niedziela, 25 stycznia 2015

Dopiewskie smaczki (27) – oświata w opałach, sprzedaż nieruchomości gminnych, działalność organizacji pożytku publicznego


Dziś krótko na temat spraw, które coraz bardziej bulwersują nie tylko mnie, ale i opinię publiczną.
Atmosfera wokół gminnej oświaty, zgodnie z moimi przeczuciami, gęstnieje. Oprócz niejasności związanych z finansowaniem szkoły niepublicznej w Dąbrówce (jak na razie temat dotyczy niepublicznego przedszkola przy szkole podstawowej), pojawiły się informacje, o wkroczeniu na teren UG Dopiewo organów ścigania. Wygląda na to, że oprócz nieprawidłowości, popełnianych w majestacie prawa, miały miejsce działania całkowicie nieprawne. Nie mam zamiaru wyciągać wniosków i kogokolwiek oskarżać. Jak stwierdził „pawelek” na forum Moje Dopiewo - zostawmy to wymiarowi sprawiedliwości.
Jednak w związku z tym nasuwa się pytanie, nie tyle czy nieprawidłowości miały miejsce (pierwsze informacje świadczą dobitnie, że tak), ale jaka była ich skala i kto ewentualnie mógł brać w tym udział?
Sprawami oświaty w gminie Dopiewo zajmowało się wiele osób i organów: referat oświaty i referat finansowy w UG, Skarbnik i Sekretarz, Wójt i Rada Gminy, a wreszcie dyrekcje poszczególnych placówek oświatowych. Jeden z komentatorów na forum „Pulsu Gminy” zarzucił mi czarnowidztwo, jak się okazuje bezpodstawnie.

W każdym razie oświata w gminie Dopiewo znalazła się pod ostrzałem i nie wiadomo, jak to się skończy. W tej sytuacji zgłaszanie niektórych osób do tytułu „Człowieka Roku” uważam za przedwczesne. Tym bardziej, że osoba ta, bez żadnych zahamowań, potrafiła podpiąć się pod cudze pomysły i ich realizację. Trzeba mieć rzeczywiście wyjątkowy tupet oraz całkowity brak samokrytycyzmu, żeby się na coś takiego zdecydować. Pani Elżbiecie Zapłacie-Szwedziak chcę tylko przypomnieć, że mamy XXI wiek i znacznie większy dostęp do informacji niż 25 lat temu.

Następny temat, to ogłoszenie kolejnych, w niektórych przypadkach już po raz 9, przetargów na sprzedaż nieruchomości gminnych. Jak widać wójt Adrian Napierała nie odrobił lekcji z poprzedniej kadencji i z uporem godnym lepszej sprawy, próbuje sprzedać niesprzedawalne. Warunki przetargów są takie same, jak w poprzednich edycjach ogłaszanych przez wójt Zofię Dobrowolską. Takie samo jest zagospodarowanie, cena i uzbrojenie nieruchomości. Tak samo wyglądają również ogłoszenia o przetargach – zmieniła się jedynie data. Nie chcę po raz kolejny powtarzać truizmów, które publikowałam wcześniej. Jeżeli Gminie uda się sprzedać chociaż 1 działkę, to publicznie uderzę się w piersi. Może dla zachęty należałoby kupującym zaoferować atrakcyjny kredyt we frankach szwajcarskich?
Dla zobrazowania sytuacji, podam przykład nieruchomości w Dopiewcu, w tzw. „Osadzie Dopiewiec” – link. Właściciel od kilku lat próbuje sprzedać 27 działek budowlanych, przeznaczonych pod zabudowę jednorodzinną (podobnie jak przy żwirowni w Zakrzewie). Mimo, iż w następnych latach instaluje kolejne media (dotychczas działki uzbrojono w wodę, prąd, gaz i kanalizację), do tego wygodny i utwardzony dojazd ul. Szkolną, to chętnych jest jak na lekarstwo. Do tego dodać należy dość atrakcyjną cenę (129 do 160 zł za 1 m2).
Tymczasem nieuzbrojone, porośnięte lasem, bez dojazdu, do tego z wiszącą nad głową linią 400 kV działki w Zakrzewie - Gmina oferuje po 165 zł za 1 m2. Jedyną przewagą nad nieruchomościami w Dopiewcu jest to, że działki w Zakrzewie położone są bliżej Poznania, w sąsiedztwie drogi wojewódzkiej.
Jak widać nowy Wójt bardzo potrzebuje pieniędzy, a nie bardzo wie, jak je zdobyć. Myślę, że lojalni pracownicy Urzędu (a takich wójt Adrian Napierała ceni najbardziej) nie pomogą mu w rozwiązaniu tego problemu – lojalność rzadko jest równoznaczna z kreatywnością. Częściej cechuje „miernych, biernych ale wiernych”.
Na marginesie dodam, że działki tej wielkości (powierzchnia 900 do 1500 m2) trudno się w obecnych czasach sprzedają – największy popyt jest na małe mieszkania i jeszcze mniejsze ogródki.

Na koniec krótko nt. organizacji pożytku publicznego, funkcjonujących na terenie gminy Dopiewo. Jest to wstępna opinia, ponieważ temat wymaga szerszej analizy.
Z tego, co rzuca się w oczy to fakt, że coraz większa liczba chętnych zgłasza się po publiczne środki. Trochę trudno mi uwierzyć, zwłaszcza w kontekście ostatnich wydarzeń w gminnej oświacie, że wszyscy wnioskodawcy działają bezinteresownie.
A jak wygląda sprawa wywiązywania się stowarzyszeń z obowiązków, wynikających z przepisów ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie? Obawiam się, że w tym zakresie sytuacja wygląda bardzo nieciekawie.
Zgodnie z art. 23 w/w ustawy organizacje pożytku publicznego mają obowiązek sporządzania rocznych sprawozdań merytorycznych i finansowych. Sprawozdania te winny być publikowane na stronach internetowych stowarzyszeń do 15 lipca z roku poprzedniego. Mimo przejrzenia stron 7 stowarzyszeń zajmujących się upowszechnianiem kultury fizycznej i sportu (Victoria Judo, Canarinhos Skórzewo, Korona Zakrzewo, Grot Więckowice, Pantery Dopiewo, GKS Dopiewo i Stowarzyszenie Przyjaciół Gimnazjum im. J. Kochanowskiego w Dopiewie), nigdzie nie udało mi się odnaleźć sprawozdań za 2013 r. (15 lipca 2014 r. minął już dość dawno).

Poza Koroną Zakrzewo, żadne ze stowarzyszeń nie publikuje nawet swojego statutu. Strona UKS Pantery Dopiewo nie informuje o członkach Zarządu, a Stowarzyszenie Przyjaciół Gimnazjum w Dopiewie nie posiada nawet własnej strony internetowej – korzysta ze strony Gimnazjum.
Część stowarzyszeń oferuje płatne usługi, np. za treningi, czy udział w poszczególnych sekcjach. Przepisy dopuszczają taką formę działalności, jednak na jakiej zasadzie się to odbywa, i na co przeznaczane są środki, nie wiadomo. Powinno to wynikać ze statutów stowarzyszeń, o ile są one dostępne. Należy pamiętać, że czym innym jest działalność gospodarcza a czym innym działalność odpłatna. Ta ostatnia, zgodnie z przepisami, nie może przynosić dochodu – opłaty nie mogą być wyższe, niż koszty prowadzenia tej działalności.
Dotacje ze środków publicznych są tylko jedną z form finansowania działalności stowarzyszeń i fundacji. Inną może być np. sponsoring. Jak się wydaje, niewiele organizacji w Gminie z tego korzysta – pozyskanie sponsora jest znacznie trudniejsze niż wyciągnięcie ręki po pieniądze publiczne. Jedynie Canarinhos Skórzewo korzystają z tej formy finansowania. Aby nie było tak różowo, jednym ze sponsorów jest ZUK Dopiewo.

Podsumowując odnoszę wrażenie, że działalność i finansowanie stowarzyszeń na terenie gminy Dopiewo to kolejna czarna dziura, przez którą uciekają publiczne pieniądze. Nie ma żadnej informacji skąd się biorą wnioskowane przez stowarzyszenia kwoty oraz na co tak naprawdę są przeznaczane? Być może tworzone są jakieś sprawozdania, jednak przeciętny mieszkaniec nie ma dostępu do takiej informacji. Z tego też powodu rodzić się będą uzasadnione podejrzenia, że publiczne pieniądze mogą być przeznaczane na prywatne cele.

P.S. Trzeba przyznać, że reakcja Wójta Gminy na mój komentarz, dotyczący sprzedaży działek budowlanych w Zakrzewie, Konarzewie i Dąbrowie, była dość szybka. Już w poniedziałek 26 stycznia br. (mój dopisek z godz. 9:40), na oficjalnej stronie Gminy ukazała się informacja o przetargu - link. Pytanie, czy jej umieszczenie spowoduje wzrost zainteresowania ewentualnych nabywców? Kolejne pytanie, to czy UG poinformuje o wynikach przetargów? - dotychczas nie było to praktykowane. Nie było czym się chwalić czy pracownik zajmujący się przetargami był tak zawalony pracą, że nie miał czasu przygotować komunikatu?

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz