środa, 2 kwietnia 2014

Audyt w Urzędzie Gminy Dopiewo (4) – okiem Obserwatorki I



Wbrew samej sobie, podejmuję się analizy audytu, dotyczącego działalności organów samorządowych w latach 1990-2010, którego opracowanie zleciła wójt Zofia Dobrowolska - link. Mimo iż, moim zdaniem, chodziło o pogrążenie byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego, audyt daje dość jednoznaczny obraz funkcjonowania władz lokalnych, zarówno byłych, jak i obecnych. A opory wójt Zofii Dobrowolskiej przed publikacją dokumentu można tłumaczyć tylko w jeden sposób – obawa przed podobnym rozliczeniem przez następcę.
O dziwo, w dniu wczorajszym, tj. 1 kwietnia, opublikowano załączniki do audytu – nie wiem czy traktować to jako żart „prima aprilisowy”? Niestety załączniki te nie pozwalają na ustosunkowanie się do wielu zarzutów, przedstawionych w audycie. Mam tylko nadzieję, że załączniki są kopiami autentycznych dokumentów – na żadnym z nich nie ma parafy czy potwierdzenia autentyczności przez autora audytu.

Analiza dokumentu zajmie mi prawdopodobnie trochę czasu – nie chcę nikomu stawiać bezpodstawnych zarzutów o działanie w złej woli czy w celu osiągnięcia korzyści. Brak szerszej wiedzy, jak również niemożność wglądu w analizowane przez audytora dokumenty - to główne powody, że moja opinia w tym zakresie będzie miała charakter subiektywny.

Część merytoryczna audytu rozpoczyna się od analizy poprawności, wiarygodności oraz spójności sprawozdań finansowych, składanych w latach 2009-2010 przez jednostki organizacyjne gminy Dopiewo, takie jak: Zakład Usług Komunalnych, OPS, GOSiR, przedszkola i szkoły – str. 9-11 audytu. Audytor zarzuca, że sprawozdania te były wielokrotnie zmieniane i poprawiane bez stosownego uzasadnienia, jednak z treści dokumentu nie wynika, na czym konkretnie te zmiany miały polegać.
Za weryfikację sprawozdań finansowych jednostek organizacyjnych Gminy odpowiada skarbnik gminy – w tym czasie funkcję tą pełnił Piotr Łoździn. Tak więc, to on ponosi odpowiedzialność za ewentualne błędy lub przeoczenia. Moim zdaniem, braki w dokumentacji mogą wynikać z kilku przyczyn:
-        zmiany w sprawozdaniach miały charakter kosmetyczny i nie wymagały szczegółowego uzasadnienia,
-        zmiany miały istotny charakter, ale osoba odpowiedzialna nie dopilnowała, aby od jednostek organizacyjnych wyegzekwować uzasadnienie zmian
-        zmiany miały istotny charakter, jednak na osobę odpowiedzialną za weryfikację sprawozdań finansowych wywierana była presja.
Nie znając treści sprawozdań, nie mogę przesądzać, który czynnik odegrał decydującą rolę – audytor posługuje się wyłącznie ogólnikami.

Część audytu dotycząca – wykonywania uchwał Rady Gminy Dopiewo (pkt 3.2) oraz – analizy nakładów inwestycyjnych (pkt 3.3) nie zawiera zastrzeżeń (str. 11-15). Trudno przesądzać, co jest tego powodem. Albo wszystkie procedury były prowadzone zgodnie z przepisami, albo o łagodnym potraktowaniu działań Rady Gminy Dopiewo przesądził fakt, że Zofia Dobrowolska była Przewodniczącą.
Gorzej wygląda ocena procedur wewnętrznych w Urzędzie Gminy Dopiewo. Z treści audytu wynika bowiem, że nie nastąpiło formalne przekazanie obowiązków Zofii Dobrowolskiej przez Andrzeja Strażyńskiego. Wniosek, jaki z tego wynika to fakt, że wójt Zofia Dobrowolska przy przejmowaniu stanowiska nie rozliczyła poprzedniego Wójta. A w związku z tym trudno będzie mu zarzucić ewentualne nieprawidłowości. Jak stwierdzono w audycie – „nowo wybrany Wójt odpowiada za działanie Urzędu Gminy bez jakiegokolwiek bilansu otwarcia tej odpowiedzialności. Bowiem nie sporządzono żadnego protokołu spisania np:
- majątku zarządzanego przez wójta,
- stanu kasy,
- stanu ewidencji zaszłości.
Zachowano ciągłość działania Urzędu Gminy Dopiewo – co nie oznaczało przejęcia ciągłości odpowiedzialności nowego Wójta, bez rozliczenia poprzedniej kadencji.” Moim zdaniem, ten fragment audytu był jednym z powodów próby jego utajnienia. Wójt Zofia Dobrowolska nie miała w swoim otoczeniu osoby, która potrafiłaby ją przeprowadzić przez meandry pierwszych dni władzy. A były wójt Andrzej Strażyński, niewiedzę tą perfidnie wykorzystał. Należy się tylko dziwić, że nie zadbali o to zastępca wójta Tadeusz Zimny oraz sekretarz Tomasz Zwoliński. Przecież powinni posiadać wystarczającą wiedzę i doświadczenie, ze względu na poprzednie miejsca pracy.

To może na dzisiaj tyle. Im dłużej zagłębiam się w tekst audytu, tym większe ogarnia mnie przerażenie. Osoby, które powinny działać na rzecz lokalnej społeczności, tak naprawdę walczą tylko o władzę i profity z niej wynikające.

Obserwatorka I (Pierwsza)

2 komentarze:

  1. Szanowna Pani,
    z zaciekawieniem śledzę Pani blog i uważam, że duża cześć Pani uwag jest trafna, jednak nie wszystkie.
    Odniosła się Pani do audytu zleconego na zamówienie Pani Wójt i niestety nie ustrzegła się Pani błędów. Chciałbym jednak podkreślić, że w części jest to dla mnie zrozumiałe gdyż swoją analizę przeprowadziła Pani na podstawie cytowanego audytu, który niestety, przynajmniej w zakresie gospodarki finansowej nie jest rzetelnym dokumentem. A tezy stawiane w audycie świadczą o nieznajomości przez audytora będącego autorem tej części audytu podstaw gospodarki finansowej jst.
    W związku z powyższym chciałbym wyjaśnić kilka kwestii. Po pierwsze sprawozdania, o których Pani pisze nie są to sprawozdania finansowe tylko budżetowe. Jest to o tyle istotne, że zasady ich sporządzania i korygowania regulują zupełnie inne przepisy prawa. W pierwszym przypadku ustawa o rachunkowości, a w drugim rozporządzenie w sprawie sprawozdawczości budżetowej.
    Po drugie sprawozdawczość budżetowa sporządzana jest na podstawie prowadzonych ksiąg rachunkowych i nie może być z nimi rozbieżna. Niezgodność taka stanowi czyn naruszenia dyscypliny finansów publicznych.
    Należy jasno powiedzieć, że do korekt sprawozdań budżetowych, zgodnie ze wskazanym wyżej rozporządzeniem nie sporządza się uzasadnień, tak więc Pani informacja o brakach w dokumentacji jest zupełnie chybiona.
    Zarzut podniesiony w audycie, że korekty sprawozdań podważają istotę sprawozdawczości, którą jest wiarygodność danych przedstawianych w ich treści, a przez Panią powtórzony jest zupełnie niezrozumiały, świadczy niestety o ignorancji audytora. Podnosi Pani, że za weryfikację sprawozdań odpowiedzialność ponosi skarbnik – i słusznie. Właśnie w wyniku takiej weryfikacji większość sprawozdań była przez jednostki Gminy korygowana, co z pewnością główni księgowi tych jednostek potwierdzą. Inne zmiany mogły wynikać np. z zaistnienia zdarzeń gospodarczych, które wystąpiły po dniu sporządzenia sprawozdania, które były na tyle istotne, że wymagały ich korekty.
    Warto również wspomnieć, że sprawozdania budżetowe zbiorcze podlegają ocenie formalno-prawnej przez organ nadzoru jakim jest Regionalna Izba Obrachunkowa w Poznaniu. Każdy brak w dokumentacji, jak również większość błędów w sprawozdaniach przez Izbę zostałby wskazane.
    Na koniec muszę się odnieść do jednej z Pani hipotez. Twierdzi Pani, że braki w dokumentacji (których jak wyżej wskazałem nie było) mogły wynikać z wywierania na skarbnika presji. Możliwość postawienie takiej hipotezy nie mieści mi się w głowie. Może wyjaśni Pani przez kogo taka presja miałaby być wywierana i przede wszystkim w jakim celu. Przypomnę tylko, że mówimy o korektach sprawozdań budżetowych dokonywanych przez poszczególne jednostki organizacyjne Gminy.
    Z poważaniem
    Piotr Łoździn

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za szybką i wyczerpującą odpowiedź. Uważam jednak, że autor mógłby sobie podarować złośliwości pod moim adresem. Nigdy nie twierdziłam, że jestem specjalistką we wszystkich dziedzinach. Gdyby tak było, już dawno złożyłabym wniosek o uwzględnienie mojej kandydatury do nagrody Nobla. Podobnie jak większość lokalnej społeczności, przypuszczam że co najmniej 90%, nie posiadam wystarczającej wiedzy, aby polemizować z fachowcami z branży finansowo-budżetowej samorządu lokalnego. Jeżeli do tego dołożyć wybiórcze i niekompletne informacje, dotyczące finansów publicznych, dostępne w BIP-ie, każdy ma prawo podejrzewać, że występują w tej dziedzinie nieprawidłowości. Tym bardziej, że wielokrotnie podejrzenia o działanie na szkodę interesu publicznego były potwierdzane informacjami mediów publicznych.
    Tekst audytu jest dostępny od 21 stycznia 2014 r., a więc prawie 2,5 miesiąca. Dlaczego więc żaden z byłych urzędników, w tym również były skarbnik Piotr Łoździn, do dnia dzisiejszego nie ustosunkował się do przedstawionych w nim zarzutów? Zastrzeżenia pod moim adresem są tym bardziej nieuzasadnione, że nie poddaję w wątpliwość działań skarbnika, a jedynie opieram się na opinii audytora i na tej podstawie wyciągam wnioski. Jeżeli Piotr Łoździn uważa, że zarzuty przedstawione w audycie są bezzasadne, wniosek w tej sprawie powinien złożyć do audytora.
    Na koniec sprawa wywierania presji. Mieszkamy w takim kraju, gdzie praktycznie na każdego obywatela wywierana jest presja – indywidualna lub zbiorowa, mniejsza lub większa. Nawet na Prezydenta RP różne czynniki społeczne lub polityczne, indywidualne czy zbiorowe, wywierają presję. Dlatego dziwnym i niezrozumiałym zjawiskiem byłoby nie wywieranie presji na skarbnika gminy Dopiewo. To, kto i jaką presję wywierał, Piotr Łoździn musi sobie odpowiedzieć sam. Tym bardziej, że zaraz po rozstrzygnięciu wyborów samorządowych złożył wypowiedzenie z pracy.

    OdpowiedzUsuń