sobota, 26 lutego 2022

Gmina Dopiewo nie jest i nie będzie samotną, zieloną wyspą

 

Dzisiejszy tekst muszę zacząć od najważniejszej obecnie sprawy – napaści Rosji na Ukrainę. Od 77 lat wojna nie toczyła się tak blisko granic Polski, jak obecnie. Co przyniesie przyszłość, nie zamierzam zgadywać.

Powiem tylko, że ludzkość, po raz kolejny oblała egzamin. Mimo, iż w swojej arogancji nazwała się homo sapiens sapiens – człowiek rozumny właściwy, postępuje zupełnie odwrotnie, niż nakazywałby to rozum. Historia „człowieka rozumnego” to w zasadzie ciąg wojen i ludobójstw, przerywanych krótkimi okresami względnego spokoju.

Na świecie jest mnóstwo szaleńców i psychopatów. Od czasu do czasu któremuś z nich udaje się zdobyć władzę i próbuje podpalić świat. Przy obecnej technologii jest to coraz łatwiejsze. Psychopaci nie działają jednak w próżni. Żeby zdobyć i utrzymać władzę, muszą mieć wokół siebie całą gromadę najgorszego kalibru kanalii, dla których jedynym celem są doraźne korzyści. W przypadku Władimira Putina, takich „podnóżków”, gotowych spełnić każde jego polecenie, są z pewnością tysiące.

A co robi tzw. demokratyczny świat? – ubolewa i kalkuluje, aby nic nie stracić. Dzisiejsza sytuacja do złudzenia przypomina lata 30-te ub. wieku.

Nie lepiej wygląda to na poziomie zwykłego człowieka. Owszem, jest grupa ludzi, którzy niosą pomoc uciekinierom wojennym z Ukrainy. Jednak większość martwi się przede wszystkim, rosnącymi cenami benzyny do swoich aut.

Obecnie jest ostatni moment, aby ratować planetę przed pazernością ludzi. Zmiany klimatyczne, spadek bioróżnorodności, zanieczyszczenie środowiska, wyczerpywanie się zasobów, to problemy, którymi powinien zajmować się cały świat, nie tylko politycy. Zamiast tego rozpoczyna się walka o resztki, które jeszcze pozostały.

I dlatego też uważam, że przyszłość homo sapiens sapiens rysuje się w czarnych barwach.

Paradoksalnie wojna na Ukrainie, dla wielu może okazać się wydarzeniem jak najbardziej korzystnym. Oczy społeczeństw zwrócone są na wschód i można dzięki temu, „kręcić własne lody”, także na szczeblu lokalnym.

Wieloletnia obserwacja samorządu lokalnego gminy Dopiewo przekonała mnie, że takich małych „putinków” nie brakuje także u nas. Skorzystają z każdej okazji, żeby przeforsować swoje szkodliwe decyzje. Klasycznym przykładem może być błyskawiczne przeprowadzenie postępowania w sprawie budowy hali logistycznej w Gołuskach. W tym celu urzędnicy Gminy, m.in. Remigiusz Hemmerling i Zbigniew Kobiela, po śmierci wójta Adriana Napierały, wykorzystali okres świąteczno-noworoczny, gdy uwaga mieszkańców była skierowana, gdzie indziej. Dlatego też trzeba zachować cały czas czujność.

Odnoszę wrażenie, że wójt Paweł Przepióra przyjął inną taktykę niż jego poprzednik, Adrian Napierała. Zmarły Wójt starał się ignorować głosy społeczeństwa, obecny błyskawicznie reaguje, przedstawiając niepokojące informacje w jasnych barwach, posługując się wyrafinowaną techniką manipulacji. Oto przykłady.

Tydzień temu pisałam, że pojawiła się informacja o budowie kolejnego, prywatnego publicznego przedszkola (tzn. finansowanego z budżetu Gminy). Pisałam o tym tutaj - komisji-rolnictwa-rady-gminy. Zaniepokojeni inwestycją mieszkańcy ul. Świerkowej w Dąbrowie, postanowili zweryfikować tą wiadomość u źródła. W tym celu wysłali swoich 2 przedstawicieli na wspólne posiedzenie Komisji Rady Gminy, które miało miejsce 21 lutego br.

Jak się okazało, zostali w sposób wręcz koncertowy spacyfikowani przez wójta Pawła Przepiórę i jego podwładnych. Pozwolili sobie wmówić wszystko, co chciał Wójt.

Przypomnę tylko, że pierwotnie przedszkole to miało powstać przy ul. Batorowskiej, na odcinku między ulicami: Arbuzową i Miodową w Skórzewie, na terenie osiedla realizowanego przez Ławicę-Zachód, gdzie została wydzielona działka pod usługi publiczne (plan z 2020 r). 

Wg opinii wójta Pawła Przepióry, obecnie nie można tego terenu przeznaczyć pod usługi oświatowe, ze względu na nieuregulowane stosunki właścicielskie. Przecież tereny te należą do Agrofirmy, która systematycznie przekazuje je na potrzeby Spółdzielni Ławica-Zachód. A nieuregulowane stosunki właścicielskie to zwykły słowny wytrych, mający wprowadzić opinię publiczną w błąd.

Moim zdaniem, powstanie przedszkola w tak ścisłej zabudowie, jaką realizuje Ławica-Zachód, może wywoływać niezadowolenie okolicznych mieszkańców osiedla, gdyż przedszkole generuje dodatkowy hałas i zwiększony ruch samochodowy w określonych godzinach w otoczeniu placówki. I ten fakt, uważam za decydujący o przeniesieniu lokalizacji przedszkola.

Dlatego nie dziwi mnie treść komunikatu, który pojawił się  na oficjalnej stronie Gminy, 25 lutego br., dotyczący przyszłego przedszkola. Gdyby wierzyć we wszystko, co tam zostało napisane, byłoby to przedszkole wzorcowe nie tylko dla Polski, ale całej Europy. Kto jest zainteresowany, może sobie przeczytać ten elaborat.

Przypomnę tylko, że teren przy ul. Batorowskiej w Dąbrowie, obejmujący działki nr ewid. 377/2, 378/2, 379/2 i 380/2, o łącznej powierzchni 20,5 ha, w Studium Gminy jest przewidziany jako grunty rolne. Jak widać, włodarzy i urzędników gminy Dopiewo nie interesuje zabezpieczenie terenów rolnych na przyszłość. Zamierzają zabetonować kolejny fragment Gminy, ponieważ na przedszkolu raczej się nie skończy.

Znacznie poważniejszy problem pojawił się w Więckowicach. Duża część wsi docelowo zamieni się, za sprawą włodarzy Gminy oraz inwestorów, w wielkie centrum przemysłowo-magazynowe. Łącznie z terenem już objętym planem będzie to prawie 130 ha, czyli małe miasto przemysłowe.

Ostrzegałam przed tym problemem już rok temu, w marcu 2021 r. - komisja-budzetu-i-rolnictwa, ale mieszkańcy Więckowic obudzili się dopiero wtedy, gdy zobaczyli wizualizację hal magazynowych.

Zastanawiającym jest fakt, że jeszcze niedawno większość tego obszaru obejmowały grunty III klasy, które w opinii kier. ref. planowania przestrzennego Remigiusza Hemmerlinga, w ostatnim czasie straciły na wartości. Jest to dziwny zbieg okoliczności, ponieważ podobne grunty, po południowej stronie drogi wojewódzkiej 307, w dalszym ciągu posiadają wysoką przydatność rolniczą.

I tu również wójt Paweł Przepióra zadziałał błyskawicznie.

Już 4 lutego br., pojawił się na oficjalnej stronie Gminy tekst, sygnowany inicjałami ZM. Najprawdopodobniej jego autorem jest Zbigniew Mamys, kilka miesięcy temu zatrudniony w Urzędzie Gminy jako specjalista ds. komunikacji i inicjatyw społecznych. Po przeczytaniu artykułu dochodzę do wniosku, że będzie on pełnił funkcję specjalisty ds. manipulacji społecznych.

Drugi tekst, który jest odpowiedzią wójta Pawła Przepióry na interpelację Radnych z klubu Adriana Napierały - również sprawia wrażenie, że został skonstruowany przez w/w specjalistę. Zresztą nie oczekiwałam innej odpowiedzi, pamiętając zadowolenie przewodniczącego RG Leszka Nowaczyka z faktu, że wreszcie pojawili się inwestorzy, chętni zagospodarować ten teren. A uzasadnienie do uchwały, dotyczącej nadania nazwy „Adriana Napierały” rondu w Więckowicach, brzmiało też jednoznacznie: ,,, była to ostatnia inwestycja, którą otwierał wójt Adrian Napierała i cieszył się, że umożliwi ona uruchomienie nowych terenów aktywizacji gospodarczej w tym rejonie Gminy.   

Trzeci z kolei artykuł pojawił się na stronie „Pulsu Gminy”. Nie wiem, kto go tworzył, ale zawiera ewidentne błędy merytoryczne. Np. wyłożenie planu do publicznego wglądu organizuje się przed uchwaleniem planu, a nie po. Po uchwaleniu, byłaby to musztarda po obiedzie. Wówczas można jedynie zaskarżyć uchwałę do wojewody.

Wszystkie w/w teksty to typowa mowa-trawa. Nie wnoszą one żadnych konkretnych informacji, przydatnych dla mieszkańców. Mówi się w nich o procedurach, trosce o społeczeństwo i środowisko. Mają one na celu przekonać mieszkańców, że planowane inwestycje są nieuchronne i nieuniknione. Przyznam, że dawno takiego bełkotu nie czytałam.

„Oliwy do ognia” dolewa jeden z komentatorów, Jacek Pilarski, który niedawno pojawił się na różnych forach. Z pewnością nie jest to prawdziwe nazwisko, do złudzenia kojarzy mi się z jednym z gminnych pieniaczy.

Próbuje on sugerować, że w obecnej sytuacji nic nie można zrobić i że zmiana planów, może wiązać się z roszczeniami odszkodowawczymi. Jedno wielkie totalne kłamstwo.

To mieszkańcy ul. Sojowej w Więckowicach, najbardziej zagrożeni inwestycjami przemysłowymi, będą mieć podstawy do uzyskania odszkodowania. Stanowi o tym art. 36 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. W uzasadnionym przypadku, a takim z pewnością będzie postawienie za płotem hali o wysokości 14 m i długości min. 100 m, właściciele domów mogą żądać nawet wykupienia ich nieruchomości przez gminę.

Studium Gminy nie jest aktem prawa miejscowego – art. 9 ust. 5 w/w ustawy. Dlatego też jego zmiana nie niesie ze sobą roszczeń odszkodowawczych.

W pierwszym Studium z końca lat 90-ub. wieku omawiany teren w Więckowicach przewidziany był pod budownictwo mieszkaniowe. Dopiero w 2013 r., to jest po kilkunastu latach, przeznaczenie gruntów zostało zmienione na tereny przemysłowe. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, aby przywrócić pierwotne przeznaczenie tych terenów pod zabudowę mieszkaniową, grunty rolne czy tereny zielone. Zależy to tylko od dobrej woli Wójta i Rady Gminy Dopiewo.

Mieszkańcy, sprzeciwiający się powstaniu kompleksu przemysłowo-magazynowego powinni zażądać od władz gminy Dopiewo wstrzymania procedury opracowania planu w obecnym kształcie, tj. w kierunku działalności gospodarczej. Nie obowiązują żadne terminy w kwestii uchwalania planów zagospodarowania przestrzennego – można je zawiesić bezterminowo.

W następnej kolejności Gmina powinna przystąpić do zmiany Studium dla tego terenu i dopiero po jej uchwaleniu, kontynuować prace nad planem zagospodarowania. Oczywiście w nowym kierunku, określonym w Studium.

Zatem wszystkie w/w przeze mnie teksty miały jedynie zamieszać w głowach osobom, które nie znają się na procedurach. Jak widać, gmina Dopiewo, za sprawą swoich włodarzy oraz wskutek bierności obywateli, coraz szybciej zmierza w złym kierunku.

Zatrzymać to mogą jedynie mieszkańcy Gminy, np. odwołując wójta i radę gminy w referendum. Odnoszę wrażenie, że wójt Paweł Przepióra nie panuje już, o ile w ogóle to robił, nad Urzędem Gminy. Zamiast tego, co rusz gasi kolejne pożary przy pomocy zmanipulowanych informacji.

Podsumowując, przypuszczam że wojna na Ukrainie, z pewnością w jakimś stopniu będzie odczuwalna i u nas. Choćby przez pojawienie się uchodźców wojennych, którym trzeba będzie pomóc. Zastanawia mnie, jakie kroki podejmą nasi włodarze, oczywiście poza wywieszeniem ukraińskiej flagi przez Urzędem Gminy. Czy zorganizują jakąś instytucjonalną pomoc np. poprzez OPS? Czy sięgną do własnych kieszeni, czy raczej do publicznej kasy, jak to miało miejsce w przypadku pandemii Covid-19? Wówczas to tylko Radni z klubu JesteśMY na Tak przeznaczyli część swoich diet na pomoc dla służby zdrowia. Czy wójt Paweł Przepióra, który zażądał najwyższego możliwego uposażenia, podzieli się choćby minimalną kwotą z potrzebującymi?

Obserwatorka I (Pierwsza)

1 komentarz:

  1. Dawno mnie tu nie bylo. I chyba muszę odwiedzać tę stronę częściej, bo widzę, że właśnie trafiłem do "zaszczytnej" grupy wytykanych palcem. W temacie mpzp w Więckowicach zapewne niechcący nie trafiła Pani na mój późniejszy wpis (sam już nawet nie pamiętam w którym wątku opublikowany, bo odnosi się Pani do postów sprzed prawie miesiąca), w którym wycofałem się z tezy odszkodowania dla właściciela działek przemysłowych właśnie ze względu na fakt, że Studium nie jest aktem prawa miejscowego. Gdy pisze się w wielu wątkach, wyjaśnienie pomyłki może się wszędzie nie udać, a pomylić może się każdy. Tyle. Ale oczywiście to Pani blog i może Pani obsmarowywać kogo Pani chce i z jakiego powodu Pani chce. Jedna między nami różnica jest taka, że ja mam odwagę w mediach społecznościowych pisać pod swoim imieniem i nazwiskiem. Prawdziwym. Choć Pani oczywiście myśli, że wie lepiej i już wysnuła spiskową teorię o aktywności jakiegoś troll-konta. Zapraszam do kontaktu, nie mam nic do ukrycia.
    Szczerze jednak dziwię się obsmarowywanym tu osobom publicznym. Bo albo bloga nie czytają, albo mają tyle za uszami, że bojąc się odpowiedzialności karnej są w stanie przełknąć wyzywanie od np. "putinków" i nie interweniują. Jeśli to drugie, to z kolei dziwię się, że jeszcze Prokuratura nie zainteresowała się poruszanymi tu tematami, bo oskarżenia pracowników UG o powiązania wręcz mafijne pojawiają się na blogu bardzo często.
    Summa summarum mam nadzieję, że ktoś kiedyś powie "sprawdzam" i wszystkie podejrzenia czy wręcz oskarżenia zostaną zbadane, a winni nieprawidłowości pociągnięci do odpowiedzialności.

    OdpowiedzUsuń