W Biuletynie Informacji
Przestrzennej gminy Dopiewo, 5 grudnia br. opublikowane zostało ogłoszenie o przetargu, dotyczącym budowy
ul. Jaworowej w Skórzewie. Ze specyfikacji wynika, że inwestycja będzie
realizowana w 2017 r. Będzie to kolejna ulica, budowana na terenie Skórzewa,
wbrew niedawnym twierdzeniom części Radnych, iż miejscowość ta jest pomijana w
inwestycjach drogowych gminy Dopiewo.
Teoretycznie mieszkańcy Skórzewa
powinni cieszyć się, że wkrótce powstanie następna utwardzona droga, która
poprawi komfort poruszania się po tej miejscowości. Jeżeli jednak przyjrzymy się projektowi, możemy zauważyć, że to kolejny
przykład pójścia po najmniejszej linii oporu i fałszywej oszczędności.
Owszem, większa część ulicy (ok. 385 m) będzie miała jezdnię o
szer. 6 m
i chodnik (tym razem już tylko po jednej stronie) o szer. 2 m. Jednak odcinek o długości
ok. 130 m,
od skrzyżowania z ul. Malwową do posesji przy ul. Jaworowej 8 - to prawdziwa
katastrofa. Droga na tym odcinku posiada w liniach rozgraniczających, ok. 4,8 m szerokości, natomiast
planowana jezdnia będzie miała 3,5
m szerokości.
Byłoby to usprawiedliwione, gdyby
w/w odcinek ul. Jaworowej stanowił dojście lub dojazd do działek budowlanych i
budynków, umożliwiających dostęp do drogi publicznej. Wówczas, zgodnie z
przepisami budowlanymi szerokość jezdni nie może być mniejsza niż 3 m. A w przypadku ciągu pieszo-jezdnego
szerokość musi wynosić co najmniej 5
m.
Natomiast ul. Jaworowa w Skórzewie, nie jest dojściem ani dojazdem do
działek budowlanych, ale uchwałą RG Dopiewo nr XLVI/416/01 z 17 grudnia
2001 r. (Dz. Urz. Woj. Wlkp. nr 5 poz. 211 z 2002) zaliczona została do kategorii dróg publicznych. Zgodnie z
Rozporządzeniem Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z 2002 r. w sprawie
warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi i ich usytuowanie, minimalna szerokość drogi publicznej o
najniższej klasie D to 10 m.
Ul. Jaworowa obsługuje, zarówno
ruch osobowy, jak i ciężarowy – po przebudowie funkcja taka pozostanie,
wprowadzone zostanie tylko ograniczenie prędkości i ruch jednokierunkowy. Tereny
wzdłuż drogi przeznaczone są zarówno pod zabudowę mieszkaniową, jak i
działalność gospodarczą.
Na wjeździe z ul. Malwowej zlokalizowane są 2 duże firmy, w dalszej
części dominuje zabudowa mieszkaniowa, ale istnieją również obiekty o innych
funkcjach. Do tego ul. Jaworowa, poza ul. Poznańską, jest jedynym
połączeniem ul. Szarotkowej i dużej części Skórzewa z ul. Malwową i dalej z
Poznaniem. Co prawda po stronie Poznania istnieje kilka ulic, stanowiących
łączniki pomiędzy ul. Szarotkową i ul. Malwową, ale mają one charakter dróg
osiedlowych i obowiązuje na nich zakaz ruchu pojazdów ciężarowych.
Dlaczego więc, zdecydowano się na
budowę drogi o takich parametrach i do tego na zwężonym odcinku o ruchu
jednokierunkowym? - jeżeli ul. Jaworowa może pełnić istotną funkcję w obsłudze
ruchu lokalnego. Dlaczego również organ
wydający pozwolenie na budowę zgodził się, na budowę drogi w tak karykaturalnej
postaci?
Ktoś może powiedzieć, że tereny
wzdłuż ul. Jaworowej zostały zagospodarowane wcześniej i nie można jej już
poszerzyć. Nie jest to prawdą, ponieważ istnieje
możliwość poszerzenia i budowy drogi na podstawie decyzji zrid, zgodnie z przepisami
spec ustawy o drogach publicznych. Tym bardziej, że sposób zagospodarowania
przyległych nieruchomości pozwalał na poszerzenie drogi bez konieczności
wyburzania obiektów – bezpośrednio do ulicy przylegają place parkingowe. A na
niektórych nieruchomościach, jak np. na działce nr ewid. 303/8 ogrodzenie
zostało cofnięte o 3 m.
Są również sytuacje, gdy
poszerzenie ulicy jest niemożliwe lub nieopłacalne, np. ze względu na
konieczność wyburzania budynków. Jednak w tym przypadku taka sytuacja nie ma miejsca
– poszerzenie objęłoby tylko część
parkingów i trawniki.
Aby takie szczegóły zauważyć,
nawet nie trzeba jechać w teren. Wystarczy uruchomić mapę dostępną na stronie
Gminy lub skorzystać w Googlach z programu Street View. Od razu widać, że osoby
projektujące i zatwierdzające projekt budowy nie były w terenie lub są
całkowicie pozbawione wyobraźni. Lub co gorsze, jest im wszystko jedno, jak
będzie funkcjonował system komunikacyjny na terenie Skórzewa. Może zasugerowano
się elektroniczną mapą Gminy, na której zaznaczona jest droga, biegnąca
pomiędzy ul. Jaworową i ul. Daliową, wzdłuż granicy z Poznaniem pod linią
wysokiego napięcia. Droga ta miałaby łączyć ul. Szarotkową z ul. Malwową, po
drodze krzyżując się z ul. Mieczykową i ul. Leszczynową. Otóż takiej drogi nie
ma i nigdy nie będzie, a osobom aktualizującym mapę gminną, proponuję wizję w
terenie.
Z pewnością odezwą się głosy, że
to wina osób, zajmujących się w minionych latach planowaniem przestrzennym. I
tak i nie, jednak w żadnym wypadku nie
usprawiedliwia to obecnie podejmowanych błędnych, a wręcz szkodliwych decyzji.
Należy się zastanowić, dlaczego
ul. Jaworowa na odcinku 130 m
ma szerokość zaledwie 3,9 m
szerokości, a z poszerzeniem „aż” 4,8
m.
Zagospodarowywanie terenu
pomiędzy ul. Szarotkową, ul. Poznańską, ul. Malwową i granicą Poznania
rozpoczęło się z pewnością przed rokiem 1989. Wówczas, a także w latach
następnych, do końca 2003 r., w rejonie ul. Jaworowej obowiązywały plany
ogólne. Uwzględniały one istniejący układ komunikacyjny, który jednak z czasem
stawał się niewystarczający. Plany ogólne pozwalały na dużą dowolność
zagospodarowania terenów i pośrednio umożliwiały tworzenie chaosu
przestrzennego. Władze Gminy, a
szczególnie osoby odpowiedzialne za planowanie przestrzenne, nie próbowały tego
tematu uporządkować, poprzez tworzenie np. planów szczegółowych.
Po roku 2003 plan ogólny stracił
ważność i tym samym tereny przy ul. Jaworowej zostały pozbawione planu
zagospodarowania przestrzennego. Były
wójt Andrzej Strażyński nie był zainteresowany uchwalaniem planów dla terenów
już częściowo zagospodarowanych. Bardziej interesowało go wyznaczanie
kolejnych obszarów gruntów rolnych pod zabudowę deweloperską. Wyjątek czynił
jedynie w przypadku, gdy inwestor zadeklarował sfinansowanie planu. Jedynym
wyjściem dla inwestorów, w przypadku zamiaru budowy, stało się więc uzyskanie
decyzji o warunkach zabudowy. Tym bardziej, że procedura ta była tańsza i
umożliwiała szybsze rozpoczęcie inwestycji.
Urzędnicy przygotowujący decyzje
o warunkach zabudowy zapewne wiedzą, jak trudno skłonić inwestora, aby zgodził
się oddać część nieruchomości na poszerzenie drogi – możliwość taką dają
jedynie plany zagospodarowania. Mimo to, dzięki decyzji z 2005 r., udało się
poszerzyć ul. Jaworową o 1 m
– wydzielona została działka o nr ewid. 303/12. Dalsze poszerzenia tą metodą
okazały się nieskuteczne.
Wprowadzone w 2008 r. zmiany w ustawie o szczególnych zasadach
przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych, pozwoliły
jednak przezwyciężyć te przeszkody i budować drogi o odpowiednich parametrach,
nawet w terenach, dla których brak planów zagospodarowania.
Wydawać by się mogło, że władze
Gminy będą z tego narzędzia korzystać, tym bardziej, że w kampanii wyborczej
wójt Adrian Napierała zapowiadał „tworzenie przemyślanych urbanistycznie
planów zagospodarowania przestrzennego”. Jak widać ul. Jaworowa w
Skórzewie niewiele ma wspólnego z przemyślaną urbanistyką.
Oczywiście, można zarzucić, że
budowa ul. Jaworowej, zgodnie z obowiązującymi przepisami o szerokości 10 m, spowodowałaby wzrost
kosztów – odszkodowania za nieruchomości, konieczność poszerzenia przepustu na
Skórzynce. Jednak, gdyby od początku kadencji prowadzono racjonalną politykę
inwestycyjną, wiele środków wydanych na tzw. fanaberie, można by przeznaczyć na
inne cele.
Zastanawiam się kto ponosi odpowiedzialność za kolejny
bubel drogowy w gminie Dopiewo? Wójt nie musi się znać na przepisach
budowlanych, chociaż jako kierowca powinien mieć rozeznanie, czy inwestycja za
bardzo nie odbiega od standardów. Z kolei pracownicy merytoryczni, którzy
powinni zgłaszać absurdalność takiego projektu, nie podejmują ostatecznych
decyzji.
Podsumowując, jeżeli ul. Jaworowa
w Skórzewie, zostanie zbudowana zgodnie z projektem, a wszystko na to wskazuje,
można będzie ją umieścić w jednym szeregu obok słynnego zygzaka z Gołusek. Jak
twierdzi jeden z internautów „Szansa dla Gminy” staje się powoli „Szkodą dla
Gminy”. A błędne i nie przemyślane
decyzje będą mieć wpływ na warunki życia mieszkańców przez następne dekady.
Artykuł ciekawy! Niestety architekt, chyba trochę "przedobrzył", albo zbyt mocno nastawił się na stworzenie projektu .. a pan który odbiera projekt po stronie wykonawcy prosi o wstrzymanie się ze składaniem pism do gminny bo chciałby odebrać projekt w terminie.. Ostatnia ciekawostka konsorcjum: https://www.youtube.com/watch?v=GpSjPD3I0OQ
OdpowiedzUsuń