Dziś krótko na temat spraw, które
coraz bardziej bulwersują nie tylko mnie, ale i opinię publiczną.
Atmosfera wokół gminnej oświaty, zgodnie z moimi
przeczuciami, gęstnieje. Oprócz niejasności związanych z finansowaniem szkoły
niepublicznej w Dąbrówce (jak na razie temat dotyczy niepublicznego przedszkola
przy szkole podstawowej), pojawiły się informacje, o wkroczeniu na teren UG
Dopiewo organów ścigania. Wygląda na to, że oprócz nieprawidłowości,
popełnianych w majestacie prawa, miały miejsce działania całkowicie nieprawne.
Nie mam zamiaru wyciągać wniosków i kogokolwiek oskarżać. Jak stwierdził „pawelek”
na forum Moje Dopiewo - zostawmy to wymiarowi sprawiedliwości.
Jednak w związku z tym nasuwa się
pytanie, nie tyle czy nieprawidłowości miały miejsce (pierwsze informacje
świadczą dobitnie, że tak), ale jaka była ich skala i kto ewentualnie mógł brać
w tym udział?
Sprawami oświaty w gminie
Dopiewo zajmowało się wiele osób i organów: referat oświaty i referat finansowy
w UG, Skarbnik i Sekretarz, Wójt i Rada Gminy, a wreszcie dyrekcje
poszczególnych placówek oświatowych. Jeden z komentatorów na forum „Pulsu
Gminy” zarzucił mi czarnowidztwo, jak się okazuje bezpodstawnie.
W każdym razie oświata w gminie
Dopiewo znalazła się pod ostrzałem i nie wiadomo, jak to się skończy. W tej
sytuacji zgłaszanie niektórych osób do tytułu „Człowieka Roku” uważam za
przedwczesne. Tym bardziej, że osoba ta, bez żadnych zahamowań, potrafiła
podpiąć się pod cudze pomysły i ich realizację. Trzeba mieć rzeczywiście
wyjątkowy tupet oraz całkowity brak samokrytycyzmu, żeby się na coś takiego
zdecydować. Pani Elżbiecie Zapłacie-Szwedziak chcę tylko przypomnieć, że mamy
XXI wiek i znacznie większy dostęp do informacji niż 25 lat temu.
Następny temat, to ogłoszenie kolejnych, w niektórych
przypadkach już po raz 9, przetargów na
sprzedaż nieruchomości gminnych. Jak widać wójt Adrian Napierała nie odrobił lekcji z poprzedniej kadencji i z
uporem godnym lepszej sprawy, próbuje
sprzedać niesprzedawalne.
Warunki przetargów są takie same, jak w poprzednich edycjach ogłaszanych przez
wójt Zofię Dobrowolską. Takie samo jest zagospodarowanie, cena i uzbrojenie
nieruchomości. Tak samo wyglądają również ogłoszenia o przetargach – zmieniła
się jedynie data. Nie chcę po raz kolejny powtarzać truizmów, które
publikowałam wcześniej. Jeżeli Gminie uda się sprzedać chociaż 1 działkę, to
publicznie uderzę się w piersi. Może dla zachęty należałoby kupującym
zaoferować atrakcyjny kredyt we frankach szwajcarskich?
Dla zobrazowania sytuacji, podam
przykład nieruchomości w Dopiewcu, w tzw. „Osadzie
Dopiewiec” – link. Właściciel
od kilku lat próbuje sprzedać 27 działek budowlanych, przeznaczonych pod
zabudowę jednorodzinną (podobnie jak przy żwirowni w Zakrzewie). Mimo, iż w następnych
latach instaluje kolejne media
(dotychczas działki uzbrojono w wodę, prąd, gaz i kanalizację), do tego wygodny i utwardzony dojazd ul.
Szkolną, to chętnych jest jak na lekarstwo. Do tego dodać należy dość atrakcyjną cenę (129 do 160 zł za 1
m2).
Tymczasem nieuzbrojone,
porośnięte lasem, bez dojazdu, do tego z wiszącą nad głową linią 400 kV działki
w Zakrzewie - Gmina oferuje po 165 zł za 1 m2. Jedyną przewagą nad
nieruchomościami w Dopiewcu jest to, że działki w Zakrzewie położone są bliżej
Poznania, w sąsiedztwie drogi wojewódzkiej.
Jak widać nowy Wójt bardzo
potrzebuje pieniędzy, a nie bardzo wie, jak je zdobyć. Myślę, że lojalni
pracownicy Urzędu (a takich wójt Adrian Napierała ceni najbardziej) nie pomogą
mu w rozwiązaniu tego problemu – lojalność rzadko jest równoznaczna z kreatywnością.
Częściej cechuje „miernych, biernych ale wiernych”.
Na marginesie dodam, że działki
tej wielkości (powierzchnia 900 do 1500 m2) trudno się w obecnych czasach
sprzedają – największy popyt jest na małe mieszkania i jeszcze mniejsze
ogródki.
Na koniec krótko nt. organizacji pożytku publicznego,
funkcjonujących na terenie gminy Dopiewo. Jest to wstępna opinia, ponieważ
temat wymaga szerszej analizy.
Z tego, co rzuca się w oczy to
fakt, że coraz większa liczba chętnych
zgłasza się po publiczne środki. Trochę trudno mi uwierzyć, zwłaszcza w
kontekście ostatnich wydarzeń w gminnej oświacie, że wszyscy wnioskodawcy
działają bezinteresownie.
A jak wygląda sprawa wywiązywania się stowarzyszeń z
obowiązków, wynikających z przepisów ustawy o działalności pożytku publicznego
i o wolontariacie? Obawiam się, że w tym zakresie sytuacja wygląda bardzo
nieciekawie.
Zgodnie z art. 23 w/w ustawy organizacje pożytku publicznego mają
obowiązek sporządzania rocznych sprawozdań merytorycznych i finansowych.
Sprawozdania te winny być publikowane na stronach internetowych stowarzyszeń do
15 lipca z roku poprzedniego. Mimo przejrzenia stron 7 stowarzyszeń zajmujących
się upowszechnianiem kultury fizycznej i sportu (Victoria Judo, Canarinhos
Skórzewo, Korona Zakrzewo, Grot Więckowice, Pantery Dopiewo, GKS Dopiewo i
Stowarzyszenie Przyjaciół Gimnazjum im. J. Kochanowskiego w Dopiewie), nigdzie nie udało mi się odnaleźć
sprawozdań za 2013 r. (15 lipca 2014 r. minął już dość dawno).
Poza Koroną Zakrzewo, żadne ze stowarzyszeń nie publikuje nawet swojego
statutu. Strona UKS Pantery Dopiewo nie informuje o członkach Zarządu, a
Stowarzyszenie Przyjaciół Gimnazjum w Dopiewie nie posiada nawet własnej strony
internetowej – korzysta ze strony Gimnazjum.
Część stowarzyszeń oferuje płatne usługi, np. za treningi, czy
udział w poszczególnych sekcjach. Przepisy dopuszczają taką formę działalności,
jednak na jakiej zasadzie się to odbywa, i na co przeznaczane są środki, nie
wiadomo. Powinno to wynikać ze statutów stowarzyszeń, o ile są one dostępne.
Należy pamiętać, że czym innym jest
działalność gospodarcza a czym innym działalność odpłatna. Ta ostatnia,
zgodnie z przepisami, nie może przynosić dochodu – opłaty nie mogą być wyższe,
niż koszty prowadzenia tej działalności.
Dotacje ze środków publicznych są
tylko jedną z form finansowania działalności stowarzyszeń i fundacji. Inną może być np. sponsoring. Jak się
wydaje, niewiele organizacji w Gminie z tego korzysta – pozyskanie sponsora
jest znacznie trudniejsze niż wyciągnięcie ręki po pieniądze publiczne. Jedynie
Canarinhos Skórzewo korzystają z tej formy finansowania. Aby nie było tak
różowo, jednym ze sponsorów jest ZUK
Dopiewo.
Podsumowując odnoszę wrażenie, że
działalność i finansowanie stowarzyszeń na terenie gminy Dopiewo to kolejna czarna
dziura, przez którą uciekają publiczne pieniądze. Nie ma żadnej informacji skąd
się biorą wnioskowane przez stowarzyszenia kwoty oraz na co tak naprawdę są
przeznaczane? Być może tworzone są jakieś sprawozdania, jednak przeciętny
mieszkaniec nie ma dostępu do takiej informacji. Z tego też powodu rodzić się będą uzasadnione podejrzenia, że publiczne
pieniądze mogą być przeznaczane na prywatne cele.
P.S. Trzeba przyznać, że reakcja Wójta Gminy na mój komentarz, dotyczący sprzedaży działek budowlanych w Zakrzewie, Konarzewie i Dąbrowie, była dość szybka. Już w poniedziałek 26 stycznia br. (mój dopisek z godz. 9:40), na oficjalnej stronie Gminy ukazała się informacja o przetargu - link. Pytanie, czy jej umieszczenie spowoduje wzrost zainteresowania ewentualnych nabywców? Kolejne pytanie, to czy UG poinformuje o wynikach przetargów? - dotychczas nie było to praktykowane. Nie było czym się chwalić czy pracownik zajmujący się przetargami był tak zawalony pracą, że nie miał czasu przygotować komunikatu?
P.S. Trzeba przyznać, że reakcja Wójta Gminy na mój komentarz, dotyczący sprzedaży działek budowlanych w Zakrzewie, Konarzewie i Dąbrowie, była dość szybka. Już w poniedziałek 26 stycznia br. (mój dopisek z godz. 9:40), na oficjalnej stronie Gminy ukazała się informacja o przetargu - link. Pytanie, czy jej umieszczenie spowoduje wzrost zainteresowania ewentualnych nabywców? Kolejne pytanie, to czy UG poinformuje o wynikach przetargów? - dotychczas nie było to praktykowane. Nie było czym się chwalić czy pracownik zajmujący się przetargami był tak zawalony pracą, że nie miał czasu przygotować komunikatu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz