Tym razem, ponieważ Radni wzięli
sobie dłuższy urlop, postaram się podsumować pierwsze 7 miesięcy ich rządów.
Niestety, w mojej ocenie nie wypadają oni najlepiej. Radni sprawiają wrażenie, jakby złożyli przysięgę lojalności obecnym
władzom, a nie ślubowanie wobec społeczeństwa. Ponadto, w moim odczuciu,
dostali wskazówki, żeby się nie wychylać, bo w przeciwnym razie ucierpi ich
elektorat, a tym samym wiarygodność Radnych. Z nielicznymi wyjątkami, jak
przewodniczący Leszek Nowaczyk, który należy do grupy decydentów.
Zaczniemy od przewodniczącego Rady Gminy Dopiewo Leszka Nowaczyka.
Pierwsze co
rzuca się w oczy, to wprowadzony przez niego porządek na sesjach, bardziej
przypominający dyscyplinę wojskową niż obrady demokratycznie wybranego organu.
Jak zapowiedział w styczniu br…. wszystkie tematy będą wnikliwie omawiane na
posiedzeniach komisji, a na sesji będą głosowane i jedynie rozwiewane ostatnie
wątpliwości. Powoływał się przy tym na przykład Rady Powiatu
Poznańskiego, gdzie taka metoda jest stosowana od wielu lat. Tłumaczenie to
budzi z kolei moje wątpliwości, ponieważ Leszek Nowaczyk wielokrotnie
udowodnił, że najważniejszy dla niego jest poklask i brylowanie. Odnieść można
wrażenie, że brak kompetencji postanowił ukryć pod dyscypliną, jaką wprowadził
wśród członków Rady, zgodnie z zasadą – im mniej pytań, tym mniej wątpliwości.
W Radzie Powiatu, zdominowanej przez starostę Jana Grabkowskiego, nie mógł
zabłysnąć, był jednym z członków Rady. Jak sam stwierdził w pierwszym wywiadzie
w „Czasie Dopiewa” (grudzień 2014 r.) – „czułem pewien niedosyt i wróciłem, żeby mieć
większy wpływ na to, co się w naszej Gminie dzieje”. Wydaje się, że
czuł niedosyt władzy, której chyba cały czas jest mu za mało. Tu natomiast w
Gminie, będzie mógł się wykazać, co stara się czynić na różne sposoby.
Jednym ze sposobów, jest
kreowanie siebie na dobroczyńcę i ojca
narodu. Najlepiej było to widoczne w przypadku konkursu, zorganizowanego
przez sieć handlową Chata Polska - link.
Mieszkanka Dopiewa, jako główną nagrodę, wygrała samochód. Informacja, jaka
poszła w eter, miała sprawiać wrażenie, że to Leszek Nowaczyk był fundatorem
tej nagrody. Z moich wyliczeń wynikało, że dołożył on do nagrody najwyżej 250
złotych. Jednak wielu mieszkańców Dopiewa w plotkę uwierzyło, uważając go za
wyjątkowego dobroczyńcę.
Powodem takich działań, w moim
przekonaniu, są marzenia o utworzeniu dynastii politycznej. Dlatego na swoje
miejsce postanowił wprowadzić syna. Filip
Nowaczyk kandydował na radnego Powiatu Poznańskiego z listy PSL-u – mandatu nie
otrzymał. Pierwsze niepowodzenia raczej Leszka Nowaczyka nie zniechęciły i
zapewne przy następnej okazji będzie próbował promować swojego następcę. Z
pewnością łatwiej mu będzie sterować elektoratem ze stanowiska Radnego Gminy. A
trzeba przyznać, że rodzina Nowaczyków posiada dość duży, twardy i
bezrefleksyjny elektorat, który głosuje wyłącznie na nazwisko, niezależnie od
tego, co kandydat sobą reprezentuje. Bo przecież w Dopiewie polityków nikt nie
rozlicza, nawet za bardzo szkodliwe decyzje – dlatego sposób na przetrwanie
jest bardzo prosty.
Niestety, posiedzenia Rady, a
szczególnie przebieg IX sesji sugerują, że Leszek
Nowaczyk, ma niewielkie pojęcie o ramach prawnych, w jakich funkcjonuje
samorząd, albo świadomie je łamie w poczuciu bezkarności. Ponadto,
ograniczenie dyskusji do posiedzeń komisji, tym samym zmniejsza szansę, na
kontrolę działań Rady przez społeczeństwo. Jak wiadomo, z posiedzeń komisji nie
są dostępne protokoły ani nagrania dźwiękowe, tak więc aby wiedzieć, co się na
nich dzieje, trzeba w nich osobiście uczestniczyć. A w posiedzeniach komisji
praktycznie nikt z mieszkańców nie bierze udziału. Doskonale w tą praktykę
wpisuje się pomysł radnego Piotra
Dziembowskiego, przedstawiony na ostatniej sesji, aby sprawozdania z
działalności Wójta również omawiać na komisjach – zbyt często pojawiają się
niewygodne pytania. To może podejmowanie uchwał również przenieść na komisje, a
sesje przeznaczyć wyłącznie na rozmowy przy kawie i ciastkach?
Różnicę klas widać przy
porównaniu Leszka Nowaczyka z przewodniczącą
poprzedniej kadencji Magdą Gąsiorowską. Mimo, iż była ona dość powszechnie
krytykowana za zbyt długie sesje i procedowanie tematów (również przez mnie),
zawsze była merytorycznie przygotowana do posiedzeń. Swoją wiedzę próbowała
przekazać pozostałym Radnym, poprzez zmuszanie ich do dogłębnej analizy
tematów. U Leszka Nowaczyka tego zupełnie nie widać. Należy dodać, że Magda
Gąsiorowska była radną bez doświadczenia, natomiast obecny Przewodniczący ma
olbrzymie doświadczenie w pracy samorządowej (około 30 lat). Komisje Rady, bo o sesjach lepiej nie
mówić, prowadzone są tak, jakby przewodniczący jak najszybciej dążył do ich
zakończenia. Przewodniczący Leszek Nowaczyk zazwyczaj nie włącza się
merytorycznie do dyskusji. Wręcz przeciwnie, z niecierpliwością czeka, kiedy
Radni przestaną zadawać pytania i jak najszybciej przechodzi do głosowania, aby
przypadkiem komuś się coś nie przypomniało. W tej chwili może już mniej, ale na
pierwszych posiedzeniach często na siłę zamykał dyskusję, aby uniknąć dalszych,
często kłopotliwych pytań. W poprzedniej
kadencji, to Przewodnicząca starała się odpowiedzieć na trudne pytania Radnych.
Pan Leszek Nowaczyk nawet tego nie próbuje.
Do tego, Przewodniczący RG Dopiewo
dopuszcza, że zmiany w projektach
uchwał, proponowane przez Wójta, narzucane są Radnym w ostatniej chwili.
Tak było np. w przypadku budżetu Gminy na 2015 r. Radni projekt z kilkudziesięcioma poprawkami, a w zasadzie napisany na
nowo, otrzymali w trakcie komisji. Nie mieli więc szans na jakąkolwiek
analizę. Podobnie jest w przypadku uchwał, dotyczących planów zagospodarowania
przestrzennego. Coraz częściej zmiany są wprowadzane w czasie sesji, czasem
dotyczy to całych uchwał, wprowadzanych kuchennymi drzwiami, do tego z
naruszeniem prawa, jak np. plan dotyczący terenu przy drodze wojewódzkiej w
Więckowicach. Takie postępowanie
Przewodniczącego świadczy o tym, że zamiast stać na straży prawa, sam dopuszcza
do jego łamania.
Sądzę, że Przewodniczącemu marzy się władza absolutna, coś w rodzaju funkcji
I sekretarza w poprzedniej epoce. W wywiadzie, w grudniowym „Czasie Dopiewa”
przywołuje jako przykład, silną pozycję Przewodniczącego Rady Powiatu, który
potrafił sprawić, że Radni są zawsze przygotowani do podejmowania uchwał, które
wcześniej dogłębnie przedyskutowali na odpowiednich komisjach. Niestety
posiedzenia Rady Gminy Dopiewo świadczą, że nie tylko Radni, ale sam
Przewodniczący, nie jest przygotowany do podejmowania uchwał.
Bardzo negatywnie należy ocenić udział Leszka Nowaczyka w rozpatrywaniu
protestu wyborczego, dotyczącego wyborów sołeckich w Dopiewie. W gminie
Dopiewo, jako jedynej w powiecie poznańskim,
władze próbowały za wszelką cenę odmówić osobie skarżącej prawa do składania
protestu. Radni ocknęli się dopiero po przedstawieniu stanowiska przez
Wojewodę. Główną odpowiedzialność za jawne łamanie praw obywatelskich ponosi, w
tym przypadku, Przewodniczący Rady Gminy. Uważam, że radca prawny Gminy Michał
Kublicki i przewodnicząca Komisji Rewizyjnej Anna Kwaśnik byli tylko
posłusznymi wykonawcami poleceń.
Bezpośrednio po wyborach Leszek
Nowaczyk stwierdził, że „cały czas będę starał się robić wszystko, co
może poprawić komfort życia naszych mieszkańców”. Z dotychczasowych
działań to jednak nie wynika. Pierwszymi inwestycjami, realizowanymi w Dopiewie w obecnej kadencji są: kanalizacja na ul.
Klonowej i budowa ul. Ogrodowej. Nie są to, w mojej ocenie, inwestycje
najważniejsze. Od ponad 20 lat
mieszkańcy czekają na chodnik na ul. Majcherka, w kierunku cmentarza. A mieszkańcy jednej z najstarszych ulic tj.
ul. Wodnej, stracili nadzieję na naprawę nawierzchni drogi – kierowcy nie
znający tej ulicy, jeżeli nie chcą uszkodzić pojazdu, powinni pozostawiać
samochód przed wjazdem na nią. Nie wspomnę już o ul. Północnej, Pogodnej czy
Wysokiej - nie posiadających nawet chodnika. Za to kładzie się nawierzchnię na
odcinku ul. Ogrodowej, zabudowanej tylko w części i to na długości najmniej
uczęszczanej. Przewodniczący w dalszym ciągu nie potrafi doprowadzić do
poprawy dojścia i dojazdu do Chaty Polskiej na części ul. Ogrodowej od
strony ul. Jasnej. Od lat chodnik przy tej drodze kończy się na murze jego
nieruchomości. Temat ten był przeze mnie poruszany prawie 4 lata temu – Dusza społecznika.
Jednak Pan Przewodniczący nie zrobił nic, aby poprawić komfort i bezpieczeństwo
klientów swojego sklepu.
Podsumowując, najważniejszą
zasadą stosowaną przez przewodniczącego RG Dopiewo Leszka Nowaczyka - to szybkość i sprawność w podejmowaniu
decyzji. To czy są słuszne, zgodne z prawem i poczuciem sprawiedliwości
społecznej - nie ma większego znaczenia. Przed wyborami samorządowymi w
2014 r. przedstawiłam swoją krytyczną opinię, dotyczącą Leszka Nowaczyka, jako
samorządowca. Niestety, z przykrością muszę stwierdzić, że jest ona w dalszym
ciągu aktualna - link.
A obecni włodarze, jeżeli czują dyskomfort z rządzenia Gminą i narastające
problemy – niestety mogą zawdzięczać to, wieloletnim lokalnym politykom,
pozbawionym umiejętności perspektywicznego myślenia.
Na koniec jeszcze mały cytat: …współpraca
to zdecydowanie bardzo istotny element. Co do „wojowania” to za wszelką cenę
chciałbym uniknąć takich rozwiązań. Współpraca jednak nie może polegać
na bezmyślnym potakiwaniu. Również nie jestem zwolenniczką awantur w polityce -
ale ważnych spraw nie można zamiatać pod dywan, udając, że nie istnieją.
Muszę przyznac, że Przewodniczący Nowaczyk trzyma poziom. Tyle, że jest to poziom niski merytorycznie. Gąsiorowska miała jednak większą wiedzę.
OdpowiedzUsuńJuż pierwszą komisję zwołał nie mając do tego kompetencji i robi to do dziś .
Głosuje podczas komisji wspólnych łamiąc prawo, bo przywykł do tego, że prawo to Strażyński i on. Nie zauważył, że kilka rzeczy od początku wieku się zmieniło i z czasem zacznie byc kulą u nogi. Sklonnośc do pokątnego
działania psuje wizerunek Rady i w długim terminie zacznie obciążac też wójta.
Powinien podac sobie rękę z Przewodniczącą Rady Miasta Żerkowa.
https://www.youtube.com/watch?v=Klfq6mCnM1U
Kilka cytatów:
""Wiceprzewodnicząca Barbara Urbańska była za tym, aby w posiedzeniach nie uczestniczyły osoby nieproszone. - Nie wiem, jak to wygląda od strony prawnej, ale mnie się wydaje, że tylko goście zaproszeni powinni tu być. Dlaczego? Bo to jest nasza praca - podkreśliła Urbańska."
""Innego zdania był radny Jan Barański. - Byliśmy na szkoleniu i tam wyraźnie było powiedziane, że nie tylko na sesje, ale na komisje też może każdy przyjść - przypomniał. - Tego nie obejdziemy - dodał Raś. - Czyli nie upubliczniać terminów posiedzeń - poradził burmistrz Jędraszczyk." "
Lepszyjarocin.blogspot.com/2015/06/wadze-zerkowa-chca-utrudnic-wstep-na.html
U samorządowców z długim stażem występują właśnie takie felery. Wyeliminowac je najlepiej poprzez niegłosowanie na ludzi, którym dawno czas się zatrzymał.
Pytanie, jak dotrzeć do wyborców, żeby zaczęli myśleć?
UsuńDotarcie do wyborców jest niemożliwe, gdyż żyjemy w zatomizowanym świecie. To realna ocena dzisiejszych czasów.
OdpowiedzUsuń