niedziela, 24 czerwca 2018

Przetargi w gminie Dopiewo – czy wójt Adrian Napierała potrafi uczyć się na błędach?



Tym razem postanowiłam przyjrzeć się bliżej ogłaszanym przetargom na zadania publiczne w naszej Gminie. W ostatnim czasie można zaobserwować, ze nastąpiła zmiana trendu – obecnie to inwestorzy poszukują wykonawców, a nie odwrotnie. Sytuacja jest zatem dla samorządów dość niekomfortowa – wiele inwestycji może nie doczekać się realizacji z braku wykonawców lub z powodu zbyt wysokich cen. Inną kwestia są terminy ogłaszania przetargów oraz czas realizacji zadań. Czy wójt Adrian Napierała oraz urzędnicy wyciągnęli z obecnej sytuacji właściwe wnioski, obawiam się, że nie do końca. Chyba w dalszym ciągu obowiązuje hurraoptymizm i tym samym przekonywanie mieszkańców, że obecni włodarze są najlepszymi kandydatami w zbliżających się wyborach samorządowych.

Pierwszym sygnałem nadchodzącego kryzysu było wycofanie z budżetu – zmiany mają zostać uchwalone jutro, tj. 25 czerwca br. na Sesji Absolutoryjnej – kilku inwestycji drogowych. Jednak chyba na tym wiedza Wójta i Urzędu się kończy.
Świadczą o tym ogłoszone w ostatnim czasie przetargi na rozbudowę szkół w Dąbrowie i Konarzewie.
Jak wiadomo, inwestycje w obiektach oświatowych przeprowadza się zazwyczaj w czasie letnich wakacji. Dwa miesiące to dość dużo czasu, aby wykonać większość prac w przypadku remontu obiektu. Aby jednak udało się to zrealizować z powodzeniem, należy odpowiednio wcześniej wszystko przygotować tak, żeby wykonawca mógł już następnego dnia, po zakończeniu roku szkolnego, wejść na plac budowy.

Niestety, w gminie Dopiewo, jak na razie sztuka ta urzędnikom się nie udaje. Przykładem może być rozbiórka kotłowni węglowej oraz budowa parkingu przy szkole na ul. Bukowskiej w Dopiewie w 2016 r. - link. O ile kotłownię udało się w terminie rozebrać, to prace związane z budową parkingu oraz zainstalowaniem kotłowni gazowej dla szkoły i przedszkola, trwały praktycznie do Dnia Nauczyciela.
Obawiam się, że z rozbudową szkół w Dąbrowie i Konarzewie może być podobnie. Chociaż w tym przypadku inwestycji nie da się zrealizować w ciągu 2 wakacyjnych miesięcy (zakończenie planowane jest na połowę 2019 r.), to można by je maksymalnie wykorzystać. Prowadzenie robót w funkcjonującej szkole może stanowić zagrożenie dla uczęszczających tam dzieci, jak i dla pracowników.

W przypadku szkoły w Konarzewie jest to już drugie podejście – najniższa oferta była o 100% wyższa, niż kwota, jaką Gmina zamierzała przeznaczyć na inwestycję.
Drugi przetarg ogłoszono 8 czerwca br. z terminem składania ofert do 26 czerwca br. Został on już przesunięty na 4 lipca br.
Rozstrzygnięcie przetargu w Urzędzie następuje przeciętnie w ciągu 2-3 tygodni. Do tego doliczyć trzeba ok. 7 dni na podpisanie umowy i kolejne na przejecie placu budowy. Moim skromnym zdaniem, budowa może się rozpocząć nawet w połowie sierpnia a więc, krótko przed rozpoczęciem roku szkolnego.
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku budowy sali gimnastycznej w Dąbrowie. Tu przetarg ogłoszono 6 czerwca br. z terminem składania ofert do 22 czerwca, przesuniętym następnie do 28 czerwca br. I w tym przypadku budowa może się rozpocząć najwcześniej w sierpniu.

Innym zagrożeniem może być brak chętnych do realizacji inwestycji. Ze względu na ograniczoną liczbę wykonawców, Gmina może mieć problem ze znalezieniem wykonawcy. Miesiące letnie to okres największego zapotrzebowania na usługi firm budowlanych, które zazwyczaj mają już wypełniony grafik zamówień. A, że taka sytuacja jest możliwa, świadczy przetarg na budowę schroniska dla zwierząt w Dopiewie. Został on unieważniony ze względu na brak ofert.
No i ostatnia sprawa, to koszty. Mamy rynek wykonawcy, to i wyższe ceny. Na rozbudowę szkoły w Konarzewie zarezerwowano nieco ponad 4 mln złotych, natomiast najniższa ubiegłoroczna oferta opiewała na 6 mln złotych. To, że obecnie odpada koszt projektu, nie ma większego znaczenia, ponieważ wyniósł on 220 tys. złotych.
Na rozbudowę szkoły w Dąbrowie zarezerwowano 1,45 mln złotych, co również może okazać się niewystarczające.

Zastanawia mnie, dlaczego wójt Adrian Napierała zwlekał prawie cała kadencję z budową sal gimnastycznych w Dąbrowie i Konarzewie? Potrzeba taka pojawiła się znacznie wcześniej – już w czasie kadencji Zofii Dobrowolskiej, mieszkańcy domagali się tych inwestycji. Jednak ważniejsza była realizacja mniej istotnych zadań, aby zaspokoić roszczenia niektórych mieszkańców Gminy.
Takim ostatnim przykładem może być umieszczenie w budżecie budowy ul. Leszczynowej w Dąbrówce. Nie tak dawno stwierdziłam, że nie mam zastrzeżeń do tej inwestycji, jednak muszę się z tego stanowiska wycofać.
Budowa obejmie niewielki, 60-metrowy fragment ulicy. Jest to dojazd do budynku szeregowego z siedmioma lokalami. Co ciekawe, budynek nie jest jeszcze zasiedlony – trwają tam prace wykończeniowe. W tej sytuacji przeznaczanie 130 tys. złotych na budowę tej drogi jest, w moim przekonaniu, skandaliczne. Jest to z pewnością budowa deweloperska, i to deweloper powinien zbudować przyszłym mieszkańcom dojazd.

Obejrzałam sobie również postępy prac na ul. Kolejowej w Dąbrówce. Budowa drogi jest już bardzo zaawansowana, jednak co z tego, jeżeli nowa szeroka jezdnia kończy się kilkadziesiąt metrów przed ul. Poznańską. Budowa ronda na skrzyżowaniu ulic: Poznańskiej, Malinowej i Kolejowej definitywnie upadła – przetarg został przez ZDP unieważniony.
Tak więc mieszkańcy – kierowcy i piesi – w dalszym ciągu będą musieli korzystać ze starego odcinka ul. Kolejowej. Droga ta już przed budową węzła przesiadkowego i drogi wzdłuż torów, wyglądała nieciekawie. Obecnie jest totalnie zdewastowana przez maszyny budowlane.
Za to coraz lepiej widoczny jest zarys ekranu akustycznego przy ul. Kolejowej w Dąbrówce. Niestety, w moim odczuciu, jest to fatalne rozwiązanie. Tym bardziej, że ekran kończy się w połowie drogi i zasłania tylko część budynków – odbicia od ścian mogą hałas nasilić. Z drugiej strony uważam, że obawy o hałas od początku były przesadzone. Ruch pociągów znacząco się nie zmieni, natomiast ruch samochodów pozostanie taki sam – przynajmniej tak długo, jak droga wzdłuż torów nie zostanie przedłużona do S11. A na to, na razie nie zanosi się. Dodam jeszcze, że nie znam w Polsce drugiego takiego przykładu drogi gminnej z ekranami akustycznymi.

Na koniec jeszcze krótko na temat przebudowy ul. Leśnej w Dąbrowie. Prace prowadzone są intensywnie, także w sobotę. Niestety, utrudnione są przez pozostawiony ruch wahadłowy samochodów. Najważniejsza droga, ul. Poprzeczna, została odcięta od ul. Leśnej i obecnie ruch pojazdów na tej ostatniej jest minimalny. Mimo to, utrudnia prace drogowe. Obserwowałam, jak samochód ciężarowy, na który ładowano ziemię, musiał co chwilę zjeżdżać na pobocze, aby przepuścić inne pojazdy. Z pewnością praca postępowałaby szybciej i bezpieczniej, gdyby droga została zamknięta a przejazd pozostałby tylko dla autobusów komunikacji publicznej.

Podsumowując, wyraźnie widać, że w gminie Dopiewo brak konkretnego planu inwestycyjnego. Działania są chaotyczne, obok ważnych inwestycji realizowane są te mało istotne. Wójt Adrian Napierała przed wyborami chce zadowolić wszystkich, co jest zupełnie nierealne i może obrócić się przeciwko włodarzom. Sygnałem niech będzie rezygnacja z kilku, od dawna obiecywanych inwestycji drogowych – niewykluczone, że wynika to z faktu, iż trzeba będzie dołożyć pieniędzy do rozbudowy szkół. Decyzja ta, chociaż w moim przekonaniu, słuszna ale niewystarczająca, nie spotka się z aplauzem mieszkających tam osób. I nie pomoże tu żaden koordynator projektów, jeśli włodarze nie mają żadnej wizji rozwoju Gminy.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz