Chciałam tym razem poruszyć tematy, które od dawna siedzą mi w głowie, jednak muszę znowu zająć się kampanią wyborczą na Wójta Gminy Dopiewo. Jest już prawie pewne, że termin wyborów zostanie przesunięty, w związku z tym kandydaci mają znacznie więcej czasu na zaprezentowanie siebie i swoich programów wyborczych. Czy ten czas właściwie wykorzystają, czas pokaże.
Jak już wcześniej sugerowałam, nie mam zamiaru bezkrytycznie popierać żadnego z kandydatów. Jednak w sytuacji, gdy jedną z dwóch opcji jest wybór Pawła Przepióry, to nie mam wyboru i muszę poprzeć Pawła Bączyka. Co by nie powiedzieć, ten drugi mimo wszystko daje nadzieję na pozytywne zmiany, czego niestety nie można powiedzieć o byłym Zastępcy Wójta. Krótkie, przykładowe uzasadnienie przedstawię nieco później.
Co
rusz pojawiają się komentarze, że prowadzenie kampanii powinno polegać na wsłuchiwaniu
się w głos społeczeństwa i przygotowanie programu, który pozwoli na
wprowadzanie pozytywnych zmian. Dość powszechne są opinie, że w kampanii nie należy
atakować kontrkandydata.
Co ciekawe, wniosek ten dotyczy wyłącznie Pawła Przepióry. Być może dlatego, że był przez 6 lat był zastępcą wójta, to niejedno można mu zarzucić. Właśnie przesunięcie terminu wyborów pozwoli mi na kompleksową ocenę jego osoby, jako wysokiego funkcjonariusza samorządu lokalnego.
Niestety, powyższe zastrzeżenie o nieatakowaniu kontrkandydata, nie dotyczy Pawła Bączyka, którego w tej chwili próbuje się zdyskredytować na wszelkie sposoby. Nie będę prorokiem, jeśli powiem, że główne skrzypce w tej kampanii prowadzi administrator Mojego Dopiewa a równocześnie osoba odpowiedzialna za ochronę danych osobowych w Urzędzie Gminy Dopiewo.
Kilka
dni temu kandydat Paweł Bączyk został zaatakowany za przynależność do partii
PiS w latach 2012-2017. Z pojawiających się komentarzy wynika, że była to zbrodnia
porównywalna z przynależnością, co najmniej do kartelu narkotykowego.
To,
że kilka lat temu należał do PiS, nie jest w mojej ocenie żadną zbrodnią.
Partia ta, zanim nie została zdeprawowana przez władzę absolutną, prezentowała
program prospołeczny. W mojej ocenie, największą jej zasługą było przywrócenie
wieku emerytalnego, podniesionego w czasach rządów PO. Było to naruszenie praw
nabytych, w mojej ocenie niezgodne z Konstytucją.
Komentarzy,
zarzucających Pawłowi Bączykowi kłamstwo w trakcie rozmów z mieszkańcami –
ponoć zaprzeczał przynależności do jakiejkolwiek partii – nie będę oceniać.
Jest to tylko słowo przeciwko słowu.
A „pawelkowi” i jego towarzystwu fejkowemu przypomnę krótko, że zmarły Adrian Napierała bardzo często zwracał się do posła Bartłomieja Wróblewskiego (PiS) z prośbą o pomoc w załatwianiu wielu spraw, nawet tych lokalnych. Dlaczego wójt Adrian Napierała nie korzystał z rad swojego zastępcy Pawła Przepióry? – tylko Poseł był w wielu sytuacjach tzw. „ deską ratunku lub kropką nad i”. Przecież powinieneś „pawełku” pamiętać, że poseł Bartłomiej Wróblewski to ten, o którym napisałeś m.in. … to ten od zakazu aborcji i machania dyktami w kampanii Dudy. Tak to ten sam, który w Dopiewie machał dyktą wspólnie z zastępcą Pawłem Przepiórą.
Niewiele zdarzeń w naszej Gminie jest w stanie mnie zaskoczyć i zdziwić. Jednak nie bardzo mogłam uwierzyć, gdy przeczytałam, iż jeden z mieszkańców zarzuca radnemu Krzysztofowi Kołodziejczykowi poparcie kandydatury Pawła Bączyka. Zarzut jest tak głupi i bezsensowny, że nawet nie warto się nad nim pochylać. Ponieważ jednak informacja poszła w świat, nie można tego zlekceważyć. Za chwilę może się okazać, że popieranie Pawła Bączyka to przestępstwo a osoby na niego głosujące, będą szykanowane.
Krzysztof Kołodziejczyk jest nie tylko radnym ale przede wszystkim mieszkańcem Gminy. Z funkcji radnego wyborcy mogą go zwolnić w kolejnych wyborach, z bycia mieszkańcem już nie. Ma on zatem prawo popierać, kogo chce i nikt nie może mu robić z tego powodu zarzutu.
To
co różni obu kandydatów na stanowisko wójta, to forma działania. Jak możemy się
zorientować, oceniając profile i strony internetowe obu panów, przyjęli oni
zupełnie różną taktykę.
Na profilu Pawła Przepióry pojawiają się tylko pozytywne informacje i entuzjastyczne komentarze. Nie wiem, czy logują się tam tylko jego zwolennicy, czy negatywne komentarze są szybko usuwane?
Nie
bez znaczenia może być fakt, że Paweł Przepióra jest, w mojej ocenie,
człowiekiem represyjnym i pamiętliwym, co udowodnił w przypadku sprawy jednego
z nauczycieli szkoły w Więckowicach. Nauczyciel ten kilka lat wcześniej na
jednej z komisji Rady Gminy domagał się rozpatrzenia wniosku o dofinansowanie
zajęć dodatkowych i został wręcz po chamsku potraktowany przez byłego Zastępcę.
Później było już tylko gorzej – został zwolniony z pracy, jednak sąd uznał, że
decyzja była nieuzasadniona. Szerzej do tematu powrócę przy ocenie działalności
Pawła Przepióry, jako zastępcy wójta.
Ta cecha charakteru kandydata może powodować, że nie tylko zwykli mieszkańcy ale nawet Radni Gminy, wolą mu się nie narażać.
Zupełnie
inaczej podchodzi do sprawy krytyki Paweł Bączyk. Na jego profilu pojawia się
wiele krytycznych uwag, często zupełnie nie uzasadnionych. Poniżej przykład jednej
z wypowiedzi:
„nie należy zaczynać swojej kampanii wyborczej od krytyki poprzednika który to podobno tylko siedział w urzędzie i
nic nie robił. Te Pana slogany na temat tego co powinno być zrobione a czego
inni nie zrobili brzmią nijako.” (pisownia oryginalna).
Przyznam, że na takie dictum trudno sensownie odpowiedzieć. Merytoryki to w tym raczej nie ma. A tak przy okazji, odpowiadając komentatorowi okazało się, że poprzednik rzeczywiście nie siedział za biurkiem. Mieszkańcy pamiętają go przede wszystkim z udziału w różnego rodzaju festynach i okolicznościowych imprezach.
Profile osobiste na fb wiele mówią na temat cech
charakteru kandydatów na wójta i nie tylko ich. Każdy profil posiada zakładkę „powiązane
strony”.
Tak wygląda lista powiązanych stron na profilu Pawła Bączyka:
A tak na stronie Pawła Przepióry:
Przedstawiam również zakładkę na profilu radnego Krzysztofa Kołodziejczyka, który zarzeka się, że nie popiera żadnego z kandydatów.
Na
koniec dwa przykłady potwierdzające, że Paweł Przepióra kompletnie nie nadaje
się na wójta gminy Dopiewo.
Jednym
z nich jest informacja, która pojawiła się na jego wyborczej stronie, dotycząca
budowy kanalizacji w Więckowicach - https://pawelprzepiora.pl/co-slychac-w-wieckowicach.
Nie tak dawno udowodniłam, że sprawa wygląda zupełnie inaczej, a konieczność budowy 10 km rurociągu wynika jedynie z zaspokojenia roszczeń jednego z mieszkańców Zborowa - przedterminowe-wybory-wojta-gminy. Te 10 km to tylko odcinek łączący Więckowice z oczyszczalnią ścieków. Tak więc, przede wszystkim kumoterstwo, nepotyzm i układy są powodem braku kanalizacji w Więckowicach.
Drugi
temat dotyczy rampy przeładunkowej w
Palędziu. Jak wynika z odpowiedzi Pawła Przepióry, Gmina za problemy związane
z funkcjonowaniem rampy nie odpowiada, ponieważ jest to w gestii PKP.
Podobno, wg niego, gmina nie buduje ekranów wzdłuż linii kolejowych, autostrad i dróg ekspresowych. Jeżeli tak, to dlaczego Gmina współfinansuje przebudowę dróg powiatowych? Dlaczego w takim razie Gmina będzie finansowała budowę chodnika na ul. Dopiewskiej w Gołuskach? – przecież to jest droga powiatowa. Czy kandydat Paweł Przepióra, w ciągu 6 lat, nie słyszał o możliwości przejęcia zadań?
Węzeł
przesiadkowy w Palędziu (droga z parkingiem) jest własnością Gminy i ewentualna budowa na jego
terenie ekranów akustycznych, leży po jej stronie.
Likwidacja rampy musiałaby wiązać się z jej nową lokalizacją. Na samą likwidację nie zgodzi się PKP ani podmioty z niej korzystające, w tym firma Dolata.
A budowa nowej rampy
leży w gestii wójta gminy. Poszperałam trochę w przepisach i
okazuje się, że znaczna część ustawy o transporcie kolejowym nie dotyczy
bocznic kolejowych, do których zalicza się również rampa w Palędziu.
Bocznica
kolejowa jako obiekt liniowy, podobnie jak droga czy linia energetyczna,
realizowana jest na podstawie decyzji o
warunkach zabudowy, którą wydaje wójt gminy lub planu zagospodarowania, który
uchwala rada gminy. Więcej nie powiem, bo nie mam zamiaru wyręczać gminnych
urzędników.
Zatem przeniesienie rampy leży przede wszystkim po stronie władz Gminy. A odpowiedź, jaką w tej sprawie zafundował mieszkańcom Paweł Przepióra jest, w mojej ocenie, przejawem braku wiedzy lub celowym wprowadzeniem w błąd.
Obserwatorka
I (Pierwsza)
Oszczerstwa i kłamstwa, hipokryzja i tchórzostwo... tak jest obecnie, ale podobne były kampanie w 2010, 2014 i 2018. Za krytykę gminnych absurdów i zaniechań robiono już ze mnie "pisiora", który ukrywa się pod maską społecznika. Teraz z kolei wytknięto mi się cichą współpracę z p. Bączykiem... oto śmiałem wyrazić publicznie sprzeciw wobec brudnej kampanii wyborczej, którą zastosował "Satoshi Na" na stronie fb Mieszkańcy Skórzewa. No cóż, przez te lata uodporniłem się do pewnego stopnia na czarny PR i starałem się robić swoje. Miałem przyjemność współtworzenia niezależnego komitetu wyborczego, który wprowadził trzech radnych do rady gminy obecnej kadencji, gdzie wcześniej przez 4 lata panował monopol jednej grupy. Co warte szczególnego podkreślenia, te trzy mandaty w radzie - co skrzętnie przemilczeli anonimowi hejterzy w internecie - zostały zdobyte kosztem komitetu, który wystawiła partia PIS. Innymi słowy, gdyby nie powstał KWW JesteśMY na TAK, dziś mielibyśmy w naszym samorządzie trzech radnych z listy partii rządzącej. Kończąc, ani ja ani moi koledzy klubowi w radzie gminy, nie popieramy w tej kampanii wyborczej żadnej ze zgłoszonych kandydatur. Pozdrawiam. Krzysztof Kołodziejczyk - radny Gminy Dopiewo.
OdpowiedzUsuńJeśli to, co Pani pisze o administratorze Mojego Dopiewa jest prawdą, to tym większym smaczkiem jest to, że wdawszy się w polemikę z "pawelkiem" na forum, od pewnego czasu moje komentarze się już nie pojawiają.
OdpowiedzUsuńPróbowałem wielokrotnie je ponownie dodać do odpowiedzi - lecz od około półtora tygodnia żadna, nawet trywialna odpowiedź na pytanie innego użytkownika, się nie pojawia.