niedziela, 11 grudnia 2016

Wielkopolskie smaczki (6) - dopiewskie drogownictwo, tym razem powiatowe



Okazuje się, że mimo iż sprawa jest bulwersująca i niejednoznaczna, niejednokrotnie potrzeba wiele czasu, aby zainteresowały się nią media lokalne. Temat dotyczy remontu pałacu w Skrzynkach oraz budowy do niego drogi dojazdowej. Obie te inwestycje realizowane są przez Starostę Poznańskiego Jana Grabkowskiego, przy akceptacji większości Zarządu Powiatu, rzekomo dla poprawy warunków życia mieszkańców Powiatu.
Temat ten jest przeze mnie kontynuowany od wielu miesięcy, w listopadzie br. pojawił się również na łamach Głosu Wielkopolskiego i Gazety Wyborczej - link.
Jednak dopiero w ostatnich dniach zainteresował się nim „Puls Gminy”, publikując krótką informację - link. Jak na razie milczą oficjalne lokalne media, zazwyczaj informujące na bieżąco o każdej inwestycji drogowej na terenie Gminy, zwłaszcza dotyczącej dróg powiatowych. Przypuszczam, że jeżeli informacja taka w końcu się pojawi, to z pewnością w hurraoptymistycznym tonie.


Wiele osób może stwierdzić, że należy cieszyć się z każdej inwestycji drogowej, ponieważ poprawiają one komfort i bezpieczeństwo podróżowania. Czy tak jest rzeczywiście?
Mimo, iż droga Dopiewo-Podłoziny jest w trakcie budowy (zgodnie ze specyfikacją przetargową inwestycja miała zostać zakończona do 15 listopada br.), a na drogach dojazdowych w dalszym ciągu ustawione są tablice informujące o objazdach, to pierwsze efekty przebudowy już widać. Jest to gwałtownie wzrastający ruch pojazdów, z i w kierunku Buku. W ostatnią sobotę, mimo iż w dni wolne od pracy ruch na drogach jest zazwyczaj mniejszy, natomiast na drodze Dopiewo-Podłoziny można było zaobserwować trend odwrotny. Liczba pojazdów gwałtownie wzrosła, zaczęły pojawiać się taksówki i pojazdy kurierskie. W związku z prowadzoną budową intensywny jest również ruch pojazdów ciężarowych, dowożących materiały budowlane. Nie wykluczone, że po zakończeniu budowy tego odcinka pojawi się ciężarowy ruch tranzytowy i to pomimo, iż na drodze obowiązuje ograniczenie dla pojazdów o masie powyżej 10 t.

Zmiany te następują, mimo, iż (jak już zaznaczyłam) droga jest w trakcie przebudowy i w dalszym ciągu pozostaje nieutwardzony odcinek Skrzynki-Podłoziny o długości ok. 1 km. Czy więc należy się cieszyć, że będziemy mieć na terenie Gminy nowy odcinek o równej, utwardzonej nawierzchni? Obawiam się, że nie do końca.
Wcale mnie nie dziwi, że droga zaczyna cieszyć się coraz większym zainteresowaniem mieszkańców gminy Buk - i to nie tylko Otusza i Skrzynek, ale również samego Buku. Dojazd z Buku do południowych dzielnic Poznania, będzie znacznie krótszy przez Dopiewo, niż innymi drogami. Dla przykładu dojazd z Buku na Górczyn przez Podłoziny i Dopiewo to ok. 28 km, natomiast drogą wojewódzką nr 307 to 31 km, a przez Stęszew to 33 km.
Inwestycja z pewnością z początku ucieszy mieszkańców Podłozin, którzy znacznie szybciej i bezpieczniej będą mogli pokonać odcinek do przejazdu kolejowego, za którym zaczyna się leśny odcinek ul. Bukowskiej w Dopiewie. Ich radość może być jednak krótka, jeżeli natężenie pojazdów osiągnie oficjalnie podawaną przez ZDP wartość 2038 pojazdów dziennie (a może nawet przekroczy). - link.

Ktoś może mi zarzucić egoistyczne podejście, że dbam tylko o interes swój i mieszkańców gminy Dopiewo, zapominając o potrzebach gmin sąsiednich. Nie mam nic przeciwko, aby z naszych dróg korzystali inni, nie mam nawet prawa im tego odmawiać, ale poprawa warunków dla jednych, nie może oznaczać pogorszenia dla innych. A z taką sytuacją mamy do czynienia w tym przypadku.

Sieć głównych dróg lokalnych w gminie Dopiewo – mam tu na myśli drogi powiatowe i zbiorcze drogi gminne – nie zmieniła się od lat 80-tych ubiegłego wieku. Pamiętam, podobnie jak zapewne wielu mieszkańców, jak wyglądało natężenie ruchu w początkach lat 90-tych ub. wieku. Określenie korek drogowy było pojęciem abstrakcyjnym. Głównymi pojazdami poruszającymi się po drogach Gminy były ciągniki i maszyny rolnicze oraz nieliczne maluchy, duże fiaty i polonezy. Na drodze wojewódzkiej ruch w tamtym czasie był mniejszy niż obecnie na drodze Dopiewo-Dopiewiec.
Mimo, iż ruch pojazdów zwiększył się wielokrotnie, na terenie gminy Dopiewo nie zbudowano żadnej nowej drogi lokalnej. Gdyby nie powstanie A2, S11 oraz przebudowa części drogi 307 - mielibyśmy w gminie Dopiewo paraliż komunikacyjny. Te drogi, których budowa planowana jest w najbliższym czasie, nie rozwiążą żadnego z narastających problemów.

Budowa drogi wzdłuż torów w Palędziu, na odcinku od ul. Leśnej do ul. Malinowej, zaspokoi wyłącznie roszczenia mieszkańców tej ostatniej. Podobnie jest z przebudową drogi Dąbrówka-Skórzewo. Inwestycja ta nie zwiększy przepustowości drogi, co najwyżej budowa ścieżki rowerowej poprawi bezpieczeństwo rowerzystów – pieszych na tej trasie raczej się nie spotyka. Natomiast budowa ronda w rejonie gimnazjum, ułatwi komunikację osobom dojeżdżającym ul. Ks. Kozierowskiego, które obecnie muszą liczyć na wątpliwą empatię kierowców jadących od strony Dąbrówki.
Istotne zmiany spowodować mogłaby jedynie budowa całkiem nowej drogi, wyprowadzającej ruch z centrów miejscowości. Możliwe to jest w przypadku Dąbrówki czy Skórzewa, ale już w przypadku Dopiewa jest to zadanie znacznie trudniejsze.

Tak więc, budowa drogi Dopiewo-Podłoziny, a w dalszej perspektywie zapewne do Skrzynek, warunków komunikacyjnych nie poprawi a wręcz odwrotnie. Oprócz Podłozin, skutki wzrostu natężenia ruchu z pewnością odczują mieszkańcy Dopiewa, Dopiewca, Palędzia, Gołusek, a być może również Dąbrówki i Skórzewa.
Dla kierowców uruchomienie drogi oznaczać będzie większe korki, natomiast dla pieszych i rowerzystów większe zagrożenie bezpieczeństwa. Szczególnie dotyczy to dojść do szkół i przystanków. Na trasie wzmożonego ruchu znajdują się szkoły podstawowe w Dopiewie i Dopiewcu.
Rodzice dzieci ze szkoły w Dopiewie zaczynają zdawać sobie sprawę z zagrożenia. Ostatnio przewodnicząca Rady Rodziców rozmawiała, a raczej próbowała uczulić Wójta na ten problem. Jak została potraktowana przez osobę, której podstawowym zadaniem jest służba na rzecz Gminy i jej mieszkańców, można przeczytać tutaj - link. Myślę, że w pierwszej kolejności bezpieczeństwem w rejonie szkoły w Dopiewie powinien zainteresować się przewodniczący RG Dopiewo Leszek Nowaczyk.
Budowa drogi do Podłozin oznacza również wzrost zagrożenia dla rowerzystów oraz pieszych. Dotyczy to szczególnie odcinków pomiędzy Dopiewcem i Palędziem (rowerzyści) oraz Palędziem i Gołuskami (rowerzyści i piesi).

Również kierowcy z pewnością odczują skutki wzrostu natężenia ruchu. Problemy komunikacyjne dotykają nie tylko Dąbrówkę i Skórzewo, ale w coraz większym stopniu również Dopiewo. W Dopiewie szczególnie dotyczy to odcinka ul. Poznańskiej, od skrzyżowania z ul. Szkolną do ul. Bukowskiej oraz ul. Wyzwolenia. Koncentruje się tam intensywny ruch tranzytowy pojazdów ciężarowych, a ze względu na istniejącą zabudowę nie da się dróg oraz skrzyżowań przebudować.

Należy teraz zadać pytanie, co w tej sprawie zrobili nasi włodarze, aby wymóc na władzach Powiatu podjęcie działań, zmniejszających uciążliwości? Po głębszym zastanowieniu należy powiedzieć, że w zasadzie nic. Trudno za właściwą reakcję uznać zgodę na budowę chodnika na ul. Bukowskie, pomiędzy ul. Północną i ul. Wiśniową, zresztą za pieniądze Gminy. Na w/w odcinku, jeżeli już potrzeba, to raczej ścieżki rowerowej, a nie chodnika – biegnie tam jedna z tras rowerowych. Z pewnością Wójt i Rada Gminy będą twierdzić, że nie mają wpływu na decyzje podejmowane przez władze Powiatu. Uważam, że nie do końca jest to prawda, ponieważ istnieje możliwość przedstawienia władzom Starostwa stosownych uchwał lub stanowiska władz gminnych. A w przypadku braku reakcji Starostwa istnieje możliwość nagłośnienia problemu.
Wydaje się, że nasi włodarze zrobią wszystko, aby tylko nie narazić się władzom Powiatu. Tak było w przypadku próby wprowadzenia motorówek na całe jez. Niepruszewskie. Komisja Rolnictwa RG Dopiewo, w zasadzie bez głosu sprzeciwu (poza nieśmiałym protestem radnego Tadeusza Bartkowiaka) zaakceptowała zmiany. Co więcej, fakt wpuszczenia motorówek na obszar całego jeziora został utajniony, ponieważ w komunikacie nie podano nawet programu posiedzenia Komisji, licząc zapewne na to, że nikt postronny nie pojawi się. Niestety, Radni mieli tym razem pecha - link.

Wrócę jeszcze na chwilę do stanowiska, prezentowanego przez Starostwo oraz podległych urzędników. Uważam, że docierające stamtąd sygnały, to szczyt arogancji i hipokryzji.
„Puls Gminy” cytuje wypowiedź starszego specjalisty ds. mediów w Zarządzie Dróg Powiatowych w Poznaniu, Katarzyny Wozińskiej-Gracz, która twierdzi, że „utwardzenie drogi powiatowej na odcinku Dopiewo (przejazd kolejowy) - Podłoziny jest jednym z najpilniejszych zadań do realizacji w zakresie zapewnienia spójności sieci dróg powiatowych, a zwłaszcza utwardzenia połączeń międzygminnych”. Przyznam, że dawno nie zdarzyło mi się spotkać bardziej aroganckiej i mijającej się z prawdą wypowiedzi. Absurdalne jest również twierdzenie w przypadku drogi do Podłozin, że ZDP stara się „. modernizować i przebudowywać nasze drogi zgodnie z przyjętymi planami, wielokrotnie w oparciu o wnioski gmin czy samych mieszkańców”. Zastanawia mnie, czy w/w wypowiedź tą przedstawiła na polecenie przełożonych czy z własnej inicjatywy? W każdym razie słowa te dyskwalifikują ją jako urzędnika samorządowego.

Również za czystą demagogię uważam twierdzenia, że pałac w Skrzynkach, jako obiekt konferencyjny i hotelowy (po raz pierwszy zresztą oficjalnie przyznano, że będzie tam hotel), będzie na siebie zarabiał. Chciałabym wiedzieć, ile obiektów, zarządzanych przez samorządy, zarabia na siebie? Takim klasycznym przykładem może być hala sportowa w Rokietnicy, której budowę nadzorował m.in. radny powiatowy Andrzej Strażyński. Mimo, iż pełni również funkcje handlowo-usługowe, wymaga corocznego dofinansowania z budżetu Gminy. W bieżącym roku będzie to co najmniej 500 tys. złotych.

Podsumowując, wydaje mi się, że mieszkańcy powinni przestać liczyć na to, że władze podejmując decyzje, kierują się wyłącznie dobrem publicznym. Na pierwszym miejscu jest dobro własne, a jeśli przy okazji uda się zrobić coś dla społeczeństwa, to często jest to bardziej przypadek, niż celowe działanie.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz