niedziela, 8 kwietnia 2012

Ekrany akustyczne (1) - wylewanie dziecka z kąpielą

Nadmierny hałas jest szkodliwy dla zdrowia – potwierdziły to wielokrotnie badania medyczne. Jednak przesadna walka z hałasem jest równie szkodliwa.
Ograniczanie nadmiernego hałasu, szczególnie komunikacyjnego, jest działaniem słusznym. Jednak, jak w każdym innym przypadku, tu również należy zachować zdrowy rozsądek. Niestety, kolejny raz nasi decydenci potwierdzili, że chcą być bardziej papiescy od papieża.

Polska, przystępując do Unii Europejskiej, musiała dostosować swoje normy do norm unijnych. Wymogi czasu wymuszają również ograniczanie szkodliwego oddziaływania naszej cywilizacji na człowieka oraz środowisko. W naszym kraju posunięto się w tych działaniach znacznie dalej, doprowadzając do kolejnego absurdu.

Z uzyskanych informacji wynika, że w krajach starej Unii maksymalny dopuszczalny poziom hałasu ustalony został na poziomie 55 dB. W Polsce natomiast obniżono ten poziom do 50 dB, a w niektórych przypadkach nawet do 40 dB. Uzyskanie takiego poziomu hałasu, o ile w ogóle jest możliwe, wymaga dużych nakładów finansowych.
Skupmy się na drogach, które generują dla mieszkańców w obecnych czasach najwięcej uciążliwości, związanych z hałasem.

Nie neguję konieczności budowy ekranów akustycznych przy całkowicie nowych drogach krajowych, takich jak autostrady i drogi ekspresowe. Drogi te często ingerują w tereny zamieszkałe, dotychczas wolne od nadmiernego hałasu. Powstanie nowej arterii bardzo często powoduje pogorszenie warunków życia.
Również w przypadku gruntownej przebudowy i rozbudowy dróg w terenach zamieszkałych, znacznie wzrasta natężenie hałasu, który należy ograniczyć.
Dostosowanie jednak norm na wszystkich drogach, na których przekraczane są dopuszczalne normy, jest moim zdaniem absurdalne i niemożliwe do realizacji, przede wszystkim ze względów finansowych.

Już w 2010 r. Konwent Marszałków Województw RP zwrócił się do Ministerstwa Infrastruktury o zmianę przepisów, których realizacja generuje olbrzymie środki finansowe na budowę ekranów akustycznych. W czasie powszechnego braku środków finansowych na inwestycje infrastrukturalne, zwiększanie kosztów poprzez budowę ekranów akustycznych jest nieracjonalne. Więcej na Konwent Marszałków
Klasycznym przykładem może być ul. Wilanowska w Warszawie. Okazało się, że trzymetrowe ekrany są za niskie i należy je podwyższyć do 8 m. Koszt przebudowy to 7 mln zł. Na metropolię taką jak Warszawa to może nie dużo, jednak patrząc na budżety gmin wiejskich, to już katastrofa finansowa. Więcej na:
Co ciekawe, są w Polsce osoby, które domagają się jeszcze bardziej restrykcyjnego przestrzegania przepisów. Należy do nich Rzecznik Praw Obywatelskich Irena Lipowicz. W piśmie z 1 października 2010 r. do Ministra Środowiska domaga się rozszerzenia obowiązku budowy ekranów również na drogi powiatowe. Co to oznaczałoby dla budżetu powiatów, nie trzeba chyba wyjaśniać – większość środków musiałaby zostać przeznaczona na te cele. Proponuję pójść krok dalej - drogi gminne również powinny zostać obudowane ekranami. Dotyczy to zwłaszcza dróg nieutwardzonych - w okresach suchych oprócz hałasu dochodzi również kurz wzbijany przez pojazdy. Więcej na: Rzecznik Praw Obywatelskich

Kolejnym problemem to estetyka i utrzymanie ekranów akustycznych. W starej, często zabytkowej zabudowie, montaż ekranów urąga wszelkim zasadom estetyki. Czy któryś z Czytelników wyobraża sobie ekrany na ul. Św. Marcin, Garbary czy 27 Grudnia w Poznaniu lub wzdłuż alei platanów na ul. Przybyszewskiego, bo ja na pewno nie. Należy również wziąć pod uwagę koszty z utrzymaniem i czyszczeniem ekranów oraz wymianą zniszczonych elementów.
Stara zabudowa często zlokalizowana jest przy samej krawędzi jezdni. W jaki sposób miałyby zostać zamontowane ekrany na ul. Poznańskiej w Dopiewie, na odcinku od ul. Szkolnej do Wyzwolenia?
Podsumowując, restrykcyjne stosowanie przepisów w zakresie dopuszczalnych norm hałasu wzdłuż dróg czy linii kolejowych doprowadziłoby do sytuacji, że większość środków przeznaczona byłaby na budowę ekranów akustycznych, a nie na inwestycje usprawniające komunikację. Odnoszę nieodparte wrażenie, że najbardziej zadowolone z aktualnej sytuacji może być lobby producentów w/w urządzeń.

Jeszcze kilka słów nt. nowej zabudowy. Bardzo często ma miejsce sytuacja, że wiele osób buduje domy w sąsiedztwie uciążliwych ciągów komunikacyjnych czy linii energetycznych. Po osiedleniu zaczynają domagać się bądź to likwidacji ciągu, bądź odszkodowania za uciążliwości lub zwrotu kosztów za modernizację budynków. Niestety, nie mają w tym przypadku żadnych podstaw do roszczeń. W § 325 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie jest zapis: budynki mieszkalne należy sytuować w miejscach najmniej narażonych na występowanie hałasu i drgań, a jeżeli one występują i ich poziomy będą powodować w pomieszczeniach przekroczenie dopuszczalnego poziomu hałasu i drgań, należy stosować skuteczne zabezpieczenia. Rozporządzenie to obowiązuje od czerwca 2002 r., nie mam w tej chwili wiedzy, czy podobne zapisy obowiązywały już wcześniej. Tak więc z zapisu tego jednoznacznie wynika, że to właściciel nieruchomości jest odpowiedzialny, zarówno za wybór odpowiedniego miejsca na budynek mieszkalny, jak i właściwego jego zabezpieczenia. W takiej sytuacji nie ma prawa domagać się od zarządcy drogi pokrywania kosztów zabezpieczenia przed hałasem.

Generalnie nie neguję konieczności zabezpieczenia przed nadmiernym hałasem, postulowanego przez mieszkańców. Należy jednak zauważyć, że wiele osób na własne życzenie generuje hałas, mogący mieć negatywne skutki dla zdrowia. Kierowcy nieraz tak głośno włączają muzykę w swoich samochodach, że często nie słychać silnika przejeżdżającego samochodu. Coraz więcej osób słucha muzyki, i to nie tylko młodych, korzystając ze słuchawek. Zdarza się że osoby postronne słyszą ją z odległości z kilku metrów. W takich przypadkach dopuszczalne natężenie 40 czy 50 dB z pewnością jest wielokrotnie przekroczone.
Ze względu na obszerność tematu, zapewne jeszcze do niego wrócę.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz