Tym razem postanowiłam przyjrzeć
się bliżej ogłaszanym przetargom na zadania publiczne w naszej Gminie. W
ostatnim czasie można zaobserwować, ze nastąpiła zmiana trendu – obecnie to inwestorzy poszukują wykonawców,
a nie odwrotnie. Sytuacja jest zatem dla samorządów dość niekomfortowa –
wiele inwestycji może nie doczekać się realizacji z braku wykonawców lub z
powodu zbyt wysokich cen. Inną kwestia są terminy ogłaszania przetargów oraz
czas realizacji zadań. Czy wójt Adrian Napierała oraz urzędnicy wyciągnęli z
obecnej sytuacji właściwe wnioski, obawiam się, że nie do końca. Chyba w
dalszym ciągu obowiązuje hurraoptymizm i tym samym przekonywanie mieszkańców,
że obecni włodarze są najlepszymi kandydatami w zbliżających się wyborach
samorządowych.
Pierwszym sygnałem nadchodzącego kryzysu było wycofanie z budżetu –
zmiany mają zostać uchwalone jutro, tj. 25 czerwca br. na Sesji Absolutoryjnej
– kilku inwestycji drogowych. Jednak
chyba na tym wiedza Wójta i Urzędu się kończy.
Świadczą o tym ogłoszone w
ostatnim czasie przetargi na rozbudowę szkół w Dąbrowie i Konarzewie.
Jak wiadomo, inwestycje w obiektach oświatowych przeprowadza się zazwyczaj w czasie
letnich wakacji. Dwa miesiące to dość dużo czasu, aby wykonać większość
prac w przypadku remontu obiektu. Aby
jednak udało się to zrealizować z powodzeniem, należy odpowiednio wcześniej
wszystko przygotować tak, żeby wykonawca mógł już następnego dnia, po
zakończeniu roku szkolnego, wejść na plac budowy.
Niestety, w gminie Dopiewo, jak
na razie sztuka ta urzędnikom się nie udaje. Przykładem może być rozbiórka
kotłowni węglowej oraz budowa parkingu przy szkole na ul. Bukowskiej w Dopiewie
w 2016 r. - link.
O ile kotłownię udało się w terminie rozebrać, to prace związane z budową
parkingu oraz zainstalowaniem kotłowni gazowej dla szkoły i przedszkola, trwały
praktycznie do Dnia Nauczyciela.
Obawiam się, że z rozbudową szkół w Dąbrowie i Konarzewie
może być podobnie. Chociaż w tym przypadku inwestycji nie da się
zrealizować w ciągu 2 wakacyjnych miesięcy (zakończenie planowane jest na
połowę 2019 r.), to można by je maksymalnie wykorzystać. Prowadzenie robót w
funkcjonującej szkole może stanowić zagrożenie dla uczęszczających tam dzieci,
jak i dla pracowników.
W przypadku szkoły w Konarzewie jest to już drugie podejście –
najniższa oferta była o 100% wyższa, niż kwota, jaką Gmina zamierzała
przeznaczyć na inwestycję.
Drugi przetarg ogłoszono 8
czerwca br. z terminem składania ofert do 26 czerwca br. Został on już
przesunięty na 4 lipca br.
Rozstrzygnięcie przetargu w Urzędzie
następuje przeciętnie w ciągu 2-3 tygodni. Do tego doliczyć trzeba ok. 7 dni na
podpisanie umowy i kolejne na przejecie placu budowy. Moim skromnym zdaniem,
budowa może się rozpocząć nawet w połowie sierpnia a więc, krótko przed
rozpoczęciem roku szkolnego.
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku budowy sali gimnastycznej w
Dąbrowie. Tu przetarg ogłoszono 6 czerwca br. z terminem składania ofert do
22 czerwca, przesuniętym następnie do 28 czerwca br. I w tym przypadku budowa
może się rozpocząć najwcześniej w sierpniu.
Innym zagrożeniem może być brak chętnych do realizacji inwestycji.
Ze względu na ograniczoną liczbę wykonawców, Gmina może mieć problem ze
znalezieniem wykonawcy. Miesiące letnie to okres największego zapotrzebowania
na usługi firm budowlanych, które zazwyczaj mają już wypełniony grafik
zamówień. A, że taka sytuacja jest możliwa, świadczy przetarg na budowę
schroniska dla zwierząt w Dopiewie. Został on unieważniony ze względu na brak
ofert.
No i ostatnia sprawa, to koszty. Mamy rynek wykonawcy, to i wyższe ceny.
Na rozbudowę szkoły w Konarzewie zarezerwowano nieco ponad 4 mln złotych,
natomiast najniższa ubiegłoroczna oferta opiewała na 6 mln złotych. To, że
obecnie odpada koszt projektu, nie ma większego znaczenia, ponieważ wyniósł on
220 tys. złotych.
Na rozbudowę szkoły w Dąbrowie
zarezerwowano 1,45 mln złotych, co również może okazać się niewystarczające.
Zastanawia mnie, dlaczego wójt Adrian Napierała zwlekał prawie cała
kadencję z budową sal gimnastycznych w Dąbrowie i Konarzewie? Potrzeba taka
pojawiła się znacznie wcześniej – już w czasie kadencji Zofii Dobrowolskiej,
mieszkańcy domagali się tych inwestycji. Jednak
ważniejsza była realizacja mniej istotnych zadań, aby zaspokoić roszczenia
niektórych mieszkańców Gminy.
Takim ostatnim przykładem może
być umieszczenie w budżecie budowy ul.
Leszczynowej w Dąbrówce. Nie tak dawno stwierdziłam, że nie mam zastrzeżeń
do tej inwestycji, jednak muszę się z tego stanowiska wycofać.
Budowa obejmie niewielki,
60-metrowy fragment ulicy. Jest to dojazd do budynku szeregowego z siedmioma
lokalami. Co ciekawe, budynek nie jest jeszcze zasiedlony – trwają tam prace
wykończeniowe. W tej sytuacji przeznaczanie 130 tys. złotych na budowę tej
drogi jest, w moim przekonaniu, skandaliczne. Jest to z pewnością budowa deweloperska, i to deweloper powinien
zbudować przyszłym mieszkańcom dojazd.
Obejrzałam sobie również postępy prac na ul. Kolejowej w Dąbrówce.
Budowa drogi jest już bardzo zaawansowana, jednak co z tego, jeżeli nowa
szeroka jezdnia kończy się kilkadziesiąt metrów przed ul. Poznańską. Budowa
ronda na skrzyżowaniu ulic: Poznańskiej, Malinowej i Kolejowej definitywnie
upadła – przetarg został przez ZDP unieważniony.
Tak więc mieszkańcy – kierowcy i piesi – w dalszym ciągu będą
musieli korzystać ze starego odcinka ul. Kolejowej. Droga ta już przed
budową węzła przesiadkowego i drogi wzdłuż torów, wyglądała nieciekawie.
Obecnie jest totalnie zdewastowana przez maszyny budowlane.
Za to coraz lepiej widoczny jest zarys ekranu akustycznego przy ul.
Kolejowej w Dąbrówce. Niestety, w moim odczuciu, jest to fatalne
rozwiązanie. Tym bardziej, że ekran kończy się w połowie drogi i zasłania tylko
część budynków – odbicia od ścian mogą hałas nasilić. Z drugiej strony uważam,
że obawy o hałas od początku były przesadzone. Ruch pociągów znacząco się nie
zmieni, natomiast ruch samochodów pozostanie taki sam – przynajmniej tak długo,
jak droga wzdłuż torów nie zostanie przedłużona do S11. A na to, na razie nie
zanosi się. Dodam jeszcze, że nie znam w Polsce drugiego takiego przykładu
drogi gminnej z ekranami akustycznymi.
Na koniec jeszcze krótko na temat przebudowy ul. Leśnej w Dąbrowie.
Prace prowadzone są intensywnie, także w sobotę. Niestety, utrudnione są przez
pozostawiony ruch wahadłowy samochodów. Najważniejsza droga, ul. Poprzeczna,
została odcięta od ul. Leśnej i obecnie ruch pojazdów na tej ostatniej jest
minimalny. Mimo to, utrudnia prace drogowe. Obserwowałam, jak samochód
ciężarowy, na który ładowano ziemię, musiał co chwilę zjeżdżać na pobocze, aby
przepuścić inne pojazdy. Z pewnością praca postępowałaby szybciej i
bezpieczniej, gdyby droga została zamknięta a przejazd pozostałby tylko dla
autobusów komunikacji publicznej.
Podsumowując, wyraźnie widać, że w gminie Dopiewo brak konkretnego planu
inwestycyjnego. Działania są chaotyczne, obok ważnych inwestycji
realizowane są te mało istotne. Wójt Adrian Napierała przed wyborami chce
zadowolić wszystkich, co jest zupełnie nierealne i może obrócić się przeciwko
włodarzom. Sygnałem niech będzie rezygnacja z kilku, od dawna obiecywanych
inwestycji drogowych – niewykluczone, że wynika to z faktu, iż trzeba będzie
dołożyć pieniędzy do rozbudowy szkół. Decyzja ta, chociaż w moim przekonaniu,
słuszna ale niewystarczająca, nie spotka się z aplauzem mieszkających tam osób.
I nie pomoże tu żaden koordynator
projektów, jeśli włodarze nie mają żadnej wizji rozwoju Gminy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz