brak
pieczątek, nie podano również nazwiska osoby prowadzącej sprawę, ani numeru
telefonu czy adresu mailowego.
Kto ponosi w tej sytuacji
odpowiedzialność? Z pewnością największa spada na Wójta, jako kierownika
jednostki. Nie zwalnia to jednak z odpowiedzialności urzędników. Ewentualne tłumaczenia,
że dostali polecenie służbowe z góry, są śmieszne. Przypomnę treść ślubowania,
jakie składa każdy pracownik samorządowy: „Ślubuję uroczyście, że na zajmowanym
stanowisku będę służyć państwu polskiemu i wspólnocie samorządowej,
przestrzegać porządku prawnego i wykonywać sumiennie powierzone mi zadania”.
Ponadto w dalszym ciągu obowiązuje art. 25 ustawy o pracownikach samorządowych.
Sądzę, że oprócz Wójta, za
naruszenie przepisów przy wydaniu decyzji środowiskowej dla stacji paliw w
Dąbrówce, odpowiedzialność ponoszą: kierownik referatu planowania przestrzennego
Remigiusz Hemmerling oraz urzędnik prowadzący postępowanie Zbigniew Kobiela.
Nie wiem, czy mieszkańcy Dąbrówki,
przeciwni budowie stacji paliw, podejmą jakieś działania. Jeżeli jednak zdecydują
się na sprzeciw, to myślę, że najlepszym wyjściem jest skierowanie wniosku do
organów ścigania, jak również nagłośnienie tematu w mediach.
PS. Zastanawiało mnie latem,
dlaczego w ekspresowym tempie w rejonie planowanej stacji paliw instalowana
była magistrala wodna. Jak wiadomo, wodociąg z Joanki nie doszedł jeszcze nawet
do Dopiewca. Teraz już wiem, z czego wynikał pośpiech.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz