Poniedziałkowe posiedzenie wspólne Komisji Oświaty,
Rolnictwa i Budżetu sugerować może, że Radni gminy Dopiewo utracili nie tylko
zdolność samodzielnego myślenia, ale również umiejętność wypowiadania się.
Praktycznie całe posiedzenie wypełniły wypowiedzi pracowników Urzędu Gminy,
omawiających kolejne projekty uchwał. Radni ograniczali się przede wszystkim do
podnoszenia rąk. Jak tak dalej pójdzie, to można zrezygnować z posiedzeń komisji
i sesji, a głosowanie przeprowadzać przez Internet. Jedynym problemem jest to,
że niektórzy z Radnych są na bakier z technologią.
Gdyby nie dyskusja dotycząca losów starej szkoły w Więckowicach, to pozostała
część posiedzenia Komisji nie byłaby warta uwagi.
Zanim przejdę do omówienia tematu
starej szkoły w Więckowicach, pokrótce inne tematy. Jeden z projektów uchwał
dotyczy przekazania na rzecz Skarbu
Państwa działki przy ul. Łąkowej w Dopiewie, przeznaczonej na budowę
Komisariatu Policji. Ponoć uchwala ta ma być podjęta na wniosek Starostwa
Poznańskiego, obligującego o jak najszybsze przekazanie nieruchomości. Podjęcie
tej uchwały, a w jej następstwie przekazanie nieruchomości ostatecznie
przesądzi o lokalizacji Komisariatu Policji w Dopiewie. Jeżeli w przyszłości
mieszkańcy Dąbrówki czy Skórzewa będą mieli zastrzeżenia, co do szybkości
interwencji policyjnej (patrol nie dojedzie na czas ze względu na zamknięte
rogatki kolejowe w Dopiewie czy Palędziu), to mogą mieć pretensje wyłącznie do
siebie. Póki co, pojazdy uprzywilejowane
nie mają pierwszeństwa przejazdu na skrzyżowaniach z liniami kolejowymi.
Drugi temat to rezygnacja z opłaty targowej. Wydaje
się, że Radni gminy Dopiewo przejawiają coraz większe obawy wobec ściągania
podatków lokalnych. Na początku roku na jednym z posiedzeń Radni rozważali
rezygnację z podatku od posiadania psów. Jak niesie wieść gminna, w Dąbrówce
podatek za psa uiszcza 1 (słownie: jedna) osoba. Ponoć opłata targowa przynosi
Gminie 400-500 złotych rocznie. Do tego nie ma kto jej egzekwować – przy okazji
nasuwa się pytanie, po co mamy Straż Gminną?.
Po pierwsze, to władze Gminy nie stworzyły żadnych warunków
dla handlu obwoźnego – brak odpowiednio przygotowanych miejsc do takiej
działalności. Wystarczy przejechać się po sąsiednich gminach czy Poznaniu, aby
stwierdzić, że handel uliczny w dalszym ciągu kwitnie. Gmina Dopiewo, pomimo iż
liczba ludności przekroczyła 20 tys., nie potrafiła stworzyć miejsc, gdzie
osoby mniej zamożne mogłyby się zaopatrywać w podstawowe produkty. Handlowcy,
którzy potrafią liczyć, omijają miejsca, w których trzeba do interesu dokładać.
Gdyby stworzyć w największych
miejscowościach, takich jak Dopiewo, Dąbrówka czy Skórzewo, odpowiednie warunki
(np. zadaszone ryneczki), myślę, że pojawiliby się handlowcy i klienci, a tym
samym możliwość pozyskania niewielkich, ale stałych dochodów dla Gminy.
Wydaje mi się, że obecna Rada
Gminy, chcąc pozyskać akceptację mieszkańców, skłonna jest rezygnować z
kolejnych podatków lokalnych. Największą
akceptację społeczną w tej sytuacji zdobyłaby uchwała, dotycząca rezygnacji z
podatków od nieruchomości. Nie potrafię w tej chwili podać źródła, ale jest
w Polsce gmina, która zrezygnowała z pobierania podatków od nieruchomości.
Gdyby Rada gminy Dopiewo podjęła taką uchwałę, kolejną kadencję miałaby w
kieszeni.
Myślę, że gmina Dopiewo, nie mając szansy na podobny rozwój jak Tarnowo Podgórne,
Komorniki czy Suchy Las, powinna postawić na inne rodzaje działalności.
Można by na terenie Gminy stworzyć jedno lub dwa centra handlu lokalnymi
produktami. Na lokalnym rynku funkcjonują przecież producenci mleka, miodu czy
zdrowej żywności - wyrobów poszukiwanych przez mieszkańców. W Dopiewie miejsca
na taką działalność nie brakuje – tereny przy ul. Łąkowej od lat czekają na
zagospodarowanie. Również w Dąbrówce można by takie miejsce utworzyć, np. przy
ul. Kolejowej w sąsiedztwie stacji PKP. W Dopiewie codzienne zakupy robi wielu
mieszkańców sąsiednich miejscowości – Więckowic, Zborowa, Dopiewca, Konarzewa
czy Trzcielina. Myślę, że stworzenie
miejsc handlu lokalnymi produktami, bez dodatkowych narzutów sieci handlowych,
mogłoby przyciągnąć wielu klientów, także spoza Gminy. Niestety, podjęcie
takich działań wiąże się z dodatkowym wysiłkiem samorządowych urzędników. A
znając ich zaangażowanie, podejrzewam, że zrobią wszystko, aby nie przysporzyć
sobie dodatkowej pracy.
Przejdźmy jednak do
najważniejszego tematu posiedzenia Komisji, który rozwiązał języki naszym
Radnym. Przy okazji omawiania zmian
budżetu Gminy, po raz kolejny podjęty został temat przyszłości starej szkoły w
Więckowicach. Nie mam zamiaru uderzać w patriotyczny ton, jak to zrobiła na
swoim portalu Agnieszka Wilczyńska - link.
W podobnym tonie pisałam już wcześniej, ale nie zrobiło to większego wrażenia
na Radnych - link.
Mam zamiar podejść do tematu
pragmatycznie. Na wczorajszej Komisji temat starej szkoły w Więckowicach został
wywołany przez zwolenników jej wyburzenia. Czołowymi
postaciami są tu przewodniczący RG Leszek Nowaczyk i radny Wojciech Dorna,
którym wtórowali radni: Sławomir Kurpiewski i Przemysław Kopystecki. Dwóm
pierwszym za bardzo się nie dziwię. To m.in. oni są odpowiedzialni za ponad 20-letnie zaniedbania w sprawie
zagospodarowania obiektu, po przeniesieniu szkoły do nowego budynku. Leszek
Nowaczyk funkcję radnego zaczął pełnić jeszcze w czasach PRL, Wojciech Dorna
radnym jest od 1994 r. Dlatego wcale mnie nie dziwi, że chcą jak najszybciej usunąć dowód swojej nieudolności.
Zwolennicy rozbiórki starej
szkoły w Więckowicach chwytają się wszelkich argumentów, aby uzasadnić
słuszność swojego stanowiska. W czasie Komisji w temacie zabrał głos radny Leszek Nowaczyk – nota bene w
ostatnim czasie unika udziału w komisjach RG. Stwierdził m.in. że zlecone 3
ekspertyzy - z 1996, 2004 i 2011 potwierdziły, iż budynek starej szkoły w
Więckowicach nadaje się wyłącznie do rozbiórki. Nie znając treści ekspertyz,
jak również stanu budynku, nie mam prawa przesądzać o ich zasadności. Muszę
jednak powiedzieć, że każda ekspertyza jest w jakimś stopniu subiektywną oceną
jej autora. Jeżeli do tego dodamy, że zazwyczaj
wnioski z takiego opracowania są podporządkowane oczekiwaniom wnioskodawcy,
to mam prawo mieć wątpliwości co do neutralności oceny.
Z nieoficjalnych i na razie nie
potwierdzonych informacji wynika, że przynajmniej
niektóre ekspertyzy dotyczyły tylko części obiektu – stara szkoła w
Więckowicach składa się z 2 budynków. Gdyby te informacje się potwierdziły,
oznaczałoby to, że Radni wnioskujący za rozbiórką obiektu, świadomie
wprowadzają w błąd pozostałych członków Rady Gminy oraz społeczeństwo.
Jak wynika z przebiegu dyskusji,
inicjatorzy rozbiórki obiektu nie są zainteresowani dokończeniem projektu
remontu. Na przygotowanie projektu przebudowy wydano już pewne środki. Nie
wiadomo jednak, ile kosztowałby ewentualny remont. Nie wiadomo również, jakie
są możliwości dofinansowania przebudowy. Być
może, że remont obiektu będzie dla Gminy tańszy, niż budowa nowego obiektu.
Mimo tych wątpliwości, Radni gminy
Dopiewo postanowili przeforsować wniosek o rozbiórce budynku. Nie ma dla nich żadnej
wartości opinia mieszkańców, którzy na zebraniu sołeckim przegłosowali remont
obiektu. Radni twierdzą, że głos 8 czy 9 osób, nie jest miarodajny, ponieważ
nie reprezentuje większości. Uważają, nie wiem na jakiej podstawie, że osoby,
które nie wzięły udziału w zebraniu sołeckim, mają całkiem inne potrzeby.
Trzeba tu przypomnieć, że nieobecni nie mają racji. A brak udziału większości mieszkańców Więckowic świadczy nie tyle, że
mają inne oczekiwania, ale o tym, że nie interesują się sprawami publicznymi.
Z przykrością trzeba stwierdzić,
że większość Radnych bezrefleksyjnie podeszła do tematu. Niektórzy natomiast,
jak Sławomir Kurpiewski czy Przemysław Kopystecki aktywnie włączyli się w
dyskusję po stronie zwolenników wyburzenia budynku. Przypuszczam, że większość
Radnych nawet nie zapoznała się z ekspertyzami, dotyczącymi stanu obiektu.
Jednym z koronnych argumentów,
stawianych m.in. przez radnego Wojciecha Dornę, jest oszczędne gospodarowanie
środkami publicznymi. Jest to słaby argument - ponieważ w chwili obecnej nie wiadomo, jaki byłby koszt remontu oraz ile Gmina
musiałaby wyłożyć z własnych środków. Szkoda, że radny Wojciech Dorna nie
był równie ostrożny w minionej kadencji, przegłosowując np. wydanie 20 mln
złotych na nowe gimnazjum w Dopiewie.
W wyniku głosowania okazało się,
że większość Radnych jest za wyburzeniem starej szkoły w Więckowicach. W trzech
Komisjach były tylko 4 głosy przeciwko wyburzeniu obiektu. Nie wiem ilu Radnych
było przeciwko wyburzeniu, w każdym razie swój sprzeciw wyrazili Jacek
Strychalski i Henryk Kapciński.
Zastanawiać może asekuracyjna
postawa doktora nauk historycznych Piotra
Dziembowskiego. Pomimo, iż z racji
zainteresowań powinien być obrońcą obiektów zabytkowych i historycznych - z
dyskusji nt. szkoły w Więckowicach całkowicie się wyłączył, we wczorajszej
dyskusji ani razu nie zabrał głosu. Potwierdził tym samym moją opinię o sobie,
że jest oportunistą, kierującym się tylko własnymi korzyściami.
Podsumowując muszę stwierdzić, że
Rada Gminy VII kadencji pod rządami
przewodniczącego Leszka Nowaczyka, przedstawia się wręcz katastrofalnie. Co
by nie powiedzieć o jego poprzedniczce, Magdzie Gąsiorowskiej, to posiadała ona
odpowiednie kompetencje oraz w większości przypadków kierowała się interesem
publicznym, a nie własnymi ambicjami i korzyściami. Rada Gminy w obecnej
kadencji jest wyłącznie maszynką do głosowania – najbardziej ożywione dyskusje
pojawiały się przy nadawaniu nazw ulic.
Mimo, iż do końca kadencji
brakuje jeszcze 3 lat, niczego pozytywnego po obecnych władzach gminy Dopiewo
nie spodziewam się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz