niedziela, 19 grudnia 2021

Posiedzenie wspólne Komisji Rady Gminy Dopiewo 13 grudnia 2021 r. i nie tylko

 

Tematy kluczowe: gminny demagog, asfaltownia w Dąbrowie (spotkanie z przedstawicielami firmy Dolata i Strabag), mpzp dla terenów pomiędzy ul. Dopiewską a Kanałem Trzcielińskim w Konarzewie, mpzp w rejonie ul. Środkowej w Trzcielinie

W poniedziałek, 13 grudnia, miało miejsce ostatnie w tym roku wspólne posiedzenie Rady Gminy Dopiewo. Lista tematów była stosunkowo krótka – zaledwie 9 projektów uchwał. Do najważniejszych z nich zaliczyć można: 2 plany zagospodarowania przestrzennego w Konarzewie i Trzcielinie oraz projekt budżetu Gminy na 2022 r.

Posiedzenie wspólne Komisji RG Dopiewo wzbogacone zostało spotkaniem Radnych z przedstawicielami firm: Dolata i Strabag, którego celem było omówienie zasad przedłużenia umowy pobytu firmy Strabag w Dąbrowie. Wytwórnia mas bitumicznych (WMB) działalność na tym terenie powinna zakończyć 31 grudnia 2021 r.  

Zanim jednak przejdę do głównego wątku, odniosę się do komentarza, który pojawił się pod moim tekstem z 12 grudnia br. - komentarz. Otóż komentator pod pseudonimem „Jacek”, próbuje mi narzucić sposób prowadzenia Bloga. W jego przekonaniu, moim obowiązkiem jest przedstawianie sprawozdań z komisji i sesji a nie wygłaszanie własnych opinii.

Chciałabym uświadomić w/w komentatorowi, że jest to prywatny i osobisty Blog i to ja decyduję, co i w jaki sposób przedstawiać. Nikt nie sponsoruje mojego Bloga i nikt też nie może dyktować, o czym i jak mam pisać. Jeżeli „Jacek” ma zastrzeżenia do sposobu narracji, to zawsze może skorzystać z protokołów w BIP-ie (wątpliwej jakości), jak i z transmisji w przypadku sesji RG.

Wracając do głównego wątku, od początku, tj. od 10 kwietnia 2017 r., uważałam, że taki zakład, jak wytwórnia mas bitumicznych, nie powinien powstać na terenie gminy Dopiewo. Sprzeciwiali się temu mieszkańcy, najpierw Dąbrówki, potem Dąbrowy, Zakrzewa i Batorowa (gmina Tarnowo Podgórne). Gmina jest zbyt gęsto zabudowana, żeby można było znaleźć niekolidujące miejsce na taki obiekt. Jednak zmarły Adrian Napierała traktował Gminę jak prywatny folwark i dlatego powstanie wytwórni mas bitumicznych, forsował na różne sposoby. Nawet próbował minimalizować swój udział w postępowaniu, które doprowadziło do budowy asfaltowni w Dąbrowie, przerzucając część odpowiedzialności na Radnych. A przecież to Wójt wydał decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach oraz o warunkach zabudowy. Postępowanie w sprawie wydania decyzji środowiskowej miało charakter publiczny, natomiast decyzja o warunkach zabudowy została wydana po cichu, w ekspresowym tempie.

Niestety, ówczesna Rada Gminy nie stanęła na wysokości zadania, swoją biernością udzielając wsparcia wójtowi Adrianowi Napierale w doprowadzeniu do powstania WMB w Dąbrowie. Wymienić tu można takich radnych, jak: przewodniczący RG Leszek Nowaczyk, Jan Bąk, Wojciech Dorna i Sławomir Kurpiewski. Jak to kiedyś stwierdził radny Wojciech Dorna – mieszkańcy po to wybrali swoich przedstawicieli, aby sami nie musieli angażować się w sprawy publiczne. A radni, niejako z urzędu, podejmują „jedyne słuszne” decyzje.

Oprócz tego sądzę, że 7 września 2020 r. wójt Adrian Napierała otrzymał od radnych: Ilony Łysiak, Tadeusza Bartkowiaka, Krzysztofa Dorny i Walentego Moskalika, tj. podczas posiedzenia Komisji Rolnictwa – „zielone światło” do podjęcia działań, mających przedłużyć pobyt wytwórni mas bitumicznych w Dąbrowie do 2024 r.   

Dlatego manipulatorski chwyt w sprawie egzekwowania zapisów aktu notarialnego – stosowany przez wójta Pawła Przepiórę i większość Radnych – uważam za "teatrzyk", którego celem jest zyskać jak najwięcej. Oficjalnie włodarze już nie chcą pobytu Strabaga ale z drugiej strony bardzo, bardzo potrzebują rekompensaty w postaci masy bitumicznej, aby po cichu wybudować kilka dróg na terenie Gminy, np. w Dopiewcu na tzw. hubach.  

Posiedzenie wspólne Komisji Rady Gminy rozpoczęło się od wystąpienia przedstawiciela firmy Strabag, który próbował uzasadnić konieczność przedłużenia funkcjonowania asfaltowni w Dąbrowie na lata 2022-2024. Po części rozumiem i zgadzam się z tą argumentacją. Nikt nie był w stanie przewidzieć wydarzeń, które nastąpiły w ostatnich latach. Pandemia Covid-19 spowodowała perturbacje nie tylko w tym przypadku, ale w całej gospodarce światowej. Nikt również nie przewidział śmierci wójta Adriana Napierały. A podpisane umowy i podjęte zobowiązania – modernizacja autostrady A2 – trzeba kontynuować.

Strabag jednak, w dużym stopniu, sam sobie jest winien obecnych problemów. Wchodzenie w niejasne układy i forsowanie inwestycji wbrew woli większości, musiało się skończyć katastrofą.

W obecnej sytuacji uważam, że rozwiązanie problemu spoczywa na barkach tych Radnych, którzy w 2018 r. dali milczącą zgodę na uruchomienie zakładu w Dąbrowie. Przyznam, że mają niezły pasztet do zgryzienia a wszystko to zawdzięczają wójtowi Adrianowi Napierale i własnej bierności.

Strabag, postawiony pod ścianą, zapewne wejdzie w układ z firmą Colas w Palędziu. Masa bitumiczna, zamiast wędrować drogą wojewódzką 307 i trasą ekspresową S11, pojedzie ul. Poznańską w Dąbrówce oraz ulicami: Pocztową i Nową w Palędziu.

To również będzie „zasługa” zmarłego Wójta, który nie chciał podjąć rozmów, które doprowadziłyby do budowy bocznicy kolejowej przez firmę Dolata. Pomysł ten bez chwili zastanowienia utrącił, mimo iż Michał Dolata chciał inwestycję sfinansować z własnych środków. I tutaj nie spotkał się prawie z żadnym sprzeciwem Radnych. Zatem do obecnego strumienia ciężarówek, przewożących surowce budowlane z rampy w Palędziu, do zakładu Dolata w Dąbrowie, może dołączyć kolejny strumień pojazdów, przewożących masę bitumiczną z firmy Colas na autostradę A2.

Zastanawiam się, jak obecny wójt Paweł Przepióra, pogodzi celebrę Adriana Napierały z problemami, które zaczynają nabrzmiewać z ewidentnej winy zmarłego?

Pierwszą z omawianych na posiedzeniu uchwał, był plan zagospodarowania terenu w Konarzewie, pomiędzy ul. Dopiewską a Kanałem Trzcielińskim. Radni mieli sporo wątpliwości i uwag, szczególnie ze względu, że część terenu, to podmokłe łąki.

Moim zdaniem, tym razem urzędnicy bardziej się przyłożyli do pracy. Dolinka, przez którą biegnie Kanał Trzcieliński, pozostanie terenem zielonym - zabudowa mieszkaniowa zatrzyma się na jej krawędzi. Aby to potwierdzić, pofatygowałam się wczoraj na ul. Rubinową w Konarzewie:

Na szczęście, Studium Gminy w tym przypadku narzuciło pozostawienie sporego pasa terenów zielonych.

Niepokoi mnie natomiast wytyczenie drogi o szerokości 10 m, oddzielającej dolinę od zabudowy mieszkaniowej. Będzie ona stanowić przedłużenie w obu kierunkach ul. Zielonej. Jej sąsiedztwo, może doprowadzić do dewastacji łąk i mokradeł, choćby przez nielegalne wyrzucanie odpadów.

Kierownik ref. planowania przestrzennego Remigiusz Hemmerling, próbował rozwiać wątpliwości m.in. radnego Tadeusza Bartkowiaka, dotyczące budowy dróg w tym obszarze, twierdząc, że pozostaną one własnością prywatną. Radny obawia się, że w przyszłości Gmina przejmie drogi i będzie musiała je budować. Obawy te są jak najbardziej uzasadnione. Na terenie Gminy powstało mnóstwo dróg wewnętrznych osiedlowych, które następnie były przejmowane prze Gminę wraz z obowiązkiem ich utrzymywania i budowy.

Przypomnę tylko najświeższą sprawę ul. Lubczykowej w Palędziu. Teren został zabudowany przez dewelopera, natomiast drogę przejęła Gmina, od której mieszkańcy żądają teraz jej utwardzenia:


Uważam, że zamiast pełnowymiarowej drogi dla samochodów, należałoby wytyczyć ścieżkę pieszo-rowerową – miejsce nadaje się do spacerów. Dostęp do łąk, np. w celu ich wykoszenia, możliwy będzie z istniejących dojazdów ulicą: Rubinową i Zieloną.

Według opinii kier. ref. planowania przestrzennego Remigiusza Hemmerlinga, uchwalenie planu ma zabezpieczyć dolinę Kanału Trzcielińskiego przed próbami jej zabudowy.

Szkoda, że podobną przezornością urzędnicy nie wykazali się w przypadku ul. Platynowej w Konarzewie, gdzie znaczny odcinek doliny został zabudowany i zdewastowany przez inwestorów:

Niektóre budynki stoją zaledwie 5 m od Kanału Trzcielińskiego. Podziękować tu należy, właśnie Remigiuszowi Hemmerlingowi, Iwonie Brzostowskiej-Ceglarz oraz niesławnej pamięci urbanistce Magdalenie Kalinowskiej. Ta ostatnia miała duży udział, m.in. w doprowadzeniu do budowy zamku w Stobnicy.

Za to mój stanowczy sprzeciw, budzi uchwalenie planu zagospodarowania w rejonie ul. Środkowej w Trzcielinie. Plan ten będzie stanowił część większego kompleksu, obejmującego grunty o powierzchni 75 ha na terenie Trzcielina i Konarzewa.

Aktualnie jest to obszar gruntów rolnych i terenów zielonych, z zabudową mieszkaniową w sąsiedztwie. Tylko niewielki fragment, o powierzchni ok. 2,5 ha, wykorzystywany jest na działalność gospodarczą. Są to zapewne obiekty po dawnym PGR-ze:

Po uchwaleniu planów dla Trzcielina i Konarzewa, cały ten olbrzymi teren przeznaczony zostanie na działalność gospodarczą. Jest to w mojej ocenie, najzwyklejsze barbarzyństwo.

W niedalekim sąsiedztwie znajduje się Wielkopolski Park Narodowy. Z kolei Lisówki i Trzcielin, jak i większość Konarzewa, to typowe obszary mieszkaniowe i rolne. Po drugiej stronie ul. Środkowej w Trzcielinie, wzdłuż ul. Zwierzynieckiej, powstaje osiedle deweloperskie. Brak odpowiednich dróg dojazdowych do autostrady i dróg ekspresowych. Brak także uzbrojenia terenu – Trzcielin do dziś nie posiada ani 1 mb kanalizacji sanitarnej.

Tworzenie w tej części Gminy kompleksu przemysłowego, to zwykła głupota. Niestety, takie przeznaczenie przewiduje Studium Gminy. Jest to kolejny przykład działania włodarzy na szkodę Gminy i jej mieszkańców. Zapewne grunty objęte w/w planem należą do kogoś z kręgu władz gminy Dopiewo. Innego wytłumaczenia takiego postępowania nie ma.

Uważam, że prace nad planem powinny zostać wstrzymane, a w pierwszej kolejności należałoby zmienić Studium Gminy dla tego terenu i przeznaczyć go na grunty rolne, tereny zielone i ewentualnie zabudowę mieszkaniową.

Negatywnie na temat planów w Trzcielinie i Konarzewie wypowiadałam się już w 2017 r. - https://blogdopiewo.blogspot.com/2017/04/komisja-wspolna-rady-gminy-dopiewo-18.html i zdania nie zmieniłam.

Pominęłam projekt uchwały budżetowej na 2022 r., ponieważ wymaga on głębszej analizy. Zastanawia mnie tylko, czy radny Jan Bąk, przewodniczący posiedzenia, nie przekroczył swoich uprawnień. Stwierdził on mianowicie, że ponieważ projekt budżetu na 2022 r. był już opiniowany na komisjach merytorycznych, to nie będzie weryfikowany na posiedzeniu wspólnym. Wystarczy przejrzeć protokoły z ostatnich 3 lat, aby przekonać się, że każdorazowo budżet na następny rok był przegłosowywany na posiedzeniu wspólnym.

Ponadto, jeżeli nie przewidziano opiniowania budżetu, to po co znalazł się w programie posiedzenia 13 grudnia br.? Przyznam, że znowu coś mi „brzydko pachnie” a może radny Jan Bąk traci kontakt z rzeczywistością?

Chyba nie tylko on, bo na pytanie radnego Przemysława Milera, jaki był koszt opinii prawnej, zamówionej przez przewodniczącego RG Leszka Nowaczyka, a dotyczącej funkcjonowania asfaltowni w Dąbrowie, żaden z urzędników nie chciał odpowiedzieć. Na posiedzeniu obecni byli: wójt Paweł Przepióra i skarbnik Małgorzata Mazurek. Wniosek z tego taki, że kosztowała na pewno sporą kwotę.

Na koniec chciałabym życzyć Czytelnikom miłych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia, ponieważ spotkamy się już w trakcie ich trwania.

Obserwatorka I (Pierwsza)

1 komentarz:

  1. Szanowna Pani. Niczego Pani nie narzucam. Odniosłem się tylko do Pani stwierdzenia "Tak się składa, że uczestniczyłam w tej Komisji i omawiałam jej przebieg w poście z 21 listopada br." Otóż chciałem tylko i wyłącznie stwierdzić, że wspomniany post nie zawiera omówienia przebiegu Komisji. Jest subtelna różnica między omówieniem przebiegu, czyli tego co działo się na Komisji, a wygłoszeniem opinii na tematy tam poruszane. Tylko tyle. Żadnych oczekiwań, czy wręcz wpływania na formę prowadzenia bloga proszę się nie doszukiwać. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń