niedziela, 5 grudnia 2021

To i owo z gminy Dopiewo – 2021 (13) – zajawka do asfaltowni w Dąbrowie, komunikacja publiczna, przejście z parkingu na peron w Dopiewie, ład przestrzenny w Gminie, wyświetlacze prędkości, zieleń w miejscach publicznych

 

Dziś miałam zamiar zająć się sprawą przedłużenia umowy z firmą Strabag na dalsze funkcjonowanie wytwórni mas bitumicznych (WMB) w Dąbrowie. Temat ten był omawiany z przedstawicielami Firmy na posiedzeniu Komisji Rolnictwa RG Dopiewo 29 listopada br.  Zapewne niektórzy z Czytelników pamiętają, że WMB miała zakończyć działalność 31 grudnia 2021 r., zgodnie z Aktem Notarialnym podpisanym 23 marca 2018 r. Porozumienie to podpisali: wójt Adrian Napierała, właściciele firmy Dolata, na których terenie znajduje się Wytwórnia oraz przedstawiciele firmy Strabag – wbrew woli mieszkańców Dąbrowy, Zakrzewa i Batorowa.

W połowie października br przewodniczący RG Leszek Nowaczyk zamówił opinię prawną, dotyczącą dalszej działalności Wytwórni w Dąbrowie. Opinia prawna przygotowana została w rekordowo krótkim czasie. Chciałabym wiedzieć, jaki był koszt jej wykonania?

Uważam, że trwa obecnie gorączkowe poszukiwanie, przez włodarzy gminy Dopiewo, „kozła ofiarnego” i zrzucenie na niego odpowiedzialności za to, że Wytwórnia będzie dalej działać po wyznaczonym terminie 31 grudnia br.

Jest to jednak temat, który wymaga głębszej analizy wcześniejszych informacji i opinii, dlatego też dziś nie będę go rozwijać. Dodam tylko, że w zamian za możliwość lokalizacji Wytwórni na terenie Gminy, a nie tylko za przedłużenie działalności (co wynika wprost z porozumienia z 23 marca 2018 r.), firma Strabag zobowiązała się do przekazania na rzecz Gminy, rekompensaty w postaci masy bitumicznej do utwardzenia określonej ilości dróg gminnych. Zgodnie z informacją w ramach rekompensaty utwardzono: drogę do Zborowa, ulice: Łowiecką i Dworską w Pokrzywnicy oraz ul. Graniczną, dzieląca Zakrzewo i Dąbrowę. Dodam, że do budowy ul. Granicznej, Gmina dołożyła prawie 150 tys. złotych.

Do tematu WMB powrócę, a póki co, przejdźmy do innych zagadnień.

Zacznę od spraw publicznej komunikacji autobusowej, o której pisałam tydzień temu - xxxvii-sesja-rady-gminy-dopiewo. Wójt Paweł Przepióra postanowił, jak się wydaje, udowodnić, że powołanie urzędnika, zajmującego się komunikacją publiczną, było koniczne. Dlatego też zapewne tyle uchwał, dotyczących komunikacji autobusowej, podjętych zostało na ostatniej Sesji. Niestety, „co nagle, to po diable”.

Zauważyć można wiele niedoróbek i to nie wiążących się z długotrwałymi procedurami i dużymi nakładami finansowymi. Część z nich wymieniłam poprzednio.

Jedną z nich jest brak przystanku dla linii 797 Dopiewo-Skórzewo, na wysokości stacji paliw CEL i ul. Logistycznej w Dąbrówce.

W tym rejonie powstaje wiele firm, w których zatrudnianych jest coraz więcej pracowników. Niestety, nie mają oni możliwości skorzystania z komunikacji publicznej.

Najbliższy przystanek dla busów jadących od strony Dopiewa, to ul. Parkowa w Dąbrówce. Nie dość, że do ul. Logistycznej trzeba pokonać prawie 1,5 km, to większość drogi pozbawiona jest chodnika. W zasadzie nie ma go w ogóle.

Z kolei od strony Skórzewa najbliższy przystanek jest przy os. Makowym, oddalony od ul. Logistycznej 1,2 km, a od stacji CEL i ul. Polnej 1,7 km. Należy dodać, że w rejonie rond węzła Dąbrówka nie przewidziano żadnego ruchu pieszych – brak jakichkolwiek przejść przez jezdnię. Ktoś, kto chce pieszo dotrzeć w rejon ulic: Polnej i Logistycznej w Dąbrówce, robi to z naruszeniem przepisów oraz narażeniem zdrowia i życia.

Od kilku lat, w zasadzie od oddania po przebudowie, do użytku fragmentu ul. Poznańskiej w Skórzewie, trwa batalia o przeniesienie przystanku przy os. Makowym w sąsiedztwo Chaty Polskiej. Ktoś, kto zaprojektował a także urzędnik, który zaakceptował lokalizację 2 przystanków praktycznie obok siebie, w rejonie ronda im. Powstańców Wielkopolskich w Skórzewie, musiał cierpieć na poważną depresję.

A miejsce na przystanek przy Chacie Polskiej z pewnością udałoby się wygospodarować:

Na przykładzie przeniesienia przystanków w rejonie ulic: Leśnej i Wiejskiej w Dąbrowie – batalia trwała około 2 lat, widać, że załatwienie najprostszej sprawy w Urzędzie Gminy Dopiewo, to droga przez mękę.

Kolejny temat, o którym już pisałam, to oddane z wielką pompą przejście z parkingu na peron w Dopiewie - to-i-owo-z-gminy-dopiewo-2021. Kilka dni temu postanowiłam sprawdzić, komu ten parking jest tak naprawdę potrzebny. Odwiedziłam go w dzień roboczy, w godzinach południowych, czyli w czasie, kiedy powinien być w największym stopniu wykorzystany.

Okazało się, że na parkingu, przeznaczonym na prawie 100 pojazdów, parkuje raptem 17 (słownie: siedemnaście) samochodów osobowych:


Za to po północnej stronie linii kolejowej, w sąsiedztwie budynku Urzędu Gminy na ulicach: Leśnej i Dworcowej, miejsca postojowe wykorzystane są maksymalnie:



Jak widać, mieszkańcy Dopiewa nie chcą korzystać z dobrodziejstwa, ofiarowanego im przez wójta Adriana Napierałę i jego urzędników.

Należy założyć, że duża część parkujących przy Urzędzie samochodów należy do urzędników gminnych. Niektórzy z nich, jak np. Remigiusz Hemmerling, parkują praktycznie w samych drzwiach do budynku, mając do pokonania 1-2 m. Gdyby mogli, swoje samochody parkowaliby przy biurkach.

W związku z tym mam propozycję dla wójta Pawła Przepióry, aby nakazał urzędnikom parkowanie samochodów po południowej stronie torów, na praktycznie nieużytkowanym parkingu. Można by w ten sposób załatwić cztery sprawy:

- rozładowałoby to tłok przy Urzędzie – okoliczni mieszkańcy mogliby oddychać czystszym powietrzem,

- urzędnicy mieliby chociaż krótki spacer 2 razy dziennie, co wpłynęłoby pozytywnie na dotlenienie szarych komórek,

- mieszkańcy Dopiewa, jak i inni, załatwiający sprawy w Urzędzie, mieliby większe szanse na zaparkowanie, bez konieczności przechodzenia przez tory lub parkowania we miejscach odległych, np. na placu targowym czy przy ul. Łąkowej,

- włodarze Gminy mogliby z czystym sumieniem powiedzieć, że budowa parkingu była konieczna i spełnia on swoje zadanie.

Kolejny, nieśmiertelny temat, to tworzenie ładu przestrzennego w Gminie. Wójt Paweł Przepióra, w październikowym wydaniu „Czasu Dopiewa”, deklarował przyjazny charakter Gminy. Chodziło o zmniejszenie intensywności zabudowy mieszkaniowej. Moim zdaniem, są to w dużym stopniu puste deklaracje, o czym można się przekonać naocznie, odwiedzając różne zakątki Gminy.

Odwiedziłam wczoraj część Skórzewa w rejonie ul. Ks. S. Kozierowskiego. To, co tam się dzieje, zaprzecza jakimkolwiek deklaracjom Wójta i zdrowemu rozsądkowi. Równocześnie powstaje tam, w różnym stopniu zaawansowania, kilkadziesiąt budynków, w tym kilka szeregowców. Oto przykłady:





Osiedle Przyjazne,

Osiedle Grafitowe,

Osiedle Komfortia.

Dodatkowo, w sąsiedztwie Bizparku, rozpoczęto budowę kolejnego budynku usługowego, na podstawie wuzetki z 2018 r.:

Przypomnę, że ten teren do dziś nie został objęty planem opracowania, chociaż procedura rozpoczęła się jeszcze w czasie kadencji wójt Zofii Dobrowolskiej – uchwałę o przystąpieniu do opracowania podjęto 27 kwietnia 2011 r. Najwyraźniej włodarzom nie zależy na jego uchwaleniu.

Ciekawostką niech będzie fakt, że wyjazd z Bizparku oraz sąsiedniego obiektu odbywać się będzie przez środek zatoki i przystanku autobusowego. Z pewnością powstanie konieczność ich przeniesienia. Nasuwają się tu dwa pytania:

- kto zapłaci za przeniesienie przystanku autobusowego?

- procedura też będzie trwać kilka lat czy może władze Gminy załatwią to od ręki?

Dochodzą do mnie informacje, że coraz częściej w tej części Skórzewa ciśnienie wody jest zbyt niskie. A co będzie, gdy zostanie zasiedlonych kilkadziesiąt nowych budynków i przyjdzie suche i upalne lato? Wójt będzie beczkowozami dowoził wodę do osiedli?

Jeszcze 10 lat temu samochód na ul. Ks. S. Kozierowskiego był rzadkością. Obecnie ruch na tej ulicy jest podobny, jak na drodze Skórzewo-Dąbrówka. Niebawem samochody będą stać w podobnych korkach, jak na ul. Poznańskiej w Skórzewie.

Wójt Paweł Przepióra, jak i Radni Gminy Dopiewo powinni w pierwszej kolejności zająć się rozwiązaniem problemów komunikacyjnych i infrastrukturalnych. A co robi Wójt? Buduje ul. Słoneczną w Palędziu, z kolei w Skórzewie ulice: Leszczynową i Orzechową oraz połączenie ul. Wiosennej z ulicami: Jesienną i Wierzbową. Tylko te 3 inwestycje, to bagatela 3,5 mln złotych.

W bieżącym roku wśród radnych i sołtysów zapanowała swoista moda na wyświetlacze prędkości. Montowane są przy wszystkich ważniejszych drogach. Gmina w 2021 r. przeznaczy na ten cel prawie 230 tys. złotych.

A ile te urządzenia są warte, przekonałam się właśnie wczoraj na ul. ks. S. Kozierowskiego w Skórzewie. Jeden z samochodów jechał tak prędko – z pewnością grubo ponad 100 km/h – że oprócz wyświetlenia prędkości na czerwono, pokazał się wykrzyknik. Niestety, nie zdążyłam zrobić zdjęcia.

Nagminne jest także zwalnianie przed wyświetlaczem, a po jego minięciu, gwałtowne przyspieszanie – takie zjawiska można obserwować na każdej drodze. Należy przypomnieć, że zmarły Adrian Napierała urzędowanie rozpoczął od montażu stołów do tenisa na każdym placu publicznym, natomiast Paweł Przepióra od wyświetlaczy prędkości. W moim przekonaniu, w pierwszym i drugim przypadku są to pieniądze wyrzucone w błoto.

Na koniec, temat zieleni, również nieustannie przewijający się w moich postach. Coraz wyraźniej odnoszę wrażenie, że samorządowcy traktują utrzymanie zieleni, jako zło konieczne. Najchętniej wycięliby wszystko, co żywe i w to miejsce, wkopali rośliny sztuczne. Przyznam, że ich jakość jest coraz lepsza i nieraz trudno rozpoznać, że są sztuczne.

Na początek trawnik przy parkingu węzła przesiadkowego w Dopiewie – obraz nędzy i rozpaczy:


Pas zieleni powstał równocześnie z parkingiem, czyli minęło już kilka lat. Dodam, że latem wygląda niewiele lepiej.

Przy zespole szkolno-przedszkolnym posadzono nowe drzewka, o ile można je tak nazwać: 

Przypomnę, że w tym samym miejscu, drzewka już raz w tym roku zostały posadzone wiosną. Zastanawia mnie, ile z nich będzie trzeba wymienić w przyszłym roku.

Odnoszę wrażenie, że urzędnicy gminni zaczęli traktować drzewa jak rośliny jednoroczne, które sadzi się wiosną a jesienią wyrzuca.

Od kilku lat próbują rosnąć, drzewka przy szkole w Skórzewie. Efekt widoczny na poniższym zdjęciu:

W tym lub ubiegłym roku przy tej samej szkole w Skorzewie posadzono normalne drzewa. Ich byt jest poważnie zagrożony, ponieważ postanowiono poprowadzić tam rurę sieci wodociągowej:

Prawdopodobnie w tym samym miejscu pójdzie też kabel energetyczny.

Za to nikt z urzędników Gminy i Powiatu, nie przejmuje się stojącymi już od kilku lat (co najmniej dwóch) suchymi brzozami na ul. Poznańskiej przy szkole w Skórzewie. Są to drzewa dość wysokie a ich upadek może spowodować duże konsekwencje. Niestety, głos sołtysa/radnego Walentego Moskalika, który ten problem systematycznie zgłasza, jest konsekwentnie ignorowany.

Aby było jeszcze śmieszniej, w sąsiedztwie suchych brzóz posadzono nowe drzewka. Wystarczy, że w czasie wycinki spadnie nawet nieduża gałąź, a drzewka z pewnością tego nie przetrwają:

Zastanawia mnie, czego w działaniach urzędników jest więcej: głupoty i bezmyślności czy zwyczajnej złośliwości?

Innym przykładem urzędniczego tumiwisizmu jest ten obrazek:

Żeby nie zejść z chodnika na ścieżkę rowerową, trzeba się mocno schylić.

Niestety, potwierdza się moje przekonanie – jakie społeczeństwo, taka władza. Poniżej zdjęcie „ogłowionych” drzew na jednej z prywatnych nieruchomości:


Podsumowując, w dalszym ciągu nie widzę w gminie Dopiewo żadnych pozytywnych zmian. Dominuje głupota, egoizm, zła wola i obojętność.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz