środa, 16 kwietnia 2014

„U nas w Dopiewie” (8) – zejście na ziemię?



Z nie mniejszym, jak poprzednio, zainteresowaniem zapoznałam się z kwietniowym wydaniem „niezależnego” miesięcznika „U nas w Dopiewie” - link. Redakcja tradycyjnie krytykuje obecne władze gminy Dopiewo, niemniej stanęła przed dylematem, kogo krytykować bardziej, a kogo mniej. Dotychczas jedynym niezawodnym przeciwnikiem była wójt Zofia Dobrowolska, którą oskarżano, często zresztą słusznie, o złe kierowanie Gminą. Teraz doszedł jeszcze przewodniczący komisji rewizyjnej Radosław Przestacki. Problem w tym, że radny Przestacki jest przeciwnikiem wójt Zofii Dobrowolskiej. Powstał dylemat – nie da się atakować obu skonfliktowanych stron równocześnie. Trzeba więc wybrać mniejsze zło – w domyśle przeciwnika mniej niebezpiecznego. I tak redakcja stanęła po stronie wójt Zofii Dobrowolskiej, swojego największego, jak dotychczas wroga, słusznie zakładając, że Radosław Przestacki wraz z Magdą Gąsiorowską stanowią znacznie większe zagrożenie. Widać to było już w marcowym wydaniu miesięcznika. Nawiasem mówiąc, radny Radosław Przestacki może stanowić realne zagrożenie dla ewentualnych kandydatów na stanowisko wójta pod warunkiem, że zacznie kierować się racjonalnymi przesłankami, a nie doraźnymi emocjami.

Redakcja „U nas w Dopiewie” - stając w sprawie kontroli budżetu Gminy z 2013 r. po stronie wójt Zofii Dobrowolskiej - nie przedstawiła żadnego merytorycznego uzasadnienia, potwierdzającego niewłaściwą pracę Komisji Rewizyjnej. Ograniczyła się jedynie do ogólników, podpierając się równie nie merytorycznymi zarzutami wójt Zofii Dobrowolskiej. Tak naprawdę trudno zorientować się, na czym polegają błędy Komisji Rewizyjnej – poza informacją, że o zamiarze kontroli powinien powiadomić przewodniczący Komisji, a nie przewodnicząca Rady Gminy. Tak więc, artykuł „Pani Wójt obśmiała Komisję Rewizyjną” wpisać należy do kanonu retoryki miesięcznika. Przy okazji, dobrze byłoby, aby któraś ze stron ujawniła treść korespondencji – można by wówczas ocenić jej wartość merytoryczną.

Dalej już jest w miarę normalnie, czyli krytyka obecnych władz, z wójt Zofią Dobrowolską na czele. Na szczęście redakcja zaprzestała ślepej, wściekłej krytyki, przy ocenie działania władz podpierając się konkretnymi przykładami. Mam tu na myśli coroczne zebrania sołeckie, w tym roku przeprowadzane i realizowane pod kątem kampanii wyborczej Zofii Dobrowolskiej. Na podsumowanie zebrań przyjdzie jeszcze czas, ale należy stwierdzić, że były one odgórnie sterowane. Jak mówi stare powiedzenie – „tonący chwyta się brzytwy”. A nasza włodarz szuka sukcesów, jak „kania dżdżu”. Na spotkaniu w Dąbrówce do sukcesów zaliczono zakup kserokopiarki za 8 tys. złotych czy budowę ścianki działowej w stołówce szkoły podstawowej za 8,3 tys. złotych. Jeżeli są to największe sukcesy władz Gminy (co prawda inwestycje zostały zrealizowane z funduszy sołeckich), leżącej w granicach aglomeracji poznańskiej, liczącej ponad 20 tys. mieszkańców, z budżetem ok. 80 mln złotych - to naprawdę nie wiem, co o tym sądzić.

Na temat kolejnego centrum handlowego w Skórzewie, tj. Silo Center, swoją opinię przedstawiłam już jakiś czas temu - link . Uważam, że teren ten, od ponad 25 lat przeznaczony jest pod działalność gospodarczą i nie bardzo nadaje się na inne cele. Gdyby Gmina zamierzała utworzyć tam teren rekreacyjny, musiałaby go przedtem wykupić. Inwestor, który zamierza w tym miejscu utworzyć centrum handlowo-usługowe, bierze na siebie odpowiedzialność za powodzenie inwestycji – w przypadku porażki ponosi koszty. W chwili obecnej wszystkie inwestycje tego typu, poprzedzone są szczegółowymi analizami finansowymi ewentualnych zysków i strat. Rolą władz samorządowych jest zagwarantowanie mieszkańcom jak najmniejszego oddziaływania na tereny przyległe. I tu najważniejszą rolę pełnią urbaniści i architekci, przygotowujący projekty planów zagospodarowania lub warunków zabudowy. W moim przekonaniu, mimo iż mam coraz więcej wątpliwości, powierzenie przygotowania projektów planów zagospodarowania przez urbanistów, inżynierów budownictwa lub architektów (zgodnie z art. 5 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym - link), miało na celu kształtowanie właściwej polityki przestrzennej na terenie danego samorządu. Wydaje mi się (po 10 latach obowiązywania ustawy), że chodziło przede wszystkim o zapewnienie stałych dochodów w/w grupie zawodowej. Przykładem może być Magdalena Kalinowska, która jak można się zorientować po analizie stron internetowych, mimo wieloletniej działalności, szczególnymi zasługami poszczycić się nie może. Z dostępnych informacji wynika, że dopiero po protestach lokalnej społeczności oraz wpisach na forach internetowych podjęto działania w zakresie uporządkowania systemu komunikacyjnego na terenie objętym planem – uwzględnienia dojazdu poprzez ul. Cisową. Gdyby nie to, plan zostałby uchwalony w kształcie oczekiwanym przez inwestora oraz przygotowanym przez „urbanistkę z uprawnieniami”. A ewentualne uzgodnienie lewoskrętu z zarządcą drogi powiatowej, którego brak sugeruje autor artykułu, powinno zostać ustalone jeszcze na etapie projektu przebudowy drogi. Plan zagospodarowania przestrzennego dla Silo Center był realizowany mniej więcej w tym samym czasie, co przebudowa drogi powiatowej. Tak więc, za błędy w przygotowaniu planu zagospodarowania przestrzennego winę ponoszą zarówno pracownicy UG Dopiewo, jak i urbanistka Magdalena Kalinowska. Należało wyegzekwować od ZDP wytyczenie trzeciego pasa ruchu, umożliwiającego osobny wjazd lub wyjazd z terenu przyszłego centrum handlowo-usługowego. Wydaje się jednak, że na przeszkodzie stanął, zarówno brak współpracy pomiędzy referatami Urzędu Gminy, jak i niechęć do podejmowania jakichkolwiek dodatkowych zadań.

W czasopiśmie ukazał się kolejny felieton Piotra Jelińskiego, dotyczący budowy mariny w Zborowie. W tym przypadku całkowicie zgadzam się z tezą autora, że budowa takiego obiektu ma swoje uzasadnienie. Temat ten już był przeze mnie poruszany - link. Oczywiście pod warunkiem, że służyć będzie nie tylko właścicielom sprzętu pływającego, ale również przeciętnym mieszkańcom Gminy – poprzez możliwość wypożyczenia kajaka czy roweru wodnego. Sezon żeglarski lub szerzej, sportów wodnych jest znacznie dłuższy niż kąpielowo-plażowy – może trwać od kwietnia do października. Tak więc powstanie obiektu, umożliwiającego inny rodzaj wypoczynku i rekreacji niż powszechnie dostępny (boiska czy hale sportowe) – jest również moim zdaniem jak najbardziej uzasadnione. Nie do końca jednak mogę się zgodzić z zarzutami, że winę za to, że projekt realizowany jest w okrojonej wersji (bez pochylni i pomostu), ponosi wyłącznie obecna władza.

Plan zagospodarowania przestrzennego terenu rekreacyjnego nad jez. Niepruszewskim uchwalony został w 2000 r., a więc prawie 14 lat temu. Przewidywał on możliwość stworzenia szerokiej bazy wypoczynkowej, włącznie z przystanią wodną. Jednak przez 10 lat rządów Andrzeja Strażyńskiego inwestycje w tym zakresie były mocno okrojone. A budynek starej przepompowni systematycznie niszczał. Dobrze więc się stało, że wójt Zofia Dobrowolska podjęła decyzję o remoncie i przebudowie obiektu. Niestety, kłaniają się tu błędy związane z brakiem koncepcji dotyczącej rozbudowy bazy wypoczynkowo-rekreacyjno-sportowej na terenie Gminy. Zamiast wyznaczenia priorytetów, rozdrobniono działania na wiele inwestycji, których równoczesna realizacja nie jest możliwa. Wykonano lub zaplanowano wiele koncepcji i projektów praktycznie w każdym sołectwie. Zbudowano m.in. wiatę i plac zabaw z siłownią w Żarnowcu, które tak naprawdę powinny powstać w Zborowie lub innej miejscowości. Nawet Święto Wianków wypadłoby lepiej na plaży nad jeziorem w Zborowie, niż nad Samicą w Żarnowcu, do której praktycznie nie ma dojścia.

Czy inwestycja w Zborowie zostanie dokończona – trudno powiedzieć? Mam nadzieję, że znajdzie się wreszcie kandydat na wójta, który będzie potrafił myśleć racjonalnie. Przede wszystkim przestanie wszystko obiecywać i równocześnie będzie odporny na naciski inwestorów i mieszkańców. Są sprawy ważne i ważniejsze. Były wójt Andrzej Strażyński nie miał żadnej wizji rozwoju Gminy (dowodem jest choćby wyznaczanie setek hektarów nieuzbrojonych gruntów rolnych pod zabudowę – Dąbrowa, Dopiewiec, Lisówki, Skórzewo). Wójt Zofia Dobrowolska również nie ma żadnej racjonalnej wizji – obiecywanie przejścia podziemnego na stacji kolejowej w Palędziu, utwardzenie drogi użytkowanej przez kilkanaście pojazdów dziennie (Dopiewo-Podłoziny). Również koncepcja budowy drogi wzdłuż autostrady (na którą wydano już pieniądze), a która miałaby służyć garstce mieszkańców Dopiewa (bo aktywizacja terenów wzdłuż autostrady to pieśń odległej przyszłości), również wpisuje się w tą strategię. Najbardziej kuriozalnym przykładem może być zaprojektowanie obwodnicy Dopiewca w koncepcji rozbudowy i budowy dróg (również za kilkadziesiąt tys. złotych), której jedynym celem byłoby wyprowadzenie ruchu pojazdów sprzed nieruchomości wójt Zofii Dobrowolskiej - link. O koncepcjach budowy ośrodków sportowo-rekreacyjnych w Więckowicach, Dopiewcu, Palędziu czy boiska w Konarzewie (każda inwestycja o wartości kilku milionów złotych) - już nie wspomnę.

Podsumowując, ani poprzedni, ani obecny Wójt nie gwarantują właściwego rozwoju Gminy. Realizowali lub w dalszym ciągu realizują - interesy swoje i swoich popleczników. Przeciętny mieszkaniec traktowany jest jak przysłowiowy „przygłup”, któremu można wszystko wmówić. Na szczęście świadomość społeczna zaczyna wzrastać, także dostęp do informacji, mimo celowych utrudnień, jest coraz łatwiejszy.  W następnych kadencjach potrzebny będzie ktoś, kto będzie widział nieco dalej, niż tylko czubek własnego nosa.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz